Bieganie w Lesie - Węże,Padalce itp
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 13 maja 2015, 12:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, dziś podczas interwałów w lesie, spotkałem 2 , 3 razy padalca, wiadomo że to jaszczurka,nic nie zrobi, lecz pozostaje ten strach gdy widzisz cos pełzającego.
Z tego co wiem to niestety teraz będzie to wszystko wyłazić na sloneczko, niestety podczas interwałów nie mam czasu na rozmyślanie czy to padalec czy zaskroniec czy jakiś inny gad, nadepnę to nadepnę niestety nie patrzę pod nogi tylko robie trening, jak wy sobie radzicie?
zmienić na jakiś czas trening interwałowy na bieżnię na stadionie a las zostawić na inne treningi? Podczas zwyczajnego treningu da się jeszcze kontrolować to gdzie sie poruszamy i da rade nagle odskoczyć w razie czego, niestety na interwałach wybija to strasznie z rytmu i jedyne co zostaje po tym to nerwy i wyrzuty ze miałem iśc na max a niestety jakiś gad przeszkodził, jak wy sobie radzicie?
Z tego co wiem to niestety teraz będzie to wszystko wyłazić na sloneczko, niestety podczas interwałów nie mam czasu na rozmyślanie czy to padalec czy zaskroniec czy jakiś inny gad, nadepnę to nadepnę niestety nie patrzę pod nogi tylko robie trening, jak wy sobie radzicie?
zmienić na jakiś czas trening interwałowy na bieżnię na stadionie a las zostawić na inne treningi? Podczas zwyczajnego treningu da się jeszcze kontrolować to gdzie sie poruszamy i da rade nagle odskoczyć w razie czego, niestety na interwałach wybija to strasznie z rytmu i jedyne co zostaje po tym to nerwy i wyrzuty ze miałem iśc na max a niestety jakiś gad przeszkodził, jak wy sobie radzicie?
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
nie znam się na padalcach, bo u mnie tylko ślimaki, nie omijam... :-\
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
jeśli nie biegasz w górach, to leśnym zwierzęciem które jest w stanie wywołać największy uszczerbek na twoim zdrowiu jest kleszcz, a nie padalec.
ale na kleszcze są zabezpieczenia
ale na kleszcze są zabezpieczenia
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
f.lamer, jakie najlepsze?
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Na kleszcze nie ma zabezpieczeń, ale to nie znaczy, że trzeba popadać w paranoję.
Padalec, zaskroniec czy inny wąż - niegroźne, warto jednak uważać na żmije - ale też bez przesady, trzeba by na nią nadepnąć, żeby ukąsiła. Niedługo zaczną się komary, to będzie rzeczywiście zmora.
Padalec, zaskroniec czy inny wąż - niegroźne, warto jednak uważać na żmije - ale też bez przesady, trzeba by na nią nadepnąć, żeby ukąsiła. Niedługo zaczną się komary, to będzie rzeczywiście zmora.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
Ale odnośnie żmijowatych to w tym roku w mojej okolicy plaga...
- MikeSpy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 780
- Rejestracja: 09 lip 2014, 11:49
- Życiówka na 10k: 46
- Życiówka w maratonie: 4
- Lokalizacja: Puszcza Notecka
Na kleszcze i komary to chyba tylko:
If you going to face a real challenge it has to be a real challenge. You can't accomplish anything, without the possibility of failure.
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
no, może nie ma w 100% skutecznych (jak zawsze zresztą). ale w ogóle to są.beata pisze:Na kleszcze nie ma zabezpieczeń
ubranie, deet (tak, wiem że może być szkodliwy), mocny prysznic, kontrola ciała, fachowe usuwanie
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
A wagę startową moment by się zrobiło...MikeSpy pisze:Na kleszcze i komary to chyba tylko:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O kurcze, to masz kupe szczescia!Bushido77 pisze:Witam, dziś podczas interwałów w lesie, spotkałem 2 , 3 razy padalca,
Ja co tydzien biegam ok. 35 km "w lesie" (Las Kabacki w W-wie, niestety od paru lat coraz bardziej staje sie to parkiem miejskim), i mnie sie niestety zdarza zobaczyc tam gada mocno rzadko. Padalca widzialem raz kilka lat temu, zaskronca dwa razy w ub. roku, 2 tygodnie temu "cos" (waz / padalec?) uciekalo w poszycie, mimo ze probowalem stwora zobaczyc, nie udalo mi sie...
Gady w Polsce to rzadkie zwierzeta - wszystkie pod ochrona - zolwia blotnego nigdy jeszcze nie widzialem w naturze
Ale ten strach to efekt jakichs legend i opowiadan bez zadnych podstaw...Bushido77 pisze:lecz pozostaje ten strach gdy widzisz cos pełzającego.
Informacje ktore udalo mi sie znalezc, gdy kiedys szukalem danych na temat niebezpieczenstwa spotkania z polskim wezem, mocno mnie zaskoczyly, bo ostatni raz smiertelne ukaszenie zmii w Polsce zanotowano ok. 50 lat temu.
Ryzyko, ze cos zlego Ci sie stanie od ukaszenia zmii (dla doroslej osoby, ukaszenie zmii zygzakowatej nie jest smiertelne) jest znacznie mniejsza od szansy wygrania 6 w Lotto (przez ostatnie pol wieku trafilo taka wygrana kilkaset osob) - znacznie wieksze szanse, ze umrzesz przechodzac przez ulice
Dzikie zwierzeta zasadniczo uciekaja przed czlowiekiem - a nie masz szans na znalezienie jakiejs innej lokalizacji do tych interwalow, aby nie rozdeptac zwierzakow? To nie sa slimaki, ktorych sa miliony...Bushido77 pisze: czego, niestety na interwałach wybija to strasznie z rytmu i jedyne co zostaje po tym to nerwy i wyrzuty ze miałem iśc na max a niestety jakiś gad przeszkodził, jak wy sobie radzicie?
- janekowalski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 351
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
- Życiówka na 10k: 00:38:26
- Życiówka w maratonie: 02:59:42
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Ja nie lubię mijać dzików. A dziki nie lubią dźwięku stukających kluczy i jakoś się dogadujemy.
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
- embe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 659
- Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
- Życiówka na 10k: 42:52
- Życiówka w maratonie: 3:23:30
- Lokalizacja: Kielce
- janekowalski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 351
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
- Życiówka na 10k: 00:38:26
- Życiówka w maratonie: 02:59:42
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
To prawda. Ja od zawsze "walę z pięty" i nigdy nie spotkałem na swojej biegowej ścieżce węży.Sghjwo pisze:Trzeba "walic z piety", weze bardzo dobrze odbieraja drgania, wiec uciekna w pore
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog