
Sportowa redukcja wagi , start od 135 kg ..chcę biegać
- smoła
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 541
- Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 14 kwie 2014, 18:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Powodzenia... ja od kwietnia kiedy zacząłem biegać zszedłem ze 102 na 93 kg przy nie zmienionej diecie. To znaczy, nie odżywiam się czipsami, frytkami i tłustą golonką, ale nie odmawiam sobie rzeczy, które "zawodowi" biegacze uważaliby za "nie do przyjęcia" Nie planuję jadłospisów - po prostu normalne domowe jedzenie. Kanapki, sałatki, zupy, mięsa czy ziemniaki... Lubię też w weekendy walnąć jakieś piwko (czy trzy) :D
Może te moje 102kg przy 183cm wzrostu nie było aż tak bardzo widoczne, ale musiałem śmiesznie wyglądać kiedy na wiosnę tego roku mdlałem na bieżni po przebiegnięciu 2km.
A dzisiaj - w zeszłym tygodniu pierwsze 20km! (1h 50 min) Pozdrawiam...
Może te moje 102kg przy 183cm wzrostu nie było aż tak bardzo widoczne, ale musiałem śmiesznie wyglądać kiedy na wiosnę tego roku mdlałem na bieżni po przebiegnięciu 2km.

- maruby
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 09 paź 2014, 12:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Dzięki za słowa wsparcia
to najlepszy motywator.
Fakt faktem właściwie usunąłem całkowicie słodycze (wyjątkiem jest lekko słodka kawa, inaczej bym jej nie ruszył) oraz pozbyłem się całkowicie żarcia fast food jak i wszelakich napojów typu cola. Woda woda woda w każdej ilości. 5 posiłków dziennie (godzinowo rozplanowanych). Słabość do lasagne pozostała i 2 razy w miesiącu musi być :P . Alkohol od 3 miesięcy raz i to 200ml które wyłączyło mnie z funkcjonowania na kilka godzin.
. A miałem taki twardy łep i niezłą pojemność. W tej chwili nie mam na to czasu , trening ważniejszy a że w większości muszę dojechać samochodem alkohol w ogóle odpada. Ciężko było się na początku przestawić że w niedzielę o 7 rano wsiadałem w auto i leciałem na trening. Niedziela "kacowa" była od lat więc dziwnie się jeździło w niedzielę :P
Postawiłem na redukcję sportową maksymalnie jak dla mnie oporową-wysiłkową, bez maltretowania się kosmicznymi dietami (wystarczyła wersja "MŻ" i brak słodyczy). Ważne że są efekty
Obiecałem Bratu że przebiegnę z nim we wrześniu 2015r XXXIV ŁOWICKI PÓŁMARATON JESIENI
Słowa dotrzymam "nie ma bata" :P

Dokładnie , dlatego ja staram się w ogóle nie mówić i nie pisać na temat swojego odżywiania (wiele osób by pewnie zamarło z wrażenia)maciejka201 pisze:Powodzenia... ja od kwietnia kiedy zacząłem biegać zszedłem ze 102 na 93 kg przy nie zmienionej diecie. To znaczy, nie odżywiam się czipsami, frytkami i tłustą golonką, ale nie odmawiam sobie rzeczy, które "zawodowi" biegacze uważaliby za "nie do przyjęcia" Nie planuję jadłospisów - po prostu normalne domowe jedzenie. Kanapki, sałatki, zupy, mięsa czy ziemniaki... Lubię też w weekendy walnąć jakieś piwko (czy trzy) :D
Fakt faktem właściwie usunąłem całkowicie słodycze (wyjątkiem jest lekko słodka kawa, inaczej bym jej nie ruszył) oraz pozbyłem się całkowicie żarcia fast food jak i wszelakich napojów typu cola. Woda woda woda w każdej ilości. 5 posiłków dziennie (godzinowo rozplanowanych). Słabość do lasagne pozostała i 2 razy w miesiącu musi być :P . Alkohol od 3 miesięcy raz i to 200ml które wyłączyło mnie z funkcjonowania na kilka godzin.


Postawiłem na redukcję sportową maksymalnie jak dla mnie oporową-wysiłkową, bez maltretowania się kosmicznymi dietami (wystarczyła wersja "MŻ" i brak słodyczy). Ważne że są efekty

Obiecałem Bratu że przebiegnę z nim we wrześniu 2015r XXXIV ŁOWICKI PÓŁMARATON JESIENI
Słowa dotrzymam "nie ma bata" :P
- maruby
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 09 paź 2014, 12:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Nareszcie ustalona waga wskoczyła na swój poziom, po 6mc "sportowej redukcji" moja waga pokazała 97kg (-38kg
). Przyszedł czas by rozpocząć plan założony ,czyli zaczynam biegać. Start planu 2 stycznia 2015. Nordic walking pozostaje cały czas w moim kalendarzu. Mam za sobą już 5,10 i półmaraton NW, w najbliższych trzech miesiącach jeszcze kilka 5km oraz 4 półmaratony i w kwietniu maraton. Plan biegowy rozciągnięty trochę w czasie by nie kolidować i innymi sportami
. Od stycznia na pewno będę na forum częstszym gościem i "chwalipiętą " swoich osiągnięć.
Pozdrawiam Wszystkich
W związku ze zbliżającymi się świętami oraz z nowym rokiem życzę Wam wszystkim
Sukcesów w każdej dziedzinie sportowej, wytrwałości , zacięcia i satysfakcji z przełamywania swoich słabości.
Braku kontuzji i chwil załamania, czerpania radości ze zdrowego truchtania. Zdrowia, bo bez niego nie da się wiele i
bicia rekordów chociaż co niedzielę :P
Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia na ścieżkach biegowych.


Pozdrawiam Wszystkich
W związku ze zbliżającymi się świętami oraz z nowym rokiem życzę Wam wszystkim
Sukcesów w każdej dziedzinie sportowej, wytrwałości , zacięcia i satysfakcji z przełamywania swoich słabości.
Braku kontuzji i chwil załamania, czerpania radości ze zdrowego truchtania. Zdrowia, bo bez niego nie da się wiele i
bicia rekordów chociaż co niedzielę :P
Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia na ścieżkach biegowych.
- maruby
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 09 paź 2014, 12:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Tak jak to było zaplanowane z nowym rokiem , do treningów nordic dołączają treningi biegowe. Jeszcze nie tak dawno 5km było dla mnie na tyle zabójcze że musiałem wszelką aktywność ruchową odstawić na ponad 2 miesiące. Ból i problemy z chodzeniem zdyskwalifikowały mnie całkowicie. Nie wyobrażałem sobie że ten trening wypali, byłem złej myśli, oj bardzo złej.
Trening rozpisany-pół na pół czyli ciągłego biegu 3,5km marszu 3,5km co pół kilometra zmiana.W ostatnim czasie każdy trening rozpoczynałem nordica rozpoczynałem od 500m do 1km truchtania na rozgrzewkę. Niby nic ale obawy były. Nieśmiało udałem się na trasę którą wcześniej sobie zaplanowałem tak by wyszło 7km. Początek jakoś opornie szedł , po 2km okazało się że nawet truchtając te pół kilometra nie czuję zmęczenia i mogę lecieć dalej. Nauczka po poprzedniej bardzo nie udanej próbie biegania jednak zagasiła mój zapał i grzecznie powróciłem do wykonywania zaleconego planu.
Małymi kroczkami …… małymi kroczkami ……. Całą drogę wbijałem sobie to do głowy i hamowałem swój zapał do dłuższego biegu. Cieszyłem się całą drogę jak dzieciak że jednak jest szansa i to duża bym cel swój wreszcie zaczął w pełni realizować. Dla niektórych mój wynik 7km w czasie 00:51:17 to żadna rewelacja, dla mnie ………. Pierwszy i na 100% nie ostatni rekord życiowy. Był to pierwszy mój trening biegowy od prawie 5 miesięcy. Kondycja zdecydowanie na plus nie wspominając o tym że jestem już ponad 35kg lżejszy. Kolejny bieg za 4 dni i ustalenie większej częstotliwości tuptania. Chciałbym na razie połączyć wszystko w całość tak by maksymalnie było tych treningów w tygodniu 5. 3xnordic 2xbieganie. Na dzień dzisiejszy priorytetem z racji najbliższych startów na 5, 21 i finalnie 42km jest nordic, co do biegania chciałbym w ciągu najbliższych 3 miesięcy przygotować się do pierwszej „dyszki” i wystartować w DOZ . Czas pokaże …….. jestem coraz bliższy by spełnić swoje marzenie :P
Trening rozpisany-pół na pół czyli ciągłego biegu 3,5km marszu 3,5km co pół kilometra zmiana.W ostatnim czasie każdy trening rozpoczynałem nordica rozpoczynałem od 500m do 1km truchtania na rozgrzewkę. Niby nic ale obawy były. Nieśmiało udałem się na trasę którą wcześniej sobie zaplanowałem tak by wyszło 7km. Początek jakoś opornie szedł , po 2km okazało się że nawet truchtając te pół kilometra nie czuję zmęczenia i mogę lecieć dalej. Nauczka po poprzedniej bardzo nie udanej próbie biegania jednak zagasiła mój zapał i grzecznie powróciłem do wykonywania zaleconego planu.
Małymi kroczkami …… małymi kroczkami ……. Całą drogę wbijałem sobie to do głowy i hamowałem swój zapał do dłuższego biegu. Cieszyłem się całą drogę jak dzieciak że jednak jest szansa i to duża bym cel swój wreszcie zaczął w pełni realizować. Dla niektórych mój wynik 7km w czasie 00:51:17 to żadna rewelacja, dla mnie ………. Pierwszy i na 100% nie ostatni rekord życiowy. Był to pierwszy mój trening biegowy od prawie 5 miesięcy. Kondycja zdecydowanie na plus nie wspominając o tym że jestem już ponad 35kg lżejszy. Kolejny bieg za 4 dni i ustalenie większej częstotliwości tuptania. Chciałbym na razie połączyć wszystko w całość tak by maksymalnie było tych treningów w tygodniu 5. 3xnordic 2xbieganie. Na dzień dzisiejszy priorytetem z racji najbliższych startów na 5, 21 i finalnie 42km jest nordic, co do biegania chciałbym w ciągu najbliższych 3 miesięcy przygotować się do pierwszej „dyszki” i wystartować w DOZ . Czas pokaże …….. jestem coraz bliższy by spełnić swoje marzenie :P
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
No i świetnie, tylko nie przesadź z ilością treningu, pamiętaj,że tak naprawdę Twoje ciało wzmacnia się podczas regeneracji, więc potrzebne są przerwy. Może na początku sprobuj 2x nordic + 2x biegi (czyli 3 dni regeneracji na tydzień).
Ja zaczynając (a własciwie "powracając po 18 latach przerwy") biegać miałem problem z bólem w okolicy kolan (przyczepy mięśni) i też uprawiałem marszobieg na dystansie podobnym do Twojego, z tym,że z częstszymi przerwami, tzn. 5min biegu / 3 minuty marszu (całość, dokładnie 6,64km, w czasie ok. 45 min)...dopiero po jakimś miesiącu, gdy bylem w stanie już przebiec cały dystans bez bólu zwiększyłem ilość treningow do 3/tydz, a dopiero po jakiś 5-6 miesiącach biegania dodałem sobie 2 "inne" treningi w tygodniu(karate). Trening nordic i biegania jest dosyć podobny, w każdym razie przy obu pracują nogi, więc uważaj, żeby nie przesadzić.
Powodzenia!
--
Axe
Ja zaczynając (a własciwie "powracając po 18 latach przerwy") biegać miałem problem z bólem w okolicy kolan (przyczepy mięśni) i też uprawiałem marszobieg na dystansie podobnym do Twojego, z tym,że z częstszymi przerwami, tzn. 5min biegu / 3 minuty marszu (całość, dokładnie 6,64km, w czasie ok. 45 min)...dopiero po jakimś miesiącu, gdy bylem w stanie już przebiec cały dystans bez bólu zwiększyłem ilość treningow do 3/tydz, a dopiero po jakiś 5-6 miesiącach biegania dodałem sobie 2 "inne" treningi w tygodniu(karate). Trening nordic i biegania jest dosyć podobny, w każdym razie przy obu pracują nogi, więc uważaj, żeby nie przesadzić.
Powodzenia!
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- maruby
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 09 paź 2014, 12:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Treningi biegowe weszły już na stałe w mój plan redukcyjny. Na dzień dzisiejszy przez ostatnie 2-tygodnie latałem sobie po 2x w tygodniu 7km-marszobiegi. (start od 600m biegu 400m chodu x7). Tempo truchtania naprawdę wolne w granicy 6:30 min/km . Po powrocie oczywiście podstawowe rozciągania i.................. totalny luzik.Wracam do domu wypocony,zmęczony nie skonany :P, ale i szczęśliwy. W tym tygodniu mała zmiana 700m biegu 300m chodu i bieg(trucht) w granicy 6:10, czasy ogólne są miedzy 47-50min na 7km. Nic nie boli , nic nie ciupie
. Martwi mnie trochę zatrzymanie wagi ale i tak cm uciekają. Jeszcze 19kg i cel wagowy zostanie osiągnięty. 7 miesięcy ciężkiej pracy i tak mi to wynagradza. A bieganie ???? to mój wymarzony cel , zacząłem go już realizować z pozytywnym skutkiem. POWOLUTKU .... POWOLUTKU ..... na wyniki przyjdzie czas
. 3x w tygodniu nordic bez zmian dystanse 10-15km i choroba rywalizacji w półmaratonach zakorzenia się co raz bardziej .
mała edycja :P



mała edycja :P

- maruby
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 09 paź 2014, 12:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Mała aktualizacja moich zmagań biegowych
Mam już za sobą kilka treningów marszo-biegowych. W tym tygodniu juz 2,5km truchtu na 500m marszu łącznie 9km w równą godzinkę. Z dnia na dzień czuje się coraz lepiej, fakt faktem że wypompowało mnie to okrutnie
ale nie ma co narzekać. Cierp ciało co chciało. Wagowo wreszcie drgnęło, po prawie miesięcznym przestoju jak i wzroście :/ . Lada moment osiagnę -40kg więc bedzie co świętować. Docelowo jeszcze 15kg do wysiudania (mam nadzieję że jeszcze w 5 miesięcy się wytopię) i założony plan -55kg w rok będzie można uznać za zrealizowany.

Mam już za sobą kilka treningów marszo-biegowych. W tym tygodniu juz 2,5km truchtu na 500m marszu łącznie 9km w równą godzinkę. Z dnia na dzień czuje się coraz lepiej, fakt faktem że wypompowało mnie to okrutnie

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 03 maja 2014, 17:57
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: brak
Brawo! Odwaliles kawal dobrej roboty, a teraz sie nie poddawaj tylko jedz dalej! Powodzenia.
5km - 20:16
10km - 42:14
Połówka - 1:35:16
Blog - https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41150
Komentarze -https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... 07#p982707
10km - 42:14
Połówka - 1:35:16
Blog - https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41150
Komentarze -https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... 07#p982707
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 03 maja 2014, 17:57
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: brak
faktycznie mogłem wprowadzić kogoś w błąd :D
5km - 20:16
10km - 42:14
Połówka - 1:35:16
Blog - https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41150
Komentarze -https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... 07#p982707
10km - 42:14
Połówka - 1:35:16
Blog - https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41150
Komentarze -https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... 07#p982707