trening pod wyjścia w góry

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

rozgrzewasz organizm, zaczynasz czerpać energię z tłuszczów, ot ja bym sobie to tak tłumaczył :-)
PKO
ppludrok
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 15 paź 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ale aż tak? Pierwsze 40 minut walczę o życię, truchtam jak stary dziad ze średnią prędkością 9 km/h i bardzo się męczę a po 40 minutach przyspieszam, zaczynam się cieszyć biegiem, mam siłę.
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

ppludrok pisze:ale aż tak? Pierwsze 40 minut walczę o życię, truchtam jak stary dziad ze średnią prędkością 9 km/h i bardzo się męczę a po 40 minutach przyspieszam, zaczynam się cieszyć biegiem, mam siłę.

to zapewne może być bardzo złożony proces, połączony z ostatnim posiłkiem, skokiem cukru we krwi. No i nie wiemy w jakiej kondycji jesteś.

Ja np. też rozbieganie zaczynam wolno, biegnie mi się tragicznie pierwsze kilometry, ale z biegiem czasu zaczyna to nabierać kształtu i wchodzę na konkretne prędkości :-)
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Barcel:
Z ciekawości zapytam: jaka prędkość na twoim obecnym poziomie oznacza wolne rozbieganie?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

barcel pisze:Ja np. też rozbieganie zaczynam wolno, biegnie mi się tragicznie pierwsze kilometry, ale z biegiem czasu zaczyna to nabierać kształtu i wchodzę na konkretne prędkości :-)
Sama prawda. Mam to samo. Zaczynam wolno i pierwsze 2km sa malo fajne mimo, ze tetno jest niskie a oddech spokojny. Dopiero po tych 2 km wszystko zaczyna dzialac jak trzeba i zaczyna mi sie biec dobrze.
ppludrok
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 15 paź 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to może tak ma być. Tylko wkurza mnie, że te pierwsze 5 kg jest tak ciężkie, że ledwo żyję a psycha podupada mega mega mega. Może z czasem będzie lepiej.
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Barcel:
Z ciekawości zapytam: jaka prędkość na twoim obecnym poziomie oznacza wolne rozbieganie?
4:20-4:50 w zależności od samopoczucia, a dlaczego pytasz?
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

ppludrok pisze:No to może tak ma być. Tylko wkurza mnie, że te pierwsze 5 kg jest tak ciężkie, że ledwo żyję a psycha podupada mega mega mega. Może z czasem będzie lepiej.
poświęć więcej czasu na ćwiczenia mające na celu wzmocnienie stawu skokowego, obręczy biodrowej i grzbietu
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Barcel:
Chciałem wiedzieć na ile realia przystają do założeń książkowych (np. Daniels'a).

A co do samego chodzenia po górach (strome podejścia, obciążenie plecakiem), to w mojej ocenie więcej można ugrać treningiem siłowym na nogi i plecy niż samym bieganiem.

Każdego roku latem spędzam przynajmniej 2-3 tygodnie w górach (m.in. w Tatrach). Biegam praktycznie codziennie, ale nie zauważyłem żeby to się jakoś specjalnie przełożyło na lepsze/bezwysiłkowe chodzenie.
Poprawę zauważam natomiast po dobrej zimowej (kilkutygodniowej) zaprawie na siłowni przed nartami.
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Barcel:
Chciałem wiedzieć na ile realia przystają do założeń książkowych (np. Daniels'a).

A co do samego chodzenia po górach (strome podejścia, obciążenie plecakiem), to w mojej ocenie więcej można ugrać treningiem siłowym na nogi i plecy niż samym bieganiem.

Każdego roku latem spędzam przynajmniej 2-3 tygodnie w górach (m.in. w Tatrach). Biegam praktycznie codziennie, ale nie zauważyłem żeby to się jakoś specjalnie przełożyło na lepsze/bezwysiłkowe chodzenie.
Poprawę zauważam natomiast po dobrej zimowej (kilkutygodniowej) zaprawie na siłowni przed nartami.

Jedno nie wyklucza drugiego :-)

Trening biegowy, zawiera w sobie również trening siłowy :-)
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Barcel:
Chciałem wiedzieć na ile realia przystają do założeń książkowych (np. Daniels'a).

A co do samego chodzenia po górach (strome podejścia, obciążenie plecakiem), to w mojej ocenie więcej można ugrać treningiem siłowym na nogi i plecy niż samym bieganiem.

