Komentarz do artykułu Muzyka podczas zawodów? Nie warto jej słuchać

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Katarina pisze:
saper pisze:
Chuck Finley pisze:Oczywiscie nie mozna tu winic biegacza, a raczej rodzicow.
No nie wiem. Chodnik powinien być miejscem dla dziecka raczej bezpiecznym i nie winiłbym rodziców. Nadzór był, a przecież nie można cały czas trzymać dziecka za rękę. Jak się mija dziecko, obojętnie czy samochodem, czy rowerem czy biegiem, czy chodem, to zawsze trzeba być przygotowanym na to że dziecko zawsze może zrobić coś niespodziewanego i trzeba na mijane dziecko po prostu uważać. Ale być może dlatego że jestem rodzicem to o takich rzeczach wiem i sądzę że inni ludzie też to powinni wiedzieć. My biegacze musimy jednak mieć na uwadze, że użytkujemy chodnik w sposób nieco nienaturalny (trochę jak rowerzyści) i prędkością stwarzamy sytuację większego zagrożenia - także w stosunku do dorosłych.
Taki obrazek: Błonia krakowskie, ciepły jesienny wieczór. Bezpiecznie? No chwila. TŁUM ludzi, rowerzystów (jest ścieżka), rolkarzy, biegaczy, jazgot ogólnie, ściemnia się. Bezpiecznie? Trzy mamy siedzą na ławeczce i plotkują w najlepsze, dwoje małych dzieci siedzi na środku! zatloczonej alejki. Mamunia trzeciego zachęca swoją pociechę do dołączenia do pozostałych. Bezpiecznie? Naprawdę to cały tłum ma uważać na dzieci a nie ich opiekunowie? Biegnę (bez słuchawek), tłum rozstepuje się i bum, niespodziewanka do wysokości kolan, refleks czasem przydaje się. Z muzyką czy bez tu bez znaczenia.

A propo muzyki i zagrożenia z tytułu niesłyszenia: co z nie(do)słyszącymi? Zakazać biegania po bieżni? To może kobietom zakazać od razu biegania w spódniczkach bo rozpraszają napiętych na wyniki?
Nie wiem czy wiesz, ze dziecko jest chronione prawnie i nie ponosi nigdy winy. W tym wypadku, bez znaczenia jak reagują rodzice, zawsze, bez wyjątku, w wypadku z udziałem dzieci jest wina po stronie dorosłego.

Dlaczego tak jest, powinnaś sama wiedzieć.
New Balance but biegowy
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Chuck Finley pisze:Najlepiej zakazać biegania, to zminimalizuje szanse na wypadek z udziałem biegacza :)
Niestety 100% wypadków nie da się uniknąć bez wchodzenia i ograniczania czyichś takich czy innych praw i swobód. Trzeba się pogodzić z tym, że czasem wypadek mniej lub bardziej poważny się wydarzy.
Nie ma czegoś takiego.
Jeżeli doszło do wypadku zawsze jest ktoś, kto popełnił błąd.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Rolli, masz racje, ale odpowiedzialnosc za wypadek z udzialem dziecka nie ponosi dorosly ktory bral udzial w wypadku (chyba, ze to byla ewidentnie jego wina), a opiekun dziecka ktory powinien myslec i przewidywac za dziecko.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:@Rolli, masz racje, ale odpowiedzialnosc za wypadek z udzialem dziecka nie ponosi dorosly ktory bral udzial w wypadku (chyba, ze to byla ewidentnie jego wina), a opiekun dziecka ktory powinien myslec i przewidywac za dziecko.
Tylko w sytuacjach, gdy można opiekunowi zarzucić umyślne nieprawidłowe postępowanie (niestety Polskiego znaczenia nie znam) jeżeli nie to winny jest dorosły biorący udział w wypadku. Mamusi siedzącej na ławce jest bardzo ciężko udowodnić ze zrobiła coś złego, a na pewno nie, jak czytała książkę albo się zdrzemnęła.
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Kilkanaście razy biegałem po lesie (w ramach treningów) z muzyką i z audiobookami. Ewidentnie mniej kojarzę mając "zatkane uszy" np. później zauważam rowerzystów.

