Czapi vs. 2h40min.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

czapi42km pisze:No i kamieni kupa :(

Generalnie od początku tygodnia miałem problem ze śniegiem napadanym.

BC2 nie poszedł, podbiegów biegać się nie dało ....

Za to pierwszy w życiu "o mało co szpagat" mi dzisiaj wyszedł :)

Przywodziciel pięknie pociągnięty,dwa dni przerwy niewyjęte, plany mocno nadszarpnięte :(

Coś mi się zdaje, że plany trzeba będzie zweryfikować :)
Ale to ewentualnie za dwa tygodnie :)
najważniejsze że nic poważnego i dobrze że odpoczniesz - niektórzy by zwarli zwieracze i nabawili się kolejnego urazu
zdrowiej
PKO
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Generalnie wg mnie potrafię udowodnić, że Danielsowski próg nie istnieje, a ten nasz, może istnieje, nie wiem, nie potrafię udowodnic, że nie istnieje, wiec moze istnieje.
Adam, juz 2-3 razy próbowałem ci wytłumaczyć, jak ty sobie masz ten "próg" tłumaczyć. A ty wiecznie o tych "fusach" i ze umiesz udowodnić... no to udowodnij, jak nie chcesz zrozumieć.

Próg na prosty rozum, to punkt przy wzrastającym obciążeniu, w którym organizm wytwarza więcej laktatow jak umie ich przerobić, przez co nagromadzają się laktaty we krwi.

Żadne czary-mary, żadne fusy.
Nie rozumie tez co ty chcesz udowodnić? To ze nie ma takiego punktu, ze organizm nie nadąży przetrawiać te laktaty?

Jaki to ma wpływ na trening? Intensywny trening powyżej progu potrzebuje dłuższej regeneracji, poniżej krótszej.

Teraz się możesz na tym wyżyć... ze każdy jest inny... ze ...
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

czapi42km pisze:No i kamieni kupa :(

Generalnie od początku tygodnia miałem problem ze śniegiem napadanym.

BC2 nie poszedł, podbiegów biegać się nie dało ....

Za to pierwszy w życiu "o mało co szpagat" mi dzisiaj wyszedł :)

Przywodziciel pięknie pociągnięty,dwa dni przerwy niewyjęte, plany mocno nadszarpnięte :(

Coś mi się zdaje, że plany trzeba będzie zweryfikować :)
Ale to ewentualnie za dwa tygodnie :)
2-3 dni przerwy planów nie przewrócą. Truchtać się nie da?
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
Adrian, nie zrozumiałeś co napisałem. Po pierwsze, skąd Ty wiesz że gdzies masz jakis próg? Z fusów do herbaty ? :) Ale generalnie napisałem przecież, że to są dwie odrębne ideologie.
W USA mówią, że wazny dla dlugasa próg jest w okolicach 4 mmol (w uproszczeniu, Danielsowski sie z tego wywodzi) a w Polsce mówią, że jest inny wazny dla dlugasa próg, w okolicach jakiegoś większego ruchu na krzywej stężenia kwasu mlekowego.
Zanim zaczniesz krytykować ten czy inn próg powiedz o czym mówisz? Skąd masz przekonanie o swoim progu? Jesli z Danielsa to oczywiscie, że to nie ma zwiazku z 3godzinnym wysiłkiem maksymalnym ale 1godzinnym. A jesli z fusów, to nie wiem.
Generalnie wg mnie potrafię udowodnić, że Danielsowski próg nie istnieje, a ten nasz, może istnieje, nie wiem, nie potrafię udowodnic, że nie istnieje, wiec moze istnieje.
W zasadzie Rolli już odpowiedział na Twoje pytania, ale napiszę jak to wygląda z mojej perspektywy. Ja nie chce dyskredytować żadnych koncepcji, tylko przedstawić własną.
Dla mnie "próg" wiąże się nie tylko z większą produkcją kwasu mlekowego, ale także z dużo większym "dyskomfortem" przy dłuższym biegu w danej intensywności. Wydaje mi się, że potrafię mniej więcej wyczuć moment, zwłaszcza biegając WB2 z mocniejszą końcówką, kiedy bieg nie jest już aż tak komfortowy. Próg w mojej opinii można mniej więcej umiejscowić w granicach dolnej granicy trzeciego zakresu, stąd właśnie wynika podana przeze mnie prędkość (3:55/km). Oczywiście nie jestem w stanie tego poprzeć konkretnymi danymi, gdyż nie bawiłem się nigdy w badanie stężenia mleczanu.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:Wzorzec amerykański jest moim zdaniem dużo bardziej realny.
Adrian26 pisze:Wydaje mi się, że potrafię mniej więcej wyczuć moment, zwłaszcza biegając WB2 z mocniejszą końcówką,
Adrian, to jest temat na oddzielna dyskusje, ale mylisz dwa systemy: amerykański i Polski (WB2). Mimo, że obydwa nazywane są progami to są zupełnie różne historie.
Nie mówię, że nie możesz przez to robic dobrego treningu ale mylisz idee i w dyskusji wprowadzasz nieporozumienia.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Jeżeli chcemy połączyć te dwa rodzaje szkoły, można tez spróbować tzw. bieg z tempem zmiennym:

Pod progiem / nad progiem

Praktycznie wygląda taki trening np. 6x1000:1000 bez przerwy. W tempie HMRT i HMRT+30s.
Jak będą interesy, to opisze dokładniej.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam, ale dlaczego nie powstanie artykuł czy temat, który skonfrontowałby w pewien sposób te dwie szkoły i który przede wszystkim pokazałby jasno zasadnicze różnice? Mamy dziesiątki czy nawet setki tematów, które są wałkowane bez przerwy, a brakuje takiego podstawowego kompendium, które pozwoliłoby, przede wszystkim początkującym biegaczom, dobrać prędkości do poszczególnych treningów. Nomenklatura nie jest niestety jednolita i to wprowadza niepotrzebny zamęt. Kilkakrotnie zdarzyło mi się nawet natrafić na "kilkukilometrową przebieżkę".
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
czapi42km
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 28 maja 2014, 00:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Lipy ciąg dalszy :ech:

Po dwóch dniach przerwy wczoraj na drugi zakres się porwałem (oczywiście 4:10 :) )

Dziś po 7 km rozbiegania do zajezdni trzeba było zjechać. Coś mi się zdaje, że do końca tygodnia bieganie trzeba odpuścić :ech:

Czasu do maratonu wciąż jest mnóstwo, ale o weryfikacji planów na 2:40:30 powoli chyba trzeba zacząć myśleć :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Paweł, a może Forrest tez jest w lesie ? :)
Adrian26 pisze:Adam, ale dlaczego nie powstanie artykuł czy temat, który skonfrontowałby w pewien sposób te dwie szkoły i który przede wszystkim pokazałby jasno zasadnicze różnice? Mamy dziesiątki czy nawet setki tematów, które są wałkowane bez przerwy, a brakuje takiego podstawowego kompendium, które pozwoliłoby, przede wszystkim początkującym biegaczom, dobrać prędkości do poszczególnych treningów. Nomenklatura nie jest niestety jednolita i to wprowadza niepotrzebny zamęt. Kilkakrotnie zdarzyło mi się nawet natrafić na "kilkukilometrową przebieżkę".
Wiem, może powinien.
czapi42km
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 28 maja 2014, 00:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No podobno też :) (stówki tygodniowo nie przekracza) Ale to może być blef :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

To może zacznij blefować, że robisz 150km tygodniowo, to chcąc nadrobić wpadnie w przetrenowanie i nawet nie wystartuje. :)
kurczak458
Wyga
Wyga
Posty: 76
Rejestracja: 19 paź 2013, 16:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czapi jak ida treningi
Awatar użytkownika
Sylw3g
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3667
Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
Życiówka na 10k: 35:56
Życiówka w maratonie: 2:57:46
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Treningi są dla tych, którzy ich potrzebują :hahaha:
Obrazek
BLOG | KOMENTARZE
5KM-17:19 10KM-35:56 15KM-55:18 (M.Czas) 21.1KM-1:18:41 42.2KM-2:57:46
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
czapi42km pisze:Coś mi się zdaje, że plany trzeba będzie zweryfikować :)
No, zakład poszedł, trzeba szukać wyjścia awaryjnego :)
jest jeszcze odpowiednik "chamskiego interwału" pod maraton :hejhej: :

ehem, jakby co, to nigdy nie słuchaj buraków co to próbują przetruchtać maraton w kaloszach.

powodzenia
mastering the art of losing. even more.
czapi42km
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 28 maja 2014, 00:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś powrót do biegania po dwutygodniowej prawie przerwie. Noga na szczęście już ok.
O 2:40 powoli zapominam, w zasadzie o żadnym wyniku już nie myślę.
Po prostu - zobaczymy co będzie :)
8 tygodni treningu zostało, więc jakiś bicz z tego g***a ukręcić spróbuję :)

Mój rywal (który wedle warunków zakładu 10 minut musi ze mną wygrać) 16 minut na piątkę ostatnio połamał. Z tabelek wychodzi, że na 2:33 jest. Różowo to nie wygląda....
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