ziko303 zapiski z M40
Moderator: infernal
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
WT 02.06.2015
Spokojny BS 10 km (6:07 min/km), znowu z Tosią na rowerze. Końcówka tradycyjny wyścig na 150 m. Wygrałem biegnąc po 3:24 Niestety upał i duchota. Jutro czeka mnie mega mocny trening (z Danielsowego planu do połówki BS 1,6 km + 3x5mn P/1 min REG + 3x3min I/2min TR + 3x400R/400 tr +1,6 km), będzie rzeźnia. Niestety na weekend też zapowiadają upały, więc raczej niedzielny start na 15 km nie odpowie nie pytanie o formę. Przy takiej temperaturze, to nie wiem czy osiągnę tempo maratońskie. Na pewno nie będę szarżował.
Spokojny BS 10 km (6:07 min/km), znowu z Tosią na rowerze. Końcówka tradycyjny wyścig na 150 m. Wygrałem biegnąc po 3:24 Niestety upał i duchota. Jutro czeka mnie mega mocny trening (z Danielsowego planu do połówki BS 1,6 km + 3x5mn P/1 min REG + 3x3min I/2min TR + 3x400R/400 tr +1,6 km), będzie rzeźnia. Niestety na weekend też zapowiadają upały, więc raczej niedzielny start na 15 km nie odpowie nie pytanie o formę. Przy takiej temperaturze, to nie wiem czy osiągnę tempo maratońskie. Na pewno nie będę szarżował.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
ŚR 03.06.2015
BS 2,1 km + 3x5mn P/1 min REG + 3x3min I/2min TR + 3x400R/400 tr +2,4 km = 13,1 km. Było ciężko, nie dość że upał to jeszcze wiało. Takie ciekawe i beznadziejne połączenie. W sumie prawie wszystko wyszło tak jak powinno, poza tym, że przerwa po 3 odcinku P zamiast 1 minuty wyniosła około 5 minut. Niestety musiałem kupić wodę, bo inaczej nie dałbym rady dokończyć treningu. Odcinki trochę szarpane, ciężko utrzymać równe tempo. Progowe i rytmy trochę za szybko.
1. BS 2,2 km 5:50
2. 3 x 5 min P, przerwa 1 min marsz / 4:44/4:45/4:47 min/km
3. 3 x 3 min I, przerwa 2 min marsz/trucht / 4:26/4:29/4:26 min/km
4. 3 x 400 m R, przerwa 400 m marsz/trucht / 4:05/4:03/4:03 min/km
5. BS 2,4 km 6:05
Obym się do niedzieli podniósł po tej rzeźni
BS 2,1 km + 3x5mn P/1 min REG + 3x3min I/2min TR + 3x400R/400 tr +2,4 km = 13,1 km. Było ciężko, nie dość że upał to jeszcze wiało. Takie ciekawe i beznadziejne połączenie. W sumie prawie wszystko wyszło tak jak powinno, poza tym, że przerwa po 3 odcinku P zamiast 1 minuty wyniosła około 5 minut. Niestety musiałem kupić wodę, bo inaczej nie dałbym rady dokończyć treningu. Odcinki trochę szarpane, ciężko utrzymać równe tempo. Progowe i rytmy trochę za szybko.
1. BS 2,2 km 5:50
2. 3 x 5 min P, przerwa 1 min marsz / 4:44/4:45/4:47 min/km
3. 3 x 3 min I, przerwa 2 min marsz/trucht / 4:26/4:29/4:26 min/km
4. 3 x 400 m R, przerwa 400 m marsz/trucht / 4:05/4:03/4:03 min/km
5. BS 2,4 km 6:05
Obym się do niedzieli podniósł po tej rzeźni
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
PT 05.06.2015
7 km BS. Totalna patelnia, tętno średnie aż 144, na końcu ponad 150. Tempo jak na moje BS rześkie poniżej 6:00. W sumie nie wiem po co tak "gnałem" Jutro powtórka. Prognozy na niedzielę już trochę lepsze - około 20 stopni. Może da się coś szybciej pobiec.
7 km BS. Totalna patelnia, tętno średnie aż 144, na końcu ponad 150. Tempo jak na moje BS rześkie poniżej 6:00. W sumie nie wiem po co tak "gnałem" Jutro powtórka. Prognozy na niedzielę już trochę lepsze - około 20 stopni. Może da się coś szybciej pobiec.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
SB 06.06.2015
Dzisiaj znowu BS i znowu w upale. Wyszło 8,7 km w wolniejszym niż wczoraj tempie, średnia 6:11. Ostatnie 700 m szybciej, żeby żona zdążyła na aerobik Wyszło po 5:20 i w tej temperaturze to było duże wyzwanie. Niestety po wczorajszych pracach w ogrodzie, nogi dzisiaj jak dwa kołki. Ciekawy jestem co jutro uda się nabiegać.
Dzisiaj znowu BS i znowu w upale. Wyszło 8,7 km w wolniejszym niż wczoraj tempie, średnia 6:11. Ostatnie 700 m szybciej, żeby żona zdążyła na aerobik Wyszło po 5:20 i w tej temperaturze to było duże wyzwanie. Niestety po wczorajszych pracach w ogrodzie, nogi dzisiaj jak dwa kołki. Ciekawy jestem co jutro uda się nabiegać.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
ND 07.06.2015
II Bieg Wielkiej Wyspy - Wrocław - 15 km z haczykiem
Dzisiaj start w Biegu Wielkiej Wyspy. Mimo tego, że temperatura wysoka (na szczęście nie aż tak jak w poprzednie dni) zacząłem ambitnie. Po 2 km wiedziałem, że nie utrzymam takiego tempa. Pierwsza piątka wyszła jeszcze w miarę dobrze po 4:57. Niestety dalej było już zdecydowanie gorzej, na ostatnich 2 km powalczyłem jeszcze z jedną koleżanką, a na finiszu urządziliśmy sobie sprint z kolejnym biegaczem. Czas na mecie 1:17:25 (Garmin pokazała 15,25 km), co daje średnie tempo 5:04. Dupy nie urywa, ale przy tej trasie i dzisiejszych warunkach trzeba to uznać za dobry trening. Dalej nie wiem czy będę w stanie pobiec półmaraton po 4:50. Na pewno muszą być lepsze warunki. Dzisiaj myślę, że warunki + momentami ciężka nawierzchnia, nawroty, krótkie ale strome podbiegi zabrały mi ok. 10 sekund na kilometrze. Za tydzień start na dychę w Nysie. Mam nadzieję, że pogoda będzie łaskawsza i zakręcę się koło 46 minut.
II Bieg Wielkiej Wyspy - Wrocław - 15 km z haczykiem
Dzisiaj start w Biegu Wielkiej Wyspy. Mimo tego, że temperatura wysoka (na szczęście nie aż tak jak w poprzednie dni) zacząłem ambitnie. Po 2 km wiedziałem, że nie utrzymam takiego tempa. Pierwsza piątka wyszła jeszcze w miarę dobrze po 4:57. Niestety dalej było już zdecydowanie gorzej, na ostatnich 2 km powalczyłem jeszcze z jedną koleżanką, a na finiszu urządziliśmy sobie sprint z kolejnym biegaczem. Czas na mecie 1:17:25 (Garmin pokazała 15,25 km), co daje średnie tempo 5:04. Dupy nie urywa, ale przy tej trasie i dzisiejszych warunkach trzeba to uznać za dobry trening. Dalej nie wiem czy będę w stanie pobiec półmaraton po 4:50. Na pewno muszą być lepsze warunki. Dzisiaj myślę, że warunki + momentami ciężka nawierzchnia, nawroty, krótkie ale strome podbiegi zabrały mi ok. 10 sekund na kilometrze. Za tydzień start na dychę w Nysie. Mam nadzieję, że pogoda będzie łaskawsza i zakręcę się koło 46 minut.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
PN 08.06.2015
Dzisiaj BS na "drewnianych nogach" - 9,8 km, 6:17 min/km, 132/141 bpm. Pozwiedzałem nowe okolice i odkryłem fajną, prawie 10 km pętle, w większości po crossowej nawierzchni. Wczorajszy wynik nie wygląda tak źle - 67 miejsce na 165 uczestników i 12 na 29 w kategorii M40. Chyba faktycznie to był ciężki bieg Jutro znowu BS, środa 6x5 min P i dwa dni odpoczynku.
