Komentarz do artykułu Żyć i trenować jak Kenijczycy - historia Marcina Rakoczego

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Goralll pisze:dostęp do informacji, które poddają w wątpliwość cel działań Marcina R. Niemniej szkoda, że takie rzeczy dotarły do Ciebie po publikacji tekstu.
Nie poddają w wątpliwość celu działania jakim jest wyjechanie do Kenii, nie mam wątpliwości, że nasz bohater wyjechał, bo chce biegać lepiej. I te informacje nie powodują, że jego cel jest mniej ciekawy. Zresztą jak tu już ktoś napisał, to patrząc na poziom naszych biegów długich to dojście przez Marcina do tego poziomu nie jest zupełnie niemożliwe, biorąc pod uwagę, że tam są naprawdę dobre warunki do trenowania, patrząc na to z punktu wielu aspektów.

Czy teraz nadal bym podjął decyzję o publikacji tej historii? Pewnie tak, bo ona jest nadal ciekawa ze sportowego punktu widzenia. Ta cała reszta to sprawy można powiedzieć osobiste (bohatera, nie moje).
New Balance but biegowy
XchmieluX
Wyga
Wyga
Posty: 128
Rejestracja: 11 kwie 2006, 17:08

Nieprzeczytany post

można prosić o namiary na fb tego Pana? Chętnie będę go obserwował.. a w wyszukiwarce fb jest dużo osób o tym imieniu i nazwisku :)

Co do historii.. Jest bardzo ciekawa, szczególnie dla amatorów startujących z tak niskiego pułapu jak on (czyli np dla mnie). Wiele osób powtarza, że bieganie 10 km w 50 min to nie bieganie i spacer, że wyników to się nie zrobi już z takiego pułapu. A tutaj nagle mamy historię faceta, który z takiego pułapu startuje i nagle jedzie do Kenii żeby podkręcić śrubę biegową na maksa.

I nawet jeżeli nie przebiegnie 10 km w 28 minut a jedynie w 31 minut, to pokaże wszystkim, że startując z tak marnego pułapu, można biegać naprawdę dobre wyniki.

Ktoś pisał o "Warszawskim Biegaczu" :) Bartek ma predyspozycje i talent. Jego pierwszy maraton, prawie bez trenowania i taki, który był "strasznie wolny" dał mu czas ~3:30. To zupełnie inny pułap niż większość amatorów.

Marcin Rakoczy pokazuje tym wszystkim człapiącym 30 letnim facetom, że jak chcą, też mogą łamać 40 minut na 10 km. Mało tego, mogą naprawdę liczyć się wśród biegaczy! Ja osobiście potrzebuje takiej perspektywy. Dlatego bardzo podobał mi się artykuł, i liczę na kontynuację historii :)

Pozdrawiam
Piotrek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13685
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

XchmieluX pisze:można prosić o namiary na fb tego Pana? Chętnie będę go obserwował.. a w wyszukiwarce fb jest dużo osób o tym imieniu i nazwisku :)

Co do historii.. Jest bardzo ciekawa, szczególnie dla amatorów startujących z tak niskiego pułapu jak on (czyli np dla mnie). Wiele osób powtarza, że bieganie 10 km w 50 min to nie bieganie i spacer, że wyników to się nie zrobi już z takiego pułapu. A tutaj nagle mamy historię faceta, który z takiego pułapu startuje i nagle jedzie do Kenii żeby podkręcić śrubę biegową na maksa.

I nawet jeżeli nie przebiegnie 10 km w 28 minut a jedynie w 31 minut, to pokaże wszystkim, że startując z tak marnego pułapu, można biegać naprawdę dobre wyniki.

Ktoś pisał o "Warszawskim Biegaczu" :) Bartek ma predyspozycje i talent. Jego pierwszy maraton, prawie bez trenowania i taki, który był "strasznie wolny" dał mu czas ~3:30. To zupełnie inny pułap niż większość amatorów.

Marcin Rakoczy pokazuje tym wszystkim człapiącym 30 letnim facetom, że jak chcą, też mogą łamać 40 minut na 10 km. Mało tego, mogą naprawdę liczyć się wśród biegaczy! Ja osobiście potrzebuje takiej perspektywy. Dlatego bardzo podobał mi się artykuł, i liczę na kontynuację historii :)

Pozdrawiam
Piotrek
Sorry, bez obrazy, ale ty nie masz żadnego pojęcia jeżeli mówisz o tym poziomie.
3:30 ma na prawdę nic, ale to nic z talentem do czynienia. Tez 40/10km albo nawet 35/10.

A skok z 35 na 31 to większy skok jak z 60 na 40.
XchmieluX
Wyga
Wyga
Posty: 128
Rejestracja: 11 kwie 2006, 17:08

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: Sorry, bez obrazy, ale ty nie masz żadnego pojęcia jeżeli mówisz o tym poziomie.
3:30 ma na prawdę nic, ale to nic z talentem do czynienia. Tez 40/10km albo nawet 35/10.

