Walka ze sobą - porady.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 03 cze 2015, 10:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć,
Po raz kolejny staram się zabrać za siebie. Tym razem poszedłem o krok dalej i zakładam wątek tutaj, dla zwiększenia swojej motywacji.
Mam 183cm i 90kg żywej wagi. Może to nie jest aż tak tragicznie, ale czuje, że muszę coś w swoim życiu zmienić pod względem sportowym.
Wczoraj wziąłem się w garść i po prostu wyszedłem pobiegać. Zawsze robiłem ten błąd, że biegłem średnim tempem i po 20 minutach byłem nie do życia. Tym razem chciałem spróbować bardzo lekkiego truchtu. Moje ogromne zdziwienie: 47minut, 5,5km - w życiu tyle nie przebiegłem, a czułem siły na więcej. Oczywiście po skończonym treningu przyszedł czas na zastanowienie i stąd moje pytania:
1. Czy na początek ten mój bardzo leki trucht ma sens?
2. Czy powinienem sobie założyć 45 minut biegania i basta, czy mogę iść w kierunku "nie ustalam limitu, czuje się na siłach to biegne"?
3. W różnych miejscach, widziałem sugestie odnośnie gimnastyk po/w trakcie biegania - myśleć o tym na początku czy dać sobie spokój?
4. [Pytanie do użytkowników run-loga] Ściągnąłem sobie apke do monitorowania swoich wysiłków, warto założyć konto? Jakie plusy niesie ze sobą?
Z daje sobie sprawę, że to pytania laika, ale potrzebuje odpowiedzi. Chce biegać!
Pozdrawiam Jacek
Po raz kolejny staram się zabrać za siebie. Tym razem poszedłem o krok dalej i zakładam wątek tutaj, dla zwiększenia swojej motywacji.
Mam 183cm i 90kg żywej wagi. Może to nie jest aż tak tragicznie, ale czuje, że muszę coś w swoim życiu zmienić pod względem sportowym.
Wczoraj wziąłem się w garść i po prostu wyszedłem pobiegać. Zawsze robiłem ten błąd, że biegłem średnim tempem i po 20 minutach byłem nie do życia. Tym razem chciałem spróbować bardzo lekkiego truchtu. Moje ogromne zdziwienie: 47minut, 5,5km - w życiu tyle nie przebiegłem, a czułem siły na więcej. Oczywiście po skończonym treningu przyszedł czas na zastanowienie i stąd moje pytania:
1. Czy na początek ten mój bardzo leki trucht ma sens?
2. Czy powinienem sobie założyć 45 minut biegania i basta, czy mogę iść w kierunku "nie ustalam limitu, czuje się na siłach to biegne"?
3. W różnych miejscach, widziałem sugestie odnośnie gimnastyk po/w trakcie biegania - myśleć o tym na początku czy dać sobie spokój?
4. [Pytanie do użytkowników run-loga] Ściągnąłem sobie apke do monitorowania swoich wysiłków, warto założyć konto? Jakie plusy niesie ze sobą?
Z daje sobie sprawę, że to pytania laika, ale potrzebuje odpowiedzi. Chce biegać!
Pozdrawiam Jacek
-
- Stary Wyga
- Posty: 168
- Rejestracja: 21 mar 2015, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
1. Tak, ma sens. Innej drogi niż powolny start nie ma.
2. Zwiększanie dystansu powinno przychodzić stopniowo, bo zbyt szybko i zbyt dużo = większe prawdopodobieństwo kontuzji lub zniechęcenie.
3. Od początku.
4. Ja akurat korzystam z Endo, ale tak czy siak: załóż sobie konto, będziesz w bardziej przejrzysty sposób mógł obserwować swoje treningi i postępy, które będziesz robił.
Pamiętaj: powoli. Jak się siedziało przez kilka lat na czterech literach [jak w moim przypadku] to niestety nie da się tego nadgonić w miesiąc. Jeśli to Ci pomoże to przejrzyj plany dla początkujących http://bieganie.pl/?cat=19
2. Zwiększanie dystansu powinno przychodzić stopniowo, bo zbyt szybko i zbyt dużo = większe prawdopodobieństwo kontuzji lub zniechęcenie.
3. Od początku.
4. Ja akurat korzystam z Endo, ale tak czy siak: załóż sobie konto, będziesz w bardziej przejrzysty sposób mógł obserwować swoje treningi i postępy, które będziesz robił.
Pamiętaj: powoli. Jak się siedziało przez kilka lat na czterech literach [jak w moim przypadku] to niestety nie da się tego nadgonić w miesiąc. Jeśli to Ci pomoże to przejrzyj plany dla początkujących http://bieganie.pl/?cat=19
-
- Wyga
- Posty: 150
- Rejestracja: 05 maja 2015, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z wiedza 'ekspercką' polegającą na miesiącu biegania powiem, co wiem :
1 - wolno=dobrze.
2. Ja bym ustawił '5km i basta', ale te '45 minut' i basta też jest ładne. Ustawienie dystansu ma te przewagę, że możesz zaplanować kółeczko i wrócić do domu, a 'czterdziesta piąta minuta' moze Cię zastać kawałek od domu.
3 wszystkie teorie (i większość tych, co praktycznie biegają) głoszą, że tak. Ja pierwszy kilometr/półtora traktuję rozgrzewkowo, a rozciąganie po biegu jest ... ehm ... symboliczne :D
4 runlog / endo /strava / cokolwiek niech będzie Twoim sługą, niewolnikiem, sekretarzem. Niech pamięta za Ciebie twoje trasy i czasy. Niech pilnuje Ci (w przyszłości) Twojego, indywidualnego planu treningów, jesli Ci na taki plan przyjdzie ochota. Ale niech nie będzie dyktatorem, mówiącym ile i w jaki sposób masz trenować.
I nie porównuj się z innymi. Każdy z innego punktu zaczyna.
1 - wolno=dobrze.
2. Ja bym ustawił '5km i basta', ale te '45 minut' i basta też jest ładne. Ustawienie dystansu ma te przewagę, że możesz zaplanować kółeczko i wrócić do domu, a 'czterdziesta piąta minuta' moze Cię zastać kawałek od domu.
3 wszystkie teorie (i większość tych, co praktycznie biegają) głoszą, że tak. Ja pierwszy kilometr/półtora traktuję rozgrzewkowo, a rozciąganie po biegu jest ... ehm ... symboliczne :D
4 runlog / endo /strava / cokolwiek niech będzie Twoim sługą, niewolnikiem, sekretarzem. Niech pamięta za Ciebie twoje trasy i czasy. Niech pilnuje Ci (w przyszłości) Twojego, indywidualnego planu treningów, jesli Ci na taki plan przyjdzie ochota. Ale niech nie będzie dyktatorem, mówiącym ile i w jaki sposób masz trenować.
I nie porównuj się z innymi. Każdy z innego punktu zaczyna.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie zgodzę się, że każdy zaczyna z innego punktu, bo wszyscy zaczynają od początku
czas / dystans / tempo - dobieraj komfortowe. Nie ma dwóch takich samych dni, wystarczy ciut mocniejszy wiatr niż wczoraj i już się ciężej biegnie. Najlepszym wyznacznikiem jest "czy mogę" oraz "czy chcę"
Rozciąganie moim zdaniem to klucz do biegania jutro - ciało naprawdę szybciej odpoczywa, jeśli je porozciągasz.
Nie zaniedbuj tego nawet po 20 minutach truchtu, a w zamian dostaniesz mniej bólu, więcej frajdy i szybsze postępy.

