kate biega
Moderator: infernal
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
od wczoraj jestem na antybiotyku, bo infekcja ciągnie się jak kisiel, czuję się OK, więc i trening wyszedł dobrze
plan zakładał 2x3k po 5.0/km
3k rozgrzewki
3k średnie tempo 4.56 (tętno 162)
przerwa w świńskim truchcie 5minut
3k średnie tempo 4.49 (tętno 166) w tym ostatni k 4.40
3.46k schłodz. troszkę za duzo, ale jakoś trasa mi tak wyszła na koniec deszcz więc poleciałam szybciej
jest dobrze, czuję, że się rozkręcam powolutku
plan zakładał 2x3k po 5.0/km
3k rozgrzewki
3k średnie tempo 4.56 (tętno 162)
przerwa w świńskim truchcie 5minut
3k średnie tempo 4.49 (tętno 166) w tym ostatni k 4.40
3.46k schłodz. troszkę za duzo, ale jakoś trasa mi tak wyszła na koniec deszcz więc poleciałam szybciej
jest dobrze, czuję, że się rozkręcam powolutku
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
w planie 8k po 6.30
zegarek coś zastrajkował i szlag mnie na niego trafił, więc żeby uspokoić zmysły poleciałam na plażę
oczywiście przewiało mnie do szpiku kości no, ale trudno, wpływu na pogodę nie mamy
przyjemnie się biegło tylko zauważyłam, że cały czas spinam dłonie, łapałam się co chwila, że je kurczowo zaciskam na rękawach
cos jakoś tak krótko
zegarek coś zastrajkował i szlag mnie na niego trafił, więc żeby uspokoić zmysły poleciałam na plażę
oczywiście przewiało mnie do szpiku kości no, ale trudno, wpływu na pogodę nie mamy
przyjemnie się biegło tylko zauważyłam, że cały czas spinam dłonie, łapałam się co chwila, że je kurczowo zaciskam na rękawach
cos jakoś tak krótko
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
plan 15k po 5.50, realizacja 15k po 5.44
z choroby prawie nic już nie zostało (jupi)
cały czas rwałam do przodu, biegło się luźno, fajnie, ale za fraki trzymała mnie koleżanka astma i krzaczory wszystkie atrakcje jednym słowem, jakie mogą się przydarzyć biegaczowi
dziś wróciłam wspomnieniami do moich pierwszych zawodów na 15k i rok temu dzisiejsze tempo było tempem zawodów (no prawie ) zamarzył mi się jakiś ładny wynik na rocznicę 15 marca :uuusmiech:
został tylko miesiąc na przygotowania, trzeba się ostro brać za siebie
z choroby prawie nic już nie zostało (jupi)
cały czas rwałam do przodu, biegło się luźno, fajnie, ale za fraki trzymała mnie koleżanka astma i krzaczory wszystkie atrakcje jednym słowem, jakie mogą się przydarzyć biegaczowi
dziś wróciłam wspomnieniami do moich pierwszych zawodów na 15k i rok temu dzisiejsze tempo było tempem zawodów (no prawie ) zamarzył mi się jakiś ładny wynik na rocznicę 15 marca :uuusmiech:
został tylko miesiąc na przygotowania, trzeba się ostro brać za siebie
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
spokojna dycha
warunki fatalne, wicher, śnieg, chlapa
zakończyłam dziś 4ty tydzień planu
przede mną teraz 2 takie same tygodnie, dość mocne, ale wiem, że dam radę, wkręcam się w ten plan całkiem dobrze
najwięcej trudności wciąż sprawiają mi biegi ciagłe i szybkie, ale trzeba się skupic i nie poddawać
do wtorku
mam nadzieję, że śniegu już nie będzie, bo interwały....
warunki fatalne, wicher, śnieg, chlapa
zakończyłam dziś 4ty tydzień planu
przede mną teraz 2 takie same tygodnie, dość mocne, ale wiem, że dam radę, wkręcam się w ten plan całkiem dobrze
najwięcej trudności wciąż sprawiają mi biegi ciagłe i szybkie, ale trzeba się skupic i nie poddawać
do wtorku
mam nadzieję, że śniegu już nie będzie, bo interwały....
