Początkująca / pytania

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
slapcio
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 240
Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
Życiówka na 10k: 45:36
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białowieża

Nieprzeczytany post

Jednak przy dominacji aerobów waga też raczej będzie spadać równolegle ze zmiana obwodów.
PKO
basia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 03 maja 2015, 14:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

U mnie waga sobie leci 2 kg w dół żeby pójść 2 kg w górę :p ale cm powoli lecą.

Cały czas jestem na marszobiegach 2 min marsz i 2 min trucht, raz jak głupia prawie 4,5 km truchtałam bez przerwy i zdecydowanie tego nie powtórzę w najbliższym czasie. Zauważyłam, że im dłużej truchtam tym więcej mam siły, np. lecę już te 45 min i im bliżej do pełnej godziny to czuję jakiś przypływ mocy i wtedy zdarza mi się poprawić jakiś czas. Z czego to wynika?
Przy okazji się pochwalę iż zrobiłam 10 km :D i miałam siłę na więcej ale zlitowałam się nad kolanami
Magda36
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 04 maja 2015, 10:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

trening 6tyg zakonczony
wczoraj przebieglam sobie 10 min bez przystanku
dzis zrobilam 20 min, co prawda z tempem slabym ale ciaglym biegiem, i teraz czujeze mnie cos w lewym posladku łypie...czyżby powrot rwy??jakis czas temu mialam problem z ledzwiami,okazalo sie ze neka mnie rwa kulszowa....podobnie rypalo...
jakies sposoby na cos podobnego? mial kto cos takiego??
we srode zaatakuje 30 min....mam nadzieje ze bol przejdzie...
pozdrawiam
Magda36
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 04 maja 2015, 10:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

witam ponownie,

chciałam się pochwalić ze 30 min to już zaliczone kilka razy,
ale mam problem. Po skończonym biegu boli mnie coś w okolicach lędźwi
czy to miednica, biodra??jakoś tak na tej wysokości...
co z tym zrobić? to dość uciążliwe...
po ok 20 min zaczyna mi dokuczać...
może to za słabe mięśnie?
co poradzić na to??
właśnie prze truchtałam 30 min.
Biegam na bieżni ciągle.

Proszę o sugestie

Magda
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

A jak z ćwiczeniami sprawności ogólnej, ew. core stability. Pamiętam, jak "dawno temu" zrobiłem sobie 2,5h bieg (testowy HM), to bardziej bolały mnie biodra i kark niż mięśnie nóg. Tak więc trochę ćwiczeń na wszystkie grupy mięśni moga pomóc.

--
Axe
_dorota_
Wyga
Wyga
Posty: 127
Rejestracja: 29 wrz 2013, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do bólów w czasie biegów. Ostatnio biegałam po ok 2godz. I zauważyłam, że jak sobie odpuszczam i tracę postawę, tzn rozluźniam mięśnie brzucha, wtedy tyłek wypiłam bardziej do tyłu i zaczyna pobolewać odcinek lędźwiowy. Tak więc biegam z napiętymi mięśniami brzucha, spiętymi pośladkami i jest ok.
Magda36
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 04 maja 2015, 10:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hej
popracuje zatem nad tym moim problemem,
póki co rezygnuje z truchtania na rzecz ćwiczeń stabilizujących, zrobię sobie tydzień
z tymi ćwiczeniami i potem przebiegnę się i zobaczę, czy czuje różnice
dziękuje za podpowiedzi
pozdrawiam
M.
Awatar użytkownika
embe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 659
Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
Życiówka na 10k: 42:52
Życiówka w maratonie: 3:23:30
Lokalizacja: Kielce

Nieprzeczytany post

Magda: easy... Nie rezygnuj z truchtania - tak "na raz" niewiele zdziałasz. Ćwiczenia stabilizujące wpleć sobie raz (góra dwa razy) w tygodniu. Różnicy nie poczujesz początkowo żadnej, bo efekty będą przychodziły powoli, ale po jakimś czasie się przekonasz, że to rabotajet.
Pamiętam, jak nie mogłem w biegu utrzymać rąk na wysokości pasa przez 30 minut :) Nawet nie wiem, kiedy mi to przeszło :)
Obrazek
Magda36
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 04 maja 2015, 10:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:)
pomyślałam żeby zrobić sobie tygodniową przerwę w tym moim truchtaniu, ale skoro mówisz żeby nie odstawiać tych przebieżek....miałam na wczoraj zrobić 30 min ale zaniechałam, to nadrobię to dzisiaj...a może przemaszerować całość, bo jak maszeruje nie czuje tego bólu tak bardzo....a jak biegam to daje się we znaki..

pozdrawiam
słonecznego dzionka
Magda
Awatar użytkownika
embe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 659
Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
Życiówka na 10k: 42:52
Życiówka w maratonie: 3:23:30
Lokalizacja: Kielce

