Komentarz do artykułu Relacja z Flexistav Bieg Granią Tatr LIVE

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
pemi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 15 mar 2006, 12:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zakopane

Nieprzeczytany post

Panowie odeszliście troche od tematu ,nie spamujcie (szkoda czasu ;) . Bartek wygrał zawody w świetnym stylu ,a że miałem okazję go przez chwilę obserwować to mogę napisać że był świetnie przygotowany do tych zawodów zarówno biegowo jak i technicznie ,warto się przyjrzeć z jaką lekkością biega ... jak nie przeszarżuje organizmu to będziemy mieli( już mamy !) zawodnika na miarę czołówki świata.
... a co do tego czy ktoś zawody przejdzie czy przebiegnie - jakie to ma znaczenie ;) - fajnie że jest fan i oto chodzi pamiętajmy że w PL jest może 2-3 zawodników "zawodowych" reszta to amatorzy dla których treningi , zawody to odskocznia od problemów dnia codziennego ;moja teściowa parę lat temu powiedziała żonie "lepiej go szukać w lesie niż barze" :).Dopóki rywalizacja odbywa się w sportowej atmosferze i z szacunkiem do współuczestników - chwilo trwaj !
i na koniec : obserwuje codziennie dziesiątki, setki ludzi ,którzy wpadają w Tatry na treningi ,indywidualnie ,grupowo i są to jedni z najbardziej świadomych turystów w Tatrach ,którzy zarażają w swoim otoczeniu innych wspaniałością przyrody tatrzańskiej . W BUGT wystartowało 350 zawodników a duzo więcej przyjechało pokibicować przebiec z uczestnikami co ciekawszy odcinek ... i bardzo mnie to cieszy :)))) KAŻDY MA SWÓJ EVEREST .
PKO
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:
bjj pisze:Myślę ,że każdy sam doskonale jest w stanie stwierdzić czy trasę przebiegł czy przeszedł.
o to-to! sama prawda.
czemu więc odbierasz im to prawo sugerując że kłamią gdy mówią ze przebiegli?
może dla nich to był bieg, może mają gdzieś semantykę, może zwyczajowo upraszczają.
może nie chce im się, albo nie widzą sensu w tłumaczeniu ile trasy przebiegli a ile przeszli.
ich wyścig, ich sprawa.

problem jest jednak taki że to przeszkadza tobie. ciebie to drażni i irytuje, choć to najzupełniej nie twoja sprawa co kto o tym co zrobił mówi. zastanawiałeś się czemu tak reagujesz na zwykłe "przebiegłem"?
Oczywiście. To ,że ktoś mnie okłamuje to nie moja sprawa :bum: A niby kogo ? Niektórym kłamstwo przeszkadza innym nie jak widać. Wolny wybór
5km-16:48
10km - 35:46
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

ale to ty uważasz że ktoś cię okłamuje. ten kto opowiada o swoich biegach wcale tak nie sądzi (powody podałem powyżej)
ty natomiast najzupełniej normalne różnice w postrzeganiu i opisie rzeczywistości (w jej naprawdę mało istotnych przejawach, notabene) interpretujesz jako szkodę na twojej osobie.
stajesz się internetowym prokuratorem i surowym sędzią.

pomyśl o tym. serio.
bo świat chce zmieniać każdy. zmieniać siebie chce mało kto.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

O czym ty w ogóle piszesz ? Przecież nie masz pojęcia co dana osoba mi mówiła więc skąd jakieś dziwne domysły ? W tej chwili to ty się bawisz w jakiegoś detektywa nie znając faktów
f.lamer pisze:ale to ty uważasz że ktoś cię okłamuje. ten kto opowiada o swoich biegach wcale tak nie sądzi (powody podałem powyżej)
Nie wpadło ci do głowy ,że może uważa tak samo jak ja ale celowo kłamie. Nie tak dawno miałem ciekawą sytuację. Rozmawiałem ze znajomym ,który w zawodach na 10km chciał złamać 38min. Na pytanie czy udało mu się osiągnąć cel otrzymuje odpowiedź 37:57. Z wyników niestety wychodziło 38:32 więc pytam znajomego o co chodzi. Stwierdził ,że trasa była dłuższa o kilkadziesiąt metrów i na jego zegarku 10km pokonał w 37:57. Oczywiście na nic tłumaczenia ,że trasa miała atest i wynik jest prawidłowy bo zegarek nie jest dokładny. Dalej wszystkim w koło opowiada dumnie ,że ma złamane 38min chociaż dobrze wie ,że tak nie jest.
Pewnie uważasz ,że w tej sprawie też się czepiam i bawię w sędziego i prokuratora. Przecież znajomy sądzi ,że pobiegł w 37:57 więc tak jest i koniec
5km-16:48
10km - 35:46
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

