25 Maraton Warszawski
- Janek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 775
- Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Myślę że impreza w sumie udana. Trochę grzało i to chyba był główny powód nie pobicia życówki, na którą się bardzo tutaj szykowałem. Trzymałem się pace-teamu Tadka Ruty w swoim krepinowym żółto-czerwonym pierzu (fakt, trochę mnie to dodatkowo dogrzewało) do 22 km, potem spuchłem, potem znów odżyłem po kawałku snickersa, bananie i powerade. Na 35 km miałem czas 3:01, jakbym biegł w tempie 5 min/km to jeszcze pobiłbym życiówkę. Ale znowu spuchłem i nie mogłem kontrolować tempa bo między 35 a 40 km nie wypatrzyłem żadnego oznaczenia. Żeby tych złodziei co gwizdnęli tablice piorun strzelił i impotencja dopadła!!! Wyszło mi na to że ostatnie 7 km biegłem prawie 7 min/km, choć nie miałem o tym zielonego pojęcia. Jak się jest tak wykończonym to nie sposób ocenić własnego tempa bez oznaczenia kilometrów.
Pióra zgubiłem na półmetku ale opłaciło się je robić przez 3 dni. Przed startem udzieliłem w związku z moim strojem wywiadu ekipie TVP1, ale nie wiem czy go puścili, nikt znajomy nic nie wie... Może ktoś z Was coś widział? A może ktoś zrobił mi jakąś fotkę? Chętnie odkupię. Strój podobał się turystom w okolicach Starego Miasta, szczególnie Japonkom które reagowały najbardziej żywiołowo (podobnie zresztą jak na moje liście w 24 MW).
Pióra zgubiłem na półmetku ale opłaciło się je robić przez 3 dni. Przed startem udzieliłem w związku z moim strojem wywiadu ekipie TVP1, ale nie wiem czy go puścili, nikt znajomy nic nie wie... Może ktoś z Was coś widział? A może ktoś zrobił mi jakąś fotkę? Chętnie odkupię. Strój podobał się turystom w okolicach Starego Miasta, szczególnie Japonkom które reagowały najbardziej żywiołowo (podobnie zresztą jak na moje liście w 24 MW).
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wszystkim gratuluję.
Joycat - za pierwszy maraton
Pitowi, Madachowi, Anuchowi - za życiówki (sorry, jeśli kogoś ominąłem - ale te życiówki są chyba dla mnie najbardziej transparentne - bo Ania chyba życiówkę zrobiła, nie?)
Ours Brun - niezły czas !!
IrkoS - dlaczego tak słabo? Co się stało?
Gratuluję też Markowi Troninie za zorganizowanie porządnej jak widzę imprezy. Wierzę, że kolejna będzie jeszcze lepsza.
Joycat - za pierwszy maraton
Pitowi, Madachowi, Anuchowi - za życiówki (sorry, jeśli kogoś ominąłem - ale te życiówki są chyba dla mnie najbardziej transparentne - bo Ania chyba życiówkę zrobiła, nie?)
Ours Brun - niezły czas !!
IrkoS - dlaczego tak słabo? Co się stało?
Gratuluję też Markowi Troninie za zorganizowanie porządnej jak widzę imprezy. Wierzę, że kolejna będzie jeszcze lepsza.
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
Nie byłem na mecie połówki ale wydaje mi sie że pomiar czasu robiła ta pani która robi to zawsze na Kabatach więc myślę, ze do wyników nie mozna mieć najmniejszych zastrzeżeń. Sądzę, że dałoby sie zorganizować matę która przechodziłaby i przez metę połowki i przez trasę dla tych co biegli dalej tak by można było z systemu wyciagnąć miedzyczas. Ale może tak będzie za rok.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
gratuluje tym co ukończyli !
ogladałem w TVP
właczyłem rozsiadłem sie na kanapie i sie nagle skończyło
no i potem jeszcze o 17.20 tez włączyłem usiadłem i sie zaraz skończyło
ehh
ogladałem w TVP

właczyłem rozsiadłem sie na kanapie i sie nagle skończyło

no i potem jeszcze o 17.20 tez włączyłem usiadłem i sie zaraz skończyło
ehh
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
dolaczam sie do gratulacji !!!!!!!