Dzisiaj BS na "drewnianych nogach" - 9,8 km, 6:17 min/km, 132/141 bpm. Pozwiedzałem nowe okolice i odkryłem fajną, prawie 10 km pętle, w większości po crossowej nawierzchni. Wczorajszy wynik nie wygląda tak źle - 67 miejsce na 165 uczestników i 12 na 29 w kategorii M40. Chyba faktycznie to był ciężki bieg Jutro znowu BS, środa 6x5 min P i dwa dni odpoczynku.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
WT 09.06.2015
Dzisiaj szybszy BS, bo musiałem zdążyć odebrać córkę z Aikido. 8,2 km po 5:35, na średnim tętnie 143. Może to nie był najlepszy pomysł przed jutrzejszym progowym, ale nie było wyjścia. Na pewno takie tempo nie jest w moim przypadku regeneracyjne. Nie jest też oczywiście ciężkie, ale z regeneracją na pewno nie ma nic wspólnego.
Dzisiaj szybszy BS, bo musiałem zdążyć odebrać córkę z Aikido. 8,2 km po 5:35, na średnim tętnie 143. Może to nie był najlepszy pomysł przed jutrzejszym progowym, ale nie było wyjścia. Na pewno takie tempo nie jest w moim przypadku regeneracyjne. Nie jest też oczywiście ciężkie, ale z regeneracją na pewno nie ma nic wspólnego.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
ŚR 10.06.2015
Dzisiaj zakończyłem 6 dniowy cykl biegowy. Zakończyłem go bardzo dobrym treningiem w tempie progowym BS 3 km + 6x5min P/p1 min + BS 4,2 km = 14,2 km. Poszczególne odcinki wyszły ciut za szybko, szczególnie ostatni. Ale jak to się mówi nóżka podawał Nie bez wpływu była też przyjazna temperatura. Dla mnie ciepło = biegowa dupa
1. 4:43 / 159 / 166
2. 4:44 / 163 / 171
3. 4:46 / 163 / 170
4. 4:46 / 164 / 169
5. 4:45 / 165 / 172
6. 4:39 / 165 / 172
Teraz dwa dni wolnego. W sobotę lekki BS i w niedzielę zaplanowany start na 10 km w Nysie. Zastanowię się jednak czy jechać, jeżeli będzie 30 stopni. Bieg jest o 15 więc asfalt będzie parował. Taki wyjazd to dla mnie pół dnia i jak mam pobiec 50-52 minuty to wolę chyba stracić wpisowe i zrobić jakiś dłuższy BS, lub krótszy M na miejscu. Zobaczymy
Dzisiaj zakończyłem 6 dniowy cykl biegowy. Zakończyłem go bardzo dobrym treningiem w tempie progowym BS 3 km + 6x5min P/p1 min + BS 4,2 km = 14,2 km. Poszczególne odcinki wyszły ciut za szybko, szczególnie ostatni. Ale jak to się mówi nóżka podawał Nie bez wpływu była też przyjazna temperatura. Dla mnie ciepło = biegowa dupa
1. 4:43 / 159 / 166
2. 4:44 / 163 / 171
3. 4:46 / 163 / 170
4. 4:46 / 164 / 169
5. 4:45 / 165 / 172
6. 4:39 / 165 / 172
Teraz dwa dni wolnego. W sobotę lekki BS i w niedzielę zaplanowany start na 10 km w Nysie. Zastanowię się jednak czy jechać, jeżeli będzie 30 stopni. Bieg jest o 15 więc asfalt będzie parował. Taki wyjazd to dla mnie pół dnia i jak mam pobiec 50-52 minuty to wolę chyba stracić wpisowe i zrobić jakiś dłuższy BS, lub krótszy M na miejscu. Zobaczymy
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
ND 14.06.2015
III Bieg Nyski - 10 km
Ech dużo przygód z tym było związanych, ale skończyło się dobrze . Najpierw wczoraj wypadł mi trening, bo miałem go zrobić wieczorem a wtedy rozszalała się burza nad Wrocławiem. Po raz kolejny okazało się, że lepiej zrobić trening rano. W związku z tym powiedziałem sobie, że do Nysy muszę już na 100% pojechać, bo tam przynajmniej mam szansę na zrobienie dobrego treningu w tempie około progowym.
