Komentarz do artykułu Wyjaśniamy, jak działają żele dla biegaczy
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tłuszcz, tak samo jak glikogen (cukier), jest paliwem dla mięśni. Jeżeli masz małe zapasy tego drugiego to organizm się coraz lepiej adaptuje do zasilania tłuszczem, którego mamy dużo więcej zgromadzonego (pokłady tkanki tłuszczowej). Z czasem się to udaje przy coraz większych intensywnościach i możesz szybciej tak biegać (ale są granice wynikające z większego zapotrzebowania na tlen przy takim zasilaniu - 10k na zyciowke nie zrobisz, ale maraton na 75% HRmax juz się da)
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Faktycznie z czasem bieganie nieźle pali tłuszcz.
Biegam zwykle wcześnie rano (na czczo). Podczas biegu nie pojadam i nie popijam (bez względu na to czy robię 15 czy 35km).
Od niemal roku poziom tkanki tłuszczowej utrzymuje mi się na poziomie 5%.
Żadnych żeli nigdy nie próbowałem. Ale przyznam, że pokusa jest duża, w kontekście wspomagania na ostatniej dyszce maratonu.
Biegam zwykle wcześnie rano (na czczo). Podczas biegu nie pojadam i nie popijam (bez względu na to czy robię 15 czy 35km).
Od niemal roku poziom tkanki tłuszczowej utrzymuje mi się na poziomie 5%.
Żadnych żeli nigdy nie próbowałem. Ale przyznam, że pokusa jest duża, w kontekście wspomagania na ostatniej dyszce maratonu.
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3667
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
2:57 z Silesii.Może się wypowiedzą koledzy i koleżanki z róznych poziomów: czy biegnąc maraton biorą żel czy nie?
Żelów niet. W sumie w ogóle nic nie jem na trasie.
Z pewnym politowaniem patrzę na osoby zażywające takie specyfiki już na 10~15k (Prosto z mostu).
Co nie znaczy, że nie odczuwam pod koniec spadków energetycznych. Po prostu nic gęstszego niż forma płynna nie jestem w stanie bez konsekwencji wprowadzić. Chamskie vitargo by problem załatwiło, ale amator nie ma luksusu własnych odżywek na trasie

-
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 28 lut 2014, 14:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zdobywając koronę Himalajów Kukuczka żeli na pewno nie miał (zwłaszcza że z kasą bywało różnie). Wiem za to, że przed wyprawą specjalnie tył, by mieć zapas tkanki tłuszczowej. Do tego jego organizm był przyzwyczajony do odzywiania z tychże zapasów w sytuacjach ekstremalnych. Więc skoro da się wejść na 8km bez żelu, to da się przebiec bez niego maraton. Kwestia wytrenowania organizmu pod względem biegowym i odżywiania.
- mow_mi_stefan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 15 kwie 2014, 10:05
- Życiówka w maratonie: 4:09
Mi, na obecnym etapie/poziomie wytrenowanie, ciężko sobie wyobrazić przebiegnięcie maratonu bez kilku żeli, ze wszystkimi zastrzeżeniami, o których pisał Jabbur (punkty 1-4).
Prawie 4-godzinny wysiłek na średnim poziomie 88%HRmax nie pozwala mi na wykorzystanie tłuszczy w dużym stopniu. Przy mojej wadze i czasie biegu potrzebuję na maraton dodatkowo ok 3500kcal
Ich źródłem przy tej intensywności są, jak rozumiem, głownie węgle, a jeśli WIKI nie kłamie, to "Zapasy glikogenu w ustroju są ograniczone i u osób nieuprawiających sport wynosi ok. 300g, natomiast dla sportowców nawet 600 g", czyli max 2400kcal, czyli o wiele za mało. Ja osobiście te braki odczuwam na trasie.
Można jeść banany, upiec ciasteczka, wziąć rodzynki i daktyle, ale to wszystko, dla mnie osobiście, nie jest tak wygodne (objętość, kaloryczność, łatwość obsługi), jak żele.
Prawie 4-godzinny wysiłek na średnim poziomie 88%HRmax nie pozwala mi na wykorzystanie tłuszczy w dużym stopniu. Przy mojej wadze i czasie biegu potrzebuję na maraton dodatkowo ok 3500kcal

Ich źródłem przy tej intensywności są, jak rozumiem, głownie węgle, a jeśli WIKI nie kłamie, to "Zapasy glikogenu w ustroju są ograniczone i u osób nieuprawiających sport wynosi ok. 300g, natomiast dla sportowców nawet 600 g", czyli max 2400kcal, czyli o wiele za mało. Ja osobiście te braki odczuwam na trasie.
Można jeść banany, upiec ciasteczka, wziąć rodzynki i daktyle, ale to wszystko, dla mnie osobiście, nie jest tak wygodne (objętość, kaloryczność, łatwość obsługi), jak żele.
czuj duch, Paweł
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
Tak prawdę mówiąc to jakiekolwiek dojadanie ma sens właśnie wtedy kiedy się zacznie z pewnym wyprzedzeniem. Kiedy staniesz pod ścianą to już prawdopodobnie cały cukier świata nie pomoże.Sylw3g pisze:Z pewnym politowaniem patrzę na osoby zażywające takie specyfiki już na 10~15k (Prosto z mostu).
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Ja w PM bieglem na czczo i bez picia (bo zawsze tak biegam przed/o swicie, prosto z lozka). Na 2-3km przed meta skusilem sie na banana i jakis izotonik. Moze to i placebo, ale zaczalem wyprzedzac innych
(przedtem oni mnie wyprzedzali).

