jak choćby?neoma88 pisze:liczyłem na coś innego w tym temacie..
pozdrowienia na trasie
- eleazar
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 12 lis 2013, 14:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrzeciono
3 lata temu, wyszedłem na pierwszy moje bieganie. Niedziela, rano, idę do lasku, żeby mnie nikt nie widział "jak się wygłupiam" - tak wtedy myślałem. Biegnie mi się ciężko, wolno i cały jestem czerwony na gębie. Po 30 minutach mam dość. Wracam truchtem do domu i wtedy pozdrawia mnie biegaczka lecąca z naprzeciwka. Macham i ja w odpowiedzi i czuję jak przechodzi mnie dreszcz pozytywnej energii. Nie miałem pojęcia o tym zwyczaju, więc ten gest był dla mnie mega zaskoczeniem, ale poczułem się wówczas, jakbym już wygrał najważniejszy bieg w swoim życiu. Od tamtej chwili pozdrawiam wszystkich napotykanych biegaczy, nie oczekując wcale na odwzajemnienie gestu. Czasem zresztą wystarczy uśmiech czy mrugnięcie okiem. A jak kogoś "wyprzedzam" i widzę, że nie ma słuchawek na uszach, to obowiązkowo zagaduję w stylu "jak leci", "w porządku" "to powodzenia". Lubię ten luz w bieganiu treningowym i to ciche porozumienie między biegaczami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
U mnie jako ze biegam na krancu swiata (chociaz ja nazywam go poczatkiem ) pozdrowienie i pozdrawianie jest zlaezne od rasy/narodowosci.
Jak mijam bialego to "how ya doin" w mniej lub bardziej zrozumialy sposob w zaleznosci od zmeczenia. Odpowiedz: great, fine, OK w zaleznosci od kilmetra.
Jak to jest amerykanin to macha reka juz od zakretu
Japonczycy raczej uprzejmi i krotkie Hi i skiniecie glowa wystarcza.
Koreanczycy, Ci nie biegaja, o 5 rano jada pograc w golfa i z kijami czekaja na taksowke, ignorujac biegaczy
Lokalni, Chinczycy, raczej ciezko cokolwiek z nich wydusic, nawet usmiech lub skniecie glowa, ale pracuje nad tym i Ci co mnie znaja z "biegowego widzenia" juz odpowiadaja.
Chinczycy nawet nie mowia dzien dobry wchodzac do biura
Statystycznie rasa kaukaska jest bardziej przyjazna, a wsrod nich najbardziej anglosasi (lub pochodne)
Jak kogos mijam to krotkie "hi", "how are you doing" mogloby byc oderbrane za wywyzszanie sie
Jak mnie ktos mija, to czekam za pierwszy sie odezwie, w koncu ma wiecej sily
Jak mijam bialego to "how ya doin" w mniej lub bardziej zrozumialy sposob w zaleznosci od zmeczenia. Odpowiedz: great, fine, OK w zaleznosci od kilmetra.
Jak to jest amerykanin to macha reka juz od zakretu
Japonczycy raczej uprzejmi i krotkie Hi i skiniecie glowa wystarcza.
Koreanczycy, Ci nie biegaja, o 5 rano jada pograc w golfa i z kijami czekaja na taksowke, ignorujac biegaczy
Lokalni, Chinczycy, raczej ciezko cokolwiek z nich wydusic, nawet usmiech lub skniecie glowa, ale pracuje nad tym i Ci co mnie znaja z "biegowego widzenia" juz odpowiadaja.
