Krzychu M - walczymy z dychami

Moderator: infernal

Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

11.08.2015

11,1 km - 54'29" (4'55"/km) 4Px80m


7-ma rano,upał,zwykły BS biegany po wsi bez koszulki.Straciłem 2kg na 11km.Kosmos. :ojoj:
Martwi trochę waga,po 3 dniach na jeziorami +2kg.Nie sądzę jednak,że przybrałem tyle tłuszczu.
Obstawiam,że przy upałach organizm gromadzi więcej wody.Praktycznie codziennie wpadają 2-3 piwa
bezalkoholowe,które lepiej mnie nawadniają niż woda. :oczko:
Jutro trening z Pawłem(Sosikiem).Będę się starał wybiegać cały zakładany tren,choć marnie to widzę.
Raz,że pogoda do akcentów tragiczna a dwa,że nie czuję ostatnio spręża na hardkorowe bieganie na treningach.
New Balance but biegowy
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

12.08.2015

3,2 km (3'50"/km) / p.5' + 4x 1,6 km (3'50"/km) / p.3'

3,2 km - 12'14" (3'49"/km)
1,6 km - 6'06" (3'49"/km)
1,6 km - 6'07" (3'49"/km)
1,6 km - 6'07" (3'49"/km)
1,6 km - 5'59" (3'44"/km)

Razem: 17,5 km - 1:19'41" (4'33"/km)


Trening z Pawłem (Sosikiem) zaczęty o 4:20.Warunki dobre,bezwietrznie i 20st,jeszcze ciemno.
Przeszkadzała trochę wilgoć,pomimo że biegaliśmy bez koszulek lało się z nas okrutnie. :taktak:
Po rozgrzewce,rozciąganiu i takich tam duperelach zaczęliśmy Mcmillanowską jednostkę treningową.
Paweł nie biega tempa 3:54,tylko równe jednostki co 5 sek na kilometr i wczoraj zapadła decyzja,że
próbujemy domknąć Mcmillana po 3:50/km. :usmiech:
Ja biegłem cały czas za plecami Pawła,skupiałem się na trzymaniu 2-3 metrów za Nim i poza tym nic
mnie nie interesowało,byłem po prostu prowadzony.
To,że Paweł każde koło zamyka z dokładnością sekundy wiedziałem,nie szarpie tempa,po prostu idealny
pejs. :taktak:
Pierwsze 2 mile domknięte,nie specjalnie ciężko,ale i nie lekko.Sam jeszcze w życiu na treningu nie przebiegłem
3 km po 3:50. :ojnie:
Nie jestem pewny czy poradziłbym sobie sam z tym odcinkiem w takim tempie.
Od razu po trójeczce przeszliśmy do wolnego truchtu,razem 800m,łyk wody i akurat minęło 5 minut i rozpoczynaliśmy
pierwszy milowy odcinek.
Tu nie było zbyt trudno,400m truchtu i drugi interwał.
Od połowy było ciężko,nawet bardzo......jednak dopięty jak poprzednie po 3:49/km.
Przejście do truchtu(Paweł akurat skoczył w krzaczki :oczko: )i zaczynaliśmy trzeci odcinek.
Powiem krótko,siłą woli to zmęczyłem,nogi bolały,płuca rozrywało a głowa nie chciała.
Sam nie zmusiłbym się do takiego rzeźbienia.
Po zakończeniu tym razem Paweł sam obiegł bieżnie,ja musiałem stanąć,byłem na pograniczu kolki i
obijało mi się kawą wypitą przed treningiem.
Jednak 3 minuty pozwoliły złapać na tyle świeżości,że ostatni interwał nie był aż tak trudny jak poprzedni.
Na ostatnich 400m Paweł włączył turbo,ja trochę zostałem w tyle i też włączyłem drugie zasilanie ale deko
później,jakieś 250m przed końcem i pomimo,że miałem 20m stratę,to odrobiłem tę odległość i przybiegłem tylko
sekundę za moim zającem. :bum:
Ostatnie 1600m po 3:44 a 400m w 1:26 czyli po 3:35/km.
Niespodziewałem się,że drzemią we mnie takie rezerwy.
Potem dokręciliśmy jeszcze 3km i do domu.
Podziękowania dla Pawła,dzięki niemu zaliczyłem najszybszy trening jak do tej pory.
Samemu nie wybiegałbym nawet tych krótkich odcinków w tym tempie.
Jak dla mnie to była treningowa zajezdnia,a dla mojego partnera biegowego ot zwykły akcent. :usmiech:
Jeszcze nie reprezentuję takiego poziomu i oceniam,że dziś dla mnie było za mocno.
Następnym razem tempo startowe o 3-4"/km wolniejsze. :taktak:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

