Komentarz do artykułu Droga do Rio - projekt mający pomóc trójce polskich zawodników

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
kuczi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1809
Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
Życiówka na 10k: 41:20
Życiówka w maratonie: 3:30:12
Lokalizacja: Sieradz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cytując klasyka :bum:

Link
PKO
kubawisniewski1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 482
Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:w twoim komentarzu wszystko byłoby ok, gdyby nie kilka przekręceń, wolę myśleć, że przypadkowych.
Piszesz "wyjazd na komfortowy obóz do Kenii
" - nigdzie ja tak nie piszę.
już ustaliliśmy, że na komfortowy wyjazd do Kenii na pół roku, to te fundusze nie starczą nawet w połowie
- nie, nie ustaliliśmy. ty to sobie obliczyłeś na podstawie stawki max podanej przez yacoola jako przykład górnej granicy widełek.
używacie argumentu wg którego powinni rzucić wszystko i zająć się treningiem. Czyli odciąć się również od potencjalnych sponsorów, w tym tych, którzy dają im sprzęt i odżywki, opłacają licencję (klub)
- nie, tu nie ma relacji wynikania. nie muszą się odcinać.
przy transakcyjnej analizie świadczeń mogą razić (mnie nie) propozycje na pomagam.pl
- nie, nie przy transakcyjnej analizie, ale przy analizie transakcyjnej, a także emocjonalnej, ludzkiej, zwykłej. i nie propozycje na pomagam.pl, ale propozycje w akcji Droga do Rio, tej konkretnej.
Kuba, serio, zgadzam się, że język i komunikacja nie są dopracowane. Dziwi mnie jednak, że wzbudzają aż takie emocje, wręcz alergiczne, biorąc pod uwagę dobrowolność akcji.
Relacja wynikania występuje, bo skoro zarzucacie, że nie poświęcają wszystkiego, to w modelu idealnym powinni nie tracić czasu na szukanie sponsorów i spełnianie ich wymagań, np. co do startu na konkretnych imprezach, udziałach w spotkaniach, sesji, przesyłania relacji. Można to wypracować na korzyść zawodnika, ale do pewnego stopnia. Nie twierdzę, że to wysiłek ponad miarę, twierdzę, że skoro tak bardzo razi Was określenie "rzucić wszystko" jako nieuprawnione, to jego pełna realizacja w rzeczywistym świecie nie jest możliwa.
Piszesz o komfortowych obozach, ok racja, sorry, podajesz przykład Font Romeu (pisałem o tamtejszych realiach).
Wracam też do Twojego pytania, czemu miałbyś wspierać ich, a nie ich nieco szybszych kolegów - ok, a kogo konkretnie? Kogoś z grupy Orlen, bo już ma medal? Kto jest w Polsce od nich "nieco szybszy" ale poza szkoleniem centralnym bądź wojskowym? I czemu wspierać kogoś, kto ma przez związek i wojsko już zapewnione podstawowe przygotowania?
Obydwie strony przyjmują, że stawka górna obozu w Kenii jest zawyżona. To mam na myśli i nie trzeba być matematykiem, by przemnożyć 65 euro przez 180 dni, a następnie zamienić na złotówki - podając kwotę jako przykład przygotowań maks. Lekko naginacie fakty twierdząc, że o opcję maks właśnie ubiegają się zawodnicy. Tak czy siak zgoda, musimy się do niej odnieść jako opcji "wypasionej" i porównać do... no właśnie, JAKIEJ?
Po raz ósmy więc proponuję, byście spróbowali określić Waszą stawkę dolną, minimalną do wykonania zadania, spróbować określić realnie, ile kasy (abstrahując od innych kosztów, które nie są dla Was ważne, co rozumiem i przyjmuję) trzeba mieć na półroczne przygotowania do IO.
Co za tym idzie, mi przynajmniej będzie łatwiej zrozumieć, o ile Emil, Danka, Kuba przesadzają ze swoimi postulatami, co Waszym zdaniem kryje się konkretnie pod hasłami "rzucić wszystko" i "nie zajmować pierdołami", żeby były prawomocne.
"Sprzedałem samochód, wziąłem pożyczkę zastawiwszy mieszkanie, zostawiam rodzinę i przyjaciół i jadę na pół roku do Kenii" - tak opisałeś rzucenie wszystkiego, by przygotować się do Igrzysk. Ok, rozumiem, to jest konkretny plan, ale tak na serio uważasz, że to zwiększa szansę na sukces na wyczynowym poziomie?
EDIT: Właśnie dotarło do mnie, że może sednem dyskusji jest, że w ogóle oni śmieli zorganizować taką akcję i szafować takimi określeniami.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Kuba, męczy mnie to przekręcanie.

