dieta optymalna
Stosuję od pięciu lat z dużym powodzeniem wzrost wydolności brak jakichkolwiek chorób itp.
przez pięć lat nawet się nie wysmarkałem ,wszystkie pasożyty ,wirusy i inne paskudztwa łącznie z rakiem potrzebują do egzystencji glukozy i jeśli jej nie ma w komórkach to po prostu giną z braku pożywienia ,ale dla wielu nie tylko na tym Forum jest to za trudne do pojęcia ,że tłuszcz jest nie tylko lepszym energetykiem ,ale także zabezpiecza nas przed chorobami cywilizacyjnymi i innymi ,mało tego odzwierciedleniem ile tlenu organizm potrzebuje do wytworzenia energii z tłuszczu czy węglowodanów jest woda ,a tej potrzebuje trzykrotnie więcej jeśli węglowodany są energetykiem podobnie jest z zużyciem tlenu jest trzykrotnie mniejsze ,ale tłuszczaki popełniają jeden błąd ograniczając węglowodany niemal do zera ,a niestety hemoglobina do transportu tlenu potrzebuje glukozy i jeśli jest je za mało oddech jest płytki itp. natomiast jeśli zachowamy odpowiednie proporcje to jesteśmy nie do zajechania.
przez pięć lat nawet się nie wysmarkałem ,wszystkie pasożyty ,wirusy i inne paskudztwa łącznie z rakiem potrzebują do egzystencji glukozy i jeśli jej nie ma w komórkach to po prostu giną z braku pożywienia ,ale dla wielu nie tylko na tym Forum jest to za trudne do pojęcia ,że tłuszcz jest nie tylko lepszym energetykiem ,ale także zabezpiecza nas przed chorobami cywilizacyjnymi i innymi ,mało tego odzwierciedleniem ile tlenu organizm potrzebuje do wytworzenia energii z tłuszczu czy węglowodanów jest woda ,a tej potrzebuje trzykrotnie więcej jeśli węglowodany są energetykiem podobnie jest z zużyciem tlenu jest trzykrotnie mniejsze ,ale tłuszczaki popełniają jeden błąd ograniczając węglowodany niemal do zera ,a niestety hemoglobina do transportu tlenu potrzebuje glukozy i jeśli jest je za mało oddech jest płytki itp. natomiast jeśli zachowamy odpowiednie proporcje to jesteśmy nie do zajechania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
o, Jerzy powrócił 

-
- Wyga
- Posty: 74
- Rejestracja: 29 wrz 2011, 08:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja się wprawdzie na dietach nie znam ale zawsze jadłem smalec, wędliny, golonki itp. Jak zacząłem startować w półmaratonach to jadłem te makarony i bułki z dżemem po których mnie mdliło i nie czułem się syty mimo pełnego brzucha. Teraz znowu wróciłem do mojego dawnego jedzenia. Wieczorem przed zawodami żytni chleb z kiełbasą. Rano 3 godz przed biegiem jajecznica na chlebie i kawa rozpuszczona w 12% śmietanie (bez wody). Podczas biegu tylko woda 0,5 l na 20 km. Ważę 70 kg przy 182cm wzrostu i cholesterol mam w normie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
w kwestiach diety warto przetestować różne sposoby żywienia na sobie. mamy wielka rozpiętość proponowanych diet, i skoro na samym polu biegania mamy z jednej strony paleo wspierane przez Friela czy Karnazesa, a na drugim biegunie weganizm Scotta Jurka, a pośrodku pączki i nutellę innych biegaczy elity, do tego Kenijczyków na skraju wygłodzenia, oznacza to ,zę można być zdrowym i osiągać wielkie rzeczy na różnego rodzaju paliwie, trzeba tylko znaleźć najlepszą dla siebie mieszankę...
