Gratulacje jak najbardziej zasłużone,acz życiówkę zrobiłeś!Super!
Wg.mnie 60m up to nie tak dużo.W Jędrzejowie było 80,w Skawinie jest 40 a ja bym ją określił jako płaską z
delikatnymi zmarszczkami.
Na Śląsku nie znajdziesz nawet tak płaskiej trasy.Oczywiście na zbiegach nie nadrobisz tego co straciłeś na podbiegach,ale
na 10k to będą sekundy,no może 10-15 sekund.
Bardziej stawiam,że nie potrafisz wykrzesać wszystkich "mocy".Coś w tym jest,ja z Wojtkiem na wybieganiach nie raz rozmawialiśmy,jak inni biegacze mogą tak ciężko oddychać,sapać na 2-3km i wytrzymują cały wyścig,gdzie my dopiero wchodzimy
w końcówce w taki stan.
Ostatnio udaje mi się wchodzić w taki stan intensywności w biegu na 10k w jaki kiedyś nie byłem wstanie wejść.
Nie wiem oczywiście ile sekund tym urywam,ale coś na pewno.
Wszystko tkwi w głowie.
Dlatego dyszka jest taka trudna i zajefajna jednocześnie.Na maratonie czy połówce jakby ktoś wpadł po 2-3km w stan
"parowozowo-lokomotywowy" to nie ukończyłby dystansu bez maszerowania.