po pierwsze, nie pisz do mnie w l. mnogiej.

po drugie, ja nie zarzucam, że nie poświęcają wszystkiego, tylko piszę, że mam poważne wątpliwości co do "stawiania wszystkiego na jedną kartę" i "ryzykowania wszystkiego". Dlatego zwracam się po raz kolejny z prośba o konkretne wytłumaczenie tych sformułowań.

po trzecie, ile musiało trwać, żebyś napisał po raz pierwszy coś konkretnego tzn.
czemu miałbyś wspierać ich, a nie ich nieco szybszych kolegów - ok, a kogo konkretnie? Kogoś z grupy Orlen, bo już ma medal? Kto jest w Polsce od nich "nieco szybszy" ale poza szkoleniem centralnym bądź wojskowym? I czemu wspierać kogoś, kto ma przez związek i wojsko już zapewnione podstawowe przygotowania?
nie można było tego wytłumaczyć wcześniej? nie można było tego opisać w akcji? to są argumenty. nie jakieś super mocne, ale zawsze.
Lekko naginacie fakty twierdząc, że o taką opcję maks ubiegają się zawodnicy
ja pisze, że ubiegają się o znaczną kwotę, która posłuży na wyjazd na obozy - gdzie? do albuquerque? rpa? jeszcze gdzie indziej? wyjaśnij, skoro wiesz gdzie - w moim przypuszczeniu komfortowe. w tm względzie zgadzam się z jackiem, że lepszy efekt dałby długi wyjazd do Kenii.

swoje prośby kieruj do Jacka, nie do mnie. ja nie będę określał dolnych stawek, warunków brzegowych itd.

co do Twojego EDIT:

świetnie, że zrobili akcję. moim zdaniem jednak zrobili ją źle - i pod względem celu i pod względem formy przeprowadzenia całej sprawy, od tekstu akcji do nagród dla darczyńców.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13345
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kubawisniewski1 pisze:Po raz ósmy więc proponuję, byście spróbowali określić Waszą stawkę dolną, minimalną do wykonania zadania
Stawkę górną i dolną jako nierozsądne skrajności już przytoczyłem. Zacznij czytać uważniej nie tylko swoje posty.
kubawisniewski1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 482
Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49

Nieprzeczytany post

Ok, fajnie Kuba, daruj mi liczbę mnogą, dzięki, że odnosisz się coraz bardziej do meritum. Ja naprawdę usiłuję, nie dla własnej satysfakcji ani kogokolwiek przekonania określić, co jest w opinii krytyków akcji standardem przygotowań do IO i warunkiem wystarczającym. To mnie naprawdę ciekawi. To może być dla sportowców, którzy się uznają za wyczynowców, otrzeźwiające i zapobiec takim akcjom w przyszłości lub je poprawić.

