Bacio pisze:wojtek pisze:W Stanach bardzo wielu biegaczy uwaza Hoka za all times best, do czego przylaczam sie osobiscie.
Od ponad roku biegam w modelu Stinson, wybitnie na asfalt, z ta roznica ze biegam po sciezkach. Nigdy nie mierzylem innych modeli ale mysle ze dosc roznia sie sprezystoscia (Stinson jest chyba najtrwardszy).
Co do kontuzji; biegalem z mikrourazami i wszystko przechodzilo (niekoniecznie na dzieci i wnuki).
A co sprawiło, że wybrałeś Hoka? Tzn. co "czujesz" lepiej w stosunku do liderów jak Adidas/Ascis/New Balance/Nike/itp.?
Czy po założeniu na nogę od razu wiedziałeś, że są "super", czy też dopiero xxx km udowodniło, że są dobre?
Masz olbrzymie doświadczenie biegowe, więc Twoja opinia jest niezwykle cenna.
Spotkałem dużo dobrych opinii o Hoka, więc dziwne, że inni producenci nie wprowadzili u siebie podobnych rozwiązań chociażby w jednej linii produktowej.
Hoka zamowilem przede wszystkim na podstawie opinii wielu ultrasow, powodowany wlasna ciekawoscia.
Jest to but ze swoista iluzja optyczna.
O ile jestesmy przyzwyczajeni do tego, ze stopa spoczywa na linii wierzchniej podeszwy, w przypadku Hoka jest inaczej - stopa spoczywa sporo ponizej tej linii, w swoistym zaglebieniu, co sprzyja wybitnie zwiekszeniu stabilnosci.
O ile chodzi o model Stinson, w ktorym biegam, uczucie ladowania moglbym okreslic jako ladowanie na ksiezycu, choc odbicie jest just ziemskie, bo dynamiczne.
Wspaniale buty, szczegolnie dla amatorow, olewajacych przygotowanie ogolne, i w zwiazku z tym cierpiacych na utrapienia przeciazeniowe.
Takze starsi biegacze, ulegajacy czesto mikrourazom, beda wychwalac Hoka pod niebiosy, tak jak to dzieje sie w US.
Co prawda byly juz proby duplikowania, ale skuteczne dzialania prawnicze zablokowaly to.