rano ziemniak ,trzy łyżki ryżu ,ziemianki pure dwie łyżki po 20 minutach tatar na bardzo tłusto ,jajecznica z 5-7 żółtek na jedno całe jajko na słoninie boczku ,maśle żółtka dobrze absorbują tłuszcz i nie jest taka potrawa mdła ,do tego tłusta śmietana następnie po ok. 20 min ryż ,ziemniak i np. rodzynki w czekoladzie coś co wchłania się szybko chodzi o cukier -glukozę i jestem gotowy do dnia lub po ok. 2h treningu ,zawodów@up
Czy moglbys podac przykladowy dzien lub i 2 w swojej diecie.?
na biegu czy zawodach należy zadbać o białko i Ww może to być po ok. 2-3h proszek białkowy z Ww tzw. szejk ok. szklanki i pijemy jedynie pół i po ok 15 min drugie pół
i jeśli bieg zawody są dłuższe niż 6h to stosujemy taki szejk co ok. 2h
po treningi zawodach niewielka ilość Ww i po ok. 30 min białko i tłuszcz ,kiełbasa tłusta ,golonka ,podgardle tzw ładowanie białkiem i tłuszczem bo organizm jest na tzw. ssaniu tzw. okno anaboliczne
na noc mało tłuszczu białko z niewielką ilością Ww
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 06 paź 2013, 20:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam ponownie
Od ponad 2 miesięcy znów jestem optymalny, w bieganiu zauważyłem że po ok 10 km biegu nie jestem tak wyczerpany jak to było na węglowodanach, po zakończonym treningu, nawet po 20 km moje nogi nie są "z waty" , jednocześnie zauważyłem że nie mam predyspozycji (powera) do przyspieszania, ścigania się w początkowej fazie biegu. Stałem się trochę wolniejszy ale bardziej wytrzymały. Planuję maraton w kwietniu, na poprzednim nogi mi się wyłączyły na 30 km i dowlokłem się do mety marszotruchtem. Jeśli jest tu jakiś optymalny maratończyk to mam pytanie jak wygląda zachowanie organizmu podczas maratonu na diecie optymalnej w porównaniu z tą opartą na węglowodanach, czy przed startem uzupełniasz też glikogen, czy jedziesz tylko na tłuszczach za pośrednictwem ATP.
Pozdrawiam
Od ponad 2 miesięcy znów jestem optymalny, w bieganiu zauważyłem że po ok 10 km biegu nie jestem tak wyczerpany jak to było na węglowodanach, po zakończonym treningu, nawet po 20 km moje nogi nie są "z waty" , jednocześnie zauważyłem że nie mam predyspozycji (powera) do przyspieszania, ścigania się w początkowej fazie biegu. Stałem się trochę wolniejszy ale bardziej wytrzymały. Planuję maraton w kwietniu, na poprzednim nogi mi się wyłączyły na 30 km i dowlokłem się do mety marszotruchtem. Jeśli jest tu jakiś optymalny maratończyk to mam pytanie jak wygląda zachowanie organizmu podczas maratonu na diecie optymalnej w porównaniu z tą opartą na węglowodanach, czy przed startem uzupełniasz też glikogen, czy jedziesz tylko na tłuszczach za pośrednictwem ATP.
Pozdrawiam
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
To było już wałkowane dziesiątki razy, nażerasz się węgli dzień wcześniej i sprawa załatwiona :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Tutaj takich nie ma, a przynajmniej się nie ujawniają :>
Zrobiłem póki co 1 maraton odżywiając się niskowęglowodanowo, tak jak pisałem
dzień przed nawtykałem się makaronu z omastą a rano wciągnąłem sutą jajecznicę
i dwie kromki chleba. Podczas biegu tylko woda, biegło się bez problemu.
Zrobiłem póki co 1 maraton odżywiając się niskowęglowodanowo, tak jak pisałem
dzień przed nawtykałem się makaronu z omastą a rano wciągnąłem sutą jajecznicę
i dwie kromki chleba. Podczas biegu tylko woda, biegło się bez problemu.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
A na treningu na czczo biegales do 2h30 z przyspieszeniem w koncowce?caveman pisze:Witam ponownie
Od ponad 2 miesięcy znów jestem optymalny, w bieganiu zauważyłem że po ok 10 km biegu nie jestem tak wyczerpany jak to było na węglowodanach, po zakończonym treningu, nawet po 20 km moje nogi nie są "z waty" , jednocześnie zauważyłem że nie mam predyspozycji (powera) do przyspieszania, ścigania się w początkowej fazie biegu. Stałem się trochę wolniejszy ale bardziej wytrzymały. Planuję maraton w kwietniu, na poprzednim nogi mi się wyłączyły na 30 km i dowlokłem się do mety marszotruchtem. Jeśli jest tu jakiś optymalny maratończyk to mam pytanie jak wygląda zachowanie organizmu podczas maratonu na diecie optymalnej w porównaniu z tą opartą na węglowodanach, czy przed startem uzupełniasz też glikogen, czy jedziesz tylko na tłuszczach za pośrednictwem ATP.
Pozdrawiam
I sprawdz kuloodporna kawe. xd
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Kuloodporna jest fuj, nie mogę znieść masła. Za to oleju kokosowego mogę sypać do oporu :P
Ale to trzeba przetestować na własnej dupie, jak nie łykniesz to się nie przekonasz
Ale to trzeba przetestować na własnej dupie, jak nie łykniesz to się nie przekonasz

Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Dokładnie. Ja nigdy kawy nie piłem, i zaczalem właśnie od kuloodpornej. I mi smakuje. XdLisciasty pisze:Kuloodporna jest fuj, nie mogę znieść masła. Za to oleju kokosowego mogę sypać do oporu :P
Ale to trzeba przetestować na własnej dupie, jak nie łykniesz to się nie przekonasz
Nawet cukru i zadnych słodzików nie daje.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Generalnie w tempie w jakim większość ludzi biega maratony, moim zdaniem spokojnie da się biegać maraton na samym tłuszczu. Nawet nie trzeba nic podsypywać, żadnych węgli czy czegokolwiek. W ketozie spokojnie biegałem treningi po 5:30, i takie tempo mogłem utrzymać przez dowolny czas. Dawało się zejść poniżej 5:00, ale to już był spory wysiłek na samym tłuszczu, przynajmniej u mnie.
42km po 5:30/km to czas mniej więcej 3:40. No chyba że ktoś chce zejść poniżej 3h albo coś w tym stylu, wtedy bez węgli może być ciężko. Choć też ja z biegłem te swoje 5:30/km bez jakiegoś szczególnego treningu biegowego, do tego jestem dość ciężki. Ktoś lżejszy pobiegnie oczywiście szybciej na tej samej intensywności.
Na low carb biegłem tylko półmaraton. Z podsypką węgli dzień wcześniej pobiegłem w 1:35 bez żadnych kryzysów narastającym tempem i w tempie poniżej 4:00/km w końcówce.
42km po 5:30/km to czas mniej więcej 3:40. No chyba że ktoś chce zejść poniżej 3h albo coś w tym stylu, wtedy bez węgli może być ciężko. Choć też ja z biegłem te swoje 5:30/km bez jakiegoś szczególnego treningu biegowego, do tego jestem dość ciężki. Ktoś lżejszy pobiegnie oczywiście szybciej na tej samej intensywności.
Na low carb biegłem tylko półmaraton. Z podsypką węgli dzień wcześniej pobiegłem w 1:35 bez żadnych kryzysów narastającym tempem i w tempie poniżej 4:00/km w końcówce.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 06 paź 2013, 20:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
niedługo - 6.lutego pobiegnę półmaraton na optymalnej, spróbuję nie ładować węgli przed biegiem, dam znać jak się czułem podczas i po biegu. Biegam spokojnie - maraton chcę zrobić w tym roku w 4-5 godzin, bardziej mi zależy aby cieszyć się podczas biegu i dobrze się czuć po biegu, na razie samopoczucie po bieganiu jest ok. Endorfina a nie adrenalina jest narkotykiem który mnie bardziej rajcuje...
Pozdrawiam
Pozdrawiam