rubin - komentarze
Moderator: infernal
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Ładnie idzie. Oby zdrowie dopisało. Ja to bym się chyba rozpadła gdybym miała tyle biegać.
A i widoki zacne. W takim terenie to faktycznie można godzinami biegać - na pewno lepiej, niż wzdłuż ulic.
A i widoki zacne. W takim terenie to faktycznie można godzinami biegać - na pewno lepiej, niż wzdłuż ulic.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Ale piknie! Ale piknie!!!
[brak polskich liter czy co?]
[brak polskich liter czy co?]
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
o każdej porze roku!
gdybyś kiedyś miała okazję być w pobliżu - polecam się w charakterze przewodnika; już kilku znajomych z niniejszego forum przeciągnęłam po jurajskich pagórkach i chyba się podobało:)
gdybyś kiedyś miała okazję być w pobliżu - polecam się w charakterze przewodnika; już kilku znajomych z niniejszego forum przeciągnęłam po jurajskich pagórkach i chyba się podobało:)
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Pierwsze "piknie" dotyczyło terenu, ale drugie Twojej formy.
Chętnie bym się do Jury wybrała, ale zawsze coś stoi na przeszkodzie...
Chętnie bym się do Jury wybrała, ale zawsze coś stoi na przeszkodzie...
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zatem dziękuję; był taki moment - wydawało mi się, że po Łemkowynie zbyt długo pozwoliłam sobie na odpoczynek i że coś mi uciekło: 1,5 miesiąca totalnego leserstwa; do tego w tym roku Rz-U o cały miesiąc wcześniej niż rok temu… mało czasu się zrobiło a roboty będzie, jakby nie było, 2x więcej. Dlatego postawiłam na budowanie wytrzymałości; przygotowuję się mięśniowo, psychicznie i tyle; więcej się nie zmieści - nie chcę doprowadzić się przecież do przeciążenia; moje mięśnie, stawy i ścięgna muszą wytrzymać co najmniej 100-118 km i to w taki sposób, żebym mogła jeszcze z nich korzystać na drugi dzień;) - a to, jak doskonale wiesz wymaga cierpliwości i spokojnej głowy.
Mimo wszystko i tak widzę już drobne korzyści, na swoją oczywiście też drobną miarę;); korzystam z doświadczenia kolegów – dużo spokojnych kilometrów, ile się da krosów, ćwiczenia siłowe i mikrocykle: 3 tygodnie duża objętość/1 tydzień zdecydowany luz; wczoraj np. w ramach odpoczywania zaledwie kilka km ale za to z zamkniętym dziobem – czyli oddychanie przez nos, z użyciem przepony.
… kurczę, zostało już tylko 10 tygodni
co do Jury - na początek kwietnia, pewnie w okolicach świąt, szykujemy w kilka osób fajną akcję - od zmierzchu do świtu Czerwonym Szlakiem Orlich Gniazd - więc jakby co...
Mimo wszystko i tak widzę już drobne korzyści, na swoją oczywiście też drobną miarę;); korzystam z doświadczenia kolegów – dużo spokojnych kilometrów, ile się da krosów, ćwiczenia siłowe i mikrocykle: 3 tygodnie duża objętość/1 tydzień zdecydowany luz; wczoraj np. w ramach odpoczywania zaledwie kilka km ale za to z zamkniętym dziobem – czyli oddychanie przez nos, z użyciem przepony.
… kurczę, zostało już tylko 10 tygodni
co do Jury - na początek kwietnia, pewnie w okolicach świąt, szykujemy w kilka osób fajną akcję - od zmierzchu do świtu Czerwonym Szlakiem Orlich Gniazd - więc jakby co...
- bmejsi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3.32
Dzięki za miłe spotkanie i chwilę rozmowy M. Zawsze z niepokojem oczekuję zetknięcia z kimś kogo znam tylko z ekranu monitora, bo może zawsze zaskoczyć in minus, okazać się nudziarzem- na przykład. Do zobaczenia wkrótce, mam nadzieję ta rozmowa musi mieć jakiś dalszy ciąg. Przepraszam, że się nie pożegnałem, musiałem szybko wracać.
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Również dziękuję. Ja zaś nie podziękowałam za herbatę, więc jesteśmy kwita . W Bieszczadach po Rz-U zostaję jeszcze dwa-trzy dni - więc może się zdarzyć okazja:)
Miałam nadzieję zostać na wykładzie o hipotermii, ale trochę spieszyło się do domu. Do końca wysłuchałam jedynie tego pierwszego i zaraz potem zebraliśmy się w drogę.
Miałam nadzieję zostać na wykładzie o hipotermii, ale trochę spieszyło się do domu. Do końca wysłuchałam jedynie tego pierwszego i zaraz potem zebraliśmy się w drogę.
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
I znów Ci zazdraszczamrubin pisze:Podkręcił mi się metabolizm; zdecydowanie korzystniej mnie teraz ubierać niż karmić. W czwartek weszłam na wagę - o wiele mniej niż powinno być; nie chcę już bardziej chudnąć.
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może to i śmieszne i czasami do pozazdroszczenia, ale dla mnie problem. W zwykłej codzienności daję radę, zastanawiam się jednak, co będę jadła na tych najdłuższych zawodach; a jeść muszę regularnie, nawet co 2-3 godziny.
W ub. tygodniu miałam krótki spadek apetytu i od razu zjechałam na wadze; poczułam się osłabiona i musiałam wypuścić jeden trening.
W ub. tygodniu miałam krótki spadek apetytu i od razu zjechałam na wadze; poczułam się osłabiona i musiałam wypuścić jeden trening.
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
Fakt w perspektywie nadchodzących zawodów to rzeczywiście problem. Zwiększenia kaloryczności Ci nie proponuję bo to pewnie już wprowadziłaś.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Chciałbym mieć taki problemrubin pisze:Podkręcił mi się metabolizm; zdecydowanie korzystniej mnie teraz ubierać niż karmić. W czwartek weszłam na wagę - o wiele mniej niż powinno być; nie chcę już bardziej chudnąć.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.