bjj pisze: W tej chwili to ty się bawisz w jakiegoś detektywa nie znając faktów
podałem przykładowe powody, byś mógł się nad nimi zastanowić
ja się w nic nie bawię, bo mnie to lotto czy ktoś biega dychę w 37:57, czy 38:32.
nie mój cyrk.
ciebie to najwidoczniej mocno interesuje. ok, szanuję to. jest to jakiś sposób na życie.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
wujek
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 09 lip 2012, 14:05
Życiówka na 10k: 41:41
Życiówka w maratonie: 3:36:27
Lokalizacja: Nowy Targ
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Trochę rozumiem kolegę bjj, zwłaszcza w kontekście słów Przemka Sobczyka, cyt: "Może to nie są zbyt popularne słowa, ale w Polsce tego typu zawody to są raczej rajdy piesze niż bieganie".
Oczywiście nieprawdą jest, że można ot tak sobie przejść te zawody. Nawet na to trzeba by poświęcić wiele ciężkich treningów. Natomiast zgadzam się z irytacją, kiedy ktoś na limicie, czyli z tempem poniżej 14 min/km, będzie wszem i wobec trąbił o przebiegnięciu 71 km po Tatrach. Najzwyczajniej w świecie chyba brak pokory i miejsca w szeregu tutaj się kłania. Dobrym przykładem jest dla mnie Kierat (100 km i 3500 up po górach Beskidu Wyspowego). Oficjalna nazwa tych zawodów to "Ekstremalny Maraton Pieszy" (w dodatku na orientację). Tu najlepsi (znani ultramaratończycy) przebiegają średnio ten dystans w tempie około 8 min/km (dużo czasu tracą na nocne zabawy z mapą). Ja 3 lata temu zrobiłem to w 23:55 h, czyli w tempie nieco ponad 14 min/km i ani przez myśl mi nie przyszło, że mógłbym to nazwać biegiem (notabene biegłem ostatnie 5 km, reszta to zwykły marsz i długie odpoczynki) :)
zapraszam na moją stronę w całości poświęconą górskim fotorelacjom --> www.fotografie.nowytarg.pl
Konto na facebooku --> Lubię To :-)
endomondo
Awatar użytkownika
LoveBeer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 952
Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
Życiówka na 10k: 34.00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowy Targ
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pobiegalibyscie, serio.

albo pochodzili :P

bo przeciez cala ta dyskusja to jeden wielki flejm - wszyscy sie placza w zeznaniach i tak naprawde nie wiadomo o co wogole chodzi. ze nie bieg - to piszcie do orgow zeby zmienil nazwe :) a moze jednak bieg - przeciez Bartosz przebiegl... a wcale ze nie przebiegl, bo jak wszyscy mnostwo chodzil, no ale tempo wyszlo jakie wyszlo, wiec jednak bieg ? to gdzie jest ta granica miedzy biegiem a nie-biegiem ? bo nawet najwolnijsi na limicie nie przeszli calosci tylko sporo jednak biegali. no to gdzie jest ta granica ?

czy chudy jest biegiem, albo 7 dolin ? czy jakikolwiek bieg gorski jest biegiem, kiedy cala masa ludzi nie przebiega takiegoz biegu ?

jak nazwac verticale biegami skoro nawet Kilian tam chodzi a nie biega ?

i kto jest tu klamca ? Bartosz jest czy nie ? a Przemo ? od ktorego miejsca ludzie sa klamcami a do ktorego nie ?

C'MON!!!! jak mozna sie tak nudzic zeby robic takie rozkminki ? czy byloby wam milo jakby wam ktos po maratonie powiedzial ze wasze tempo to nie bieg ale czlapanie i jak mowicie ze biegacie to klamiecie itd itp ? po co zajmujecie sie innymi, zamiast soba ? co komu przeszkadza, ze pani robiaca po 8:00 po asfalcie mowi ze biega ??? co w tym jest takiego ze niektorych to tak strasznie boli ???
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

a dlaczego zwracasz się w liczbie mnogiej, skoro jak zauważyłem tylko kolegę bjj to boli? ja się z toba zgadzam :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
LoveBeer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 952
Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
Życiówka na 10k: 34.00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowy Targ
Kontakt:

Nieprzeczytany post

a bo jeszcze wczesniej w temacie inny kolega tez mial jakies watpliwosci ;)
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Trochę jałowa dyskusja nt. tego co jest biegiem (zawodami biegowymi), a co nim nie jest.
Ja widziałabym to tak, że zawody można nazwać biegiem, jeśli uczestnicy pokonują trasę na własnych kończynach (bez urządzeń) najszybciej jak potrafią. Czy biegną, czy idą - nieważne.
Jeśli nachylenie podbiegu/podejścia jest takie, że nie warto biec, albo nawet się nie da, to nadal to będzie bieg. Podobnie, jeśli do wspinaczki będą używać rąk do pomocy. Jeśli ktoś na 10 metrów przed metą ma ochotę przejść się na samych rękach albo położyć się i przeturlać (S. Jurek), to też to jest bieg, choć pewnie na nogach byłoby szybciej. Jeden potrafi biec po płaskim 3'/km, dla innego 8'/km będzie trudne, ale nadal każdy z nich biegnie, bo porusza się jak najszybciej może/umie.

Gratuluję uczestnikom Biegu Granią Tatr! I zazdroszczę odwagi. Ja musiałam się wycofać i chyba nigdy nie dane mi będzie biegać po tej trasie.
Awatar użytkownika
google
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 243
Rejestracja: 11 lut 2010, 22:31

Nieprzeczytany post

LoveBeer pisze:a bo jeszcze wczesniej w temacie inny kolega tez mial jakies watpliwosci ;)
Tak, kolega nadal ma ale nie zrozumiałeś względem czego ma (notabene gratuluję niezłego startu). Chodzi mi raczej o taką napinke, że to są zawody. No bo są, tak? Ktoś bierze pieniądze, rozdaje numery, są jakies medale itd. Liczy się tylko to co "oficjalnie" zostało przez organizatora zaliczone. To jest jakaś choroba która psuje górskie bieganie. A przecież wiele historii zaczynało się od koleżeńskich wypraw, choćby Rzeźnik.
Ostatnio Anna Figura i Jacek Żebracki zrobili cztery szczyty w Tatrach: http://wspinanie.pl/2015/07/wielka-czwo ... brackiego/
Czyli można bez zawodów, tak?
We wspinaniu każdy ewentualnie ogłasza czy zrobił czy nie zrobił daną trasę.
Ale nagle wchodzą w to biegacze i od razu muszą się pojawić numery startowe, "pakiet startowy", organizator i inne srelemorele.
Dlaczego ? Nie potraficie czerpać radości z biegania po górach bez "zapinania" tego w organizacyjne ramy?
pozdrawiam
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

google pisze:Czyli można bez zawodów, tak?
We wspinaniu każdy ewentualnie ogłasza czy zrobił czy nie zrobił daną trasę.
Ale nagle wchodzą w to biegacze i od razu muszą się pojawić numery startowe, "pakiet startowy", organizator i inne srelemorele.
Dlaczego ? Nie potraficie czerpać radości z biegania po górach bez "zapinania" tego w organizacyjne ramy?
Masz dużo racji w tym, że z biegania w górach można czerpać radość i satysfakcję bez uczestnictwa w zawodach. I pewnie sporo osób biega sobie po prostu i nie zdobywa medali, i pakietów startowych i w ogóle czują się wolni i szczęśliwi.
Ale nie oznacza to jednocześnie, że nie można biegać sobie w zawodach zorganizowanych i takie właśnie medale i pakiety startowe sobie kupować. Jest towar, są kupcy.
Dlaczego Ci przeszkadza, że ktoś robi takie biegi i tworzy ramy organizacyjne, a ktoś inny w nich startuje?
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

google pisze:
LoveBeer pisze:a bo jeszcze wczesniej w temacie inny kolega tez mial jakies watpliwosci ;)
Tak, kolega nadal ma ale nie zrozumiałeś względem czego ma (notabene gratuluję niezłego startu). Chodzi mi raczej o taką napinke, że to są zawody. No bo są, tak? Ktoś bierze pieniądze, rozdaje numery, są jakies medale itd. Liczy się tylko to co "oficjalnie" zostało przez organizatora zaliczone. To jest jakaś choroba która psuje górskie bieganie. A przecież wiele historii zaczynało się od koleżeńskich wypraw, choćby Rzeźnik.
Ostatnio Anna Figura i Jacek Żebracki zrobili cztery szczyty w Tatrach: http://wspinanie.pl/2015/07/wielka-czwo ... brackiego/
Czyli można bez zawodów, tak?
We wspinaniu każdy ewentualnie ogłasza czy zrobił czy nie zrobił daną trasę.
Ale nagle wchodzą w to biegacze i od razu muszą się pojawić numery startowe, "pakiet startowy", organizator i inne srelemorele.
Dlaczego ? Nie potraficie czerpać radości z biegania po górach bez "zapinania" tego w organizacyjne ramy?
A po co Ty biegasz i czerpiesz z tego radość? Nie lepiej siedzieć przed tv z chipsami?

