
Wtorek, 13 stycznia 2015[M:-89]
Dzień 1/Tydzień 2 z 14 Plan: 50min+6x20s
Przebieżki po 4:02, 5:05, 4:12, 3:14, 3:51 i 3:14. To znaczy tak zmierzył zegarek, ale już wiem skąd się biorą takie tempa jak 5:05 - tak się dzieje kiedy biegnąc rozmyślam na tematy marynistyczne i od momentu kiedy zegarek da znać, że to czas na przebieżkę do czasu kiedy przyspieszę mijają 2 czy 3 sekundy, czyli 10%-15% całego akcentu.
Czwartek, 15 stycznia 2015[M:-87]
Dzień 2/Tydzień 2 z 14 Plan: 10min+40min TM
Jako punkt odniesienia dla mojego TM przyjąłem wyliczenia MARCO na podstawie czasu z jesiennego półmaratonu. Wg. tego szacunku najszybsze możliwe dla mnie średnie tempo maratonu to 5:06 - chciałbym
 . Tak więc zamierzam biegać moje treningi TM. Tym razem po 10-cio minutowej rozgrzewce weszło 40 min po 5:02.
. Tak więc zamierzam biegać moje treningi TM. Tym razem po 10-cio minutowej rozgrzewce weszło 40 min po 5:02. Sobota, 17 stycznia 2015[M:-85]
Dzień 3/Tydzień 2 z 14 Plan: 50min+6x20s
I znowu to samo
 Tempa przebieżek: 3:39, 3:29, 3:45, 3:26, 3:38 i 3:38.
 Tempa przebieżek: 3:39, 3:29, 3:45, 3:26, 3:38 i 3:38. O! I tak ma być
 Celuję w 3:40 i lepiej pewnie nie będzie (w sensie dokładniej).
 Celuję w 3:40 i lepiej pewnie nie będzie (w sensie dokładniej).Niedziela, 18 stycznia 2015[M:-84]
Dzień 4/Tydzień 2 z 14 Plan: 16km + ćwiczenia.
16km było po 5:33, a ćwiczeń nie było. W czasie biegania zmieniła się dwa razy pora roku. Jak wychodziłem z domu to lał taki jesienny deszcz, po 6km zaczęły padać wielkie płaty śniegu, a jak dobiegałem do domu świeciło już ładne wiosenne słonko

W programie treningowym od czasu do czasu tak jak dziś jest pozycja "+ćwiczenia", którą systematycznie ignoruję. Planuję za to wcisnąć ćwiczenia (maks 15-20 minut) w dni niebiegowe. We twpisie otwierającym ten blog wspomniałem, że chciałbym w tym roku doprowadzić się do formy pozwalającej na wykonanie stu pompek w jednym ciągu. Póki co, wygląda na to, że to może okazać się trudniejsze od maratonu
 Znalazłem na początek taki program, którego celem jest 100 pompek w kilku seriach - to już byłoby coś. Na początku programu jak można się domyśleć trzeba zrobić test - w teście zrobiłem 16 pompek, co oznacza, że powinienem wybrać najtrudniejszą (trzecią) wersję planu treningowego. Tak też zrobiłem, skutkiem czego nie udało mi się ukończyć planu na pierwszy dzień
 Znalazłem na początek taki program, którego celem jest 100 pompek w kilku seriach - to już byłoby coś. Na początku programu jak można się domyśleć trzeba zrobić test - w teście zrobiłem 16 pompek, co oznacza, że powinienem wybrać najtrudniejszą (trzecią) wersję planu treningowego. Tak też zrobiłem, skutkiem czego nie udało mi się ukończyć planu na pierwszy dzień   Powtórzyłem więc pierwszy dzień jeszcze dwa razy, ale niestety z tym samym skutkiem... Trzeba się zatem pogodzić z tym, że moja rzeczywista kondycja jest słabsza niż to wynika z testu. Wytłumaczeniem może być to, że test robiłem "na wypoczynku", a treningi zawsze wieczorem po pracy. Nie ma jednak co szukać wytłumaczeń tylko trzeba urealnić plan treningowy - od jutra zaczynam wersję średnią.
 Powtórzyłem więc pierwszy dzień jeszcze dwa razy, ale niestety z tym samym skutkiem... Trzeba się zatem pogodzić z tym, że moja rzeczywista kondycja jest słabsza niż to wynika z testu. Wytłumaczeniem może być to, że test robiłem "na wypoczynku", a treningi zawsze wieczorem po pracy. Nie ma jednak co szukać wytłumaczeń tylko trzeba urealnić plan treningowy - od jutra zaczynam wersję średnią.Za dwa tygodnie w planie wybieganie 20km i akurat trafił się w mojej okolicy bieg na takim dystansie, więc się zapisałem i połącze przyjemne z... przyjemnym
 . Tym samym klaruje się po mału mój kalendarz imprez na ten rok.
. Tym samym klaruje się po mału mój kalendarz imprez na ten rok.
 




 Znacie to uczucie, kiedy 10 minut po wyjściu na bieganie dochodzicie do wniosku, że powinniście byli odwiedzić kibelek przed wyjściem? Na pewno. 10K z pełnym pęcherzem to już była mordęga, ale jeszcze osiem przebieżek... nie dałem rady. Zakończyłem na trzeciej.
 Znacie to uczucie, kiedy 10 minut po wyjściu na bieganie dochodzicie do wniosku, że powinniście byli odwiedzić kibelek przed wyjściem? Na pewno. 10K z pełnym pęcherzem to już była mordęga, ale jeszcze osiem przebieżek... nie dałem rady. Zakończyłem na trzeciej.