Chinczycy nawet nie mowia dzien dobry wchodzac do biura
Statystycznie rasa kaukaska jest bardziej przyjazna, a wsrod nich najbardziej anglosasi (lub pochodne)
Jak kogos mijam to krotkie "hi", "how are you doing" mogloby byc oderbrane za wywyzszanie sie
Jak mnie ktos mija, to czekam za pierwszy sie odezwie, w koncu ma wiecej sily
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Caucasian race " tłumaczy się jako "rasa biała". "Rasa kaukaska" to kalka, bardzo popularny i żenujący błąd w tłumaczeniu, podobny do mylenia "pathetic" z "patetyczny".Sghjwo pisze: rasa kaukaska
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Racja. Nie bede edytowal posta bo Twoj zostanie w prozni, a moze sie jeszcze komus przyda.gocu pisze:"Caucasian race " tłumaczy się jako "rasa biała". "Rasa kaukaska" to kalka, .Sghjwo pisze: rasa kaukaska
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1121
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
nie wiem czy to byl gay czy biegacz w cywilu, ale jakis facet tràbil do mnie z samochodu dosyc zwawo i radosnie...
na wszelki wypadek pozdrowilem go machnièciem rèki
na wszelki wypadek pozdrowilem go machnièciem rèki
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1121
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
Wave early and often:
http://www.runnersworld.com/running-con ... 9s%20World
http://www.runnersworld.com/running-con ... 9s%20World
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 12 wrz 2015, 15:40
- Życiówka na 10k: ~~1:30
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli mam być szczery do bólu to jedyna grupa jaka mi nigdy nie odmachuje to dziewczyny o poważnej masie które chyba dopiero zaczęły swoją przygodę z bieganiem.
Ładne zgrabne dziewczyny zawsze odmachują i jeszcze się często uśmiechają ( co nie ukrywam cieszy )
Ładne zgrabne dziewczyny zawsze odmachują i jeszcze się często uśmiechają ( co nie ukrywam cieszy )
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Dużo się zmieniło na plus z tym pozdrawianiem, fajnie
U mnie to tak średnio 90-95 procent - macha, rzuca krótkie cześć itp.
Ale coś jest na rzeczy z tym dziewczynami, które się trochę czają. Czasami to jest zabawne jak mijam niewiastę o wzroku tak skupionym i poważnym jakby rekord świata atakowała, wrytym w jakąś dal, pochłoniętym do reszty.
U mnie to tak średnio 90-95 procent - macha, rzuca krótkie cześć itp.
Ale coś jest na rzeczy z tym dziewczynami, które się trochę czają. Czasami to jest zabawne jak mijam niewiastę o wzroku tak skupionym i poważnym jakby rekord świata atakowała, wrytym w jakąś dal, pochłoniętym do reszty.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30
Wiesz, walczy. Ja to szanuję. [WHITE SMILING FACE]faraon828 pisze:Dużo się zmieniło na plus z tym pozdrawianiem, fajnie
U mnie to tak średnio 90-95 procent - macha, rzuca krótkie cześć itp.
Ale coś jest na rzeczy z tym dziewczynami, które się trochę czają. Czasami to jest zabawne jak mijam niewiastę o wzroku tak skupionym i poważnym jakby rekord świata atakowała, wrytym w jakąś dal, pochłoniętym do reszty.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 09 kwie 2016, 22:55
Ja biegam od wielu lat po Warszawie i okolicach. Może raz na 20 ktoś nie odmachnie.
Wysłane z mojego HTC One M9 .
Wysłane z mojego HTC One M9 .
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
To jak we Wrocławiu, tylko golf im w głowie. Z plusów ich bytnosci, ze mamy fajne knajpy z prawdziwym azjatyckim jedzeniem.Sghjwo pisze: Koreanczycy, Ci nie biegaja, o 5 rano jada pograc w golfa i z kijami czekaja na taksowke, ignorujac biegaczy )
A wracając do tematu, mnie nikt nie pozdrawia, jak biegam po ciemku z psem. Może i dobrze, pies by myślał, ze ktoś chce mu coś rzucić na aport
-
- Stary Wyga
- Posty: 189
- Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
- Życiówka na 10k: 3 dni
- Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
- Lokalizacja: za rogiem
Ja nie macham.