Niech każdy sobie robi jak chce i jak mu pasuje. Widocznie tym ludziom to odpowiada i czerpią z tego przyjemność to jest ich sprawa. Przeszkadza Ci to w czymś
monika.team
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 04 paź 2010, 17:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W kwestii biegania...

https://www.youtube.com/watch?v=EDYRN2P ... e=youtu.be

Pozdrawiam :)
organizator
blas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

google pisze:
LoveBeer pisze:a bo jeszcze wczesniej w temacie inny kolega tez mial jakies watpliwosci ;)
Tak, kolega nadal ma ale nie zrozumiałeś względem czego ma (notabene gratuluję niezłego startu). Chodzi mi raczej o taką napinke, że to są zawody. No bo są, tak? Ktoś bierze pieniądze, rozdaje numery, są jakies medale itd. Liczy się tylko to co "oficjalnie" zostało przez organizatora zaliczone. To jest jakaś choroba która psuje górskie bieganie. A przecież wiele historii zaczynało się od koleżeńskich wypraw, choćby Rzeźnik.
Ostatnio Anna Figura i Jacek Żebracki zrobili cztery szczyty w Tatrach: http://wspinanie.pl/2015/07/wielka-czwo ... brackiego/
Czyli można bez zawodów, tak?
We wspinaniu każdy ewentualnie ogłasza czy zrobił czy nie zrobił daną trasę.
Ale nagle wchodzą w to biegacze i od razu muszą się pojawić numery startowe, "pakiet startowy", organizator i inne srelemorele.
Dlaczego ? Nie potraficie czerpać radości z biegania po górach bez "zapinania" tego w organizacyjne ramy?
Człowieku ty masz ewidentnie problem egzystencjalny z samym sobą.
Tak, to są zawody i co nie mogą się odbyć bo ty tak mówisz? W ogóle o co ci chodzi, bo wygląda na to, że tylko o trolowanie i flejm?
Myślisz, że wszyscy uczestnicy BUGT byli pierwszy raz w górach pobiegać?
Ci ludzie biegają po górach kiedy tylko mogą, a zawody to wisienka na torcie ich biegania. Nie wiem czemu zakładasz, że gdyby nie zawody to w górach by się nie pojawili.
google pisze:Nie potraficie czerpać radości z biegania po górach bez "zapinania" tego w organizacyjne ramy?
Nie potrafimy? Skąd to wiesz?
Ja czerpię większą radochę jak biegam ze znajomymi, jest większa przygoda niż na zawodach i pewnie większość tak ma.
Poza tym biegi rekreacyjne i zawody mają zupełnie różne cele, jedno drugiego nie wyklucza.
Możesz odpowiedzieć na pytanie skąd masz wiedzę, że ludzie nie czerpią radości bez "zapinania" w ramy?

Czy takie same obserwacje masz jeśli chodzi o "biegi" miejskie?
"Biegi" bo przecież często starują osoby które nie biegną tylko kuśtykają, albo maszerują po 8min/km. Czy do nich też masz pretensje?
Żyj i daj żyć innym.

To jest jakaś paranoja, że znalazł się człowiek, który w super pozytywnym święcie biegania doszukuje się problemów i negatywów chyba na siłę.
Czy którykolwiek z uczestników może być takim malkontentem?
Człowieku wyjdź na powietrze, dotleń się. Nie napinaj się tak, bo ci żyłka pęknie.


Monika organizatorka zapodała piękny film https://www.youtube.com/watch?v=EDYRN2PwhsY
Czy te piękne obrazy nastrajają negatywnie? Czy jest tam coś o tempach, minutach i definicjach biegu/marszu?
Google będziesz podliczał Gorczycę, że widziałeś że przez minutę szedł, więc powinien być zdyskwalifikowany, bo impreza nazywa się Bieg?

Biegamy po górach czy to sami, czy na zawodach, żeby przeżywać takie chwile jak na tym filmie, polecam każdemu.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