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
tydzień 5
2,50k rozgrz
5 sztuk interwałów
4.30 śr.tętno151
4.29 śr.tętno 150
4.26 śr.tętno 161
4.22 śr.tętno 161
4.26 śr.tętno 161
3,32 schłodzenia
warunki: fa-tal-ne, nad morze przyszła zima spadło kilkanaście cm śniegu
chodniki zawalone, na ulicach szklanka dobrze, że chociaż wiatru nie było
pierwszy dzień cyklu także nie napawał optymizmem
myślę sobie, a niech tam, polecę te interwały, najwyżej noc spędzę na ortopedii
w tym momencie chciałabym pochwalić bardzo mocne stare, poczciwe faasy pincet, które pięknie trzymały sie podłoża i generalnie jakis tam śnieg nie robił na nich wrażenia :uuusmiech:
ale nie powiem, żeby latało się komfortowo cieszyłam się z końca treningu
jeden pan mnie nawet pochwalił, że cyt.ostro lecę to tak się zapędziłam, że w końcu musiałam go wyprzedzić, przeciez nikt mi nie będzie latał przede mną
he.
no.
2,50k rozgrz
5 sztuk interwałów
4.30 śr.tętno151
4.29 śr.tętno 150
4.26 śr.tętno 161
4.22 śr.tętno 161
4.26 śr.tętno 161
3,32 schłodzenia
warunki: fa-tal-ne, nad morze przyszła zima spadło kilkanaście cm śniegu
chodniki zawalone, na ulicach szklanka dobrze, że chociaż wiatru nie było
pierwszy dzień cyklu także nie napawał optymizmem
myślę sobie, a niech tam, polecę te interwały, najwyżej noc spędzę na ortopedii
w tym momencie chciałabym pochwalić bardzo mocne stare, poczciwe faasy pincet, które pięknie trzymały sie podłoża i generalnie jakis tam śnieg nie robił na nich wrażenia :uuusmiech:
ale nie powiem, żeby latało się komfortowo cieszyłam się z końca treningu
jeden pan mnie nawet pochwalił, że cyt.ostro lecę to tak się zapędziłam, że w końcu musiałam go wyprzedzić, przeciez nikt mi nie będzie latał przede mną
he.
no.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
plan 15k tempo 5.50
realizacja 15k po 5.41
poleciałam dziś z 4 chłopakami
było mroźno, bosko, !@#$%
duży piękny księżyc, mgła, śmichy, chichy, czyli coś, co kejt uwielbia najbardziej na świecie :uuusmiech:
tętno zadowalające
to był bardzo dobry dzień
realizacja 15k po 5.41
poleciałam dziś z 4 chłopakami
było mroźno, bosko, !@#$%
duży piękny księżyc, mgła, śmichy, chichy, czyli coś, co kejt uwielbia najbardziej na świecie :uuusmiech:
tętno zadowalające
to był bardzo dobry dzień
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
odpowiednia nuta i dziś trzaskam ogólną sprawność
nie piszę o tym, ale czasem coś tam ćwiczę, czy popływam, czy pomorsuję, czy pójde na saunę, czy na łyżwy, czy rolki, czy eeee rower, czy pofikam z piłką, czy chodakoską
mam też niewątpliwą przyjemność pracy z pacjentami (prowadzę czasem gimnastykę ogólnorozwojową dla osób pow.60 rż )
więc się czasem namacham w kilku grupach, a jak mi się nudzi to wchodzę na orbitrek, wytrzymałam do tej pory najwięcej 15 minut, nie rozumiem, jak można chodzić do siłowni i płacić za coś takiego no, ale wszystkiego nie dane mi będzie pojąć
dziś rolę główną sprawności odgrywały deski przodem, bokiem, brzuchy, plecy
nie piszę o tym, ale czasem coś tam ćwiczę, czy popływam, czy pomorsuję, czy pójde na saunę, czy na łyżwy, czy rolki, czy eeee rower, czy pofikam z piłką, czy chodakoską
mam też niewątpliwą przyjemność pracy z pacjentami (prowadzę czasem gimnastykę ogólnorozwojową dla osób pow.60 rż )
więc się czasem namacham w kilku grupach, a jak mi się nudzi to wchodzę na orbitrek, wytrzymałam do tej pory najwięcej 15 minut, nie rozumiem, jak można chodzić do siłowni i płacić za coś takiego no, ale wszystkiego nie dane mi będzie pojąć
dziś rolę główną sprawności odgrywały deski przodem, bokiem, brzuchy, plecy
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
przymierzałam się dziś do tego treningu jak pies do jeża
okropnie wieje u nas nad morzem i w sumie, gdzie bym nie poleciała, i tak wicher mógłby mi popsuć trening
plan na dziś dycha po 5'
2,32k rozgrz (walczyłam z kolką )
10k po 4.53, po 6k musiałam się zatrzymać i zdjąć kurtkę, bo bym się zagotowała śr.tętno 169
1,27k schłodz. umierałam
reasumując: jestem zadowolona, trening wszedł lepiej, niż poprzednia dycha po 5' której nie skończyłam znaczy interwały chyba robią swoje, jest szansa, że zawody w Kołobrzegu polecę w/g tempa życzeniowego ale to jeszcze ponad miesiąc, do tego czasu trzeba podumać nad taktyką biegu
zasłużyłam dziś na spaghetti carbonara, c'nie?