13.08.2015

11,0 km - 56'18" (5'07"/km)


Przyjemny BS po pagórkach.Lekko czuć czwórki przy rozciąganiu.Myślałem,że po wczrojszych szaleństwach będzie gorzej
a tu miłe zaskoczenie. :bum:
Jutro ostatni ciągły przed startem 5-ego września.Jeśli samopoczucie będzie oki i wstanę w miarę wcześnie
to 10 km progowego albo łagodniejsza wersja 14 km po 4:30.....czyli moje "życzeniowe" TM. :oczko:
Później zostaną już tylko trzy mocne akcenty,dwa tempa startowe i poniedziałkowe tysiące w tempie I.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

14.08.2015

18,5 km - 1:30'52" (4'55"/km)


Miał być ciągły......no nie zawsze można biegać to co jest w planie.
Wczoraj czułem prawą łydkę(w środę pod koniec temp obaj z Sosikiem czuliśmy właśnie prawą łydę) i trochę czwórki.
Postanowiłem długo się porolować,przetruchtałem przed tym 4km aby mięśnie trochę rozgrzać i przez 25 minut
męczyłem się na rollerze. :hej:
Dziś jak nowo narodzony,ale ....... wstałem za późno,była 6.40 a mnie nie chciało się jechać specjalnie do Krakowa żeby pobiegać po płaskim.U mnie są spore górki.......to zapodałem zamiast tempa longa,który wyszedł
w dość szybkim tempie. :usmiech:
Zrobiłem tych ciągłych całkiem sporo od 10,11 i 12 km w drugim zakresie,poprzez krótsze szybsze ciągłe ..... no i
połówka po 4:12/km bez luzowania to też mocny bodziec,więc opuszczenie jednego treningu nie może wpłynąć
na moją dyspozycję.
Może jutro wybiegam lekkie BNP albo fartlek.Po pagórkach taki trening łatwiej ogarnąć. :bum:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

15.08.2015

8,5 km - 40'40" (4'47"/km) : fartlek

szybsze odcinki:

283m - 3'36"/km
270m - 3'25"/km
200m - 3'28"/km
220m - 3'17"/km
200m - 3'21"/km
260m - 3'08"/km
208m - 3'12"/km
195m - 3'05"/km

Dla lepszego pobudzenia i zabicia nudy na BS-ie.Biegany w zróżnicowanym terenie.Było dość szybko,ale
na krótkich odcinkach,więc to tak jakbym wykonywał dłuższe przebieżki. :bum:
Bostony mają ponad 800km.Przy takim przebiegu NB 870 szły do kosza,brak gumy na podeszwie.
Natomiast w boostach nie wiem czy jest nawet pół milimetra startej gumy na śródstopiu.
Zobaczymy co będzie dalej. :taktak:

16.08.2015

9,2 km - 48'37" (5'17"/km)

Miałem dziś nie biegać,jutro z Pawłem(Sosikiem) tysiące na bieżni.Jednak sprawy rodzinne zmusiły mnie do zmiany
planów,jutro nie będzie kilometrówek (szkoda,nastawiłem się na ten trening :echech: ) to dziś postanowiłem
pobiegać w przyjemnym chłodku po przejściu burz. :spoczko:
Wracając do planów biegowych.Znana jest trasa biegu Tesco......zrobili z niej prawie bieg górski......więc jej nie
biegnę.Polecę z żoną i córką jedno okrążenie Błoń......jest to fajna impreza i szkoda byłoby opuścić. :usmiech:
Jedynym startem na 10k pozostaje bieg w Czerwionce-Leszczynach za 3 tygodnie i cały czas jadę Mcmillanem.
Później zostaną 4 tygodnie do maratonu i na pewno przerobię 2-3 treningi tempa maratońskiego.
Niby po 4:30/km wydaje mi się wolno,ale jak dotychczas wszystkie maratony mnie zdruzgotały i wolę podejść
teraz asekuracyjnie. :taktak:
Ten tydzień z dwoma akcentami(jeden to zajezdnia maksymalna)jednym lekkim fartlekiem i 88 km.
Planowo.Następny tydzień podobny z jedną główną jednostką i dwiema lżejszymi. :spoko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

17.08.2015

10,0 km - 49'01" (4'54"/km)


Wyrobiłem się na 8.30,miały być interwały.Co prawda nie tysiące jak pierwotnie chciałem biegać,bo zmiana
docelowego startu na tydzień wcześniej spowodowała,że teraz wypadała jednostka 20-24x200m w T5 na 200m przerwie
w truchcie.
Bardzo lajtowy trening,gdyby nie to że dookoła szalały burze a woda lała się z nieba.
Nie zrażony zacząłem truchtać,jak przebiegłem 4km przestało padać,ale było tak mokro,że pobliski tartan nie
nadawał się do biegania. :wrr:
Wyszedł BS a jutro postaram się ten akcencik wybiegać.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

17.08.2015 - drugi trening

21 x 200m (44" - 45") / p.200m

wszystkie około 44" +/- 1 sekunda

Razem: 10,0 km - 47'14" (4'43"/km)


Mcmillanowski trening w tempie piątki.200m odcinki przeplatane truchtem też 200 metrowym.
Bardzo lajtowe bieganie,w zasadzie BS z długimi przebieżkami.
Nie czułem absolutnie zmęczenia,nawet oddech się do drugiego zakresu nie przyspieszył. :usmiech:
Trening ma "chyba" na celu pobudzenie mięśni i przewietrzenie się na prędkościach ciut większych
jak startowa.
Miałem to biegać jutro rano,ale po pracy byłem na lekkim wkurwie a warun bezwietrzny,trochę duszno i
pod koniec schłodziło mnie słabym deszczem. :bum:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

18.08.2015

8,4 km - 42'39" (5'05"/km)


W planie 13 km pętla,lecz dopadło mnie "niechciejstwo". Jedenasty dzień biegowy z rzędu.
Psychicznie muszę odpocząć dlatego jutro wolne a w czwartek T10.Oby nie wiało jak dzisiaj,bo będzie
mega "rzeźbienie",choć i tak będzie. :hahaha:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

20.08.2015

6,0 km - 23'20" (3'53"/km)

Razem: 11,5 km - 51'13" (4'27"/km)


