25 Maraton Warszawski

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
kledzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2163
Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bawaria/Gdansk

Nieprzeczytany post

Quote: from lezan on 5:30 am on Sep. 15, 2003
Gratulacje dla wszystkich uczestnikow a szczegolnie dla debiutantow, ktorym przekroczenie linii mety pozostawilo niezapomniane wrazenia. Teraz czekam na 15- stronicowa relacje od joycata ;) (joy to z uznania dla Twojego reporterskiego zaciecia).
:taktak: :taktak: :taktak: :taktak: :taktak: :taktak: :taktak:

kledzik
PKO
Awatar użytkownika
marcin70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 845
Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Opola
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W odróżnieniu od niektórych :) nie zrobiłem życiówki. Przebyłem dystans w 5h14'z drobiazgiem. Taki czas daje dużo możliwości obserwacji. Trasa wg mnie była oznaczona "średnio-dobrze" tzn były punkty w których tak jak my z Małgosią (będąc ostatnimi) gubiliśmy się. Kilometry były BYŁY oznaczone, PAwle, masz rację stonoga powinien biegać na orientację. Ale tylko dlatego, że ludzie pokradli oznaczenia kilometrów. Fakt, oznacza to, że były źle zrobione. Powinny zostać wbetonowane. Nie żartuję. W tym kraju niestety - beton. KubusPuchatku, na masaż po maratonie czeka się długo. Pobiegnij, zobaczysz a właściwie poczujesz dlaczego niektórzy leżą tam kilka minut dłużej. I dlaczego czekają w kolejce. Twoja uwaga wg mnie jest trochęnie na miejscu. Jakkolwiek tłumaczę to sobie brakiem doświadczeń albo moją niewiedzą nt tego co działo się na mecie. Festyn zaś, jest wg mni enieodzowny, budki, stragany, zabawa a nie tylko bieg. Pobiegać mogę w lesie obok domu :). Dlatego tak bardzo pamiętam Michałowice, (między innymi) bo bieg wpleciony był w inne atrakcje związane z obchodami święta gminy. Dlatego podobało mi się w Chojnicach, bo oprócz biegu zorganizowano tam zabawę - odpust. Dlatego podoba mi się coś takiego bo ludzie (masa) zdecydowanie bardziej wolą coś takiego od patrzenia na tych spoconych biegaczy. Ale będąc na miejscu - czasami klaszczą, czasami gwiżdżą robiąc w ten sposób "atmosferę". Takie jest moje zdanie.
Mnie się podobało.Bardzo.  I jescze wsadzę szpilę :) tym, którzy kojarzą - Było nas prawie 1400 czy to "duża" różnica od zakładanych 1500 :hej:?

A przy okazji - wiecie jaka to frajda być ostatnim? Policja pomaga, jedzie obok was, chce dać własną wodę, zagaduje, dodaje otuchy, zatrzymuje dla was ruch drogowy, ludzie wokół patrzą jak na Khanouchiego, bo nie wiedzą że jesteście ostatni a dookoła was taka obsatawa. Ci którzy mijają was z drugiej strony machają rękami, śmieją się i krzyczą "brawo" "tak dalej" "nie poddawaj się".
OursBrun - chłopie, to było niesamowite - biegniesz w czubie na 2.55 i mijając nas z Gosią mówisz "brawo". Facet, który biega po górach w jakichś niesamowitych czasach, ładuje 10km w nie osiągalnym dla mnie czasi 36 min (albo krócej), nam, którzy ciągną się w ogonie mówi "brawo"... dla takich chwil warto być czasami ostatnim :)
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Awatar użytkownika
Kubus Puchatek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 22 sie 2003, 12:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

marcin70: Musiałeś coś opacznie zrozumieć. Jestem jak najbardziej za tym aby dać każdemu czas na "zabiegi" po maratonie. Nigdy w życiu nie przyszłoby mi do głowy pieklić się, że kolejka jest za duża itp.

Pozdrawiam, Kuba.
Awatar użytkownika
marcin70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 845
Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Opola
Kontakt:

Nieprzeczytany post

http://www1.gazeta.pl/warszawa/1,34862,1671738.html

sorki Kuba - fakt zrozumiałem opatrznie - przepraszam, wycofuję się, idę pod stół odszczekiwać :)
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Awatar użytkownika
Mirkas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 07 paź 2001, 20:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Nieprzeczytany post

Na stronie PSB są juz wyniki. I to we wszystkich kategoriach.
Mirek K
kuba112
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 27 lip 2003, 13:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ciechanów

Nieprzeczytany post

Marcin biegles z wozkiem 20 kilochow? Gratuluje :) A tak w ogole to chyba nie byles ostatni, z tego co widzialem w komunikaci to za toba bylo jeszcze troche osob
[url]http://www.biegowyserwis.republika.pl[/url]
kledzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2163
Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bawaria/Gdansk

Nieprzeczytany post

Quote: from Mirkas on 8:41 am on Sep. 15, 2003
Na stronie PSB są juz wyniki. I to we wszystkich kategoriach.