okropnie wieje u nas nad morzem i w sumie, gdzie bym nie poleciała, i tak wicher mógłby mi popsuć trening
plan na dziś dycha po 5'
2,32k rozgrz (walczyłam z kolką )
10k po 4.53, po 6k musiałam się zatrzymać i zdjąć kurtkę, bo bym się zagotowała śr.tętno 169
1,27k schłodz. umierałam
reasumując: jestem zadowolona, trening wszedł lepiej, niż poprzednia dycha po 5' której nie skończyłam znaczy interwały chyba robią swoje, jest szansa, że zawody w Kołobrzegu polecę w/g tempa życzeniowego ale to jeszcze ponad miesiąc, do tego czasu trzeba podumać nad taktyką biegu
zasłużyłam dziś na spaghetti carbonara, c'nie?
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
dyszka w fajnym towarzystwie
bardzo, bardzo wiało, co widać po tętnie, no cóż, jak się nad morzem mieszka to się na pogodę nie narzeka
robić trzeba swoje i basta!
10,5k
śr.tempo 6.18
śr.tętno 144
a w duszy dziś Roger...
bardzo, bardzo wiało, co widać po tętnie, no cóż, jak się nad morzem mieszka to się na pogodę nie narzeka
robić trzeba swoje i basta!
10,5k
śr.tempo 6.18
śr.tętno 144
a w duszy dziś Roger...
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle...
no, ale od poczatku
plan: 5 interwałów 1k po 4.35
realizacja:
2,28k. rozgrzewka
1. 4.27 (hr150)
2. 4.21 (hr159)
3. 4.16 (hr159)
4. 4.15 (hr159)
5. 4.11 (hr162)
2,25 schłodz (hr 135)
przerwy w truchcie 3minuty
biegalismy dziś grupą
2 osoby na tempo ok.5min/km
2/1 osoby na 4.30
1 na 4.0
wypuszczalismy się od najsłabszego, efekt był taki, że była gonitwa śmiesznie to wyglądało, wpadalismy na metę prawie w jednym czasie wiał wicher, ale w sumie było ciepło, nogi dziś podawały pięknie
niech mi ktoś mądry powie....czy za szybkie interwały mi jakoś nie wiem...zaszkodzą?
niby wiem, że powinno sie w takim treningu rżnąć tempo docelowe na dychę no, ale jak wchodzą szybciej bez jakiejś masakrycznej spinki...to źle, czy dobrze?
no, ale od poczatku
plan: 5 interwałów 1k po 4.35
realizacja:
2,28k. rozgrzewka
1. 4.27 (hr150)
2. 4.21 (hr159)
3. 4.16 (hr159)
4. 4.15 (hr159)
5. 4.11 (hr162)
2,25 schłodz (hr 135)
przerwy w truchcie 3minuty
biegalismy dziś grupą
2 osoby na tempo ok.5min/km
2/1 osoby na 4.30
1 na 4.0
wypuszczalismy się od najsłabszego, efekt był taki, że była gonitwa śmiesznie to wyglądało, wpadalismy na metę prawie w jednym czasie wiał wicher, ale w sumie było ciepło, nogi dziś podawały pięknie
niech mi ktoś mądry powie....czy za szybkie interwały mi jakoś nie wiem...zaszkodzą?
niby wiem, że powinno sie w takim treningu rżnąć tempo docelowe na dychę no, ale jak wchodzą szybciej bez jakiejś masakrycznej spinki...to źle, czy dobrze?
