Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Z pewnością na forum jest gdzieś odpowiedź na moje wątpliwości ale...

Jak do tej pory pulsometr służył mi właściwie tylko jako stoper (do planu 10 tygodniowego) no i jako ciekawostka, bo w domciu mogłem sobie zobaczyć trasę jaką przebiegłem i ewentualnie zobaczyć że moje tempo nie nadaje się do nazwywania tego co robię biegiem.

Wszystko było OK, do momentu aż nie popatrzyłem na tętno...
Szczerze nie mam pojęcia jakie jest moje HRMax, może w sobotę spróbuję dać czadu przez 6 minut na maxa ale z najbardziej optymistycznego kalkulatora jaki znalazłem wychodzi 190 (WOW).

No i fajnie, ale ja w czasie truchtu mam średnio 160 - 170 (a max jaki miałem to 182). Nieistotne czy biegnę 30 minut czy godzinę w tempie dla mnie w miarę swobodnym (czyli cholernie wolno - aktualnie ok. 7,3/km) średnie tętno zawsze mieści się w tych widełkach. Sprawdzone na moim garminie i na żony suunto - wyniki prawie zawsze takie same...

No i teraz tak, generalnie to mi to lotto, ale czy biegając cały czas z takim tętnem nie zrobię sobie kuku :bum: ?

Zakończyłem plan 10 tygodniowy ale dalej biegam sobie luźno wt, czw, so, niedz., przy czym w sobotę i niedzielę trochę dłużej, tak do godzinki a w tygodniu po ok. 30-40 minut bez spinania się na tempo czy odległość (no byle do domu dotrzeć) i jeśli nie ma przeciwwskazań to chciałbym to kontynuować. Generalnie zdrowy jestem jak koń - ostatnie badania miałem pod koniec zeszłego roku, ale wiadomo - ciągle mam znaczną nadwagę (aktualnie 176 cm / 87 kg czyli -10kg od początku biegania i -11kg od początku roku) ale o to się specjalnie nie martwię, utrzymuję odpowiednią dietę na poziomie -600 kalorii/dzień i waga powolutku ale konsekwentnie spada.

Znajomy który zaraził mnie bieganiem (ale skubany biega od 15 lat) namawia mnie na HM pod koniec października. Musiałbym zacząć trochę konkretniejsze treningi od końca kwietnia (wtedy waga będzie prawdopodobnie około 82- 83kg, no ale jak to tętno nie zacznie spadać to sam nie wiem...
New Balance but biegowy
human
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 376
Rejestracja: 04 lut 2009, 10:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Piaseczusetts

Nieprzeczytany post

HEJ, jeśli dobrze zrozumiałem to biegasz 2-3 mce ? Myślę że to kwestia czasu (raczej później niż wcześniej :taktak: ) i tętno będzie niższe. Co do aktualnej wagi to luzik, a jak będziesz ważył 82 to już będziesz leciał jak pocisk :bum:

pozdrowionka
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

@Twonk: poczytaj: http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=2004 :)))

--
Axe
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

axe, czytałem. Wnioski - jest OK, nie ma się tym co przejmować i można robić swoje. Dzięki.
Ja, cholera od tego biegania nawet raz zakwasów nie miałem (czego ostatnio nie mogę powiedzieć po intensywnym pływaniu :spoczko: ).

Wiadomo, przez pierwsze 2 tygodnie czułem piszczele, kolana, łydki i takie tam ale po dotarciu do tematów o rozciąganiu i ćwiczeniach ogólnych wszystko jak ręka odjął no i trochę łyso bym się czuł teraz musząc z powodu tętna maszerować zamiast truchtać.

A tak to luzik. Chyba z tego wszystkiego se kupię jakieś buty do biegania lepsze :) bo na razie dyndam w jakichś lidlowskich co żona synowi kupiła 2 lata temu a on nawet nie raczył ich przymierzyć bo stwierdził, że na oko mu nie będą pasować hehe.

W takim razie może się skuszę http://www.kragujevackimaraton.rs/index.html do października kupa czasu (wbrew nazwie to nie maraton a 1/2). Szkoda tylko że nie ma tu w okolicy jakichś piątek czy dziesiątek.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja od stycznia w ogóle przestałem biegać z pulsometrem...po wymianie baterii zdurniał mi całkiem i zamiast max 186-187 pokazywanych wcześniej zaczął pokazywac 200-209 (czasami nawet przy truchcie)...więc biegam na samopoczucie i czas, a nie patrzę na tętno (po po tych 9-10 miesiącach już znam swój organizm na tyle, że pulsometr nie jest mi potrzebny :)

--
Axe
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Od poniedziałkowego wieczoru czuję dziwne napięcie (nie do końca ból) w lewej nodze po zewnętrznej (lewej) stronie kolana. Rozciągam się regularnie po biegu i w czasie dni niebiegowych i regularnie wykonuję ćwiczenia core. Poczułem to pierwszy raz w poniedziałek po basenie. Od 2 dni nie biegam - odpuściłem dzisiejszy bieg (ale nie wtorkowy bieg oraz środowy basen). No i nie wiem - odpuścić jutrzejszy basen? Odpuścić sobotnie a może i niedzielne bieganie? Jak się porozciągam, to przez następną godzinę tego nie czuję ale potem wraca... Nie jest to jednak ból a bardziej napięcie, takie powiedziałbym dziwne.
Jakieś pomysły?

ps. waga spadła do stabilnych 86 kg :hej: no ale jeszcze trochę brakuje do normalności hehe.
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Musze się pochwalić, bo nie wytrzymam :hej:

Walnąłem pierwszą w życiu dyszkę biegnąc non stop bez zatrzymywania się. Cholernie wolno, bo zajęło mi to 1:19:05 ale cieszę się jakbym maraton wygrał hehe.

Na 7 kilometrze pierwszy raz w życiu poczułem ,że mam ciężką dupę - normalnie pośladki ciągnęły mnie do ziemi :hej: Jednak po kilku minutach wszystko przeszło, tak ze pod koniec nawet trochę przyspieszyłem (a końcówka była pod górkę).
sebast
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gratulacje Twonk. To wątek też dla mnie, na wadze ostatnio było 108 kg przy 180 cm wzrostu ale mam nadzieję że dzięki bieganiu to się zmieni. Jak osiągnę 90kg to już będę zadowolony.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

@Twonk ekstra! O to właśnie chodzi. Widzę, że poczułeś prawdziwy endorfinowy high :) Oby tak dalej!
jjj
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 03 wrz 2012, 07:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sebast pisze:Gratulacje Twonk. Jak osiągnę 90kg to już będę zadowolony.
Niestety , będziesz cholernie zły ,że ważysz aż 90 kg :hahaha:
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Tam zaraz zły.

Na początku roku ważyłem 98 kg i myślałem - fajnie by było ważyć 90. No ale nomen omen apetyt rośnie w miarę jedzenia. W związku z tym, że się nie katuję (tak jak to robiłem kiedyś tam na jakichś super dietach po których ważyłem zawsze więcej), ograniczyłem spożywanie jednych produktów a zwiększyłem zdecydowanie ilość surowych warzyw i owoców w diecie, to zrzucanie kilogramów dzieje się tak przy okazji. Jasne że przy obecnych 86 kg teraz celem jest osiągnięcie 80 kg - ale na spokojnie - właściwie to chciałbym mniej ważyć żeby biegać szybciej lub dalej. Czasami waga stanie na 2 tygodnie, potem znowu spada - aż tak się tym nie podniecam.
Więcej radochy sprawia, że mogę pobiec np. 10 minut dłużej niż dwa tygodnie temu, że raz na tydzień mogę machnąć 10 km i nie umrzeć, że znalazłem sposób na radzenie sobie ze stresem itp.
Ishock
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 13 lut 2015, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć Wam,
Też chętnie dołączę się do tematu, prześledziłem go od początku - no może z pominięciem paru stron :)
W końcu to parę lat historii, zauważyłem że przez ten czas grubasów przybywało i ubywało, niektórzy chudli inny znikali gdzieś.
Sam bałem się zniknięcia, więc wcześniej nie napisałem, ot taka wymówka, gdyby się nie udało :)

Teraz już jestem pewien, że się nie wycofam, bo ... po prostu mi się to spodobało.
Bieganie zacząłem od stycznia, początkowo po około 3 km, przeglądałem różne plany, ale stwierdziłem że to nie dla mnie.
Na początku biegałem 2 dni biegu, 1 dzień przerwy, potem 3-4 razy w tyg, a teraz biegam wt, czw, (sob rower 1,5h), niedziela dłuższy bieg.
Ilość treningów zmniejszyłem, nie z lenistwa, ale zwiększając objętość zacząłem odczuwać przeciążenia, bo tak! tytuł grubasa mi się należy :)

Mam 28 lat, na początku roku ważyłem ...? sam nie wiem, ale po 2ch miesiącach biegania i mało restrykcyjnej diety, kiedy zauważyłem już znaczny spadek wagi, zważyłem się 105kg przy 182 cm wzrostu i tym wynikiem nie byłem zbytnio zaskoczony :)

W tym roku biegałem 35 razy, przebiegając łącznie 180km, w ostatnią niedziele przebiegłem pierwsze 10km jednym ciągiem, oczywiście żółwim tempem, ale przyjdzie z czasem.
Ze względu na swoją wagę, nie chcę na razie zwiększać objętości treningu powyżej 10km, ale pracować nad tempem i redukować wagę. Od tygodnia jestem już na prawdziwej (ułożonej przez dietetyka) diecie.

Będę się tu udzielał, motywując siebie i może innych grubasów, którzy jak szukali sobie podobnych :)
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Witam w klubie :)

Trzeba się nawzajem dopingować, żeby nie pęknąć po paru miesiącach hehe.

Damy radę.
Ishock
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 13 lut 2015, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To się lekko "pochwalę" wynikami z testu Coopera, który sobie zafundowałem:
W styczniu - 1,74 km = wynik zły, wtedy trochę mnie przygnębił dając do zrozumienia, że odstający brzuch to nie jedyny mój problem.
Dziś - 2,14 km = nie wiele zabrakło do kategorii "średnio".

Kolejny mały sukces na drodze, do lepszej kondycji :)

Pozdrawiam
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

No i następny miesiąc za mną. Aktualnie moje "tempo konwersacyjne" to ok. 6:45 do 7:00/km.
Ostatnio zrobiłem małą próbę i stwierdziłem że jestem w stanie przebiec 5 km w 30 minut - ale potem żeby dojść do siebie to musiałem jeszcze 10 minut spacerować bo nie byłem w stanie prowadzić auta żeby do domu dojechać hehe.
Na razie nie będę powtarzać takich eksperymentów, zwłaszcza że przez następne 3 dni pięta mnie tak bolała że zaczynałem wątpić czy będę dalej biegać. Na szczęście prawie przeszło (biegać nie przestałem, po prostu zwolniłem tempo a wydłużyłem czas (no i wydłużyłem też rozciąganie).

Waga = 85 kg - nie pamiętam kiedy ostatni raz tyle ważyłem.
Samopoczucie - dawno nie było lepsze :)
ODPOWIEDZ