i tylko moge ***### okiem patrzec na szefa i jego pomysly..... kolejnego maratonu juz mi nie popsuje
przynajmniej mam taka nadzieje
i tylko moge ***### okiem patrzec na szefa i jego pomysly..... kolejnego maratonu juz mi nie popsuje

- Janek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 775
- Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Joy! Bardzo, bardzo chetnie pozycze kasete! Mieszkamy wszak niedaleko, wiec niebawem zadzwonie, jesli masz ja w domu to bym chetnie wieczorem podjechal. Czy kiedy indziej, jak ci wygodniej.
Jeszcze raz gratuluje Ci ukonczenia pierwszego maratonu. Moj debiut w warszawskim w 1995 byl bardzo podobny: 4:50 i kilkanascie sekund.
(Przepraszam za polskie znaki ale jestem teraz na MacIntoshu)
Jeszcze raz gratuluje Ci ukonczenia pierwszego maratonu. Moj debiut w warszawskim w 1995 byl bardzo podobny: 4:50 i kilkanascie sekund.
(Przepraszam za polskie znaki ale jestem teraz na MacIntoshu)
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Janek , widzialem Cie w Tv 24 .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- oluch
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 28 sty 2003, 15:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa

Plan zrealizowany, 03:45:53 mieści się pięknie w założeniu zrobienia maratonu poniżej 4h. Radość jest tym większa, że Ankowi i Tatuchowi również poszło tak jak chcieli (mojemu Siostruchowi to chyba nawet lepiej niż zakładała).
Wszystkim dziękuje za wspólny bieg i gratuluje wspaniałych wyników.
Impreza bardzo mi się podobała, może nawet za bardzo bo zamiast koncentrować się na biegu, to z radości, że jest tak fajnie szczerzyłam do wszystkich zęby (ok 35km wyleczyłam się z tego zjawiska, ale wróciło na 41km). Kiedy wbiegłam na ostatnią prostą, zobaczyłam metę i usłyszałam doping kibiców to "frunęłam" ze łzami radości w oczach i tylko żałowałam, że ta chwila nie może trwać dłużej. Na szęście za rok będzie 26MW

- netKos
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 29 mar 2003, 09:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Przybyłem , przebiegłem, czuję,że żyję!
To był mój drugi uliczny maraton. O niedociągnięciach nie będę pisał bo inni już chyba wszystko napisali.
Co mi sie podobało?:
-atmosfera wsród biegaczy jak zawsze rodzinna, nasycona humorem i jakąś niezrozumiałą dla innych radością i zadowoleniem z samozmęczenia,
-atmosfera jaką wprowadzili organizatorzy na rozgrzewce przed startem, dostałem takie mocy ,że jak zwykle za szybko zacząłem,
-trasa przez Stare Miasto i mosty na Wiśle, piękne tereny Agrykoli na mecie maratonu,
-pomysł z peace-markerami, biegacz "kogut"," biegacz "strażak", biegacz pies i inni którzy traktują maraton jako doskonałą zabawę,
-kibice na trasie, szczególnie Ci co przyjechali z obcych krajów oraz bębny, orkiestry, i cały ten szum wokół imprezy,
-prysznice z ciepłą wodą po biegu,
-ekstra jedzenie z kanapkam, sałatkami, serkami, ciasteczkami i innymi delicjami do tego woda, soki, herbata, kawa oraz... wino białe
i różowe, - jedzenie jeszcze nigdy tak mi nie smakowało po 42,195 km,
-pogoda dla mnie idealna na taką imprezę.
W odróżnieniu od Maratonu w Toruniu gdzie zadebiutowałem i czułem się jak intruz, który zakłóca układ komunikacyjny miasta i przeszkadza kierowcom to w Warszawie czułem się jak oczekiwany i serdecznie witany gość. Moje bieganie nikomu nie przeszkadza a nawet są tacy co się z tego cieszą.
