Po pierwsze to nie uważam zdecydowanie aby to kobiety nadal celowo stawiały się w sytuacji, gdzie poświęcają się dla kogoś i np. rezygnowały ze swoich pasji, zainteresowań i rozwoju. Zdecydowanie większa liczba studentów w naszym kraju to obecnie kobiety, jesteśmy lepiej wykształcone a że to mężczyźni zajmują wyższe stanowiska, no niestety, to tu pojawia się problem. Zainteresowań mamy całe mnóstwo (muzyka, śpiewanie, taniec, książki, gotowanie, podróże itp) ale nie koniecznie musi to być sport przecież a u facetów to właśnie króluje, zwłaszcza sport ten mało wyczynowy z pozycji fotela i oglądania godzinami meczy itp.Skupić się na sobie. Sumienny trening to rodzaj samodoskonalenia, a takie samodoskonalenie jest egoistyczne. Kobietom często brakuje egoizmu. Rzadziej mają jakieś pasje. Taka kultura - kobieta częściej poświęca się dla innych: rodziny, dzieci i w dużej mierze to z bycia dla innych czerpie satysfakcję.
Myślę że w dużej mierze to jak realizujemy swoje życie w późniejszym czasie zależy od tego na jakiego partnera niestety trafimy, czy zwiążemy się z kimś kto będzie szanował nasze potrzeby i będzie nas wspierał a przynajmniej nie będzie przeszkadzał, czy będzie to człowiek odpowiedzialny i gotowy na związek czy też niekoniecznie.
Niestety czasem nasza praca, wychowanie dzieci ich choroby i setki małych codziennych problemów sprawiają, że czasem ludzie po prostu nie mają ani czasu ani sił na te swoje pasje czy zainteresowania. Dlatego nie generalizujmy i nie wypowiadajmy się, jeśli nie mamy o czymś bladego pojęcia.
I wierzcie mi dopóki nie miałam swojej rodziny i dzieci, moje życie wyglądało zupełnie inaczej, bo nie musiałam martwić się kompletnie o nic oprócz własnego tyłka. Robiłam co chciałam i kiedy chciałam i mogłam realizować się do woli, teraz też mogę owszem ale jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie i nie mam już tyle czasu na wszystko.
Czy narzekam, nie kompletnie nie, partnera mam naprawdę wspaniałego, dobrego, odpowiedzialnego, który po pracy zajmuje się głównie naszymi dziećmi a w naszym związku to głównie ja realizuję swoje pasję. Ale czy tak ma każdy?
I nie obraźcie się ale nie są dla mnie obiektywne i poważne wypowiedzi osób o np.kulcie matki polki i o tym jak to można się realizować jeśli nie mają jeszcze rodziny, partnerów, dzieci, pracy i całej fury obowiązków przy tym. Sorry ale chciałabym usłyszeć wasze wypowiedzi za kilka lat.
Zresztą popatrzcie na nasze forum, ile z nas biegających kobiet to pracujące żony i matki?