A skok z 35 na 31 to większy skok jak z 60 na 40.
Nie obrażam się :) Wiem, że nie mam o tym pojęcia, gdybym miał, to bym biegał 10 km / 40 min (lub biegał regularnie od paru lat) :) wiem, jestem leniem który szybko traci zapał i któremu szybko bieganie mi się nudzi.

Co nie zmienia faktu, że takie teksty są dla mnie bardzo motywujące. Ja osobiście nie wierze w siebie i w 40 min / 10 km. Dla mnie na ten czas to poziom kosmiczny a prędkość nadświetlna :) miło jest czytać, że ktoś coś takiego osiągną z takiego pułapu jak mój.

Wydaje mi się, że jeżeli Ty Rolli marzyłbyś o wyniku 2:30 na 1 km (czy innym).. Byłbyś pewien, że nie będziesz wstanie tego nigdy osiągnąć, jest to poza Twoim zasięgiem bo nigdy Tobie się to nie udało.. I nagle bach! Pojawia się artykuł, gdzieś ktoś startując z Twojego pułapu osiąga takie coś. Łatwiej dążył się do celu mając świadomość, że ktoś już tę drogę pokonał, że jest to możliwe tylko wystarczy się przyłożyć, a nie tylko biadolić że "chcę ale nie mogę bo to nieosiągalne".

Podejrzewam, że każdy szuka wzorców zbliżonych do ich poziomu/marzeń/celów. Ciebie ta historia nie rusza, a mnie bardzo motywuje. Kwestia perspektywy :) Dla mnie zejść z 55 min/10 km na 49.59 min/10 km jest teraz celem i marzeniem a dla Ciebie taki postęp to nie postęp tylko stanie w miejscu. :) Każdy szuka sobie swoich "Idoli" :)
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

XchmieluX pisze:
Rolli pisze: Sorry, bez obrazy, ale ty nie masz żadnego pojęcia jeżeli mówisz o tym poziomie.
3:30 ma na prawdę nic, ale to nic z talentem do czynienia. Tez 40/10km albo nawet 35/10.

A skok z 35 na 31 to większy skok jak z 60 na 40.
Nie obrażam się :) Wiem, że nie mam o tym pojęcia, gdybym miał, to bym biegał 10 km / 40 min (lub biegał regularnie od paru lat) :) wiem, jestem leniem który szybko traci zapał i któremu szybko bieganie mi się nudzi.

Co nie zmienia faktu, że takie teksty są dla mnie bardzo motywujące. Ja osobiście nie wierze w siebie i w 40 min / 10 km. Dla mnie na ten czas to poziom kosmiczny a prędkość nadświetlna :) miło jest czytać, że ktoś coś takiego osiągną z takiego pułapu jak mój.

Wydaje mi się, że jeżeli Ty Rolli marzyłbyś o wyniku 2:30 na 1 km (czy innym).. Byłbyś pewien, że nie będziesz wstanie tego nigdy osiągnąć, jest to poza Twoim zasięgiem bo nigdy Tobie się to nie udało.. I nagle bach! Pojawia się artykuł, gdzieś ktoś startując z Twojego pułapu osiąga takie coś. Łatwiej dążył się do celu mając świadomość, że ktoś już tę drogę pokonał, że jest to możliwe tylko wystarczy się przyłożyć, a nie tylko biadolić że "chcę ale nie mogę bo to nieosiągalne".

Podejrzewam, że każdy szuka wzorców zbliżonych do ich poziomu/marzeń/celów. Ciebie ta historia nie rusza, a mnie bardzo motywuje. Kwestia perspektywy :) Dla mnie zejść z 55 min/10 km na 49.59 min/10 km jest teraz celem i marzeniem a dla Ciebie taki postęp to nie postęp tylko stanie w miejscu. :) Każdy szuka sobie swoich "Idoli" :)

Doceniam odwagę Marcina i to, że realizuje swoje cele i marzenia.

Żeby jednak biegać 31 min na 10km nie trzeba wyprowadzać się do Afryki.

@XchmieluX, Twoje cele są jak najbardziej do zrealizowania, bez strasznie ciężkich treningów. A wzorów do naśladowania na Polskich biegach masz zatrzęsienie :-)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13685
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Nie o to mi chodziło. Fajnie jest jak masz swojego idola...

Ale chciałem podkreślić, ze on nie pobiegnie nigdy takie czasy jak napisałeś... nawet 31/10km nie wyciągnie, chyba ze to kenijskie jedzenie jest na popęd. Nie mówiąc już o 28 (co jest jeszcze 4 polki wyżej). I dlatego napisałem, ze o korelacji tych czasów nie masz pojęcia.

Ja nie mam nic przeciwko motywacji. Mnie motywował na początku mój sąsiad, który biegał 42/10km.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13685
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

barcel pisze: Doceniam odwagę Marcina i to, że realizuje swoje cele i marzenia.
Ej tam. On pojechał tam za dziewczyna. Ja za moja tez już jechałem przez pól świata.
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
barcel pisze: Doceniam odwagę Marcina i to, że realizuje swoje cele i marzenia.
Ej tam. On pojechał tam za dziewczyna. Ja za moja tez już jechałem przez pól świata.

ok, widocznie nie doczytałem tego faktu :-) jeśli to jest prawda, to zgadzam się z Tobą @Rolli
XchmieluX
Wyga
Wyga
Posty: 128
Rejestracja: 11 kwie 2006, 17:08

Nieprzeczytany post

barcel pisze: @XchmieluX, Twoje cele są jak najbardziej do zrealizowania, bez strasznie ciężkich treningów. A wzorów do naśladowania na Polskich biegach masz zatrzęsienie :-)
Może i są, ale nikt o tym artykułów nie pisze, bo dla wielu osób takie cele to nie cele. :)

Niestety, nawet na tym forum jeżeli napiszesz, że chciałbyś biegać 45 min / 10 km to możesz otrzymać opinię w stylu: "wystarczy leżeć na kanapie i nic nie robić bo tyle to powinien potrafić każdy kto nic nie robi."

Sam kiedyś dźwigałem ciężary- przy wadze 80 kg w trójboju siłowym miałem ok 450 kg ( MC ok 190 kg, przysiad ok 150 kg, płaska 125 kg) i wtedy mnie też nie interesowały opowieści typu "jak wycisnąć pierwsze 100 kg". A dla wielu była to bariera nie do osiągnięcia. Ale pamiętam, jak te 100 kg po raz pierwszy sam podniosłem, radochę miałem przez parę tygodni :)

Każdy ma swój poziom, swój cel i swoje trudności. Miło, że ktoś kto był słaby, kto nie miał predyspozycji pochwalił się swoją historią. Jak będę biegał 40 min / 10 km, też pewnie na takie historie nie będę zwracał uwagi. Ale na dzień dzisiejszy fajny ten artykuł i historia :) kibicuję bohaterowi- niech jego forma rośnie i niech dalej inspiruje takich "człapaczy" jak ja :)
marco222
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 23 paź 2015, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ludzie ,może warto mu pomóc ? 400 zł może zebrać np. 40 ludzi wpłacając po 10 zł.
Tyle polityk wydaje na śniadanie za nasze pieniądze a my z tego nic nie mamy.
Ten Marcin ma przynajmniej jakiś pomysł ,który chce zrealizować .Może dzięki nam mu się uda .Dajcie numer konta .
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13685
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

marco222 pisze:Ludzie ,może warto mu pomóc ? 400 zł może zebrać np. 40 ludzi wpłacając po 10 zł.
Tyle polityk wydaje na śniadanie za nasze pieniądze a my z tego nic nie mamy.
Ten Marcin ma przynajmniej jakiś pomysł ,który chce zrealizować .Może dzięki nam mu się uda .Dajcie numer konta .
Ej... jak chcesz, to możesz mi pomoc. Może mi się coś uda. :bum:
harlan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 15 lis 2014, 13:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: 2:49:35

Nieprzeczytany post

marco222 pisze:Ludzie ,może warto mu pomóc ? 400 zł może zebrać np. 40 ludzi wpłacając po 10 zł.
Tyle polityk wydaje na śniadanie za nasze pieniądze a my z tego nic nie mamy.
Ten Marcin ma przynajmniej jakiś pomysł ,który chce zrealizować .Może dzięki nam mu się uda .Dajcie numer konta .
Specjalnie założyłeś profil na forum aby robić tu zbiórkę charytatywną? Chcesz numer konta to poproś u niego na FB. Myślę, że na tym forum znajdziesz mnóstwo innych osób którym by się przydała np nowa para butów. Rolli i ja już jesteśmy zainteresowani. Wszyscy chętni już mają Ci podsyłać numery kont na priv ?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13151
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wczoraj zrobiłem pobieżne rozeznanie w kwestii wynajmu "kwatery". Interesował mnie hardkor. Klitka 3 na 2 z oknem i bez prądu za 10 dolców miesięcznie. "Prysznic" i "wc" na zewnątrz. Większy hardkor, to już tylko opcja bez okna...
Kenijczycy ze statusem tzw. "oczekujących", czyli czekających na szansę startu na zachodzie, mogą w takich warunkach oczekiwać kilka lat bez gwarancji sukcesu.
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

yacool pisze: Interesował mnie hardkor. Klitka 3 na 2 z oknem i bez prądu za 10 dolców miesięcznie. "Prysznic" i "wc" na zewnątrz. Większy hardkor, to już tylko opcja bez okna...
Jak w akademikach na Wittiga :D
ODPOWIEDZ