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
plan 15k po 5.50min/km
realizacja po 5.34, tętno śr.146
za szybko
za szybko, wiem
na 6k atak astmy
fajny trening, w grupie, tylko te 3 pączki i pół kilo faworków czułam cały czas
realizacja po 5.34, tętno śr.146
za szybko
za szybko, wiem
na 6k atak astmy
fajny trening, w grupie, tylko te 3 pączki i pół kilo faworków czułam cały czas
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
plan 10k po 5.0/km
realizacja:
ok 1,7k rozgrzewki
10k po 4,49 przy tętnie śr. 163
1,45 schłodz.
pobiegłam dziś z D.
marudził, że za szybko ale dzielnie dotrzymywał mi kroku
ostatnie 3k leciałam z rozwiązanym butem-ukłon w stronę producenta(saucony), że mimo to but mi nie spadł
ale pomyslałam, że jak się zatrzymam, to nie wskoczę z powrotem na tą prędkość i se myslę-najwyżej zgubie buta, za bardzo mi zalezy na treningu
cieszy mnie tętno
tempo wzrasta z trenu na tren, a tętno spokojnie się utrzymuje
no cóż
lepszych walentynek nie mogłam się doczekać
realizacja:
ok 1,7k rozgrzewki
10k po 4,49 przy tętnie śr. 163
1,45 schłodz.
pobiegłam dziś z D.
marudził, że za szybko ale dzielnie dotrzymywał mi kroku
ostatnie 3k leciałam z rozwiązanym butem-ukłon w stronę producenta(saucony), że mimo to but mi nie spadł
ale pomyslałam, że jak się zatrzymam, to nie wskoczę z powrotem na tą prędkość i se myslę-najwyżej zgubie buta, za bardzo mi zalezy na treningu
cieszy mnie tętno
tempo wzrasta z trenu na tren, a tętno spokojnie się utrzymuje
no cóż
lepszych walentynek nie mogłam się doczekać
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
prześliczna pogoda, słonko, parę stopni na plusie, lekki wiaterek....
...miała być dyszka, ale tak bardzo mocno zapragnęłam długiego, spokojnego wybiegania, że wzięłam D. i polecieliśmy do lasu
kiedy D. mówi, że" chodź, mam taką piekną trasę", to oznacza to tylko to, że się zgubimy ma to swój urok, kiedy nie leci się na czas, tempo, tętno, tylko po to, żeby miło spędzić czas...
po drodze skaczące sarny tuż przed nami, słońce grzejące w nos, błoto na zmianę ze śniegiem, przedzieranie sie przez gąszcze jeżyn...no bajeczka!
w rezultacie wyszło ponad 16k w średnim tempie 6.30
chyba idzie wiosna, Zamilska pasuje do tej pory roku
...miała być dyszka, ale tak bardzo mocno zapragnęłam długiego, spokojnego wybiegania, że wzięłam D. i polecieliśmy do lasu
kiedy D. mówi, że" chodź, mam taką piekną trasę", to oznacza to tylko to, że się zgubimy ma to swój urok, kiedy nie leci się na czas, tempo, tętno, tylko po to, żeby miło spędzić czas...
po drodze skaczące sarny tuż przed nami, słońce grzejące w nos, błoto na zmianę ze śniegiem, przedzieranie sie przez gąszcze jeżyn...no bajeczka!
w rezultacie wyszło ponad 16k w średnim tempie 6.30
chyba idzie wiosna, Zamilska pasuje do tej pory roku
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
zmiana planu na ambitniejszy
zobaczymy, co się z tego urodzi i czy się nie rozsypię, jak to zwykł mawiać pewien biegacz
10km/ po 6.08/ 132bpm
bez historii
zobaczymy, co się z tego urodzi i czy się nie rozsypię, jak to zwykł mawiać pewien biegacz
10km/ po 6.08/ 132bpm
bez historii
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
mała zmiana planów
dziś w planie dycha po 5,15 ale musiałam troszkę to zmienić i poleciałam z chłopakami tak
2k rozgrz
8k BNP ze śr. tętnem 156 po:
5,19
5,12
5,09
5,09
5,03
4,55
4,54
4,33
1,7k schłodz
pogoda idealna, leciałam w jednej koszulce z zakasanymi rękawami, uwielbiam takie treningi zauważyłam, że lubię biegać z chłopakami, czuję przy nich moc i lubię, jak mnie chwalą
w kazdym z nas drzemie egoista
dziś w planie dycha po 5,15 ale musiałam troszkę to zmienić i poleciałam z chłopakami tak
2k rozgrz
8k BNP ze śr. tętnem 156 po:
5,19
5,12
5,09
5,09
5,03
4,55
4,54
4,33
1,7k schłodz
pogoda idealna, leciałam w jednej koszulce z zakasanymi rękawami, uwielbiam takie treningi zauważyłam, że lubię biegać z chłopakami, czuję przy nich moc i lubię, jak mnie chwalą
w kazdym z nas drzemie egoista