Dla mnie to nie ma sensu. Próg to próg. Jest to wartość tętna przy której organizm nie nadąża z utylizacją mleczanu. Czy ten sam człowiek ma próg tętna, któremu odpowiada jakieś tam tempo, inne gdy trenuje pod 10k a inne jak za np. miesiąc zaczyna trenować po połówkę ? Nie. Jeśli dla mnie tempo P to 4:09 to staram się je biegać jak najprecyzyjniej tym tempem. Daniels to wyliczył tak, że po 20 minutach biegu tempem P zaczynamy przekraczać tętno progowe i dlatego dłuższe odcinki mamy biegać odpowiednio wolniej. W tych biegach nie mamy się zakwaszać, inaczej to zupełnie inny trening. Jak ktoś pisze, że biegnie trening P tempem 3:50 a ma życiówkę na 10k około 39 to na pewno nie jest to tempo P tylko ewidentnie T10, które jest sporo szybsze i zakwasza już na początku biegu.Krzychu M pisze:le0n71 pisze: Właśnie dlatego Daniels mi nie odpowiada,u Mcm progi biega się różnie,w zależności do jakiego się dystansu
człowiek przygotowuje i jaki to ma być rodzaj treningu.Progowe od T10 do T21(ciągłe progowe nawet do 30minut a nie 20) a interwały biega się szybciej krótkie np.400m niż 1 czy 1,2km.Dla mnie to ma sens.Niby obie szkoły amerykańskie a różnice są.
Leon71 zresztą idealnie już wszystko ujął wcześniej.
Każdy jednak trenuje jak uważa.