Rok temu na 10km Orlenie na około 8. km (na moście) do biegaczy dołączała ekipa kończąca maraton na wózkach *). Było ryzyko rzeźni, bo z daleka krzyczane "lewa wolna! lewa wolna!" spotykało się z całkowitą ignorancją osób biegnących lewą stroną w słuchawkach.

To chyba trochę jak z jazdą samochodem w czasie rozmawiania przez komórkę - niby "potrafię, bo jedna ręka wolna i mam podzielną uwagę", a z daleka widać, że dany samochód jedzie "jakoś inaczej".


*) inna sprawa, że organizator trochę mało sprytnie to rozegrał czasowo
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Mamusi siedzącej na ławce jest bardzo ciężko udowodnić ze zrobiła coś złego, a na pewno nie, jak czytała książkę albo się zdrzemnęła.
Brak należytej staranności.
Czy zdrzemnąć się w trakcie opieki nad małoletnim to nie jest rażące niedbalstwo?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gdybym jechal autem i male dziecko wyskoczyloby mi pod maske w miejscu do tego nie przeznaczonym to nie poczuwalbym sie do odpowiedzialnosci. Co innego gdybym takie stratowal biegnac po chodniku. Wtedy ok to moja wina.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Gdybym jechal autem i male dziecko wyskoczyloby mi pod maske w miejscu do tego nie przeznaczonym to nie poczuwalbym sie do odpowiedzialnosci. Co innego gdybym takie stratowal biegnac po chodniku. Wtedy ok to moja wina.
Kara wiezienia dla kierowcy. Obojętnie czy on się czuje winny czy nie. Dzieci maja prawo zachowywać się nieracjonalnie.

Osoba dorosła jest zawsze winna.

Nawet jak dzieci bawią się na skraju ulicy i jedno wypchnie drugie dla zabawy pod jadące auto, jest bardzo ciężko udowodnić dziecku winę.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Bacio pisze:
Rolli pisze:Mamusi siedzącej na ławce jest bardzo ciężko udowodnić ze zrobiła coś złego, a na pewno nie, jak czytała książkę albo się zdrzemnęła.
Brak należytej staranności.
Czy zdrzemnąć się w trakcie opieki nad małoletnim to nie jest rażące niedbalstwo?
Jest, ale nie można za to ukarać. Wystarczy powiedzieć, ze bylem zmęczony. Winna w wypadku jest znowu u aktywnego w wypadku.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Żeby lepiej zrozumieć jak działa prawo ochrony dziecka:
Przypadek w sąsiednim klubie sportowym.
Dzieci biorą udział w turnieju piłki nożnej w hali. Paru nieletnich wygłupia się w magazynie, do którego maja zakaz wejścia. Tam postawiona bramka przewraca się na dziecko i go kaleczy ciężko. Sędzia uznał ze winny jest Prezes klubu, trener i organizator turnieju, ze nie skontrolowali, ze wszystko jest zabezpieczone. Kara grzywny.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
Skoor pisze:Gdybym jechal autem i male dziecko wyskoczyloby mi pod maske w miejscu do tego nie przeznaczonym to nie poczuwalbym sie do odpowiedzialnosci. Co innego gdybym takie stratowal biegnac po chodniku. Wtedy ok to moja wina.
Kara wiezienia dla kierowcy. Obojętnie czy on się czuje winny czy nie. Dzieci maja prawo zachowywać się nieracjonalnie.

Osoba dorosła jest zawsze winna.

Nawet jak dzieci bawią się na skraju ulicy i jedno wypchnie drugie dla zabawy pod jadące auto, jest bardzo ciężko udowodnić dziecku winę.
Nie jestem specjalistą w dziedzinie prawa ale wydaje mi się to bardzo nielogiczne.

