Moim zdaniem warto. Ja meczylem sie z achillesem dwa miesiace. Ciezko powiedziec co najbardziej pomoglo, jakbym miel oceniac to wlasnie "but".
Spalem dlugi czas codznnie (a raczej connocnie

)
Oprocz tego rozciaganie codziennie. Pod koniec i teraz jak juz zaczalem biegac masuje lydki tym

i stopy tym:
Bardzo wygodne, bo mozna to robic niejako "przy okazji", a pomaga bardzo (moze to placebo ale dziala

).
dodatkowo biegam w takim supporcie:
Biegam wolno 6min/km ale dluzsze odcinki powyzej 10km i jest dobrze. Oczywiscie rozciaganie i masaz bo biegu to juz standard.
U mnie raz ze mam lekko "wystajaca" kosc piety, ktora trze o sciegno, to i silnie "suspinujaca" stope, wiec masaze rozciagajace i lydki i stopy sa potrzebne.