MikeWeidenbaum - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki wszystkim!

@FilipO

Ja szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie pojechałem tak mocno na rowerze w kwestii tętna i też mam problem ze słabymi mięśniami (uda), które ograniczają na rowerze potencjał wytrzymałościowy. Tutaj tętno wyszło takie wysokie, bo było podbite wcześniejszym wysiłkiem i niezbyt korzystnymi warunkami pogodowymi (i może też trochę nerwami i adrenaliną ;)), w warunkach treningowych przy takiej jeździe pewnie by było koło 150. Jakieś 2 tygodnie temu na płaskiej trasie przy upale i bezwietrznej pogodzie pojechałem 40 km ze średnią 35.4 km/h, a tętno średnie wyszło 148. Trzeba będzie trochę siły porobić jesienią i zimą ;>.

@Gife

Strefę przenieśli ze względu na większą liczbę uczestników. Za rok mają być ME na pełnym dystansie, więc pewnie też już się szykują organizacyjnie na jeszcze większe tłumy.

Nie mam porównania z innymi zawodami, ale z tego co ludzie mówią to faktycznie było wyjątkowo dużo biegania do stref i po strefach + sama trasa biegowa dłuższa o pół kilometra. No ale trasy triathlonowe i tak nie są atestowane i nie prowadzi się oficjalnie czegoś takiego jak np. "rekord świata na dystansie olimpijskim", więc raczej nie ma co porównywać wyników z dwóch różnych triathlonów, nawet jeśli teoretycznie były na tym samym dystansie. Może się okazać że przykładowo 2:30 na olimpijce w Poznaniu to bardziej wartościowy wynik niż 2:25 na jakimś innym tri itd.
New Balance but biegowy
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

MikeWeidenbaum pisze:Może się okazać że przykładowo 2:30 na olimpijce w Poznaniu to bardziej wartościowy wynik niż 2:25 na jakimś innym tri itd.
Dokładnie. W Poznaniu zrobiłem olimpijkę 10 minut wolniej niż 4 tygodnie wcześniej w Pniewach, gdzie na dodatek biegłem po kontuzji - wszystkiemu winne są długie strefy zmian przy Malcie i wydłużony dystans biegu.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

Ja też celuję w Luboń. Zazwyczaj szczyt formy miałem na początku 4. fazy Danielsa, ale tym razem planuję wcelować dokładnie na koniec. Zobaczymy jak wyjdzie :hahaha:

I nie zapomnij o zapisach - 11.09 od 20:00. W Wielkopolsce nigdy nie wiadomo jak będzie z miejscami :bum:
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie miałem pytać czy ten Luboń biegniesz, fajnie. Jeszcze pewnie na City Trailu się widzimy po drodze, a 1.10 są na Olimpii Mistrzostwa Poznania na 5000 m, może też polecisz? O zapisach pamiętam, dzięki ;). Myślałem jeszcze o tej dyszce w Nowym Tomyślu, ale jednak wolę przytrenować, tym bardziej że 19stego biegnę u siebie w Świebodzinie.

Z tego co widzę to u Ciebie szybkie treningi idą teraz dobrze, a progi/tempówki gorzej, u mnie odwrotnie, triathlon zamulił mnie szybkościowo, ale ogólną wytrzymałość mam lepszą niż kiedykolwiek.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

No właśnie tempówki szły fatalnie, dopóki nie okazało się, że moja nowa pętla jest 200 metrów dłuższa niż myślałem :hahaha: Czyli te tempa nie takie złe, biorąc pod uwagę, że nie staram się osiągać danielsowskich prędkości.

Na Olimpii nie pasuje mi termin, bo tak czy siak będę w pracy. W tym roku z City Trial też może być różnie, ale w Luboniu będę mógł pobiec prawie na pewno.

