Walka ze sobą - porady.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
JacekG
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 03 cze 2015, 10:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@uebq jakbyś przepowiedział ;P

Koleżanka okazała się regularną biegaczką i dietetyczką. Z racji jej miliarda pytań, mówiłem dużo, dużo, dużo. Przy 4km odpuściliśmy (bardziej ja:)). Według run-loga, wyszło mi że biegliśmy ogólnie o 1,2km/h szybciej niż biegam sam. Pod koniec, bardzo ciężko szła mi rozmowa z biegiem, nie mogłem się skupić ani na jednym, ani na drugim, więc ogólnie wyszło słabo ;p

Chce w piątek biegać, jak delikatnie powiedzieć, że to kiepski pomysł? A pobiegamy za miesiąc-dwa jak jakakolwiek kondycja mi się wyklaruje? :hej:
PKO
Awatar użytkownika
embe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 659
Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
Życiówka na 10k: 42:52
Życiówka w maratonie: 3:23:30
Lokalizacja: Kielce

Nieprzeczytany post

Hehe
Najprostsze rozwiązania są najlepsze: powiedz, że biegać tak, ale wolniej, bo inaczej będzie Cię miała na sumieniu. Wzbudzisz instynkta opiekuńcze, złapiesz kilka plusów za to, że nie zgrywasz supermana... :)
Zresztą - co ja się będę w swatkę bawił :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

JacekG pisze:Chce w piątek biegać, jak delikatnie powiedzieć, że to kiepski pomysł?
tak:
JacekG pisze:pobiegamy za miesiąc-dwa jak jakakolwiek kondycja mi się wyklaruje
:hejhej:
go get 'em tiger
JacekG
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 03 cze 2015, 10:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Mama Kin: nie zauważyłem, że moje myśli w głowie przeszły na klawisze :jatylko:

@embe: ona nie ma sumienia :ojoj:

Nie ma co marudzić, trzeba trenować! :)
JacekG
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 03 cze 2015, 10:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam skromne pytanie do Was:

Z racji tego, że dosyć mocno zależy mi na zrzuceniu brzuszka, a domyślam się, że samym bieganiem nie uda mi się tego zrobić:)
To w jaki sposób podejść do kwestii diety. Podstawowa kwestia:
Co ograniczyć?
i...
dlaczego alkohol?:D
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Niestety samym bieganiem nie ma szans (a szkoda :bum: )

Ja praktycznie wywaliłem z jadłospisu pieczywo, makaron, jedzenie śmieciowe, napoje gazowane, słodycze.
Jem dużo warzyw i owoców - głównie surowych, kasze, owsiankę, mięso.

Co do alkoholu - cóż jedno piwo od czasu do czasu mi się trafia, tak samo jak i czerwone wino.

Szczerze to wydaje mi się, że jem więcej niż przed zmianą nawyków kanapowych :bum:

Waga powoli (chciałbym trochę szybciej) sobie spada.
JacekG
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 03 cze 2015, 10:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A co wybrać na tzw. przekąski?
Coś, żebym nie miał uczucia, że jestem głodny:D
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Zabrzmi to hardcorowo ale ja sięgam po jabłko, marchewkę, gruszkę i takie tam.
Nawet nie tyle żeby nie czuć się głodnym - to mi się raczej nie zdarza ale raczej żeby jednak co ok. 3 godziny coś przegryźć.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Metod na osiągnięcie wymarzonej wagi jest cała masa. Ja swego czasu opisałem swoją:

http://biegaczzpolnocy.blogspot.com/201 ... lke-z.html

Na pewno u mnie się sprawdziła - wagę zbiłem. Ale na dłuższą metę musiałem nieco pozmieniać :)
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

Twonk pisze:Niestety samym bieganiem nie ma szans (a szkoda :bum: )
no, to zależy, znam takich, którym się udało :hej:
go get 'em tiger
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Ech, żeby schudnąć na samym bieganiu bez diety, to musiałbym tygodniowo robić ze 100 km. Teraz ledwo daję rady 36 czy 38km (nie mówiąc już o tym, że przez jakieś parszywe infekcje to maj i początek czerwca praktycznie prawie straciłem).
Poza tym przyzwyczaiłem się dosyć szybko do nowego sposobu odżywiania i raczej mnie nie ciągnie do tego co i jak jadłem do grudnia 2014 :bum:
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

bo to pewnie jest osobnicze i tylko niektórym się udaje :taktak:
go get 'em tiger
Wiesiu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 04 lis 2011, 01:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Gadacie, ja też bez diety chudnę jak mam dużo ruchu :P
Ale nie ma się z czego cieszyć, bo jednocześnie jestem w stanie bardzo szybko przytyć - nawet 5kg na miesiąc.
JacekG
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 03 cze 2015, 10:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zbliża się koniec miesiąca, ustawiłem sobie ambitny cel 50km w ciągu tych 4 tygodni i chyba... mi się uda. To będzie pierwszy miesiąc w życiu, gdzie postawiłem cel sportowy i dotrwałem :D
Udaje mi się biegać 5km mniej więcej 30-35 minut, co mnie męczy, ale nie tak, że ciężko mi oddech złapać :D Mam nadzieje, że z czasem będzie coraz lepiej :)
Nie mam pojęcia jak podejść do diety, póki co robię to wszystko po łebkach ;) Jem spokojnie co 3h, ograniczyłem nieco pieczywo (ale nie mam pomysłu czym go zastąpić:D), przestałem najadać się na noc. Mam wrażenie, że na razie to wszystko jest takie nieogarnięte:)
Powiedzcie mi jak jest z wodą... słyszę opinie, że woda gazowana nie sprzyja organizmowi, a ja... tak lubie ;) Jak jest faktycznie?
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Jakiś czas temu czytałem artykuł w Wyborczej na temat wody w kontekście biegania i wydaje się,że to jeden z mitów. Byc może "woda gazowana" jest wrzucana do jednego worka ze "słodzonymi napojami gazowanymi" i stąd to "negatywne podejście" W każdym razie jeśli chodzi o nawodnienie po bieganiu to ważniejsze jest, żeby była to woda wysoko zmineralizowana, nie przeszkadza też wysoka zawartość sodu (żeby uzupełnić to, co wypociłeś), a czy woda jest gazowana, czy nie to już nie ma różnicy (w kontekście nawadniania po biegu pisali, że nawet gazowana może być lepsza). Co do codziennej diety, to nie sądzę, by różnica między gazowaną i niegazowaną była znaczące, skup się raczej na tym co jesz ;-)))

Disclaimer: to prywatna opinia, jeśli ktoś zna "naukowe fakty" przemawiające za szkodliwością wody gazowanej, to chętnie to odszczekam (choć dalej będę pił gazowaną ;-)))

--
Axe
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