W związku z tym, że moje auto wylądowało w serwisie (jakieś zwierzaki przegryzły przewód doprowadzający płyn chłodniczy) wziąłem samochód żony. Myślałem, że największym problemem będzie przestawienie się na manualną skrzynię biegów
Po przyjeździe do Nysy okazało się, że tradycyjnie czegoś zapomniałem. Tym razem były to skarpetki. Poszedłem do Biedronki licząc, że może jest jakiś tydzień sportowy, niestety nic z tego. W okolicy biura zawodów też jak na złość nie było żadnego stoiska. Kiedy już pogodziłem się z tym, że pobiegnę w gołych stopach, w samochodzie znalazłem skarpetki mojego 5 letniego syna Jakieś takie duże były więc udało się z nich zrobić stopki i byłem uratowany.
Mogłem iść na start. W związku z 30 stopniowym upałem podarowałem sobie rozgrzewkę biegową, żeby nie tracić sił. Ustawiłem się jak wojska pod Grunwaldem w cieniu i czekałem na start. Start był faktycznie bojowy, bo jak gruchnęło dwa razy z armaty to niektórzy aż podskoczyli. Mój plan i marzenie to było pobiec w tempie 4:50 czyli szacowanym półmaratońskim. Wymyśliłem sobie, że jeżeli w tym upale dam radę tak pobiec dychę, to znaczy że jestem na dobrej drodze.
Pierwsza piątka poszła dość luźno w dobrym tempie, odpowiednio: 4:46, 4:44, 4:41, 4:48, 4:42. Okazało się, że na 5 km pętli były dwa punkty z wodą i chyba z 7 kurtyn wodnych. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania, więc upał trochę mniej doskwierał. Albo też zaczął doskwierać później. Druga piątka była już zdecydowanie trudniejsza: 6 km jeszcze 4:48 ale 7 i 8 słabo 4:52 i 4:56. Potem jednak zmartwychwstałem i ostatnie dwa były po 4:46 i 4:42. To cieszy Wynik netto na mecie 47:51, średnie tempo 4:47. Plan wykonany Cieszę się, że pojechałem, bo zostając we Wrocku zrobiłbym najwyżej tyle samo kilometrów, ale pewnie po 6:30
Wpis zacząłem od samochodu i na samochodzie skończę Po powrocie do auta, okazało się że nie wyłączyłem świateł (w moim jest automat) i wyładowałem akumulator. Na szczęście szybko udało się wezwać assistance i wrócić cało do Wrocka
III Bieg Nyski - 10 km
Ech dużo przygód z tym było związanych, ale skończyło się dobrze . Najpierw wczoraj wypadł mi trening, bo miałem go zrobić wieczorem a wtedy rozszalała się burza nad Wrocławiem. Po raz kolejny okazało się, że lepiej zrobić trening rano. W związku z tym powiedziałem sobie, że do Nysy muszę już na 100% pojechać, bo tam przynajmniej mam szansę na zrobienie dobrego treningu w tempie około progowym.
W związku z tym, że moje auto wylądowało w serwisie (jakieś zwierzaki przegryzły przewód doprowadzający płyn chłodniczy) wziąłem samochód żony. Myślałem, że największym problemem będzie przestawienie się na manualną skrzynię biegów
Po przyjeździe do Nysy okazało się, że tradycyjnie czegoś zapomniałem. Tym razem były to skarpetki. Poszedłem do Biedronki licząc, że może jest jakiś tydzień sportowy, niestety nic z tego. W okolicy biura zawodów też jak na złość nie było żadnego stoiska. Kiedy już pogodziłem się z tym, że pobiegnę w gołych stopach, w samochodzie znalazłem skarpetki mojego 5 letniego syna Jakieś takie duże były więc udało się z nich zrobić stopki i byłem uratowany.
Mogłem iść na start. W związku z 30 stopniowym upałem podarowałem sobie rozgrzewkę biegową, żeby nie tracić sił. Ustawiłem się jak wojska pod Grunwaldem w cieniu i czekałem na start. Start był faktycznie bojowy, bo jak gruchnęło dwa razy z armaty to niektórzy aż podskoczyli. Mój plan i marzenie to było pobiec w tempie 4:50 czyli szacowanym półmaratońskim. Wymyśliłem sobie, że jeżeli w tym upale dam radę tak pobiec dychę, to znaczy że jestem na dobrej drodze.