To teraz masz idealną sytuację - wyszlifujesz się szybkościowo i będą mega wyniki na jesieni.
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4205
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

widziałem foty, dobrze wyglądałeś.
gratki !!!!
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Gratulacje! Pudło zawsze miła rzecz :)
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki! Fakt, pudło, nawet w lokalnym ogórku (chociaż udział Kenijczyków podniósł nieco rangę wydarzenia :D), zawsze cieszy i podbija morale.
cichy70 pisze:widziałem foty, dobrze wyglądałeś.
gratki !!!!
Gdzie te foty ;)?
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

Dobre przetarcie! Po takiej zaprawie trasa w Luboniu będzie Ci się wydawać płaska :hej:

I może już czas pomyśleć o utrzymywaniu się z biegania :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ładny postęp w pływaniu. Też pracuję nad zmianą techniki, pływam chyba znacznie lepiej niż w zeszłym roku, znacznie szybciej ale też na razie ta lepsza technika cholernie mnie męczy i nawet nie myślę o większym dystansie. na szczęście jest na to czas.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Ładny postęp w pływaniu. Też pracuję nad zmianą techniki, pływam chyba znacznie lepiej niż w zeszłym roku, znacznie szybciej ale też na razie ta lepsza technika cholernie mnie męczy i nawet nie myślę o większym dystansie. na szczęście jest na to czas.
Dzięki. Mam bardzo podobne odczucia, mięśnie powoli przyzwyczajają się do nowej techniki i początkowo można wręcz zwątpić czy ta zmiana ma sens, bez kogoś kto się zna i chociaż czasami spojrzy na nasze pływanie bardzo ciężko przez to przebrnąć. U mnie dodatkowy problem stanowi teraz oddychanie, przy starej technice jak miałem za wysoką kadencję to bez problemu "wciskałem" gdzieś te oddechy, nie robiło mi różnicy czy oddychałem na 2, na 3 czy nawet na 5 ruchów, teraz już nie jest tak kolorowo, przy niskiej intensywności daję radę na 3, ale jak przyspieszam to czasami muszę wejść w na 2 (a wtedy czuję że lewa ręka znacznie gorzej mi pracuje, trudniej się skupić jednocześnie na oddechu po prawej stronie i w tym czasie dobrej pracy lewej ręki pod wodą).

Ty jakoś monitorujesz postępy w pływaniu, poprzez testy na jakimś dystansie, albo konkretny rodzaj treningu, czy raczej na czuja?
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nie robię żadnych testów pływackich, jedynie widzę postęp na tempie treningów, szybciej pływam 50tki i setki bo nic dłuższego teraz nie robię. Dawniej na zmęczeniu w treningu pływałem mniej więcej 10 sek wolniej. Po części to jest jednak kwestia trochę dłuższych przerw. Niemniej to pływanie teraz jest bez spinki, setkę poniżej 1.40 robię spokojnie i bez napierania ( z napieraniem jednak niewiele szybciej :hahaha:) . Co prawda takim tempem pływałem w olimpijce 1500m ale w piance a wtedy zyskuje się na tempie ok 10 sek na 100m więc to spora różnica. Chciałbym dojść w tri do tempa średniego 1.30/100m na dystansie.
Co do problemów oddechowych to ja mam taką dodatkową obserwację. Moje pływanie w zeszłym roku opierało się na rytmie na dwa i oddechu na jedną stronę, to mało wydajny sposób ale dawał mi pełną kontrolę i z wody wychodziłem dosyć świeży i nawet w nie najgorszym czasie. Od jesieni przeszedłem na rytm na 3 i oddychanie dwustronne, początkowo miałem spory problem z przyzwyczajeniem się a najgorsze było przejście przez odcinek 75-125m kiedy oddech wariował i zaczynałem się dusić, po chwili to się jednak stabilizowało i dalej mogłem spokojnie płynąć choć lekko nie było, ale im dalej tym oddechowo lepiej ale i nieco wolniej. To trzeba zmienić, zacząłem więc pracować nad wydłużeniem kroku, zacząłem pływać tylko krótkie odcinki (50,100m) i więcej na nogi z deską. Pływanie z akcentem na technikę, nie na zmęczeniu. Gdy wydłużyłem krok i zwolniłem ruchy przerwy pomiędzy oddechami jeszcze bardziej się wydłużyły i problem wzrósł. Jak teraz tak starannie popłynę setkę to normalnie się duszę, nie próbowałem pływać w ten sposób dłuższych odcinków bo na to przyjdzie czas później. Teraz w zasadzie kraulem pływam bardzo mało, głównie ćwiczenia z deską na nogi i tzw dokładanki z deską i bez, masakruje mnie to fizycznie i psychicznie ale nie zrobię postępu bez wzmocnienia nóg, poprawienia synchronizacji ich pracy z pracą rąk i wydłużenia pociągnięcia - to są jednak naczynia połączone i to wymaga czasu oraz "wyspowiadania się" ze starych grzechów. Jak nauczę się to sensownie robić to przyjdzie czas na dłuższe dystanse i testowanie się, na dziś to widzę, że jest słabo, czuję, że pływam lepiej i szybciej tylko nie jestem w stanie tego utrzymać w czasie, szybko gubię tą technikę bo jest za słabo wypracowana. No i rzecz kluczowa, muszę nauczyć się oddychać na nowo, wydychać powietrze nosem, przetrzymywać je dłużej przed rozpoczęciem wydechu - to jest na razie chyba najgorsza rzecz. Ogólnie jest bardzo trudno i ciężko, te lekkie treningi tlenowe są dla mnie absolutnie beztlenowe, pracuje nogami nieefektywnie i marnuje w ten sposób energię więc brakuje mi tlenu. To widzę od razu jak pływam z deską na samych nogach, po 3-40 sekundach wchodzę w III zakres :hahaha: a powinno to być zrobione w miarę spokojnie. To tak jakbym biegał po 5 minut w III zakresie a chciałbym trójkę łamać w maratonie. Daleka droga.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Nie robię żadnych testów pływackich, jedynie widzę postęp na tempie treningów, szybciej pływam 50tki i setki bo nic dłuższego teraz nie robię. Dawniej na zmęczeniu w treningu pływałem mniej więcej 10 sek wolniej. Po części to jest jednak kwestia trochę dłuższych przerw. Niemniej to pływanie teraz jest bez spinki, setkę poniżej 1.40 robię spokojnie i bez napierania ( z napieraniem jednak niewiele szybciej :hahaha:) . Co prawda takim tempem pływałem w olimpijce 1500m ale w piance a wtedy zyskuje się na tempie ok 10 sek na 100m więc to spora różnica. Chciałbym dojść w tri do tempa średniego 1.30/100m na dystansie.
To ta Twoja "stara" technika taka zła być nie mogła, skoro pływałeś 1500 w tempie 1:40/100 m ;>. No chyba że bardzo dużo nadrabiałeś siłą i wytrzymałością. Ja w zeszłym sezonie pływałem "na dystansie" koło 2 min/100 m, myślę że teraz 1:40 jest realne. Fakt dzięki piance się zyskuje, ale z drugiej strony na basenie trochę zyskuje się na nawrotach (chociaż mi one czasami tak krzywo wychodzą, że więcej na nich tracę :bum:).
mihumor pisze: Co do problemów oddechowych to ja mam taką dodatkową obserwację. Moje pływanie w zeszłym roku opierało się na rytmie na dwa i oddechu na jedną stronę, to mało wydajny sposób ale dawał mi pełną kontrolę i z wody wychodziłem dosyć świeży i nawet w nie najgorszym czasie. Od jesieni przeszedłem na rytm na 3 i oddychanie dwustronne, początkowo miałem spory problem z przyzwyczajeniem się a najgorsze było przejście przez odcinek 75-125m kiedy oddech wariował i zaczynałem się dusić, po chwili to się jednak stabilizowało i dalej mogłem spokojnie płynąć choć lekko nie było, ale im dalej tym oddechowo lepiej ale i nieco wolniej. To trzeba zmienić, zacząłem więc pracować nad wydłużeniem kroku, zacząłem pływać tylko krótkie odcinki (50,100m) i więcej na nogi z deską. Pływanie z akcentem na technikę, nie na zmęczeniu. Gdy wydłużyłem krok i zwolniłem ruchy przerwy pomiędzy oddechami jeszcze bardziej się wydłużyły i problem wzrósł. Jak teraz tak starannie popłynę setkę to normalnie się duszę, nie próbowałem pływać w ten sposób dłuższych odcinków bo na to przyjdzie czas później. Teraz w zasadzie kraulem pływam bardzo mało, głównie ćwiczenia z deską na nogi i tzw dokładanki z deską i bez, masakruje mnie to fizycznie i psychicznie ale nie zrobię postępu bez wzmocnienia nóg, poprawienia synchronizacji ich pracy z pracą rąk i wydłużenia pociągnięcia - to są jednak naczynia połączone i to wymaga czasu oraz "wyspowiadania się" ze starych grzechów. Jak nauczę się to sensownie robić to przyjdzie czas na dłuższe dystanse i testowanie się, na dziś to widzę, że jest słabo, czuję, że pływam lepiej i szybciej tylko nie jestem w stanie tego utrzymać w czasie, szybko gubię tą technikę bo jest za słabo wypracowana. No i rzecz kluczowa, muszę nauczyć się oddychać na nowo, wydychać powietrze nosem, przetrzymywać je dłużej przed rozpoczęciem wydechu - to jest na razie chyba najgorsza rzecz. Ogólnie jest bardzo trudno i ciężko, te lekkie treningi tlenowe są dla mnie absolutnie beztlenowe, pracuje nogami nieefektywnie i marnuje w ten sposób energię więc brakuje mi tlenu. To widzę od razu jak pływam z deską na samych nogach, po 3-40 sekundach wchodzę w III zakres :hahaha: a powinno to być zrobione w miarę spokojnie. To tak jakbym biegał po 5 minut w III zakresie a chciałbym trójkę łamać w maratonie. Daleka droga.
Co do oddechu mam bardzo podobne obserwacje. Teraz oddech na 3 to jest taki wyznacznik spokojnego tempa, coś jak mówienie pełnymi zdaniami podczas biegu.

Z nogami, jeśli chodzi o ich ruch i synchronizację to problemu u mnie nie było, to był wręcz od początku najsilniejszy element. Problem mam z nimi taki, że mam wielkie i "wytopione" łydy (kilka razy na "ustawkach" kolarskich byłem brany za lokalnego herosa cyklizmu :D), no a że wielkie w przypadku mięśnia oznacza też ciężkie, to te nogi mocno mi toną i muszę nimi cały czas dość mocno pracować. No ale dyskusja czy (i jak mocno) należy pracować nogami w pływaniu w tri, to mniej więcej jak dyskusja "śródstopie czy pięta", ja tutaj jestem skazany na jedną opcję.

Ten okres pływania z deską, dokładanek, i generalnie treningów trwających godzinę podczas których przepływa się 800 m mam już za sobą. Teraz używam czasami deski "ósemki" żeby ćwiczyć ręce, albo krótkich płetw treningowych. Nową techniką dość swobodnie pływam dłuższe dystanse w tempie z okolic 1:50~, problem jest z przyspieszeniem, tak jak pisałeś, "napierając" płynę niewiele szybciej, a męczę się dużo bardziej. No ale to są raczej kwestie typowo "mięśniowe" z resztą czuję że z tygodnia na tydzień jest lepiej. Oczywiście może się za jakiś czas okazać (co więcej jestem prawie pewien, że tak będzie) że ta nowa, wymarzona technika to też jest lipa i żeby wejść na wyższy poziom, to znowu trzeba coś zmieniać. No ale tak jest chyba zawsze ;). No nic, droga daleka, powodzenia w walce życzę ;)!
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Taki trening podbije Ci próg tlenowy co przypuszczam było Twoją słabą stroną zarówno w bieganiu jak i w tri (bardziej). Samo podniesienie progu tlenowego poprawia pozostałem parametry. Dokładniej mówiąc to szybciej pewnie krótkiej rytmówki czy czegoś całkowicie beztlenowego to nie pobiegniesz ale już na 10km powinno to być odczuwalne. Poprawisz też sposób "karmienia wysiłku" czyli proporcję paliwową a to ma kluczowe znaczenie w bieganiu w triatlonie gdzie dyszka w olimpijce bardziej przypomina końcówkę maratonu niż bieg na 10km. Dlatego w zeszłym roku biegałeś dużo wolniej 10km w tri niż robisz to normalnie. Moim zdaniem powinieneś tracić 2-3 min do życiówki - wtedy jest nieźle a może i bdb, 5 minut to już słabo, więcej to już "piękna katastrofa". Moim zdaniem powinieneś nieco więcej biegać by to było bardziej efektowne. W pracy tlenowej na rowerze musisz pedałować 2-3x więcej czasu by mieć ten sam zysk tlenowy co w bieganiu. Wyjeżdżenia rowerem 2 godziny jest słabe i niewiele wnosi, chyba trzeba jechać z 5-6 godzin by mieć ten sam zysk i podobne zmęczenie. Lepsza i efektywniejsza jest wolna zakładka 2 godz + 1 godz biegu. Większość ludzi w tri ma skrzywienie rowerowe bo bardzo słabo biegają i nie lubią tego robić. Jak chcesz efektywniej poprawiać prace w tlenie to po prostu więcej biegaj, myślę, ze właśnie wolne zakładki mogą być tu mega skuteczne.
Np takie rzeczy jak:
10km rower - 1,5-2km bieg - i to tak 4x jako trening samego przejścia rower-bieg + poprawa pracy tlenowej
Albo godzina rower- 30 min bieg
2-3 godz rower- 1 godz bieg jako już dosyć mocny akcent
Twoją podstawową bronią powinno być mocne bieganie i trening oraz motywacje startową ustawiałbym pod mocny bieg, tak by możliwie jak najmniej tracić ze swoich zdolności biegowych, by poprawić właśnie to przejście. Tam w mojej opinii masz kilka minut do urwania. A jak poprawisz pracę w tlenie to i rower lepiej pojedziesz, zwłaszcza jego drugą połowę.
By poprawić pracę tlenową samym rowerem musiałbyś jeździć tygodniowo pod 300km-ów ale czy wtedy pobiegasz należycie?
Trzeba to wyważyć i przemyśleć. Po ile jesteś w stanie biec w tlenie przez godzinę - jakim tempem na świeżości? Ile wolniej na zmęczeniu?
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Twoje uwagi i obserwacje są zbliżone do moich przemyśleń na temat obecnego treningu ;). Co do zwiększenia ilości biegania - chciałbym, ale jest właśnie kilka "ale":
- boję się jeszcze więcej biegać ze względu na kontuzję którą stosunkowo niedawno wyleczyłem, czasami jeszcze coś tam leciutko zaboli, mięśnie przyczepu gęsiej stopki się łatwiej spinają, biegam teraz jeszcze oklejony tejpami, nie wiem ile w tym efektu placebo, ale mam wrażenie że pomagają - jak na tydzień z nich zrezygnowałem to od razu mocno mi pospinało mięśnie uda. Być może to jest w większości "blokada psychiczna", no ale jednak gdzieś tam z tyłu głowy siedzi.
- mam problem ze skurczami na basenie (miałem go od zawsze, jeszcze jak 10 lat temu chodziłem do szkółki pływackiej, obecnie po poprawie techniki i zmniejszeniu kadencji jest co prawda dużo mniejszy, ale jest) im więcej i przede wszystkim im intensywniej biegam tym większa szansa na skurcze na basenie (szczególnie np. w układzie rano mocny akcent biegowy, wieczorem basen)
- nie chciałbym tego biegania robić jednak kosztem roweru, a czasowo póki co na większe objętości sobie nie mogę pozwolić - mam teraz taki "przejściowy" okres w życiu (świeżo po studiach jestem) i moja sytuacja mieszkaniowo/zawodowa jest, że tak to ujmę "dynamiczna" ;), krążę między Poznaniem a Świebodzinem, pomieszkując u rodziny i dziewczyny. Pewnie koło lipca mi się to wyprostuje i będę na swoim, więc też czasu będzie więcej.

Tak sobie myślę, że jak będzie nieco cieplej to sobie będę biegał na basen i z basenu, oczywiście mega luźno. Może to taki trochę "trzepacki" pomysł, ale 2-3 razy w tygodniu i zawsze dodatkowe 10-15 km~ wpadnie, a czasu stracę niewiele względem jeżdżenia autem, myślisz że ma to sens?

Co do roweru, do końca bym się nie zgodził z tą bezsensownością rozjazdów krótszych niż 5-6 h, wydaje mi się że to zależy od tego jak duże się ma braki w "wytrzymałości ogólnej" czy "progu tlenowym", jak zwał tak zwał. Jak tylko biegałem to prawie w ogóle nie robiłem treningów dłuższych niż 2h, a nawet 1:30 to była rzadkość. Jak zacząłem jeździć na szosie w zeszłym roku, zrobiłem raptem kilka "setek" w grupie, wychodziło 3-3,5 h kręcenia ze średnim tętnem 60-65% i kilkoma szybszymi szarpnięciami na zmianach i czułem że te treningi mi dużo dają także w bieganiu (niższe tętno na rozbieganiach). Ale inna sprawa, że teraz takich treningów nie robię, zeszły tydzień rowerowo wyglądał tak (i najbliższe pewnie będą wyglądać podobnie)"

środa - 40 km (1:20) w małej grupie, typowo w tlenie, po rowerze od razu siła na nogi (bez obciążeń, wykroki przysiady itd. dużo powtórzeń, króciutkie przerwy)

sobota- zakładka 65 km (2:10) roweru w tym 30 minut "czasówki" w pozycji aero (jeszcze bez lemondki póki co) potem od razu 30 minut biegu z dość mocnymi podbiegami.

niedziela - podjazdy 8 x 4 minuty podjazdu (1.7 km 3% średnie nachylenie, ostatnie 400 m 5-10%), z rozgrzewką i rozjazdem niecałe 50 km (1:50), tego dnia jeszcze basen wieczorem

Zgodzę się, że większość triathlonistów amatorów przesadza z rowerem, a do tego duża część ich treningów to takie bezsensowne mielenie korbą przy pogaduchach w peletonie, albo niewiele szybsze jeżdżenie solo (co oczywiście nie jest też niczym złym, jak się ma na to czas i ochotę) i w taki sposób dodając trochę biegania i pływania bardzo łatwo nabić +15h tygodniowo i mieć wrażenie że się robi kozacki trening. Ale wydaje mi się że to co napisałem wyżej to taki dość konkretny i sensowny plan.

Ten trening z czterokrotną zmianą rower-bieg to bardzo fajny pomysł, nie wpadłbym na to, jak będzie cieplej i nie trzeba będzie tak radykalnie zmieniać garderoby jak teraz to na pewno to przetestuję.
Trzeba to wyważyć i przemyśleć. Po ile jesteś w stanie biec w tlenie przez godzinę - jakim tempem na świeżości? Ile wolniej na zmęczeniu?
To pytanie retoryczne czy chcesz wiedzieć ;>? Jak dokładnie definiujesz "w tlenie"?
ODPOWIEDZ