Nieprzeczytany post

W takim razie maszeruj :)
Obrazek
slapcio
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 240
Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
Życiówka na 10k: 45:36
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białowieża

Nieprzeczytany post

embe pisze:Magda: easy... Nie rezygnuj z truchtania - tak "na raz" niewiele zdziałasz. Ćwiczenia stabilizujące wpleć sobie raz (góra dwa razy) w tygodniu. Różnicy nie poczujesz początkowo żadnej, bo efekty będą przychodziły powoli, ale po jakimś czasie się przekonasz, że to rabotajet.
Pamiętam, jak nie mogłem w biegu utrzymać rąk na wysokości pasa przez 30 minut :) Nawet nie wiem, kiedy mi to przeszło :)
A dlaczego tylko 1-2x/tyg? Pytam w kontekście wykładu TED który oglądałam ostatnio, gdzie jednymi z wielu skutków zachodniego = siedzącego trybu życia było nadmierne obciążenie niektórych odcinków kręgosłupa i związane z tym zmiany jego kształtu (np. nadmierna lordoza odcinka lędźwiowego) oraz złe ustawienie miednicy. Wplecenie w codzienną aktywność ćwiczeń stabilizujących napięcie gorsetu mięśniowego, który decyduje w znacznej mierze o postawie (walczymy teraz z tym u mojej córki...) powinno się chyba stać nawykiem? Przy czym chyba niekoniecznie musza to być konkretne serie ukierunkowane na brzuch czy dół kręgosłupa, ale różne rzeczy angażujące te okolice. U mnie super podziałały np. ćwiczenia kształtujące talię - takie "machanie dupką" jednej z netowo udzielających się trenerek, typowe "dla bab". Ale właśnie angażujące też dół pleców. Niektóre elementy można robić przy myciu zębów np :hejhej: Pozbyłam się dolegliwości własnie typu opisywanych bóli które pojawiały się u mnie po dłuższych biegach ale też po dniu za biurkiem. Czasem taka dziesięciominutówkę robię w ramach przerwy w pracy, kiedy nazbyt zmarznę w moim niedogrzanym biurze :oczko: Ale też jest to fajne jako element rozgrzewki (w moim ulubionym zestawie angażowane są partie od bioder w górę), dorzucam tylko coś rozgrzewającego "dół" i jazda :taktak:
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Może po to,żeby nie umarła...w tym tygodniu zacząłem w końcu robić ćwiczenia "core" i wymiękłem ;-))) ...to naprawdę dosyć ciężkie, więc chyba lepiej zaczynac spokojnie, niż łazić potem z bólem ("zakwasy").

--
Axe
slapcio
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 240
Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
Życiówka na 10k: 45:36
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białowieża

Nieprzeczytany post

No tak, ale niekoniecznie trzeba od razu rzucać się na długotrwałe planki, zdechłe robale, setki brzuszków itp. Na abs można też pracować robiąc różne inne fajne rzeczy, ogólnorozwojówka dla przyjemności, w efekcie też poprawiająca "core stability" bo normalizująca napięcie mięśni tułowia. O, choćby np. takie ćwiczenia na stojąco (wg mnie one same nie wystarczą, ale jakby dołożyć do 1-2 serii tygodniowo typowych "brzuchaczy" poprawią efekt i wydaje mi się że zwłaszcza na początku warto o coś takiego rozszerzać trening): https://www.youtube.com/watch?v=5lKaCFlXYgg


Ale przyznaję, że po pierwszym razie np. rozciągania talii wg Tiffany Rothe też zdychałam na drugi dzień. Niby nic, a tak dawało na boczki i nie używane na co dzień mięśnie dołu pleców że... :sss:
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Kurde, laska ma chyba nogi przybite do podłogi ;-)))
Ja przy ćwiczeniu core, gdzie klęczy się na 1 kolanie i podpiera przeciwległą ręką, a 1 noga i przeciwległa ręka w górze to wygladałem bardziej jak "jednoskrzydły ptak zrywający się do lotu" niż "niewzruszony posąg" ;-))

--
Axe
danon1973
Wyga
Wyga
Posty: 89
Rejestracja: 05 mar 2015, 21:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

No niestety, wszystko to kwestia treningu ;)

Ja pamiętam jak zaczynałem robić 15 minutowy trening cardio z Mel B

https://www.youtube.com/watch?v=jyXXUcrZerw

Dochodziłem tylko do 12 minuty... i potem wymiękałem ;)... a na drugi dzień wszystko mnie bolało.
Po miesiącu ćwiczeń, robiłem cały trening i nic mnie nie bolało na drugi dzień.
A po dwóch miesiącach po treningu cardio z Mel B, była jeszcze skakanka a potem tabata i dopiero czułem, że żyję ;))))
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