
Skoor - sala tortur
Moderator: infernal
- wrestler
- Stary Wyga
- Posty: 239
- Rejestracja: 08 kwie 2015, 11:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa

- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A cholera wie, teraz obie są jednakowe. Wczoraj czuć było lewą od strony przyśrodkowej bardziej. Zresztą to nawet nie jest ból co dyskomfort.sochers pisze:A w którym konkretnie miejscu Cię boli łydka? Który mięsień? Uważaj, żeby Ci się shin splints nie porobiło od tego
Kate! Co mi jest!? Umieram!!??

- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
yyyy, niech pomyślę, to jest alibi przedstartowe! 

- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki Bogu!!! Już myślałem, że coś mi się dzieje poważnego. Jak alibi to ok 

- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Czytałem, że od alibi się umiera. Ale najpierw odpada fujara 

BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A na co mnie ta fujara, dziecka już mam a na kiblu mogę siedzieć
Może nawet udałoby się zmienić kategorie z M na K to zaczałbym zdobywać jakieś pucharki na zawodach 


- Tomasz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 427
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Wpadaj, sektorów Ci u nas dostatek
Będzie zgodnie z tytułem wątku - sala tortur 


- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
gratulacje Tomek
cały czas sie kręcisz w tym samym czasie 


- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nooooo, nie smuci mnie to, ale tez nie tryskam radoscia 

- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzieki Kasia 

- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Czyli zapraszam na właściwą stronę mocy 
Tak serio to gratulacje - powoli do przodu. Najważniejsze, że łydki i inne rzeczy odpuściły.

Tak serio to gratulacje - powoli do przodu. Najważniejsze, że łydki i inne rzeczy odpuściły.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzieki Mistrzu
Jakis tam postep jest bo w Stalowej trasa idealnie plaska, warunki podobne a tetno wyzsze i czas trooooooche slabszy. Teraz to raczej tak testowo te dychy biegam, glowny start zrobie 11.11 w Rzeszowie, tam jest fajna trasa na zyciowki 
Za 2 tygodnie HM wiec wielka niewiadoma, a za miesiac znowu dycha, tym razem plaska wiec moze wreszcie oficjalnie uda sie zejsc ponizej 43


Za 2 tygodnie HM wiec wielka niewiadoma, a za miesiac znowu dycha, tym razem plaska wiec moze wreszcie oficjalnie uda sie zejsc ponizej 43

- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Trzymam kciuki 

Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Gratulacje jak najbardziej zasłużone,acz życiówkę zrobiłeś!Super!
Wg.mnie 60m up to nie tak dużo.W Jędrzejowie było 80,w Skawinie jest 40 a ja bym ją określił jako płaską z
delikatnymi zmarszczkami.
Na Śląsku nie znajdziesz nawet tak płaskiej trasy.Oczywiście na zbiegach nie nadrobisz tego co straciłeś na podbiegach,ale
na 10k to będą sekundy,no może 10-15 sekund.
Bardziej stawiam,że nie potrafisz wykrzesać wszystkich "mocy".Coś w tym jest,ja z Wojtkiem na wybieganiach nie raz rozmawialiśmy,jak inni biegacze mogą tak ciężko oddychać,sapać na 2-3km i wytrzymują cały wyścig,gdzie my dopiero wchodzimy
w końcówce w taki stan.
Ostatnio udaje mi się wchodzić w taki stan intensywności w biegu na 10k w jaki kiedyś nie byłem wstanie wejść.
Nie wiem oczywiście ile sekund tym urywam,ale coś na pewno.
Wszystko tkwi w głowie.
Dlatego dyszka jest taka trudna i zajefajna jednocześnie.Na maratonie czy połówce jakby ktoś wpadł po 2-3km w stan
"parowozowo-lokomotywowy" to nie ukończyłby dystansu bez maszerowania.

Wg.mnie 60m up to nie tak dużo.W Jędrzejowie było 80,w Skawinie jest 40 a ja bym ją określił jako płaską z
delikatnymi zmarszczkami.

Na Śląsku nie znajdziesz nawet tak płaskiej trasy.Oczywiście na zbiegach nie nadrobisz tego co straciłeś na podbiegach,ale
na 10k to będą sekundy,no może 10-15 sekund.
Bardziej stawiam,że nie potrafisz wykrzesać wszystkich "mocy".Coś w tym jest,ja z Wojtkiem na wybieganiach nie raz rozmawialiśmy,jak inni biegacze mogą tak ciężko oddychać,sapać na 2-3km i wytrzymują cały wyścig,gdzie my dopiero wchodzimy
w końcówce w taki stan.
Ostatnio udaje mi się wchodzić w taki stan intensywności w biegu na 10k w jaki kiedyś nie byłem wstanie wejść.
Nie wiem oczywiście ile sekund tym urywam,ale coś na pewno.
Wszystko tkwi w głowie.

Dlatego dyszka jest taka trudna i zajefajna jednocześnie.Na maratonie czy połówce jakby ktoś wpadł po 2-3km w stan
"parowozowo-lokomotywowy" to nie ukończyłby dystansu bez maszerowania.
