
Biorę w cienko maraton 41km po 4:00/km i marsz do mety.

Dwa pierwsze maratony były z marszami i .......jedna dycha.

Byłem w życiowej formie(albo tak mi się wydawało) i pod koniec marca w tamtym roku było 20st i pełne
słońce.Odpaliłem Garmina za późno i poleciałem pierwszy kilometr w 3:32 a GPS pokazywał 3:58.
Kolejne kilometry za szybko i pierwsze 4km średnio po 3:48 i na podbiegu się zagotowałem i przeszedłem
w marsz.Wyszła treningowa dycha w 41:02,zamiast w 39 minut,cóż czasem tak bywa.