25 Maraton Warszawski
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
50EUR
, chipy - prawda, jedna głupia decyzja o tym, żeby dziewczynie przyjmującej czipy dać pieniądze setkami
. Tyle tylko, że to wina ludzi od chipów! I to tych, którzy jeżdżą na wszystkie imprezy w Polsce, które odbywają sie z mierzeniem czasu za ich pomocą. Czy to wina Orga? Pewnie, mógł im powiedzieć. Ale mógł też założyć, że mają już doświadczenie i nie popełnią tak głupiego błędu. Org założył, Oni popełnili
. Sam na to wyzywałem. Przebieralni w Berlinie nie zauważyłem. Po biegu przebierałem się na trawie wśród tysięcy innych, na bieg przyjechałem przebrany z miejsca w którym spałem. A co do jedzenia na mecie..święta racja Scarabeus, tego można się było spodziewać, chciałbym dostać butlę Powerada, Marsa albo Snickersa, albo choć bułę z masłem i szynką
.




[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 25 kwie 2003, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Ponieważ opisałem już swoje wrażenia (krytyczne) z organizacji biegu, chciałbym wyraźnie podkreślić, że minusy o których pisałem były niewielki, ale ich ilość w jednym czasie i miejscu wpłynęła na moją całościową ocenę biegu.
A wystarczyło trochę pomyśleć, zaplanować, dopilnować... Cóż każdy się uczy na błędach, organizatorzy też i mam nadzieję, że już za rok będzie tych minusów mniej (ale czy Ktoś kto organizuje 25 MW musi się czegoś uczyć?, czy nie powinien już wiedzieć jak powinno być?).
Jeszcze raz dodam, że cieszę się z ukończenia kolejnego biegu (poprawiona "życiówka"). Cieszy mnie również b.duża liczba debiutantów - widać "ruszył" się duch biegania.
Wiele osób jest zadowolonych z organizacji biegu - i to też dobrze, zapał do bieganie nie minie i może niedługo na starcie stanie 2-3 tyś. biegaczy. I to będzie bieg!
A wystarczyło trochę pomyśleć, zaplanować, dopilnować... Cóż każdy się uczy na błędach, organizatorzy też i mam nadzieję, że już za rok będzie tych minusów mniej (ale czy Ktoś kto organizuje 25 MW musi się czegoś uczyć?, czy nie powinien już wiedzieć jak powinno być?).
Jeszcze raz dodam, że cieszę się z ukończenia kolejnego biegu (poprawiona "życiówka"). Cieszy mnie również b.duża liczba debiutantów - widać "ruszył" się duch biegania.
Wiele osób jest zadowolonych z organizacji biegu - i to też dobrze, zapał do bieganie nie minie i może niedługo na starcie stanie 2-3 tyś. biegaczy. I to będzie bieg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
Nie biegłem. kibicowałem. Nie żałuję! To było też fajne przeżycie dla kibiców!
Gratuluję Orgom bardzo udanej imprezy.
Wszystkim nam lezy na sercu popularyzacja biegania. Myślę że dzieki m.in. tej imprezie będzie więcej osób uprawiających nasz sport. Z tego punktu widzenia nie mam imprezie nic do zarzucenia. Życzę za rok 3000 biegaczy. Za 2 lata 6000 itd :D
Pozdrowienia.
a za rok nie dam się zainfekować :D!
Gratuluję Orgom bardzo udanej imprezy.
Wszystkim nam lezy na sercu popularyzacja biegania. Myślę że dzieki m.in. tej imprezie będzie więcej osób uprawiających nasz sport. Z tego punktu widzenia nie mam imprezie nic do zarzucenia. Życzę za rok 3000 biegaczy. Za 2 lata 6000 itd :D
Pozdrowienia.
a za rok nie dam się zainfekować :D!
SBBP.WAW.PL
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 329
- Rejestracja: 19 cze 2001, 17:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Gratulacje dla tych, którzy ukończyli.
