Początkująca / pytania
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 03 maja 2015, 14:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
U mnie waga sobie leci 2 kg w dół żeby pójść 2 kg w górę :p ale cm powoli lecą.
Cały czas jestem na marszobiegach 2 min marsz i 2 min trucht, raz jak głupia prawie 4,5 km truchtałam bez przerwy i zdecydowanie tego nie powtórzę w najbliższym czasie. Zauważyłam, że im dłużej truchtam tym więcej mam siły, np. lecę już te 45 min i im bliżej do pełnej godziny to czuję jakiś przypływ mocy i wtedy zdarza mi się poprawić jakiś czas. Z czego to wynika?
Przy okazji się pochwalę iż zrobiłam 10 km :D i miałam siłę na więcej ale zlitowałam się nad kolanami
Cały czas jestem na marszobiegach 2 min marsz i 2 min trucht, raz jak głupia prawie 4,5 km truchtałam bez przerwy i zdecydowanie tego nie powtórzę w najbliższym czasie. Zauważyłam, że im dłużej truchtam tym więcej mam siły, np. lecę już te 45 min i im bliżej do pełnej godziny to czuję jakiś przypływ mocy i wtedy zdarza mi się poprawić jakiś czas. Z czego to wynika?
Przy okazji się pochwalę iż zrobiłam 10 km :D i miałam siłę na więcej ale zlitowałam się nad kolanami
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 04 maja 2015, 10:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
trening 6tyg zakonczony
wczoraj przebieglam sobie 10 min bez przystanku
dzis zrobilam 20 min, co prawda z tempem slabym ale ciaglym biegiem, i teraz czujeze mnie cos w lewym posladku łypie...czyżby powrot rwy??jakis czas temu mialam problem z ledzwiami,okazalo sie ze neka mnie rwa kulszowa....podobnie rypalo...
jakies sposoby na cos podobnego? mial kto cos takiego??
we srode zaatakuje 30 min....mam nadzieje ze bol przejdzie...
pozdrawiam
wczoraj przebieglam sobie 10 min bez przystanku
dzis zrobilam 20 min, co prawda z tempem slabym ale ciaglym biegiem, i teraz czujeze mnie cos w lewym posladku łypie...czyżby powrot rwy??jakis czas temu mialam problem z ledzwiami,okazalo sie ze neka mnie rwa kulszowa....podobnie rypalo...
jakies sposoby na cos podobnego? mial kto cos takiego??
we srode zaatakuje 30 min....mam nadzieje ze bol przejdzie...
pozdrawiam
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 04 maja 2015, 10:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
witam ponownie,
chciałam się pochwalić ze 30 min to już zaliczone kilka razy,
ale mam problem. Po skończonym biegu boli mnie coś w okolicach lędźwi
czy to miednica, biodra??jakoś tak na tej wysokości...
co z tym zrobić? to dość uciążliwe...
po ok 20 min zaczyna mi dokuczać...
może to za słabe mięśnie?
co poradzić na to??
właśnie prze truchtałam 30 min.
Biegam na bieżni ciągle.
Proszę o sugestie
Magda
chciałam się pochwalić ze 30 min to już zaliczone kilka razy,
ale mam problem. Po skończonym biegu boli mnie coś w okolicach lędźwi
czy to miednica, biodra??jakoś tak na tej wysokości...
co z tym zrobić? to dość uciążliwe...
po ok 20 min zaczyna mi dokuczać...
może to za słabe mięśnie?
co poradzić na to??
właśnie prze truchtałam 30 min.
Biegam na bieżni ciągle.
Proszę o sugestie
Magda
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
A jak z ćwiczeniami sprawności ogólnej, ew. core stability. Pamiętam, jak "dawno temu" zrobiłem sobie 2,5h bieg (testowy HM), to bardziej bolały mnie biodra i kark niż mięśnie nóg. Tak więc trochę ćwiczeń na wszystkie grupy mięśni moga pomóc.
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Wyga
- Posty: 127
- Rejestracja: 29 wrz 2013, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co do bólów w czasie biegów. Ostatnio biegałam po ok 2godz. I zauważyłam, że jak sobie odpuszczam i tracę postawę, tzn rozluźniam mięśnie brzucha, wtedy tyłek wypiłam bardziej do tyłu i zaczyna pobolewać odcinek lędźwiowy. Tak więc biegam z napiętymi mięśniami brzucha, spiętymi pośladkami i jest ok.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 04 maja 2015, 10:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hej
popracuje zatem nad tym moim problemem,
póki co rezygnuje z truchtania na rzecz ćwiczeń stabilizujących, zrobię sobie tydzień
z tymi ćwiczeniami i potem przebiegnę się i zobaczę, czy czuje różnice
dziękuje za podpowiedzi
pozdrawiam
M.
popracuje zatem nad tym moim problemem,
póki co rezygnuje z truchtania na rzecz ćwiczeń stabilizujących, zrobię sobie tydzień
z tymi ćwiczeniami i potem przebiegnę się i zobaczę, czy czuje różnice
dziękuje za podpowiedzi
pozdrawiam
M.
- embe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 659
- Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
- Życiówka na 10k: 42:52
- Życiówka w maratonie: 3:23:30
- Lokalizacja: Kielce
Magda: easy... Nie rezygnuj z truchtania - tak "na raz" niewiele zdziałasz. Ćwiczenia stabilizujące wpleć sobie raz (góra dwa razy) w tygodniu. Różnicy nie poczujesz początkowo żadnej, bo efekty będą przychodziły powoli, ale po jakimś czasie się przekonasz, że to rabotajet.
Pamiętam, jak nie mogłem w biegu utrzymać rąk na wysokości pasa przez 30 minut
Nawet nie wiem, kiedy mi to przeszło 
Pamiętam, jak nie mogłem w biegu utrzymać rąk na wysokości pasa przez 30 minut