Start odbył się w tłumie, pierwsze kilometry w tłumie. Tłum był rozbawiony i skory do żartów (Pozdrawiam biegaczkę z napisem na plecach "POLICE") Jakimś cudem zauważyłem na poboczu "6km" spojrzałem na stoper i zdębiałem tłum pędził z szybkością 4:45"/km jak dla mnie zdecydowanie za szybko, z żalem zmniejszyłem tempo do planowanych 5:15". Okazało się że tym tempem biegnie inny tłum, w równie wesołym nastroju (pozdrawiam biegacza z "Człapaka", za którego plecami biegłem kilka kilometrów, niestety dla mnie człapał za szybko i znowu musiałem zwolnić.
Na pierwszym moście podłączyłem się do biegacza w znajomej mi koszulce z półmaratonu w Pile (pozdrawiam nr 685 i jego kolegę), wreszcie to było dla mnie tempo, kilka razy na wzajem się wyprzedzaliśmy ale za jego plecami biegłem w sumie ok 20 km.
Po minięciu półmetka biegnąc przez starówkę widzę na przeciwko biegnący kolorowy tłum, co jest? zaraz się zderzymy? ktoś pomylił trasę? Na szczęście na ok.30m przed planowanym zderzeniem zauważyłem że mój tłum skręca w prawo i nie dojdzie do kolizji i wymieszania.
Jak się mijaliśmy zauważyłem na czele tłumu Beneta-Peace Markera 4:30. Biegnąc wzdłuż Wisły spotkałem jeszcze marcina70 z rodziną, pozdrowiliśmy się nawzajem. Postraszył mnie, że jak zwolnię to mnie dogoni. Po drodze do Wilanowa spotałem biegacza którego łapały skórcze, chwilę pogadaliśmy i pobiegłem trochę szybciej. Jeszcze na 35km miałem nadzieję, że uda mi się złamać 3:40:00, niestety źle rozłożyłem siły w końcówce i się nie udało ale i tak poprawiłem swóją życiówkę o 28min!!! Dla mnie to wielki sukces Miałem plan na 3:50:00 a tu taka niespodzianka. Bardzo jestem z siebie zadowolony.
Dziękuję wszystkim za wspaniałe przeżycia, szczególnie Benetowi i marcinowi70, którzy własnym sumptem organizują w Bydgoszczy cykl imprez biegowych gdzie można potrenować, pogadać i pościgać ze "starymi biegowymi wygami".
Najbardziej optymistycznie nastraja mnie jak widzę ludzi dużo starszych ode mnie, którzy biegają znacznie szybciej i swobodniej niż ja - to znaczy, że przede mną jeszcze wiele wspaniałych lat biegania!!!!
Czego wszystkim biegaczom życzę.
Pozdrawiam i gratuluję wszystkim biegającym.
To był mój drugi uliczny maraton. O niedociągnięciach nie będę pisał bo inni już chyba wszystko napisali.
Co mi sie podobało?:
-atmosfera wsród biegaczy jak zawsze rodzinna, nasycona humorem i jakąś niezrozumiałą dla innych radością i zadowoleniem z samozmęczenia,
-atmosfera jaką wprowadzili organizatorzy na rozgrzewce przed startem, dostałem takie mocy ,że jak zwykle za szybko zacząłem,
-trasa przez Stare Miasto i mosty na Wiśle, piękne tereny Agrykoli na mecie maratonu,
-pomysł z peace-markerami, biegacz "kogut"," biegacz "strażak", biegacz pies i inni którzy traktują maraton jako doskonałą zabawę,
-kibice na trasie, szczególnie Ci co przyjechali z obcych krajów oraz bębny, orkiestry, i cały ten szum wokół imprezy,
-prysznice z ciepłą wodą po biegu,
-ekstra jedzenie z kanapkam, sałatkami, serkami, ciasteczkami i innymi delicjami do tego woda, soki, herbata, kawa oraz... wino białe
i różowe, - jedzenie jeszcze nigdy tak mi nie smakowało po 42,195 km,
-pogoda dla mnie idealna na taką imprezę.