Trening zacząłem wcześnie,bo przed 6-tą.Tylko 12st,rozgrzewka w bluzie a potem na krótko.
Warunki byłby idealne gdyby nie wiatr.Nie był może bardzo silny,raczej umiarkowany z chwilowymi porywami.
Niemniej na tempach bez wątpienia przeszkadzał. :taktak:
W planie 2x 3,2km + 2x 1,6km w T10.
Ponieważ za tydzień jest podobna jednostka 3x 3,2km to dziś postanowiłem pobiec tempo dychy jednym ciągiem.
Dawno nie biegałem takiej tempówki(ostatni raz na bieżni z Sosikiem 5km po 3:54 4 tyg.temu) i dziś chciałem spóbować
5-6km po 3:54/km w terenie aby zobaczyć jak zniesie organizm trudny trening w średnich warunkach.
Pierwsze dwa kilometry luźno,patrząc cały czas na zegarek co 250m czy trzymam tempo.
Pod wiatr wychodziło po 4:00/km a z wiatrem nadrabiałem.
Po 4km było naprawdę ciężko,głowa chciała odpuścić,nogi sztywniały a oddech się przyspieszał lecz z tym akurat było
najlepiej.
5 km w 19:30 czyli idealnie,już miałem skończyć ale zmusiłem się do jeszcze jednego kaema,który wyszedł kilka sekund
szybciej.
Po całej tempówce nie byłem zbytnio zadowolony,gdyż tym tempem doczłapałbym może jeszcze 500-700m(z Pawłem trochę
więcej :hahaha: )i musiałbym zwolnić.
Czy 60% dystansu w cyklu treningowym tempem dyszki będzie wystarczające do złamania 39 minut?
Za dwa tygodnie wszystko się wyjaśni. :taktak:
Na pewno jestem poniżej swojej życiówki.Dziś bym ją pobił acz wystarczyło kolejne 4 km zwolnić o 10 sek do 4:03/km i bez przyspieszania na finiszu mógłbym wpisać 39:32 jako nowe PB.
A odczucia?
Zmęczenie po ciągłym podobne jak 4 tygodnie na bieżni.Ale wtedy nie wiało,było 5 a nie 6km i jednak bieżnia a nie teren.
A najważniejsze był Paweł od nadawania tempa. :oczko:
Na pewno było łatwiej niż to co zgotował mi Paweł tydzień temu,co dziwne nie jest,bo wtedy nabiegaliśmy 9,6 km po
3:49/km a dziś to tylko sześć kaemków po 3:53/km. :bum:
Za równy tydzień 3x 3,2 km na 5' i chciałbym to pobiec narastająco,pierwszą 3-kę jak otwarcie zawodów,drugą po 3:54 a
trzecią jeszcze szybciej. :oczko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

20.08.2015 - drugi trening

6,1 km - 31'39" (5'10"/km)


Bieg regeneracyjny,potem rozciąganie a teraz sobie siedzę w solance. :spoczko:
Do końca tygodnia BS-y,ewentualnie jakieś przebieżki w sobotę albo lekki fartlek.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

21.08.2015

14,5 km - 1:13'03" (5'00"/km) 6Px80m


Po tempach z Sosikiem czułem dwa dni nogi a po wczorajszym bardzo mocnym ciągłym ani śladu.
Czyżby tak mało mnie kosztował ten trening? Mnie się wydawało,że to jest zajezdnia,ale może tylko mi się wydawało. :hahaha:
Jedno jest pewne,mobilizują mnie zawody albo taki wspólny trening z osobą lepiej wytrenowaną ode mnie.
Jest jednak jeden pozytyw,jeśli nie jestem wstanie samemu pojechać po bandzie to daleko mi do przetrenowania. :oczko:
Dziś na treningu bardzo dobrze nogi podawały,nawet na konkretnym,długim podbiegu.
Na koniec dołożyłem przebieżki.Jutro long,taki do 18 km. :usmiech:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

22.08.2015

16,9 km - 1:25'40" (5'04"/km)


Long po pagórach.Końcówka trochę pod górkę i szybciej,ostatnie 3 km po 4:40/km.Dobrze się biegło.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

23.08.2015

5,3 km - 30'30" (5'45"/km)


Po sobotnim biesiadowaniu spałem 10h aż do południa. :hej:
Waga wzrosła o 3,5kg w porównaniu z sobotą rano.
Zmusiłem się aby coś potruchtać,było nie fajnie,pełny bebech
i chlupotanie przez pół godziny wolnego szurania.
Tydzień planowo,deko ponad 80 km i 2 akcenty w tym jeden bardzo mocny.
Od poniedziałku tapering,objętość tniemy o 20% przy czym nie zmniejszam
intensywności.
Jutro rano 10km steady run czyli po 4:05-4:10/km.U Danielsa taka dycha
byłoby po 4:10.
Zobaczę jak samopoczucie i czy nadmiar kilogramów nie będzie za bardzo
przeszkadzał.
To jest taki trening na podstawie którego mogę wywróżyć na ile jestem na 10k.
Na tydzień przed Tesco(39:49) biegałem 10k po 4:13,przed Lublinem(39:33)
po 4:11.Zawsze 14sek/km wolniej niż dycha na zawodach.
Oczywiście wszystkie te ciągłe były na dużym zapasie,taki bieg trochę trudny,ale
na komforcie.
Jeśli chciałbym za 2 tygodnie polecieć poniżej 39 minut to wypadałoby jutro
to wybiegać po 4:07-4:08/km i też na względnym komforcie. :bum:

Tydzień 82,8 km (6:51')
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

24.08.2015

10,0 km - 40'55" (4'06"/km)

Razem: 15,0 km - 1:06'27" (4'25"/km)


Ponieważ miałem w planie 10k steady runa po 4:05-4:10/km(tabelkowo u Mcm T21-T30) a mój kolega
Wojtek chciał wykonać test na dychę to umówiliśmy się,że mu popejsuje. :hej:
Waga rano wskazała 80 kg,jeszcze byłem opuchnięty po weekendzie. :grr:

Zaczęliśmy po rozgrzewce o 7.15,było 13-15st słonecznie i bezwietrznie.Warun bajka. :taktak:
Ustaliliśmy,że prowadzę po 4:06/km i tak to biegłem +/- 1 sekunda na kilometrze.
Po 2-3km słyszałem głośny oddech Wojta i miałem wątpliwości czy to wytrzyma,rzucałem co jakiś
czas pytanie,jak? i podawałem co 500m tempo.
Półmetek w 20:30 czyli idealnie,tutaj jakby Wojtek uspokoił oddech,mówiłem mu że to wszystko głowa
biega.(tak mi mr.Sosik mówił jak było ciężko) :hahaha:
Wiedziałem,że 6-8km jest bardzo ciężkie i tu trochę oszukiwałem jak mnie Wojtek pytał czy nie przyspieszyłem,bo
lekko dokręciłem siódmy i ósmy kilometr w 4:05 i 4:04.Na dziewiątym już czułem,że kolega chce przyspieszyć i
zamknęliśmy kaema w 4:02 (było 36:48 czyli 6 sekund nadróbki) i zostało ostatnie 1000m.
Powiedziałem,żeby leciał ile sił a ja sobie skończę spokojnie ciągły.
Wojtek przyspieszył i ostatecznie zamknął ostatni kilometr w 3:46 a 10km w 40:34.Brawo!Poprawił się o ponad minutę od Skawiny a biega w zasadzie same BS-y. :taktak:
Dla mnie był to mocny ciągły,myślę że realne tempo na październikową połówkę,kiedyś takie tempo mnie
przerażało,teraz biegło się to dość spokojnie.
W czwartek ostatni akcent.Tempo startowe 3x 3,2 km na 5'.Potem już luzowanie. :spoczko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

26.08.2015

8,0 km - 37'39" (4'42"/km) 4Px80m


Nie znoszę tej nazwy:tapering.....wczoraj dzień bez biegania,dziś tylko 8km,w tym tygodniu max.40 mil do
wybiegania czyli tniemy dość znacznie kilometraż przy zachowaniu intensywności.
Zawsze w tym okresie mnie nosi i wydaje mi się,że za mało biegam. :hej:
Waga wróciła do normy i pokazała 76,5 kg,tempo dzisiejszego BS-a szybkie,choć wydawało mi się,że
wlokę się po 5:05-5:15/km,niby dobrze,ale.......
wczoraj w pracy byłem raptem 3h i resztę wolnego czasu spędziłem na pracach ogrodowych,głównie kopaniu.
Nabawiłem się nieprzyjemnego zakwasu na prawym udzie. :wrr:
Przy rozbieganiu tego nie czuć,ale przy rozciąganiu i przebieżkach już pojawia się dyskomfort.
Jutro bardzo ważny trening biegany na 9 dni przed zawodami.....cóż najwyżej odpuszczę,forma od tego
nie zniknie a ja mam jedną jedyną szansę tej jesieni na poprawę wyniku na 10 km.
ODPOWIEDZ