Pierwsza piątka poszła dość luźno w dobrym tempie, odpowiednio: 4:46, 4:44, 4:41, 4:48, 4:42. Okazało się, że na 5 km pętli były dwa punkty z wodą i chyba z 7 kurtyn wodnych. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania, więc upał trochę mniej doskwierał. Albo też zaczął doskwierać później. Druga piątka była już zdecydowanie trudniejsza: 6 km jeszcze 4:48 ale 7 i 8 słabo 4:52 i 4:56. Potem jednak zmartwychwstałem i ostatnie dwa były po 4:46 i 4:42. To cieszy Wynik netto na mecie 47:51, średnie tempo 4:47. Plan wykonany Cieszę się, że pojechałem, bo zostając we Wrocku zrobiłbym najwyżej tyle samo kilometrów, ale pewnie po 6:30
Wpis zacząłem od samochodu i na samochodzie skończę Po powrocie do auta, okazało się że nie wyłączyłem świateł (w moim jest automat) i wyładowałem akumulator. Na szczęście szybko udało się wezwać assistance i wrócić cało do Wrocka
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
PN 15.06.2015
Dzisiaj miało być wolno i regeneracyjnie, i tak też było. 11,4 km w tempie 6:15 i średnim tętnie 134. Ech czemu wczoraj nie było takiej pogody, pewnie by życiówka pękła Dzisiaj biegało się słabo, żadnych endorfin i innych takich cudów, sporo mnie wczoraj ten bieg kosztował. W zasadzie gdzieś tak od 8-9 km zrobiło się przyjemnie. Ostatnie kilkaset metrów szybciej na rozruszanie mięśni i żeby pochwalić się przed sąsiadami Jutro powtórka, może krótsza, a środę dalej męczę progowy.
Dzisiaj miało być wolno i regeneracyjnie, i tak też było. 11,4 km w tempie 6:15 i średnim tętnie 134. Ech czemu wczoraj nie było takiej pogody, pewnie by życiówka pękła Dzisiaj biegało się słabo, żadnych endorfin i innych takich cudów, sporo mnie wczoraj ten bieg kosztował. W zasadzie gdzieś tak od 8-9 km zrobiło się przyjemnie. Ostatnie kilkaset metrów szybciej na rozruszanie mięśni i żeby pochwalić się przed sąsiadami Jutro powtórka, może krótsza, a środę dalej męczę progowy.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
ŚR 17.06.2015
Wczoraj jednak zrobiłem wolne, bo mi się pozmieniał układ tygodnia. Dzisiaj znowu tempa progowe BS 5 km + 2x10 min P/2 min reg + 2x5 min P/1 min reg + BS 4,2 km = 16 km.
Właściwie bez wielkiej historii, biegałem bardzo późno (taka symulacja nocnego półmaratonu mi wyszła). Odcinki progowe po odpowiednio: 4:45/4:44/4:43/4:45 czyli ciut szybciej od tabelek. Średnie tętno zadowalające 162/164/161/163.
Niestety ze złych wiadomości, coś zaczyna mi się odzywać achilles znowu. Po półmaratonie muszę zrobić przerwę na regenerację. Planuję tylko BSy i 12.07 kontrolną 30-stkę we Wrocławiu. Bez spiny bardziej pod kątem przygotowania wytrzymałościowego pod Chudego Wawrzyńca.
Wczoraj jednak zrobiłem wolne, bo mi się pozmieniał układ tygodnia. Dzisiaj znowu tempa progowe BS 5 km + 2x10 min P/2 min reg + 2x5 min P/1 min reg + BS 4,2 km = 16 km.
Właściwie bez wielkiej historii, biegałem bardzo późno (taka symulacja nocnego półmaratonu mi wyszła). Odcinki progowe po odpowiednio: 4:45/4:44/4:43/4:45 czyli ciut szybciej od tabelek. Średnie tętno zadowalające 162/164/161/163.
Niestety ze złych wiadomości, coś zaczyna mi się odzywać achilles znowu. Po półmaratonie muszę zrobić przerwę na regenerację. Planuję tylko BSy i 12.07 kontrolną 30-stkę we Wrocławiu. Bez spiny bardziej pod kątem przygotowania wytrzymałościowego pod Chudego Wawrzyńca.
