Dla mnie kluczowe jest uświadomieniu sobie tego jak się biega. Dam sobie rękę uciąć, że gdyby poprosić biegaczy o naszkicowanie własnej sylwetki w czasie biegu, to w większości otrzymalibyśmy obrazki z taaakimi zakresami i wahadłami. Sam byłem w szoku gdy zacząłem analizować filmiki z własnym biegiem. Dopiero wtedy można sobie uświadomić jakie mamy rezerwy.
Yacool próbuje uchwycić ogólną zasadę. Opisuje konkretną pracę konkretnych mięśni i łańcuchów, uważając, że można za pomocą konkretnych ćwiczeń zbliżyć się do określonego wzorca.
Filozoficzne dyskusje dotyczące definicji biegania naturalnego zupełnie mnie nie interesują.
Czy dzięki tej pracy będę szybszy? Myślę, że na wiosnę będę mógł to ocenić. Nie omieszkam podzielić się wrażeniami

Kuba, fajny filmik!