Ja wreszcie złamałem moje 3:30 i jestem z tego, jak i ze wszystkiego co będę odtąd kojarzył z 25 OSMW bardzo zadowolony.
Dzięki EMTE za organizację.
Ja wreszcie złamałem moje 3:30 i jestem z tego, jak i ze wszystkiego co będę odtąd kojarzył z 25 OSMW bardzo zadowolony.
Dzięki EMTE za organizację.
Michał
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Nie miałem do tej pory czasu, ale wrzucę też swoje trzy słowa. Przede wszystkim gratulacje dla wszystkich debiutantów i życiówkowiczów. Ja też poprawiłem skromnie swój ostatni wynik z Krakowa ok. 8 minut. Miało być lepiej, ale na tyle było mnie stać tego dnia, tym bardziej, że nie przesadzałem ostatnio z treningiem, tylko 170km w sierpniu i 120km w ostatnie dwa tygodnie przed startem.
Co do oceny samej imprezy, to każdy ma inne spostrzeżenia i uwagi, oto moje:
- brak czytelnej mapki trasy z oznakowaniem, co 5km kilometrów, zawsze instruuję swoich
kibiców, gdzie i której godzinie można się mnie spodziewać.
- też liczyłem na bliżej nieokreślone, ale coś więcej ze strony TAKICH sponsorów
- bzdurą był start wózkarzy po biegaczach i ich późniejsze przepychanie się przez nas
- jeżeli prawdą jest to, że poginęły oznakowania kilometrów, to wybaczam organizatorowi,
wgapiałem się w krawężnik i mam większość międzyczasów, umknęły mi może dwa. Nie
było to na pewno wygodne dla szybciej biegnących.
- co do picia, to nie wiem ale dla mnie nie był to problem, kubki może trochę małe, ale jak
prosiłem o pełną butelkę izotoniku lub wody to też ją dostawałem (w sumie chyba 4 ), za to
na mecie okazało się, że nie mogę otrzymać całej butelki wody mineralnej bo organizator
zabronił, więc poprosiłem o nalewanie mi 20 kubeczków jeden po drugim, dziewczynie
było wyraźnie głupio ale strasznie bała się groźnego organizatora.
- z dużym niesmakiem wspominam kolejkę czipową i wydawanie kaucji, totalna
bezmyślność.
- sprawność lub ilość pań wydających posiłki zniechęcała skutecznie do ich pobrania.
- brawo za atmosferę przedstartową, znieczuliła wszystkich, na co najmniej 10km.
- masaż SUPER !!!
Ogólnie przeważa zadowolenie, ale jest nad czym popracować do przyszłego roku.
I jeszcze moja mała satysfakcja: małżeństwo zachęcone przeze mnie do biegania w maju tego roku ukończyło pół-maraton, dziewczyna była jedenasta i trzecia w kategorii.
Mąż maszerował już na 10km, ale dzielnie dotarł do mety.
Mifor
(Edited by Mifor at 11:28 am on Sep. 17, 2003)
Co do oceny samej imprezy, to każdy ma inne spostrzeżenia i uwagi, oto moje:
- brak czytelnej mapki trasy z oznakowaniem, co 5km kilometrów, zawsze instruuję swoich
kibiców, gdzie i której godzinie można się mnie spodziewać.
- też liczyłem na bliżej nieokreślone, ale coś więcej ze strony TAKICH sponsorów
- bzdurą był start wózkarzy po biegaczach i ich późniejsze przepychanie się przez nas
- jeżeli prawdą jest to, że poginęły oznakowania kilometrów, to wybaczam organizatorowi,
wgapiałem się w krawężnik i mam większość międzyczasów, umknęły mi może dwa. Nie
było to na pewno wygodne dla szybciej biegnących.
- co do picia, to nie wiem ale dla mnie nie był to problem, kubki może trochę małe, ale jak
prosiłem o pełną butelkę izotoniku lub wody to też ją dostawałem (w sumie chyba 4 ), za to
na mecie okazało się, że nie mogę otrzymać całej butelki wody mineralnej bo organizator
zabronił, więc poprosiłem o nalewanie mi 20 kubeczków jeden po drugim, dziewczynie
było wyraźnie głupio ale strasznie bała się groźnego organizatora.
- z dużym niesmakiem wspominam kolejkę czipową i wydawanie kaucji, totalna
bezmyślność.
- sprawność lub ilość pań wydających posiłki zniechęcała skutecznie do ich pobrania.
- brawo za atmosferę przedstartową, znieczuliła wszystkich, na co najmniej 10km.
- masaż SUPER !!!
Ogólnie przeważa zadowolenie, ale jest nad czym popracować do przyszłego roku.
I jeszcze moja mała satysfakcja: małżeństwo zachęcone przeze mnie do biegania w maju tego roku ukończyło pół-maraton, dziewczyna była jedenasta i trzecia w kategorii.
Mąż maszerował już na 10km, ale dzielnie dotarł do mety.
Mifor
(Edited by Mifor at 11:28 am on Sep. 17, 2003)
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
- Unleashed
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 15 cze 2002, 00:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wlasnie, mam nadzieje, ze organizator czyta, dlatego dopisze jeszcze, ze z kolejka do makaronu to troche skandal. Na maratonach MTB nie czeka sie wiecej niz minute i jest duzo smaczniejszy. Wszyscy wiedza, ze posilem w ciagu godziny po maratonie jest kluczowy dla regeneracji. A kluski z maslem - mnie wyjatkowo nie pasowaly - wielu innym chyba tez.
Przemek
Przemek
------------------------------------------------
no pain, no gain
------------------------------------------------
no pain, no gain
------------------------------------------------
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 24 lip 2003, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Logrono
...a w ogóle to jak pójde dop restauracji to za tyle kasy dostane o wiele lepsze jedzenie i nie będę stał w żadnych kolejkach!
o!

..a czasem też b r z y d k i :)
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Jakos nikt nic nie pisze o glownym sponsorze . Czy tajemniczy John Lafferty , przedstawiciel Proctor&Gamble , pojawil sie w koncu na imprezie ?
Cala ta sprawa ze sponsorem strategicznym jest dziwna - brak przedstawiciela na imprezach docelowych a nagle Old Spice wyblaklo i pojawila sie Arcadia . Byc moze to jes tprawdziwa przyczyna pewnych brakow ?
Jako ze sam proponowalem projekt trasy idacy wlasnie przez Stare i Nowe Miasto , chcialbym sie spytac czy gdyby wylozono chodniczek ( jak na maratonie w Nowym Jorku ) to niemily efekt biegniecia po kostce zamienil by sie w euforie pokonywania tegospecyficznego odcinka ? (zabudowa i turysci zagraniczni )
Cala ta sprawa ze sponsorem strategicznym jest dziwna - brak przedstawiciela na imprezach docelowych a nagle Old Spice wyblaklo i pojawila sie Arcadia . Byc moze to jes tprawdziwa przyczyna pewnych brakow ?
Jako ze sam proponowalem projekt trasy idacy wlasnie przez Stare i Nowe Miasto , chcialbym sie spytac czy gdyby wylozono chodniczek ( jak na maratonie w Nowym Jorku ) to niemily efekt biegniecia po kostce zamienil by sie w euforie pokonywania tegospecyficznego odcinka ? (zabudowa i turysci zagraniczni )
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Co do aktywności sponsora mam mieszane uczucia.
No bo co niby Procter&Gamble mogłoby więcej zrobić oprócz dania batoników i kasy?
W Berlinie - Real nic chyba nie robi - żadnych kuponów do supermarketów nie rozdaje.
W Londynie - FLORA - chyba margaryny nie rozdaje.