czas / dystans / tempo - dobieraj komfortowe. Nie ma dwóch takich samych dni, wystarczy ciut mocniejszy wiatr niż wczoraj i już się ciężej biegnie. Najlepszym wyznacznikiem jest "czy mogę" oraz "czy chcę"

Rozciąganie moim zdaniem to klucz do biegania jutro - ciało naprawdę szybciej odpoczywa, jeśli je porozciągasz.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Tutaj masz rozciąganie po treningu w drugiej części artykułu (KLAPS)...w pierwszej rozgrzewka.
http://bieganie.pl/index.php?cat=280
A tu cały o rozciąganiu
http://bieganie.pl/index.php?cat=280
--
Axe
http://bieganie.pl/index.php?cat=280
A tu cały o rozciąganiu
http://bieganie.pl/index.php?cat=280
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- embe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 659
- Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
- Życiówka na 10k: 42:52
- Życiówka w maratonie: 3:23:30
- Lokalizacja: Kielce
Lekki trucht jest najlepszy
Czas trwanie treningu: Jeśli czujesz, że możesz jeszcze pobiec 10 minut, to w tym momencie skończ. Taka złota zasada dla początkującego.
Rozciąganie: do momentu, kiedy czujesz, że "fajnie ciągnie" - jest OK. Jak zaczyna boleć - puść.
Run-log: na początek duże tak - dla sprawdzania swoich postępów.
Czas trwanie treningu: Jeśli czujesz, że możesz jeszcze pobiec 10 minut, to w tym momencie skończ. Taka złota zasada dla początkującego.
Rozciąganie: do momentu, kiedy czujesz, że "fajnie ciągnie" - jest OK. Jak zaczyna boleć - puść.
Run-log: na początek duże tak - dla sprawdzania swoich postępów.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 03 sty 2015, 16:45
- Życiówka na 10k: 43,28
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Wspólne bieganie powinno motywować.
Nie rozumiem co może szybciej męczyć? Zmeczyć może jedynie za szybkie tempo
Osobiście wolę dobra muzę i ekstremalne cioranie, jednak gdy biegam z żoną widzę ze bardziej się stara i w trudniejszych momentach nie odpuszcza.
Pozdro!
Nie rozumiem co może szybciej męczyć? Zmeczyć może jedynie za szybkie tempo

Osobiście wolę dobra muzę i ekstremalne cioranie, jednak gdy biegam z żoną widzę ze bardziej się stara i w trudniejszych momentach nie odpuszcza.
Pozdro!
Łubu dubu, łubu dubu. Niech żyje Nam Prezes Naszego klubu!!
- embe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 659
- Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
- Życiówka na 10k: 42:52
- Życiówka w maratonie: 3:23:30
- Lokalizacja: Kielce
-
- Wyga
- Posty: 150
- Rejestracja: 05 maja 2015, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
JacekG pisze:Jak Stary Wyga tak mówi, to zapewne ma rację
Przetestuje w środę, biegając z koleżanką
Podczas spokojnego biegu jest to nawet wskazane. Łatwiej utrzymywać tempo "konwersacyjne"
