google pisze:LoveBeer pisze:a bo jeszcze wczesniej w temacie inny kolega tez mial jakies watpliwosci

Tak, kolega nadal ma ale nie zrozumiałeś względem czego ma (notabene gratuluję niezłego startu). Chodzi mi raczej o taką napinke, że to są zawody. No bo są, tak? Ktoś bierze pieniądze, rozdaje numery, są jakies medale itd. Liczy się tylko to co "oficjalnie" zostało przez organizatora zaliczone. To jest jakaś choroba która psuje górskie bieganie. A przecież wiele historii zaczynało się od koleżeńskich wypraw, choćby Rzeźnik.
Ostatnio Anna Figura i Jacek Żebracki zrobili cztery szczyty w Tatrach:
http://wspinanie.pl/2015/07/wielka-czwo ... brackiego/
Czyli można bez zawodów, tak?
We wspinaniu każdy ewentualnie ogłasza czy zrobił czy nie zrobił daną trasę.
Ale nagle wchodzą w to biegacze i od razu muszą się pojawić numery startowe, "pakiet startowy", organizator i inne srelemorele.
Dlaczego ? Nie potraficie czerpać radości z biegania po górach bez "zapinania" tego w organizacyjne ramy?
Człowieku ty masz ewidentnie problem egzystencjalny z samym sobą.
Tak, to są zawody i co nie mogą się odbyć bo ty tak mówisz? W ogóle o co ci chodzi, bo wygląda na to, że tylko o trolowanie i flejm?
Myślisz, że wszyscy uczestnicy BUGT byli pierwszy raz w górach pobiegać?
Ci ludzie biegają po górach kiedy tylko mogą, a zawody to wisienka na torcie ich biegania. Nie wiem czemu zakładasz, że gdyby nie zawody to w górach by się nie pojawili.
google pisze:Nie potraficie czerpać radości z biegania po górach bez "zapinania" tego w organizacyjne ramy?
Nie potrafimy? Skąd to wiesz?
Ja czerpię większą radochę jak biegam ze znajomymi, jest większa przygoda niż na zawodach i pewnie większość tak ma.
Poza tym biegi rekreacyjne i zawody mają zupełnie różne cele, jedno drugiego nie wyklucza.
Możesz odpowiedzieć na pytanie skąd masz wiedzę, że ludzie nie czerpią radości bez "zapinania" w ramy?
Czy takie same obserwacje masz jeśli chodzi o "biegi" miejskie?
"Biegi" bo przecież często starują osoby które nie biegną tylko kuśtykają, albo maszerują po 8min/km. Czy do nich też masz pretensje?
Żyj i daj żyć innym.
To jest jakaś paranoja, że znalazł się człowiek, który w super pozytywnym święcie biegania doszukuje się problemów i negatywów chyba na siłę.
Czy którykolwiek z uczestników może być takim malkontentem?
Człowieku wyjdź na powietrze, dotleń się. Nie napinaj się tak, bo ci żyłka pęknie.
Monika organizatorka zapodała piękny film
https://www.youtube.com/watch?v=EDYRN2PwhsY
Czy te piękne obrazy nastrajają negatywnie? Czy jest tam coś o tempach, minutach i definicjach biegu/marszu?
Google będziesz podliczał Gorczycę, że widziałeś że przez minutę szedł, więc powinien być zdyskwalifikowany, bo impreza nazywa się Bieg?
Biegamy po górach czy to sami, czy na zawodach, żeby przeżywać takie chwile jak na tym filmie, polecam każdemu.