Ale faktem jest, ze jakoś brak mi było zaangażowania sponsora - choćby jego obecności na imprezach, chociaż dobrze że biegł.
A co do oznakowania - to doszły mnie jakieś słuchy, ze nikt nie ukradł, tylko poprostu oznaczenia co 1kilometr nie zostały dalej zrobione bo ci co je mieli rozstawiać nie mogli się połapać na niezbyt jasno rozpisanym planie - pierwsze jeszcze podobno rozstawiali (i to też chyba jakoś dziwnie - niektórym nagle wychodziło, że biegną bardzo szybko) ale potem zrezygnowali jak nijak nie mogli pogodzić zdrowego rozsądku z tym co mieli napisane.
Może jakiś org by to skomentował.
No bo co niby Procter&Gamble mogłoby więcej zrobić oprócz dania batoników i kasy?
W Berlinie - Real nic chyba nie robi - żadnych kuponów do supermarketów nie rozdaje.
W Londynie - FLORA - chyba margaryny nie rozdaje.
Ale faktem jest, ze jakoś brak mi było zaangażowania sponsora - choćby jego obecności na imprezach, chociaż dobrze że biegł.
A co do oznakowania - to doszły mnie jakieś słuchy, ze nikt nie ukradł, tylko poprostu oznaczenia co 1kilometr nie zostały dalej zrobione bo ci co je mieli rozstawiać nie mogli się połapać na niezbyt jasno rozpisanym planie - pierwsze jeszcze podobno rozstawiali (i to też chyba jakoś dziwnie - niektórym nagle wychodziło, że biegną bardzo szybko) ale potem zrezygnowali jak nijak nie mogli pogodzić zdrowego rozsądku z tym co mieli napisane.
Może jakiś org by to skomentował.
- Janek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 775
- Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Przyznam że nie bardzo mi się chce wierzyć w to, że ktoś zwinął w ciągu kilku godzin jakieś 20 tablic z oznaczeniem kilometrów. Musiałaby to być jakaś zorganizowana akcja z użyciem samochodu przynajmniej dostawczego. Raczej jestem skłonny uwierzyć, że tych tablic nigdy nie było mimo zobowiązania się do tego organizatora w regulaminie. Oznaczenie co kilometr jest szczególnie istotne na kilku pierwszych i kilku ostatnich kilometrach. Wykonanie 42 tabliczek na kiju do wbicia w ziemię jestem w stanie zrobić sam domowym sposobem, dlatego nie rozumiem dlaczego orgowie w całej Polsce mimo naszych wyraźnych sugestii tak tę sprawę olewają. Jedyne Dębno staje tu na wysokości zadania.
Joy, jeszcze raz dziękuję za pożyczenia kasety.
Joy, jeszcze raz dziękuję za pożyczenia kasety.
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Ale były wielkie 13, 19-tka na Miodowej i jeszcze coś,
ju z nia pamiętam. 40 była na jezdni 3 razy, a na planszy
100m dalej. Były tez dziwne odległści na pierwszych kilometrach. Biegniemy spokojnie 5:30 pierwszy, drugi, trzeci , tu nagle 4:15
(Edited by Mifor at 2:32 pm on Sep. 17, 2003)
ju z nia pamiętam. 40 była na jezdni 3 razy, a na planszy
100m dalej. Były tez dziwne odległści na pierwszych kilometrach. Biegniemy spokojnie 5:30 pierwszy, drugi, trzeci , tu nagle 4:15
(Edited by Mifor at 2:32 pm on Sep. 17, 2003)
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Pytanie - kto zatem rozstawiał tablice???
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Chodniczek to świetny pomysł tylko musiałby być cholernie długi.Quote: from wojtek chcialbym sie spytac czy gdyby wylozono chodniczek ( jak na maratonie w Nowym Jorku ) to niemily efekt biegniecia po kostce zamienil by sie w euforie pokonywania tegospecyficznego odcinka ? (zabudowa i turysci zagraniczni )
biegowa recydywa