Skoor - sala tortur
Moderator: infernal
- banan85
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1239
- Rejestracja: 27 kwie 2014, 22:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wielkopolska
Zgadzam się. Według mnie często to działa w ten sposób:
- gdy ktos biega maratony to często się słyszy z jego ust, że krótsze dystanse to żaden wysilek i dopiero gdy ktoś przebiegnie maraton to moze się nazywać biegaczem.
- gdy ktoś startuje w ultramaratonach, biegach górskich to z kolei mówi, ze maratony są dla mięczaków.
Po prostu każdy musi znaleźć taki dystans który sprawia mu przyjemność, a nie oglądać sie na innych.
Jeśli siebie dobrze znam to jestem pewien, ze w końcu zapragnę przebiec jakiś maraton i także coś dłuższego po górach. Na ten mnoment nie mam takiego ciśnienia.
- gdy ktos biega maratony to często się słyszy z jego ust, że krótsze dystanse to żaden wysilek i dopiero gdy ktoś przebiegnie maraton to moze się nazywać biegaczem.
- gdy ktoś startuje w ultramaratonach, biegach górskich to z kolei mówi, ze maratony są dla mięczaków.
Po prostu każdy musi znaleźć taki dystans który sprawia mu przyjemność, a nie oglądać sie na innych.
Jeśli siebie dobrze znam to jestem pewien, ze w końcu zapragnę przebiec jakiś maraton i także coś dłuższego po górach. Na ten mnoment nie mam takiego ciśnienia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Coś w tym jest co piszecie.Jeszcze Ci co dychy się przygotowują to dla utrasów czy maratończyków są OK,ale
jak zacznę pisać o przygotowaniach pod 800m to już nikt mojego bloga nie będzie czytać.
jak zacznę pisać o przygotowaniach pod 800m to już nikt mojego bloga nie będzie czytać.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Samo ukończenie maratonu dla kogoś, kto trochę biega jest właściwie mniej bolesne, niż porządna dycha
Pisałam niedawno w innym miejscu, że bieganie maratonu na mocny wynik jest o tyle specyficzne, że jest dużo różnych czynników, które na ten rezultat wpływają. Do tego dochodzi szansa jedna na kilka miesięcy. W porównaniu do dychy, którą można spokojnie latać raz w miesiącu, a przedwczorajsza kolacja nie ma specjalnego znaczenia dla startu, faktycznie robi się trochę większy problem.
Pisałam niedawno w innym miejscu, że bieganie maratonu na mocny wynik jest o tyle specyficzne, że jest dużo różnych czynników, które na ten rezultat wpływają. Do tego dochodzi szansa jedna na kilka miesięcy. W porównaniu do dychy, którą można spokojnie latać raz w miesiącu, a przedwczorajsza kolacja nie ma specjalnego znaczenia dla startu, faktycznie robi się trochę większy problem.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Powiem Ci, że jak na dystans docelowy - 10 km, to spory km miesięczny naparzasz :uuusmiech:
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czy ja wiem... No wyjdzie tego ze 180km, ale nie czuje żeby to było jakoś dużo. Tak naprawdę to trochę mi brakuje dłuższych odcinków ciągłych. Najdłuższe co mam w planie to kilka 15-tek (chyba 6), za to podobają mi się interwały. To ciężkie treningi podczas których zastanawiam się po co je robię, ale jak je skończę i wyjdą tak jak chcę, to dają sporą satysfakcje
Ostatnio zmieniony 25 lut 2015, 11:03 przez Skoor, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Jeśli chodzi o kilometraż to uważam,że absolutne minimum jeśli marzy się komuś 40 minut.Skoor pisze:Czy ja wiem... No wyjdzie tego ze 180km, ale nie czuje żeby to było jakoś dużo. Tak naprawdę to trochę mi brakuje dłuższych odcinków ciągłych. Najdłuższe co mam w planie to kilka 15-tek (chyba 6), za to podobają mi się interwały. To ciężkie treningi podczas których zastanawiam się po co je robię, a jak je skończę i wyjdą tak jak chcę to dają sporą satysfakcje
To nie tak,że maraton 4 razy dłuższy od dychy to 4 razy więcej trzeba biegać.
10k to bardzo trudny fizycznie dystans,cały bieg na mega zakwaszeniu i trzeba cały czas cisnąć,by wynik był optymalny.
Jak wybiegasz raz na 3-4 tyg. 18-20km to się nic nie stanie,jak Ci brakuje prawdziwych longów.
A interwały?Mają być ciężkie i bolesne,ale jaka potem satysfakcja.....albo frustracja.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Masz racje, po sobotnich "dwójkach" nie byłem specjalnie szczęśliwyKrzychu M pisze:Mają być ciężkie i bolesne,ale jaka potem satysfakcja.....albo frustracja.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1444
- Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
- Życiówka na 10k: 42.23
- Życiówka w maratonie: brak
Ja tam po interwałach niezależnie w jakiej ilości zawsze mam satysfakcję, za to frustracja dopada mnie po biegach ciągłych do tego stopnia że mam myśli rzucenia tego biegania w cholerę Ale już niebawem sprawdzian tej mojej formy
A co do kilometrażu to uważam, że jest akurat, ale longa takiego 18-20km możesz sobie strzelić raz na jakiś czas np. co trzy tyg.
A co do kilometrażu to uważam, że jest akurat, ale longa takiego 18-20km możesz sobie strzelić raz na jakiś czas np. co trzy tyg.
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
fiuuu, ładnie poleciales!
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kasia, ja tam moze nie frustruje sie jakos strasznie, ale po ostatniej sobocie jakos strasznie zadowolony nie bylem. Chociaz z drugiej strony i tak pobieglem szybciej i wiecej niz zakladal oryginalny plan Ciagle odcinki tez lubie, ale czy bardziej je czy interwaly to juz nie wiem, oba maja swoje wady i zalety
Kate, brak akcentow we wtorek = wypoczete giczoly = fajny lekki bieg
Kate, brak akcentow we wtorek = wypoczete giczoly = fajny lekki bieg
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Pyszny tren, lubię takie. Tylko to nie wygląda na 8km.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No niby moglbym zrobic jakis 1km rozgrzewki i schlodzenia i pobiec 8 zamiast 10km, ale chcialo mi sie 10
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ten trening nie był wymagający i ja poczekam z tym "JEST MOC" do kolejnych interwałów.wypass pisze:Pozwolę sobie :Skoor pisze: JEST MOC!
Oby,oby...