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mowmistefan,
88% HRmax przez 4h? wyczuwam niedoszacowane HRmax, poza tym przy intensywności maratońskiej jednak spore kilkadziesiąt procent idzie z tłuszczów.
88% HRmax przez 4h? wyczuwam niedoszacowane HRmax, poza tym przy intensywności maratońskiej jednak spore kilkadziesiąt procent idzie z tłuszczów.
- mow_mi_stefan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 15 kwie 2014, 10:05
- Życiówka w maratonie: 4:09
Sam nie wiem....nigdy nie udało mi się "osiągnąć" więcej niż 186ud/min. Ani podczas biegania, ani podczas testów wydolnościowych (do odmowy)Qba Krause pisze:88% HRmax przez 4h? wyczuwam niedoszacowane HRmax, poza tym przy intensywności maratońskiej jednak spore kilkadziesiąt procent idzie z tłuszczów.
Dodatkowo wg testów moja strefa tlenowa kończy się wysoko, bo przy 146ud/min (78%HRmax), powyżej zaczyna się już mieszanka tlenowo/beztlenowa


A co do palenia tłuszczy - w tym samym teście wyszło mi z krwi, że przy intensywności dla 160ud/min palę jakieś 10g/h, czyli 90kcal/h
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
czuj duch, Paweł
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
rzeczywiście ciekawe.
a masz możliwość zrobienia testu w terenie? po rozgrzewce 2 razy 1km w tempie do piątki na przerwie 2 minuty, potem trzeci mocny odcinek i bezpośrednio po nim 500m w trupa.
jaką masz dietę?
a masz możliwość zrobienia testu w terenie? po rozgrzewce 2 razy 1km w tempie do piątki na przerwie 2 minuty, potem trzeci mocny odcinek i bezpośrednio po nim 500m w trupa.
jaką masz dietę?
- mow_mi_stefan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 15 kwie 2014, 10:05
- Życiówka w maratonie: 4:09
Test w terenie zrobiłem podczas maratonu w Wiedniu, gdzie końcówkę leciałem na wszystkim, co mi zostałoQba Krause pisze: a masz możliwość zrobienia testu w terenie? po rozgrzewce 2 razy 1km w tempie do piątki na przerwie 2 minuty, potem trzeci mocny odcinek i bezpośrednio po nim 500m w trupa.
jaką masz dietę?

Tak czy inaczej powtórzę go jeszcze.
Inna sprawa, ze generalnie te wszystkie dane pochodzą sprzed roku.. Przed kolejny rok wydłużyłem swój staż treningowy o 100% :D wiec pewnie organizm nauczył się bardziej korzystać z fatu
Dieta "zbilansowana"

czuj duch, Paweł
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
test na koniec maratonu to żaden test. teraz jestem pewien, że HRmax masz wyższe. Nie ma bata, żeby po prawie 4h wysiłku mięśnie pozwoliły ci na rozbujanie serca do HRmax. Dlatego zaproponowałem test 1) dość krótki 2) z wykorzystaniem interwałów.
Co do diety - przy tak dużej przewadze węgli do tłuszczów rzeczywiście dość trudno wytrenować zwiększenie udziału spalania tych drugich. Nie robisz treningów na czczo, długie wybiegania z żelem/izo?
Co do diety - przy tak dużej przewadze węgli do tłuszczów rzeczywiście dość trudno wytrenować zwiększenie udziału spalania tych drugich. Nie robisz treningów na czczo, długie wybiegania z żelem/izo?
- mow_mi_stefan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 15 kwie 2014, 10:05
- Życiówka w maratonie: 4:09
jeszcze był ten test na bieżni, wydaje mi się, że dużo więcej nie mam, ale zrobię jeszcze ten interwałowy.Qba Krause pisze:test na koniec maratonu to żaden test. teraz jestem pewien, że HRmax masz wyższe. Nie ma bata, żeby po prawie 4h wysiłku mięśnie pozwoliły ci na rozbujanie serca do HRmax. Dlatego zaproponowałem test 1) dość krótki 2) z wykorzystaniem interwałów.
Co jednak nie zmienia faktu niewielkiej ilości palonych tłuszczy przy mojej intensywności maratońskiej.
Nie robisz treningów na czczo, długie wybiegania z żelem/izo?
W tygodniu biegam po pracy, więc nie mam jak na czczo. Długie niedzielne wybiegania ostatnio po niewielkim śniadaniu, bez żeli etc, ale na izo lub (częściej) na wodzie z miodem, cytryną i NaCl (od 12+km)
czuj duch, Paweł
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze