neevle - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

magddi
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 22 lis 2014, 16:10
Życiówka na 10k: 54m:24s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ciekawa dyskusja się nawiązała, więc i może ja nawiąże
Skupić się na sobie. Sumienny trening to rodzaj samodoskonalenia, a takie samodoskonalenie jest egoistyczne. Kobietom często brakuje egoizmu. Rzadziej mają jakieś pasje. Taka kultura - kobieta częściej poświęca się dla innych: rodziny, dzieci i w dużej mierze to z bycia dla innych czerpie satysfakcję.
Po pierwsze to nie uważam zdecydowanie aby to kobiety nadal celowo stawiały się w sytuacji, gdzie poświęcają się dla kogoś i np. rezygnowały ze swoich pasji, zainteresowań i rozwoju. Zdecydowanie większa liczba studentów w naszym kraju to obecnie kobiety, jesteśmy lepiej wykształcone a że to mężczyźni zajmują wyższe stanowiska, no niestety, to tu pojawia się problem. Zainteresowań mamy całe mnóstwo (muzyka, śpiewanie, taniec, książki, gotowanie, podróże itp) ale nie koniecznie musi to być sport przecież a u facetów to właśnie króluje, zwłaszcza sport ten mało wyczynowy z pozycji fotela i oglądania godzinami meczy itp.
Myślę że w dużej mierze to jak realizujemy swoje życie w późniejszym czasie zależy od tego na jakiego partnera niestety trafimy, czy zwiążemy się z kimś kto będzie szanował nasze potrzeby i będzie nas wspierał a przynajmniej nie będzie przeszkadzał, czy będzie to człowiek odpowiedzialny i gotowy na związek czy też niekoniecznie.
Niestety czasem nasza praca, wychowanie dzieci ich choroby i setki małych codziennych problemów sprawiają, że czasem ludzie po prostu nie mają ani czasu ani sił na te swoje pasje czy zainteresowania. Dlatego nie generalizujmy i nie wypowiadajmy się, jeśli nie mamy o czymś bladego pojęcia.
I wierzcie mi dopóki nie miałam swojej rodziny i dzieci, moje życie wyglądało zupełnie inaczej, bo nie musiałam martwić się kompletnie o nic oprócz własnego tyłka. Robiłam co chciałam i kiedy chciałam i mogłam realizować się do woli, teraz też mogę owszem ale jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie i nie mam już tyle czasu na wszystko.
Czy narzekam, nie kompletnie nie, partnera mam naprawdę wspaniałego, dobrego, odpowiedzialnego, który po pracy zajmuje się głównie naszymi dziećmi a w naszym związku to głównie ja realizuję swoje pasję. Ale czy tak ma każdy?
I nie obraźcie się ale nie są dla mnie obiektywne i poważne wypowiedzi osób o np.kulcie matki polki i o tym jak to można się realizować jeśli nie mają jeszcze rodziny, partnerów, dzieci, pracy i całej fury obowiązków przy tym. Sorry ale chciałabym usłyszeć wasze wypowiedzi za kilka lat.
Zresztą popatrzcie na nasze forum, ile z nas biegających kobiet to pracujące żony i matki?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podpisuję się pod tym obiema rękami i nogami :taktak:
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

mnie dziwi, że można się dziwić, że większość kobiet stawia dziecko na pierwszym miejscu. no chyba jasne, że jak już się ma dziecko to jest ono ważniejsze niż hobby? :taktak:
poza tym zgadzam się z magddi. o, żeby nie było tak nudno ;-)
a jeszcze poza tym to chciałam zwrocic uwagę, że my tu wszyscy uprawiamy to bieganie stricte amatorsko i naprawdę nie warto się tak radykalizować, że ja to biegam dla wyników, a ty sie kobieto lenisz ;-) szanujmy swoją odmienność.
Obrazek
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Magddi chyba większość z nas kobiet udzielających się na tym forum to matki, żony, kobiety pracujące, często już po przejściach i całkiem dobrze radzące sobie w życiu :hejhej