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 04 maja 2015, 10:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak

pomyślałam żeby zrobić sobie tygodniową przerwę w tym moim truchtaniu, ale skoro mówisz żeby nie odstawiać tych przebieżek....miałam na wczoraj zrobić 30 min ale zaniechałam, to nadrobię to dzisiaj...a może przemaszerować całość, bo jak maszeruje nie czuje tego bólu tak bardzo....a jak biegam to daje się we znaki..
pozdrawiam
słonecznego dzionka
Magda
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
A dlaczego tylko 1-2x/tyg? Pytam w kontekście wykładu TED który oglądałam ostatnio, gdzie jednymi z wielu skutków zachodniego = siedzącego trybu życia było nadmierne obciążenie niektórych odcinków kręgosłupa i związane z tym zmiany jego kształtu (np. nadmierna lordoza odcinka lędźwiowego) oraz złe ustawienie miednicy. Wplecenie w codzienną aktywność ćwiczeń stabilizujących napięcie gorsetu mięśniowego, który decyduje w znacznej mierze o postawie (walczymy teraz z tym u mojej córki...) powinno się chyba stać nawykiem? Przy czym chyba niekoniecznie musza to być konkretne serie ukierunkowane na brzuch czy dół kręgosłupa, ale różne rzeczy angażujące te okolice. U mnie super podziałały np. ćwiczenia kształtujące talię - takie "machanie dupką" jednej z netowo udzielających się trenerek, typowe "dla bab". Ale właśnie angażujące też dół pleców. Niektóre elementy można robić przy myciu zębów npembe pisze:Magda: easy... Nie rezygnuj z truchtania - tak "na raz" niewiele zdziałasz. Ćwiczenia stabilizujące wpleć sobie raz (góra dwa razy) w tygodniu. Różnicy nie poczujesz początkowo żadnej, bo efekty będą przychodziły powoli, ale po jakimś czasie się przekonasz, że to rabotajet.
Pamiętam, jak nie mogłem w biegu utrzymać rąk na wysokości pasa przez 30 minutNawet nie wiem, kiedy mi to przeszło



-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Może po to,żeby nie umarła...w tym tygodniu zacząłem w końcu robić ćwiczenia "core" i wymiękłem ;-))) ...to naprawdę dosyć ciężkie, więc chyba lepiej zaczynac spokojnie, niż łazić potem z bólem ("zakwasy").
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
No tak, ale niekoniecznie trzeba od razu rzucać się na długotrwałe planki, zdechłe robale, setki brzuszków itp. Na abs można też pracować robiąc różne inne fajne rzeczy, ogólnorozwojówka dla przyjemności, w efekcie też poprawiająca "core stability" bo normalizująca napięcie mięśni tułowia. O, choćby np. takie ćwiczenia na stojąco (wg mnie one same nie wystarczą, ale jakby dołożyć do 1-2 serii tygodniowo typowych "brzuchaczy" poprawią efekt i wydaje mi się że zwłaszcza na początku warto o coś takiego rozszerzać trening): https://www.youtube.com/watch?v=5lKaCFlXYgg
Ale przyznaję, że po pierwszym razie np. rozciągania talii wg Tiffany Rothe też zdychałam na drugi dzień. Niby nic, a tak dawało na boczki i nie używane na co dzień mięśnie dołu pleców że...
Ale przyznaję, że po pierwszym razie np. rozciągania talii wg Tiffany Rothe też zdychałam na drugi dzień. Niby nic, a tak dawało na boczki i nie używane na co dzień mięśnie dołu pleców że...

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Kurde, laska ma chyba nogi przybite do podłogi ;-)))
Ja przy ćwiczeniu core, gdzie klęczy się na 1 kolanie i podpiera przeciwległą ręką, a 1 noga i przeciwległa ręka w górze to wygladałem bardziej jak "jednoskrzydły ptak zrywający się do lotu" niż "niewzruszony posąg" ;-))
--
Axe
Ja przy ćwiczeniu core, gdzie klęczy się na 1 kolanie i podpiera przeciwległą ręką, a 1 noga i przeciwległa ręka w górze to wygladałem bardziej jak "jednoskrzydły ptak zrywający się do lotu" niż "niewzruszony posąg" ;-))
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 05 mar 2015, 21:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
No niestety, wszystko to kwestia treningu 
Ja pamiętam jak zaczynałem robić 15 minutowy trening cardio z Mel B
https://www.youtube.com/watch?v=jyXXUcrZerw
Dochodziłem tylko do 12 minuty... i potem wymiękałem
... a na drugi dzień wszystko mnie bolało.
Po miesiącu ćwiczeń, robiłem cały trening i nic mnie nie bolało na drugi dzień.
A po dwóch miesiącach po treningu cardio z Mel B, była jeszcze skakanka a potem tabata i dopiero czułem, że żyję
)))

Ja pamiętam jak zaczynałem robić 15 minutowy trening cardio z Mel B
https://www.youtube.com/watch?v=jyXXUcrZerw
Dochodziłem tylko do 12 minuty... i potem wymiękałem

Po miesiącu ćwiczeń, robiłem cały trening i nic mnie nie bolało na drugi dzień.
A po dwóch miesiącach po treningu cardio z Mel B, była jeszcze skakanka a potem tabata i dopiero czułem, że żyję