Co to jest PSB?

kledzik
Awatar użytkownika
stonoga
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 263
Rejestracja: 26 lip 2003, 22:17

Nieprzeczytany post

Mając do wyboru: wyjazd za granicę (gdzie widać tabliczki kilometrowe z 500 metrów), czy też przystosowanie się do polskich warunków, wybrałem wariant drugi.  Przystosowanie w moim przypadku polegalo na tym zeby raz na kilka minut przez 10 sekund wpatrywać się w krawęznik. I zawsze taką kreseczkę z cyferką wypatrzyłem.  A w niedalekiej przyszłości za sprawą stoperów z GPS'ami problem sam się pewnie rozwiąże
Dlaczego mam wiecej nóg niż mózgów ???
Awatar użytkownika
marcin70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 845
Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Opola
Kontakt:

Nieprzeczytany post

nie nie byłem ostatni :) bo miałem siły  wyprzedzać.  Gratulacje należą się mojej żonie, za to, że po raz pierwszy w życiu wyszła na trasę i pokonała półmaraton. Pchając wózek, karmiąc dziecko piersią (na postoju), zabawiając i walcząc z bólem bioder oraz nagłym spadkiem cukru (na 7km mało co nie zasnęła idąc)
Dotarliśmy (idąc) razem do mety półmaratonu niestety juz po regulaminowym czasie (Gosia nie dostała medalu :() 3h38'.  A ja pobiegłem sobie na luziku dalej, w końcu przedemną był tylko półmaraton
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Awatar użytkownika
WojT
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 04 lut 2002, 23:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Keldzik PSB to stronka internetowa, gdzie czasem wyniki pojawiaja sie baaardzo szybko ;)

http://www.psb-biegi.com.pl
wczysciecki@wp.pl
pawelm
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 24 sty 2003, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

Gratuluje wszystkim uczestnikom.

Kledzik: Polskie Stowarzyszenie Biegów i wyniki
Paweł
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
Awatar użytkownika
Ojla
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2043
Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:43:37
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeszcze raz : B R A W O  J O Y C A T ! ! !

Złamałaś 5 godzin!
Jola
Pozdrawiam, Jola
feito
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 24 lip 2003, 19:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Logrono

Nieprzeczytany post

nie bylem ale przejrzalem wyniki:
- PIT - Ty prujesz jak dziki! :)
- Joy Ja tez sie przylaczam do gratulacji !!!
- J. Skarżyński - to sie nazywa byc "o czasie" w punkt!
-  ...a gdzie Ci ktorzy juz przed mięli być gwiazdami? :hej:
gdzie  Przemek Saleta ? organizatorzy wspominali ze ma biec!
gdzie Maciej Kurzajewski ?? :)  - pamiętamy, pamiętamy, że deklarował się że przebiegnie (a biegał 3 x w tygodniu po 15km....tak czykałem w pewnej gazecie ...)
- pan mmmarcin - którego na tym forum namawialem do startu w ostatniej niemal chwili - BYL, UKONCZYL! - to jest GOSC! gratuluje!
..a czasem też  b r z y d k i      :)
Awatar użytkownika
Dawidek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 965
Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy, Polska

Nieprzeczytany post

Gratulacje 4all :)

MarekC - świetny debiut, napewno juz planujesz nastepne maratony :niewiem:

Ours brun - wynik marzenie, dodatkowo wygrałeś kategorie - było pudło ?
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
                                   ( Iz 40, 30-31 )
Awatar użytkownika
lubap
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 15 wrz 2003, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wczoraj debiutowalem w maratonie. Zajalem 325 miejsce z czasem 3:41. Nie najgorzej, choc bieglem na 3:30 wraz z Krzyskiem i Marianem, ktorych pozdrawiam:) Marian zakonczyl bieg na 266 pozycji, co bylo swietnym prezentem urodzinowym (skonczyl 29 lat:)) Krzysztof z kolei wbiegl na mete z kwiatkiem, bo 14 wrzesnia urodziny miala jego zona:)
Ogolnie podobal mi sie bieg. Pierwsza polowe dystansu pokonalem 4 minuty lepiej niz zakladalem, odbilo sie to w dalszej czesci biegu. Jednak madry polak po szkodzie bedzie wiedzial jak w przyszlosci biec. 27-ty kilometr dal mi sie we znaki, choc kryzys mialem juz wczesniej. Po ok 32 kilometrze pewna kobieta podpowiedziala, ze bylem 403 osoba, ktora zliczyla. Postanowilem wiec zaczac biec. Jednak truchtac sie nie dalo, a o dziwo biec tak:) Wtedy to zlapalem drugi oddech i chyba nie bylo juz takiej osoby, z tych, ktore mijalem, ktora wyprzedzilaby mnie. Do samiutkiej mety zasuwalem jak na skrzydlach. Na 40-tym kilometrze dolaczyl sie do mnie pewien pan, ktorego imienia nie pamietam, a ktory towarzyszyl mi juz do konca. Dzieki niemu nie zatrzymalem sie juz do samej mety.
Podsumowujac: Jako deiutant milo wspominam bieg. Myslalem, ze bedzie gorzej. Zabraklo mi jedynie i az sil w nogach, z wydolnoscia bylo lepiej. Mam nadzieje, ze za rok bedzie lepiej i pobiegne w kolejnym, 26 MW.
Odnosnie organizacji, to jedynym mankamentem, ktory zauwazylem, byly nieszczesne oznaczenia kilometrow. Dziwne, ze biegnac 2 kilometr pokonalem go w czasie 4.45 a juz 3-ci w czasie 3.28 nie przyspieszajac.
Gratuluje rowniez tym, ktorzy ukonczyli bieg oraz zwyciezcom klasyfikacji generalnej i wiekowej.
pozdrawiam,
Łubu
"Easy job. Easy life!"
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