I żeby było jasne,również stawiam moje dziecko na pierwszym miejscu :taktak: ale to nie znaczy że musze cały swój wolny czas poświęcać na spędzanie z nim, mój syn ma swoje pasje i zainteresowania, ja swoje, ale wspólnie też spędzamy sporo czasu :usmiech:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Yav
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 27 lut 2015, 00:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A moim zdaniem to nie przez facetów kobiety się poświęcają. :) To nie czasy, że kobiecie się męża narzuca, więc skoro kobieta wybrała sobie faceta, który ma za nic jej pasje, to po części sama jest sobie winna. Ja sobie nie wyobrażam tego, że wszystkie domowe obowiązki realizuję sama. I o dziwo, jakoś tak trafiam na facetów, że prace domowe nie są ponad ich siły. Nie przekonują mnie też argumenty o pracy i dzieciach. Mężczyźni nie pracują? Te dzieci to kobiety same ze sobą mają? Tatuś jedynie piersią nie nakarmi (a to rok z życia dziecka), wszystko inne ogarniać może na równi z matką.
Mój blog: viewtopic.php?f=57&t=45636&p=765809
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=45637
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

najgorsze co można dziecku zafundować to zainteresowanie matki 24h/dobę :oczko:
dzieciak musi nauczyć się żyć bez matki-czy w szkole, czy na podwórku (kurcze, mogę się załozyc, że 95% dzieci mam na tym forum nie puszcza dzieciaka samopas, ale nieważne)
na codzień pracuję z takimi nadgorliwymi mamami, co to by nawet jedzenie przeżuwały za dzieciaka :oczko: więc jestem na tym punkcie przeczulona :bum:

po drugie nie wiem, czy zauważyłyście, ale jesteśmy na forum biegowym :oczko: i większość kobiet zarejestrowała się tutaj, czy prowadzi blog po to, aby się zmotywować, czy pościgać wirtualnie, czy popierdaczyć o bieganiu, jak chcę gadać o kupkach, kaszkach i innych ważniejszych rzeczach dot.dziecka czy rodziny to idę poczytać na e-mamę (nie no, żartowałam :hahaha: )
kończąc off topic musze stwierdzić, niestety, ale gro mam ma hopla (niezdrowego) na punkcie własnych dzieci i sorry, ale ja tego nie rozumiem :spoczko:
E.O.T.

yav ototo :oczko: masz kobito rację
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
magddi
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 22 lis 2014, 16:10
Życiówka na 10k: 54m:24s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

I żeby było jasne,również stawiam moje dziecko na pierwszym miejscu :taktak: ale to nie znaczy że musze cały swój wolny czas poświęcać na spędzanie z nim, mój syn ma swoje pasje i zainteresowania, ja swoje, ale wspólnie też spędzamy sporo czasu :usmiech:
Rozumiem Cię, ale widzisz mi chodzi o takie bardziej organizacyjne i logistyczne problemy a nie o to czy chcemy spędzać ze sobą czas czy nie.
Wiesz mam dwoje dzieci, ( w tym roku jedno skończy 7, drugie 5 lat ), ja pracowałam dziś do 14 tej, mąż od 14 do 22giej, odebrałam po pracy maluchy z przedszkola, mieszkamy sami, dziadkowie 50 km stąd, na bieganie nie wyjdę bo kompletnie nie mam z kim ich zostawić ( do tego młodsze dziecko ma początki przeziębienia i dupa, bo jak się na dobre rozchoruje to będzie problem z wyjściem nawet do pracy :wrrwrr: )
Taki zwykły logistyczny problem a czasem nie do przeskoczenia, ludzie wolni, bezdzietni o takich rzeczach nie mają pojęcia.
I nie chodzi o to że nie można się realizować, bo można ale pewne rzeczy przychodzą trochę trudniej i jednak czasem trzeba z czegoś zrezygnować bo są rzeczy ważne i te dużooo ważniejsze.
Yav
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 27 lut 2015, 00:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja jak miałam 5 lat, to spokojnie zostawałam sama na więcej niż 1h. A w wieku 7 jeździłam sama do szkoły. Ale to były inne czasy. :hejhej:
Mój blog: viewtopic.php?f=57&t=45636&p=765809
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=45637
magddi
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 22 lis 2014, 16:10
Życiówka na 10k: 54m:24s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kod: Zaznacz cały

Nie przekonują mnie też argumenty o pracy i dzieciach. Mężczyźni nie pracują? Te dzieci to kobiety same ze sobą mają? Tatuś jedynie piersią nie nakarmi (a to rok z życia dziecka), wszystko inne ogarniać może na równi z matką.
Owszem, owszem ale dzieci to chyba jeszcze nie masz, więc chyba nie do końca się w tej sprawie orientujesz?
Yav
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 27 lut 2015, 00:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

magddi pisze:

Kod: Zaznacz cały

Nie przekonują mnie też argumenty o pracy i dzieciach. Mężczyźni nie pracują? Te dzieci to kobiety same ze sobą mają? Tatuś jedynie piersią nie nakarmi (a to rok z życia dziecka), wszystko inne ogarniać może na równi z matką.
Owszem, owszem ale dzieci to chyba jeszcze nie masz, więc chyba nie do końca się w tej sprawie orientujesz?
Już trochę z biologii zdążyłam zakumać, kobieta sama z sobą w ciążę nie zajdzie :lalala: A skoro jest dwoje rodziców, to i obowiązki można podzielić. Idąc dalej, twierdzisz że faceci mają więcej czasu, a też maja dziecko. To jak to jest? Tylko matka się dzieckiem zajmuje?
Mój blog: viewtopic.php?f=57&t=45636&p=765809
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=45637
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Zgadzam się z Yav. U mnie żona po urodzeniu pierwszego syna, szybciej znalazła pracę ( V rok studiów ) i dla mnie nie było żadnym problemem zaopiekować się synem. Dopóki nie znalazłem pracy, to ja wstawałem w nocy i karmiłem młodego, bo wiedziałem, że żona musi wstać rano do pracy. Żona się nawet wkurzała, że syn woli ze mną się bawić, bo mamę widzi tylko popołudniu. Jak znalazłem pracę, to było uczciwie, czyli na zmianę czuwanie w nocy. Jedna noc ja, druga noc małżonka.
Wg to kwestia dogadania i równego traktowania się w związku.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Magddi doskonale Cię rozumiem, ja mam pewnie już trochę łatwiej bo mój syn ma 15 lat, ale to nie znaczy że jak miał mniej to byłam matką polką :ojnie:
Nawet wydaje mi się że wtedy jak był młodszy to jeszcze bardziej byłam aktywna, pływałam, jeżdziłam na rowerze, latałam na fitnesy, karate i też pracowałam :taktak:
teraz mimo iż od pól roku nie pracuje zawodowo, to mam inne obowiązki, chociażby z opieką nad rodzicami i babcią i uwierz ze czasami też padam na twarz ale bieganie to jest moja odskocznia i skoro zdecydowałam się na nie i jeszcze na starty w zawodach to staram się być lepszą od innych dziewczyn, bo już tak mam że albo robię coś na 100% albo wcale :ojnie:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Yav pisze:Ja jak miałam 5 lat, to spokojnie zostawałam sama na więcej niż 1h. A w wieku 7 jeździłam sama do szkoły. Ale to były inne czasy. :hejhej:
zgadzam się że już 5-latka na godzinkę można zostawić :taktak: praktykowałam tak z moim synem, jakoś żyje i to całkiem fajny człowiek rośnie :spoczko:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Kasia41 u mnie podobnie. Młodszego zostawiamy samego ( 6 lat ), jak jedziemy na zakupy. Zostawiamy mu telefon i nie ma problemu. Ja się czasami dziwię, jak słyszę rodziców, że za małe i w ogóle nie wolno zostawiać. Ja sam pamiętam, jak miałem te 6 lat ( nie było komórek ) to sam chodziłem do zerówki i nie było problemu, a teraz jakieś lekkie uwstecznienie jest.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
magddi
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 22 lis 2014, 16:10
Życiówka na 10k: 54m:24s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Już trochę z biologii zdążyłam zakumać, kobieta sama z sobą w ciążę nie zajdzie :lalala: A skoro jest dwoje rodziców, to i obowiązki można podzielić. Idąc dalej, twierdzisz że faceci mają więcej czasu, a też maja dziecko. To jak to jest? Tylko matka się dzieckiem zajmuje?
Nie rozumiesz, ja nie piszę o facetach tylko o ludziach, którzy nie mają dzieci, o ludziach wolnych, tak?
I tak jak pisałam, rodzice mogą opiekować się potomstwem na równi i dzielić obowiązki ale to nie rozwiązuje wszystkich problemów.
Ja jak miałam 5 lat, to spokojnie zostawałam sama na więcej niż 1h. A w wieku 7 jeździłam sama do szkoły. Ale to były inne czasy. :hejhej:
Młodsze dzieci też rodzice zostawiają w domu same, nawet czyta się o tym w gazetach ale różnie to się czasem dla nich kończy....
ODPOWIEDZ