Jedziesz w terenie zabudowanym z przepisową prędkością 50km/h i nagle 2m przed maską wypada Ci pod koła dzieciak bo sobie chce skrócić drogę czy co tam innego. Wybiega przykładowo zza autobusu który stoi w korku na przeciwległym pasie więc go nie widzisz i nie masz szans zobaczyć nawet jak będziesz bezpośrednio w tamto miejsce patrzył. Sorry, ale gdyby za coś takiego ktoś mnie skazał to byłaby to jawna niesprawiedliwość. Pomijam już to, że życie często bywa niesprawiedliwe ;)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Żeby lepiej zrozumieć jak działa prawo ochrony dziecka:
Przypadek w sąsiednim klubie sportowym.
Dzieci biorą udział w turnieju piłki nożnej w hali. Paru nieletnich wygłupia się w magazynie, do którego maja zakaz wejścia. Tam postawiona bramka przewraca się na dziecko i go kaleczy ciężko. Sędzia uznał ze winny jest Prezes klubu, trener i organizator turnieju, ze nie skontrolowali, ze wszystko jest zabezpieczone. Kara grzywny.
I z tym się zgodzę bo magazyn powinien być zamknięty eśli jest do niego zakaz wstępu. Organizator zresztą przejmuje opiekę nad dzieckiem na czas trwania takiego turnieju i powinien zapewnić mu bezpieczeństwo. Kara jak najbardzie zasłużona.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:
Rolli pisze:
Skoor pisze:Gdybym jechal autem i male dziecko wyskoczyloby mi pod maske w miejscu do tego nie przeznaczonym to nie poczuwalbym sie do odpowiedzialnosci. Co innego gdybym takie stratowal biegnac po chodniku. Wtedy ok to moja wina.
Kara wiezienia dla kierowcy. Obojętnie czy on się czuje winny czy nie. Dzieci maja prawo zachowywać się nieracjonalnie.

Osoba dorosła jest zawsze winna.

Nawet jak dzieci bawią się na skraju ulicy i jedno wypchnie drugie dla zabawy pod jadące auto, jest bardzo ciężko udowodnić dziecku winę.
Nie jestem specjalistą w dziedzinie prawa ale wydaje mi się to bardzo nielogiczne.

Jedziesz w terenie zabudowanym z przepisową prędkością 50km/h i nagle 2m przed maską wypada Ci pod koła dzieciak bo sobie chce skrócić drogę czy co tam innego. Wybiega przykładowo zza autobusu który stoi w korku na przeciwległym pasie więc go nie widzisz i nie masz szans zobaczyć nawet jak będziesz bezpośrednio w tamto miejsce patrzył. Sorry, ale gdyby za coś takiego ktoś mnie skazał to byłaby to jawna niesprawiedliwość. Pomijam już to, że życie często bywa niesprawiedliwe ;)
Tak ale jest i to dobrze ze tak jest. Dzieci są dziećmi. Jeżeli to się zaakceptowało w głowie, jest się bardziej uczulonym na dzieci w ruchu ulicznym.

Przykład. Dzieci graja w piłkę kolo ulicy, piłka wpada na ulice... dziecko automatycznie biegnie za piłką. To jest reakcja nieracjonalna i automatyczna, która dzieci nie umieją jeszcze kontrolować. Dlatego przejmuje ta odpowiedzialność osoba dorosła.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:
Rolli pisze:Żeby lepiej zrozumieć jak działa prawo ochrony dziecka:
Przypadek w sąsiednim klubie sportowym.
Dzieci biorą udział w turnieju piłki nożnej w hali. Paru nieletnich wygłupia się w magazynie, do którego maja zakaz wejścia. Tam postawiona bramka przewraca się na dziecko i go kaleczy ciężko. Sędzia uznał ze winny jest Prezes klubu, trener i organizator turnieju, ze nie skontrolowali, ze wszystko jest zabezpieczone. Kara grzywny.
I z tym się zgodzę bo magazyn powinien być zamknięty eśli jest do niego zakaz wstępu. Organizator zresztą przejmuje opiekę nad dzieckiem na czas trwania takiego turnieju i powinien zapewnić mu bezpieczeństwo. Kara jak najbardzie zasłużona.
Tak, widzę ze zaczynasz akceptować prawa dzieci.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ależ ja ich nigdy nie negowałem, sam mam dzieci i w takiej sytuacji jak opisywałem raczej nie miałbym pretensji do kierowcy a do siebie, że dziecka nie dopilnowałem. Dlatego nielogicznym wydaje mi się karanie za coś takiego kierowcy zwłaszcza, że odpowiedzialność karna za dziecko spada na rodzica/opiekuna.
ODPOWIEDZ