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Pilnuj, smaruj, rozciągaj, nie przeciążajziko303 pisze:ŚR 17.06.2015
coś zaczyna mi się odzywać achilles znowu.
Bardzo mi się te dwa zdania podobają ze względu na wewnętrzną "spójność" logicznąziko303 pisze:ŚR 17.06.2015
Po półmaratonie muszę zrobić przerwę na regenerację. Planuję tylko BSy i 12.07 kontrolną 30-stkę we Wrocławiu.
Pozdro
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
ŚR 18.06.2015
No dobra, późno pisałem to i nie najmądrzej wyszło . Dzisiaj 5 km truchtu, niestety achilles się odezwał. Tak więc zdecydowana zmiana planów. Po pierwsze przerwa 3 dni bez żadnego biegania. Smarować ok, jaką maść polecasz? Chciałbym jednak pobiec ten półmaraton 27, ale jeżeli nie będzie zdecydowanej poprawy do środy to sobie odpuszczę. Trzydziestkę 12.07 odpuszczam na 100%. Jeżeli po półmaratonie będzie ok, to robię tydzień całkowicie bez bieganie i dwa kolejne z jakimś 3x5 km. A potem się zobaczy. Stety, niestety jestem zapisany na Chudego Wawrzyńca na 08.08 53 km po górach. Miał być prezent na 40stkę....
No dobra, późno pisałem to i nie najmądrzej wyszło . Dzisiaj 5 km truchtu, niestety achilles się odezwał. Tak więc zdecydowana zmiana planów. Po pierwsze przerwa 3 dni bez żadnego biegania. Smarować ok, jaką maść polecasz? Chciałbym jednak pobiec ten półmaraton 27, ale jeżeli nie będzie zdecydowanej poprawy do środy to sobie odpuszczę. Trzydziestkę 12.07 odpuszczam na 100%. Jeżeli po półmaratonie będzie ok, to robię tydzień całkowicie bez bieganie i dwa kolejne z jakimś 3x5 km. A potem się zobaczy. Stety, niestety jestem zapisany na Chudego Wawrzyńca na 08.08 53 km po górach. Miał być prezent na 40stkę....
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Start docelowy przede mną (mam nadzieję) ale mam już kilka wniosków z tych ostatnich tygodni. Rzeczy raczej oczywiste, ale jak to bywa trzeba na własnej skórze się przekonać:
1. Moja wariacja na temat planu do półmaratonu Danielsa była kompletnie do d..y Nie można wyciągać, pojedynczych jednostek dzielić, łączyć, przesuwać wg swojego widzimisie. Zatracamy wtedy sens takiego planu. Za dużo też było szybszego biegania względem BSów (kilometrowo).
2. Za krótki okres regeneracji po maratonie - po raz kolejny
2. Cały czas biegałem 2 treningi jakościowe (zamiennie 1 + zawody), w planie realizowanym skrupulatnie powinien być BD, który daje więcej dni bez szybszego biegania.
3. Ostatnio biegałem głównie tempa T lub I/R lub zawody - achilles właśnie powiedział mi co o tym myśli
4. Mam nadzieję, że uda mi się jednak pobiec tę połówkę i zrobić to w zadowalającym mnie czasie i nie "zabić" achillesa.
5. Jeżeli będzie ok, robię 2 tygodnie luzu czyli: pierwszy tydzień zero biegania, w drugim np. 2-3x5km BS. W tym czasie nacisk na ćwiczenia. Właśnie kupiłem polecana przez Bartka Olszewskiego książkę Ukryta przewaga
6. Dalej jeżeli zdrowie pozwoli to do 08.08 trenuję tylko z 1 akcentem w tygodniu (lub 1 zawodami). Dokładam zato jeden dłuższy BS/BD każdego tygodnia.
7. Jeżeli uda mi się pobiec tego Chudego Wawrzyńca (bez spinki na jakikolwiek czas) to robię kolejną przerwę do końca sierpnia - akurat mi się zbiega z wakacjami.
8. Od początku września przygotowuję się do Frankfurtu mam 8 tygodni. Do ustalenia wg jakiego planu.Czy ostatnie 8 tygodni planu 2J to ma sens?
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Mnie zawsze stawia na nogi maść Dip Rilif (serio, ktoś to tak nazwał). chłodzi, działa przeciwzapalnie i przeciwbólowo.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12