"ile musiało trwać...?" - Kuba, daruj, to brzmi jak w przedszkolu, więc tak też zażartuję:)) Ale to Ty, nie ja, napisałeś teraz konkretnie, że chętnie wsparłbyś kogoś innego - pytam więc dopiero teraz, kogo. Sam tego wcześniej nie podnosiłem.
Qba Krause pisze:
Lekko naginacie fakty twierdząc, że o taką opcję maks ubiegają się zawodnicy
ja pisze, że ubiegają się o znaczną kwotę, która posłuży na wyjazd na obozy - gdzie? do albuquerque? rpa? jeszcze gdzie indziej? wyjaśnij, skoro wiesz gdzie - w moim przypuszczeniu komfortowe. w tm względzie zgadzam się z jackiem, że lepszy efekt dałby długi wyjazd do Kenii.
Qba Krause pisze:
No i fajnie. Zostańmy przy Kenii. Też czytajcie uważnie, proponuję również swoje posty z generalizacjami dotyczącymi sportowców wyczynowych, np. Twoje Kuba, w których posługujesz się uproszczeniami typu "żaden z naszych super sportowców nie jest na to gotowy", "gdzie miło i komfortowo sobie potrenują, żeby być może zrobić minimum na Rio". Jeśli chodzi o Kenię ja również stawkę górną i dolną odrzuciłem, zgodnie z sugestią yacoola.
Ok, no to teraz wyśrodkujmy. Bez emocji i generalizacji. Po raz dziewiąty uważam, że warto porównać tą "znaczną kwotę" jak to teraz Kuba określasz do wydatków na półroczne przygotowania w Kenii. Da to osobom postronnym obraz rzeczywistych kosztów przygotowania sportowca do IO. I tyle.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13345
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Da to osobom postronnym obraz rzeczywistych kosztów przygotowania sportowca do IO
Jest różnica gatunkowa pomiędzy przygotowaniami do IO, a przygotowaniami do minimum na IO.
Osoby postronne, kibice, amatorzy, potencjalni darczyńcy, będą interesować się biegaczami uznanymi. Pamiętają ich nazwiska, może nawet jakieś osiągnięcia. Wciąż jednak nie jest to zainteresowanie na miarę Małysza, Kubicy, czy Kowalczyk. Żadna akcja społecznościowa tego nie zmieni. Kilku pasjonatów LA może interesować się nawet poszczególnymi jednostkami treningowymi utalentowanego zawodnika. Większości jednak to nie obchodzi. Tymczasem do tej większości kierowana jest akcja.
Problemem młodego sportowca z Polski jest brak wsparcia dużego sponsora, bo żeby to wsparcie dostać, to trzeba najpierw coś osiągnąć, a żeby coś osiągnąć, to trzeba mieć najpierw wsparcie dużego sponsora. Koło się zamyka. Zasady rynkowe nie mają nic wspólnego ze sprawiedliwością. Musisz się sprzedać, żeby zaistnieć w środowisku biegowym. Musisz robić to bez przerwy i na profesjonalnym poziomie. Zaczyna ci więc brakować czasu na regenerację. Trzeba więc spuścić z tonu i robić amatorkę. Tyle, że przestaje to być atrakcyjne. Znowu koło się zamyka.
Kiedy "Droga do Rio" mogłaby zyskać popularność? Gdyby jej uczestnicy mieli na koncie medale z Londynu. Wtedy schodziłyby kubeczki, koszulki, selfi i itp. Za darmo, bo przecież Mistrzowi nie wypada upominać fanów o kasę za wspólne zdjęcie. Zaczynamy się więc zastanawiać nad sensownością tej akcji, której celem głównym przestaje być zbiórka pieniędzy, a która pochłania coraz więcej czasu. Koło się zamyka.
Na każdym poziomie kariery sportowej biegacza można wykazać wątpliwości, co do sensowności prowadzenia tego typu akcji.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

z drugiej strony mamy przykłady akcji, które pod względem "sportowym" nie prezentowały super wysokiego poziomu, a jednak ludzie się zdecydowali je wesprzeć. dlaczego to zrobili?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13345
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie wiem, bo trzeba by przeanalizować konkretne przykłady. Ilu było wpłacających, jaki był cel itp. Jeżeli twój zawód oparty jest na maksymalizowaniu sprawności twojego ciała, to prędzej czy później musi dojść do konfliktu interesów.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ile czasu zajmuje na dobę trening i drzemki? uważasz, że nie można znaleźć godziny dziennie na inwestowanie w siebie np. w internecie?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13345
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Oczywiście, takie oderwanie się jest nawet zdrowe dla zachowania równowagi psychicznej, bo jak widzę czarnych, leżących i gapiących się cały dzień w sufit w oczekiwaniu na superkompensację, to jest to przegięcie. Zwłaszcza, że oni nie mają o tym pojęcia...
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:z drugiej strony mamy przykłady akcji, które pod względem "sportowym" nie prezentowały super wysokiego poziomu, a jednak ludzie się zdecydowali je wesprzeć. dlaczego to zrobili?
Bo ludzie często wolą zapłacić dużo za obrazek namalowany samodzielnie przez dziecko dziękujące za pomoc (towar o nieokreślonej wartości) niż normalny towar handlowy typu dieta 1400 kcal...

