Bardzo dziękuję za Twój wpis.Robert pisze:Ja medykiem / rehabilitantem nie jestem, ale czytajac Twoje wpisy z ostatnich tygodni, to mam wrazenie, ze sam sie prosisz o klopoty...
Co kilka dni piszesz ze masz problemy ortopedyczne i Cie boli - i wciaz biegasz co kilka-kilkanascie dni, czasem calkiem sporo (polmaraton!). Chyba nie bylo nawet 2 tygodni, abys mial ciagla przerwe? Bazujac na moich kontuzjach, wydaje mi sie, ze najwazniejsze przy bolu jest "odpuszczenie" biegania na jakis znaczacy czas, z reguly kilka / kilkanascie tygodni. Opcja "prawie zaleczone" nie dziala.
Jasne ze taka abstynencja biegowa mentalnie jest trudna, ale to jedyna szansa dani organizmowi mozliwosci zagojenia sie, samodzielnej naprawy - najczesciej bywa to znacznie skuteczniejsze od wszelkich rehabilitantow i medykow...
Rzeczywiście, nie mam dłuższej "ciągłej" przerwy, ale ograniczenie biegania mam znaczące.
W zdrowiu robiłem 150 - 200km miesięcznie, a teraz nawet 50km nie wpadło ani w maju, ani w czerwcu. Jest połowa lipca, a ja wyklepałem ledwie 16km.
Być może jest jednak tak jak zauważyłeś - nadal biegam na tyle dużo, że noga się nie regeneruje.
Ostatni długi bieg to Orlen 42km, na którym to właśnie (w trakcie) strzeliło mi rozcięgno.
Ta "połówka", o której pisałem, to był marsz z kijkami (Nordic Walking). Terapeuta mi pozwolił, ale noga bolała, więc pewnie to nie było najrozsądniejsze.
W piątek mam wizytę u ortopedy. Jestem gotów całkiem odłożyć bieganie nawet na kilka tygodni, jeżeli ma to mnie przybliżyć do wyzdrowienia.
Jeszcze raz dziękuję za zwrócenie uwagi.