Sama wizyta nie

ale 4 wizyty i na każdej masaż głęboki polegający na manualnym rozbijaniu spiętych mięśni, połączony z rolowaniem na wałku - i owszem (bo do shin splints doszedł ITBS - bardzo "przyjemna" kombinacja).
Plus po tym wszystkim zaczynałem biegać od początku - 2km, do domu i 20 minut rozciągania i rolowanie

sam fun. Następnym razem 2,5 km, i to samo, oczywiście pilnowanie motoryki żeby się nie spinać nigdzie.
Aha, fizjo mi powiedziała, że doprowadziłem się do stanu, że żadne rozciąganie samo tego by nie ruszyło - tylko masaż i/lub rolowanie. Wałek możesz sam zrobić

boli jak kupny
