ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

nie no, do kawy na rano została :spoczko: :bum:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

tylko dlaczego nie do MOJEJ kawy? :echech:
go get 'em tiger
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

spóźniłam się na bułeczkę ??? :echech:
a tak do kawy by pasowała, idealnie!

każda biega po coś :hejhej:
dla wyników, dla satysfakcji, dla zrzucenia kg...

każdy powód dobry! ważne, że nie leżymy do góry brzuchem na kanapie.

Kasia ja to chyba tak jak Ty, taka dusza wojowniczki i lubię rywalizację.
ciężko trenuję i cieszy mnie każdy postęp.
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mama Kin pisze:tylko dlaczego nie do MOJEJ kawy? :echech:
<przytula>

na pocieszenie ode mnie
Obrazek

co prawda nie takie ładne i nie z makiem a cynamonowe, ale jako pocieszalnik do kawy może się nada :jatylko:



a ja muszę znowu napisać to samo - kocham biegać rano :bum:
jestem sową, nienawidzę wstawania, najchętniej wstawałabym koło 8-9 i siedziała do nocy, ale bieganie to co innego... a jeszcze teraz, kiedy faktycznie widać wiosnę, rano jest pięknie, las, łąki, we wtorek widziałam dwie sarenki i zająca, dzisiaj piękne słoneczko i dwie kaczki, które "truchtały" przez drogę którą wracałam, ku utrapieniu kierowców :bum: ale grzecznie czekali aż przejdą na drugą stronę :bum:

po prostu warto wstać, i jakoś dzień potem lepszy, i w pracy jakoś lepiej się siedzi, i jakoś tak bardziej się uśmiecham ;-) :bum:
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

PaulinaJ dzięki Ci bo już bałam się linczu forumowego :ojnie: albo że jakiś oszołom ze mnie :szok:
Ja pewnie nie trenuje tak mocno jak Ty ale też mnie cieszy że jest lepiej niż było w zeszłym roku.
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Hanna77
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 18 cze 2013, 14:13
Życiówka na 10k: 43:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A masz Charm jakies słone wypieki gdzieś pochowane? :bleble: ja z tych niesłodkolubnych a ostatnio to po prostu pochłaniam w ilościach hurtowych słone paluszki i krakersy z sosem salsa ostrym jak ogien. nie wiem jak długo to potrwa ale czuję jak mi już tyłek rośnie. Tak bym chciała wrócić do swojej wagi 52 kg. Bieganie kompletnie mi w tym nie pomaga :lalala:
Ja biegam coraz mniej jeśli chodzi o kilometraż, startuję też niewiele ale jak już wystartuję to wyrywam do przodu jak na skrzydłach, nigdy nie zapisuję się dla samego poszurania. Uwielbiam małe, prowincjonalne, w najbliższej okolicy biegi (bo leniwa jestem i nie chce mi sie telepac autem wiele kilometrow by sie przebiec), gdzie biegaczy jest niewielu a jest za to drożdzowe ciasto i festyn z okazji biegu. Najmilej wspominam bieg w okolicznej wsi, po wertepach, w którym na starcie było może ze 30 biegaczy. No i bieg był bardzo szybki bo nikt nie chciał być ostatni :) a nie można było zginąć w tłumie.
Lubie biegać poznymi popołudniami po lasach. rano czuję się ocieżała i nie mam mocy. denerwuję się gdy czuję, że nie mam mocy i niestety mam tendencje do ciągłego porównymania swoich czasów z wynikami dziewczyn, z którymi spotykam się na startach, co mnie bardzo stresuje, ponieważ prawie zawsze wg mnie nie jestem w formie.
:)
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kasia41 pisze:PaulinaJ dzięki Ci bo już bałam się linczu forumowego :ojnie:
nie, nikogo nie spotka lincz za to, ze lubi rywalizację. nie o to przecież chodziło.
Obrazek
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hanna77 pisze:A masz Charm jakies słone wypieki gdzieś pochowane? :bleble: ja z tych niesłodkolubnych a ostatnio to po prostu pochłaniam w ilościach hurtowych słone paluszki i krakersy z sosem salsa ostrym jak ogien. nie wiem jak długo to potrwa ale czuję jak mi już tyłek rośnie. Tak bym chciała wrócić do swojej wagi 52 kg. Bieganie kompletnie mi w tym nie pomaga :lalala:
hmmm, poszukałam w starych zapasach, ale dużo nie znalazłam :(
mogą być bagietki (naturalne albo czosnkowo/ziołowe) - fajna do pracy i ułamywać "po liściu"
Obrazek

albo mini-pizza
Obrazek

;-)


co do rywalizacji - każda z nas rywalizuje, albo z innymi, albo z samą sobą, albo z własnym leniem i niechcemisiem :bum:
Hanna77
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 18 cze 2013, 14:13
Życiówka na 10k: 43:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

o jejku! dziękuję za bagietki (mniam, mniam) . zwłaszcza te czosnkow-ziołowe są wyśmienite. :taktak:

p.s. ech.. ja nie rywalizuję z leniem. ostatnio całkowicie mu się oddaję :hejhej:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

mnie bardzo cieszą wygrane w powiatowych biegach :hej: czuję sie jak Mistrzyni Świata, powaga :usmiech: a jak przyniosę nagrode do domu i medal, to mój syn jest prze-dumny, opowiada później kolegom, jaką ma fajną mamę, wuefistka gratuluje mu przy całej klasie takiej 'zdolnej' mamy :hejhej: TO MNIE CIESZY NAJBARDZIEJ!
a że się frustruję, bo nie mogę nabiegać tego, co bym chciała, to inna sprawa :bum:
uważam, że jak się do czegoś biorę, to chcę to robic najlepiej, jak potrafię :taktak:

pozdro!
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Wy i tak macie dobrze. U facetów jest taka konkurencja, że musiałbym na dyche poniżej 41m biegać by się załapać na pudło w kategorii wiekowej w biegach "o puchar sołtysa" :)
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

charm, kochana, dziękuję! konwalijki dla Ciebie :uuusmiech:
Obrazek

ja biegam dla zdrowia, ale psychicznego, bardzo mi pomaga. rywalizacja mnie nie interesuje :nienie:
go get 'em tiger
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mama Kin pisze:charm, kochana, dziękuję! konwalijki dla Ciebie :uuusmiech:
Obrazek
dziękuję :hej:
Mama Kin pisze:ja biegam dla zdrowia, ale psychicznego, bardzo mi pomaga
też dobry powód :hej:
w sumie to każdy jest dobry, jeśli działa :hejhej:
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

dzień dobry

a ja już po porannym treningu jestem :)
ależ fajnie tak...

miłego dnia!

piątek, piąteczek, piątunio....
Hanna77
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 18 cze 2013, 14:13
Życiówka na 10k: 43:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kojer pisze:Wy i tak macie dobrze. U facetów jest taka konkurencja, że musiałbym na dyche poniżej 41m biegać by się załapać na pudło w kategorii wiekowej w biegach "o puchar sołtysa" :)
hehe, optymista jesteś. mój mąż biega na 38 minut z małym haczykiem i nie przypominam sobie by kiedykolwiek miał okazję uścisnąć rękę sołtysa tudzież burmistrza. :hahaha:
u was przerzedza się w kat. 60 plus, cóż... może wtedy będzie miał okazję... :hejhej:

u mnie miał być trening ale go nie było , hihi. by uciszyć wołające rozpaczliwie wyrzuty sumienia zrobiłam 100 brzuszków i 10 pompek. hhmmm...może dziś będzie ? muszę w końcu jakieś podbiegi zrobić
ODPOWIEDZ