Żeby się poprawić.Adam Klein pisze:Pytam się jaką cechę przydatną w maratonie, na dwa miesiące przed maratonem chcemy poprawić robiąc trening interwałowy? Bo to, że to się robi to ja nie wątpię, ale chciałbym wiedzieć po co?

Co poprawić?
Bieganie!
Żeby się poprawić.Adam Klein pisze:Pytam się jaką cechę przydatną w maratonie, na dwa miesiące przed maratonem chcemy poprawić robiąc trening interwałowy? Bo to, że to się robi to ja nie wątpię, ale chciałbym wiedzieć po co?
A z własnego doświadczenia wiem, że jak pobiegam trochę inerwałów, to się czuję "w formie". Obniżają się prędkości p-rzelotowe na właściwie każdej intensywności.Conclusion
The high intensity of the pre-competitive training including 10 %
of the total distance run at v3000 m and v10000 m increased significantly
V˙ O2peak in elite marathon runners. The others factors
of marathon performance were not improved and the blood lactate
accumulated was similar after this intensive phase. This
could be due to the fact that the build up phase during winter
had already improved both endurance and running economy (a
low energy cost of running). Therefore, to obtain a better understanding
of the inter relationship between the training phase and
the physiological factors implicated in marathon at different performance
levels for males and females, it may be interesting to
study these runners throughout a complete season.
Adam, świetnie ze wszystko wiesz...Adam Klein pisze:Rolli, zanim zaczniesz pisać o "uodpornieniu na wyższy poziom laktatow" dowiedz sie o tym wiecej. Powtarzasz jakieś fizjologiczne banialuki sprzed kilkunastu lat. Ja nie lubię posługiwać sie okresleniami fizjologicznymi bo sie na fizjologii nie znam, Tobie radzę to samo.
Dokładnie taka filozofie treningów można zobaczyć w IMHO ciekawych planach na stronie Münster Marathon. Tam te "interwały" robi się w TM, poza tym w planie są tylko wybiegania i biegi ciągłe w TM (czasami TM-10s) Przykładowo plan na 3h30Buddy pisze: Mój trening opierał się na wybieganiach, jak u każdego. TempoRun miał 10km i był w TM +/- 2-3sek/km.
Biegałem za to interwały.... ale w TM! I to był strzał w 10kę, bo trenowałem intensywność docelową biegu maratońskiego, a nie jakieś wydumane tempa.
Adam, może żeby ... coś czasem zmienić?Adam Klein pisze: po co?
Hej, ale po co biegać interwaly w TM? To brzmi jak bardzo lekki trening. W sensie, że mało dający. Przy moim TM 4:15 tempo 8-14km robiłem w +/- 4:00, interwaly 1k odpoczynek 2min w 3:45-50. I tylko to ostatnie było większym wyzwaniem. Tempo i interwaly liczone z kalkulatora McmillianaBuddy pisze:Mi jest po zeszłym sezonie bliżej koncepcji Adama. Bieganie interwałów nie przekładało się na maraton.
Czyli to co mniej więcej proponuje Beata.
Mój trening opierał się na wybieganiach, jak u każdego. TempoRun miał 10km i był w TM +/- 2-3sek/km.
Biegałem za to interwały.... ale w TM! I to był strzał w 10kę, bo trenowałem intensywność docelową biegu maratońskiego, a nie jakieś wydumane tempa.
Jakbym chciał tak biegać, jak chcą chociażby Daniels albo Greif, to musiałbym biegać 12x1km po 3:25, a biegałem i to już w grudniu 12x1km ale grzecznie po 4/km p.1'
To właśnie przerwa i tempo INT miały decydować, jaką intensywność trenowałem.
Biegałem też 10x400/400, ale śmiesznym tempem 3:45/km, a wolniejsze ok 4:35/km. Coś a'la bieg zmienny.
Tempo 3:30/km to ja widziałem chyba tylko na rytmach![]()
Za to największym hardkorem było 10x2km p.3', dwójeczki też tylko w TM, ale całość dała ok 30km i 4dni chodziłem mocno poobijany.
Dlatego skłaniam się bardziej ku temu, żeby trenować blisko intensywności tempa docelowego i darować sobie te wydumane teorie ad. odporności na zakwaszanie, odmulanie nogi i jakieś bzdurne poprawianie szybkości. Maratończyk to diesel i kropka
Dokładnie to jest tez moje zdanie. Adam uważa ze interwal to jakaś tam wyśrubowana szybkość. Ale tak nie jest. Interwalami tez są 3x3km w tempie trochę szybszym jak MRT, albo 20x1km w MRT.mihumor pisze:Interwał nie jedno ma imię a diabeł tkwi w szczegółach. Co to jest ten straszny interwał, który ma zaszkodzić? Interwał w ogólności? Przecież pod tym pojęciem można opisać sporo dobrych treningów - w różnych tempach, na różnych przerwach, na różnych objętościach i z różnymi celami. Jak biegałem 3,10 to zaczynałem z czasu na 10km o prawie 2 min gorszego niż pytający i tymi szkodliwymi " rozmaitymi interwałami" dojechałem do maratonu biegając go w 3.07 - byłem biegaczem bardzo początkującym wtedy i nawet nie zbliżałem się do 40 min na dychę. 2x 5km w HM na 5 minutowej to interwał czy nie? 2x 4km w HM na 80 minutowej przerwie to już chyba nie interwałPytam bo się zgubiłem i już nie wiem co to ten interwał i czego należy unikać?