Każdego roku latem spędzam przynajmniej 2-3 tygodnie w górach (m.in. w Tatrach). Biegam praktycznie codziennie, ale nie zauważyłem żeby to się jakoś specjalnie przełożyło na lepsze/bezwysiłkowe chodzenie.
Poprawę zauważam natomiast po dobrej zimowej (kilkutygodniowej) zaprawie na siłowni przed nartami.

ja nie trenuję wg Danielsa, tylko wg tzw. polskiej metody. Oczywiście, pewne innowacje zostały wprowadzone :-) ale ciężko przypisać je do konkretnych metod, popularnych na tym forum :-)
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ppludrok pisze:ale aż tak? Pierwsze 40 minut walczę o życię, truchtam jak stary dziad ze średnią prędkością 9 km/h i bardzo się męczę a po 40 minutach przyspieszam, zaczynam się cieszyć biegiem, mam siłę.
2 rzeczy
- silownia to podstawa do chodzenia w górach walcz o mocne nogi
- wytrzymałosc ogólna czyli truchtanie jak najwiecej dasz rade w tygodniu

styka a siłownie rób zawsze po truchtaniu

tak kilka miesiecy i zadne góry nie beda straszne

daj spokój z kombinacjami zadne plany szybkie bieganie, siłownia załatwi sprawe a trucht ją zregeneruje w sumie zazdroszcze takiej opcji ja juz truchtac nie umiem , nie cieszy mnie to

musisz wzmocnic sciegna do tego musi byc odpowiednio duzy ciezar oczywiscie całe ciało nie tylko nogi

mozesz dorzucić wchodzenie po schodach ew na łózko

aa i a pro pos ze 40 min na poczatku nie masz sił proste za mało regularnie trenujesz i organizm sie bardzo schładza gdybys trenował min co drugi dzien albo czesciej to problem by zniknal bo miesien byłby rozgrzany schładza sie po 2 dniach a tak to musisz czekac
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Awatar użytkownika
embe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 659
Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
Życiówka na 10k: 42:52
Życiówka w maratonie: 3:23:30
Lokalizacja: Kielce

Nieprzeczytany post

Apel do autora wątku:
ppludrok - nie wierz bezkrytycznie we wszystko, co tu wyczytasz...
Obrazek
ppludrok
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 15 paź 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję wam wszystkim. Zdaję sobie sprawę, że macie wiele różnych opinii. Analizuję wszystko i postanowiłem stworzyć swój własny plan na początek (już nim działam prawie 2 tygodnie). Pewnie będzie to nauka na błędach ale przynajmniej satysfakcja jest. Z racji tego, że na siłowni (domowej) ćwiczę 2 x w tygodniu to biegam długo i truchtem 1-2 x w tygodniu + raz w tygodniu 30 minut interwałów polegających na wbieganiu i zbieganiu z górki okolicznej (w tym czasie mam 6 wbiegów i 6 zbiegów) Do tego raz w tygodniu domowe interwały w których mam wejścia na krzesło, wejścia na 3 piętro z hantlami, przysiady i takie tam. To na początek aczkolwiek już teraz czuję, że bardziej ciągnie mnie w stronę biegania (jak narkotyk) i może się okazać, że odpuszczę siłówkę a biegać będę min 4 x week i to jakimś planem. Biegnie jest po prostu fajne :)
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 916
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ppludrok pisze:Dziękuję wam wszystkim. Zdaję sobie sprawę, że macie wiele różnych opinii. Analizuję wszystko i postanowiłem stworzyć swój własny plan na początek (już nim działam prawie 2 tygodnie). Pewnie będzie to nauka na błędach ale przynajmniej satysfakcja jest. Z racji tego, że na siłowni (domowej) ćwiczę 2 x w tygodniu to biegam długo i truchtem 1-2 x w tygodniu + raz w tygodniu 30 minut interwałów polegających na wbieganiu i zbieganiu z górki okolicznej (w tym czasie mam 6 wbiegów i 6 zbiegów) Do tego raz w tygodniu domowe interwały w których mam wejścia na krzesło, wejścia na 3 piętro z hantlami, przysiady i takie tam. To na początek aczkolwiek już teraz czuję, że bardziej ciągnie mnie w stronę biegania (jak narkotyk) i może się okazać, że odpuszczę siłówkę a biegać będę min 4 x week i to jakimś planem. Biegnie jest po prostu fajne :)
hejka Miłośniku gór :)

siłka albo drążek albo podobne ćwiczenia są ważne, bo kręgosłup w górach przydaje się.
Chyba, że już na tyle jesteś wyrobiony, że wystarczy Ci od czasu do czasu coś robić na górę.
Oczywiście w bieganiu góra też jest ważna.

Co do wydolności - biegaj długie dystanse, powoli, ale biegaj.
Plus dbaj o odpoczynek. Na początek przygody z bieganiem wystarczy biegać co 2 dzień i bez interwałów rozumianych jako treningu szybkościowego. Powodzenia :)
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