W odróżnieniu od Maratonu w Toruniu gdzie zadebiutowałem i czułem się jak intruz, który zakłóca układ komunikacyjny miasta i przeszkadza kierowcom to w Warszawie czułem się jak oczekiwany i serdecznie witany gość. Moje bieganie nikomu nie przeszkadza a nawet są tacy co się z tego cieszą.
Start odbył się w tłumie, pierwsze kilometry w tłumie. Tłum był rozbawiony i skory do żartów (Pozdrawiam biegaczkę z napisem na plecach "POLICE") Jakimś cudem zauważyłem na poboczu "6km" spojrzałem na stoper i zdębiałem tłum pędził z szybkością 4:45"/km jak dla mnie zdecydowanie za szybko, z żalem zmniejszyłem tempo do planowanych 5:15". Okazało się że tym tempem biegnie inny tłum, w równie wesołym nastroju (pozdrawiam biegacza z "Człapaka", za którego plecami biegłem kilka kilometrów, niestety dla mnie człapał za szybko i znowu musiałem zwolnić.
Na pierwszym moście podłączyłem się do biegacza w znajomej mi koszulce z półmaratonu w Pile (pozdrawiam nr 685 i jego kolegę), wreszcie to było dla mnie tempo, kilka razy na wzajem się wyprzedzaliśmy ale za jego plecami biegłem w sumie ok 20 km.
Po minięciu półmetka biegnąc przez starówkę widzę na przeciwko biegnący kolorowy tłum, co jest? zaraz się zderzymy? ktoś pomylił trasę? Na szczęście na ok.30m przed planowanym zderzeniem zauważyłem że mój tłum skręca w prawo i nie dojdzie do kolizji i wymieszania.
Jak się mijaliśmy zauważyłem na czele tłumu Beneta-Peace Markera 4:30. Biegnąc wzdłuż Wisły spotkałem jeszcze marcina70 z rodziną, pozdrowiliśmy się nawzajem. Postraszył mnie, że jak zwolnię to mnie dogoni. Po drodze do Wilanowa spotałem biegacza którego łapały skórcze, chwilę pogadaliśmy i pobiegłem trochę szybciej. Jeszcze na 35km miałem nadzieję, że uda mi się złamać 3:40:00, niestety źle rozłożyłem siły w końcówce i się nie udało ale i tak poprawiłem swóją życiówkę o 28min!!! Dla mnie to wielki sukces Miałem plan na 3:50:00 a tu taka niespodzianka. Bardzo jestem z siebie zadowolony.
Dziękuję wszystkim za wspaniałe przeżycia, szczególnie Benetowi i marcinowi70, którzy własnym sumptem organizują w Bydgoszczy cykl imprez biegowych gdzie można potrenować, pogadać i pościgać ze "starymi biegowymi wygami".
Najbardziej optymistycznie nastraja mnie jak widzę ludzi dużo starszych ode mnie, którzy biegają znacznie szybciej i swobodniej niż ja - to znaczy, że przede mną jeszcze wiele wspaniałych lat biegania!!!!
Czego wszystkim biegaczom życzę.
Pozdrawiam i gratuluję wszystkim biegającym.
Krzy$
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 04 wrz 2002, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bydgoszcz
No to kolego załapałeś się na bal dla VIP-ów. Ja próbowałem się tam wcisnąć ale mnie delikatnie panienki wyprosiły... Została tylko kolejka do makaronu... Ale widać zasłużyłeś sobie za dobry czas. Kolego jeszcze raz moje gratulację i zobaczymy się w Poznaniu....
ziebol (nas nie dogoniat) :)
- Masiulis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1140
- Rejestracja: 06 lis 2002, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
zajrzyjcie tu
Klasyfikacja GT
Relacja Olka
Zdjęcie Olka i Grzegorza
(Edited by Masiulis at 8:00 pm on Sep. 15, 2003)
Klasyfikacja GT
Relacja Olka
Zdjęcie Olka i Grzegorza
(Edited by Masiulis at 8:00 pm on Sep. 15, 2003)
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"