Trening z Mateuszem Jasińskim jest dostępny komercyjnie za 150 zł
http://www.studiosante.pl/project/osobi ... -biegania/
A tu mamy podaną wartość 400 zł za trening... grupowy.
Ja nie mówię, że cokolwiek ma się darczyńcy opłacać, ale jedną z zasad tego typu zbiórek jest, że sponsor ma dostać coś, czego inaczej się dostać nie da. To musi mieć sens. Jak dla mnie koszulka z autografami zawodników z napisem "Dziękujemy za szansę na IO w Rio" miałaby większą szansę się sprzedać za 400 zł niż przedmiotowy trening. Ale to tylko moje gdybanie.
Zwłaszcza, że cała akcja będzie trwała w czasie Największej Zbiórki w Polsce, a to spora konkurencja.

Jako marketingowiec widzę wiele różnych nagród, które byłyby interesujące - np. prywatny pace'ing przez Emila na jakimś maratonie. Po prostu 3 - 4 godziny wspólnego biegu i rozmowy uwieńczone metą jako podziękowanie za wsparcie. Niech ktoś spróbuje wycenić takie coś - nie da się i o to chodzi.


Pytam jako szef średniej firmy - dlaczego moja firma miałaby chcieć zasponsorować tych zawodników?
Chętnych na pomoc jest wielu, a jednak kołdra zawsze przykrótka - trzeba wybierać komu pomóc. Jestem biegaczem, więc spore ułatwienie...

Podane kwoty nie są jakieś przerażające. Inwestycja w sukces klasy światowej (dostanie się na IO) na poziomie używanego samochodu średniej klasy.

Szkoda, że akcją zajęli się sportowcy (bo marnują czas, kiedy powinni trenować), a nie osoby kompetentne, które by to zrobiły lepiej - z korzyścią dla wszystkich.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Bacio,

ktoś to zrobił dla nich:

http://runandfun.pl/kontakt/
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13345
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

np. prywatny pace'ing przez Emila na jakimś maratonie. Po prostu 3 - 4 godziny wspólnego biegu i rozmowy uwieńczone metą jako podziękowanie za wsparcie.
To mogłoby się źle skończyć dla pejsa jeśli byłoby więcej chętnych na różnych tempach i maratonach.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

liczbę pakietów można z góry ustalić :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:ktoś to zrobił dla nich:
http://runandfun.pl/kontakt/
Na szczęście oni lepiej biegają niż ci ludzie robią marketing.

Przecież oni nawet mapy na swojej stronie nie potrafią zrobić - adres KEN w Warszawie, a mapa z Lubina.

Obrazek

yacool pisze:To mogłoby się źle skończyć dla pejsa jeśli byłoby więcej chętnych na różnych tempach i maratonach
Czy ja mówiłem, że on ma po 5 zł to oferować każdemu chętnemu, aż mu się uzbiera 50.000? To był na razie jeden pomysł zapewne na jedną nagrodę dla jednego biegacza... Pomysłów może być wiele. Warto się popytać co by chcieli dostać darczyńcy, a potem im to (w miarę możliwości) zaproponować, a nie coś proponować i szukać chętnego.
Przecież robak ma smakować rybie, a nie wędkarzowi.

Jeff Galloway cały swój marketing zbudował na fakcie, że był olimpijczykiem. Ale jakoś nikt nie widział jego sukcesów na igrzyskach, a jako rezerwowy nawet raz nie pobiegł...
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