ITBS - moje boje
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 20 wrz 2012, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej FilipO, twój post nie napawa optymizmem, tzn. cieszę się że wyszedłeś z ITBS, ale 12 M-cy rehabilitacji?! Kilkadziesiąt wizyt u Fizjo?! Oesuuu, jak to wogóle możliwe żeby taka z pozoru błaha kontuzja była tak trudna do pokonania? Jak to się dzieje że ludzie po ZERWANYM ACL wracają do dyspozycji w 9 mcy a tu ITBS pochłania rok życia i żadnej gwarancji że się nie powtórzy. Dobra już dobra idę poćwiczyć chyba. Jeszcze tylko kilka Pytań do FilipO:
1. Fizjo rozumiem maltretuje manualnie pasmo czy coś jeszcze robi?
2. Jakie ćwiczenia robisz? Chciałbym porównać ze swoimi może coś zmodyfikuję.
3. Miałeś nawrót ITBSa ponieważ? Ta sama noga czy druga?
1. Fizjo rozumiem maltretuje manualnie pasmo czy coś jeszcze robi?
2. Jakie ćwiczenia robisz? Chciałbym porównać ze swoimi może coś zmodyfikuję.
3. Miałeś nawrót ITBSa ponieważ? Ta sama noga czy druga?
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
ITBS u jednego można załatwić raz, dwa. A u innego będzie się to ciągnęło w nieskończoność. Faktycznie u mnie przerwa była ogromnie długa. Sprawdziłem w kalendarzu i podobny kilometraż do styczniowego zrobiłem ostatnio w... lutym 2013 roku. Nie wiem dlaczego tyle trwał powrót do zdrowia. Może słaba dieta (dużo straciłem kg), może brak konsekwencji, zbyt duże ambicje i za szybkie próby powrotu.
Już odpowiadam na Twoje pytania.
1. Fizjo rozumiem maltretuje manualnie pasmo czy coś jeszcze robi?
Za pierwszym razem miałem ultradźwięki, krio i falę uderzeniową. Przyjmuję, że fala mi pomogła i wyleczyła, ale pozostałe zabiegi to pic na wodę. Pryz drugiej kontuzji z innym fizjo (lepszym moim zdaniem) tylko pracowaliśmy manualnie + kinesio taping. Teraz uważam, że ciężka, długa praca z ITBS to jedyne, skuteczne narzędzie.
2. Jakie ćwiczenia robisz? Chciałbym porównać ze swoimi może coś zmodyfikuję.
Prócz rollowania trochę standardów typu pompki, ćwiczenia core (podpory przodem, bokiem), trochę drążka - to wszystko tylko uzupełniająco. Od fizjo mam zadane: martwe ciągi z obciążeniem (na prostych nogach i normalne), przysiady z obciążeniem i bez, skłony ze sztangą (nie wiem jak to nazwać :P), "jaskółka" z hantlem, wykroki ze sztangą i hantlami. To wszystko z dużym naciskiem na technikę, uważając na uciekające kolana itp. Lepiej mniej, a dokładniej. Teraz zaczynamy z ćwiczeniami dynamiczniejszymi: naskoki obunóż i jednonóż na podest, przeskoki nad przeszkodą, skoki na trampolinie.
Jeśli chodzi o rozciąganie, to niewiele tego było i raczej nie szukałbym tutaj lekarstwa.
3. Miałeś nawrót ITBSa ponieważ? Ta sama noga czy druga?
Najpierw trafiło lewą nogę, wróciłem do biegania (dokładnie wyszło 3 miesiące i 365km) i trafiło drugą nogę. Trudno powiedzieć co było przyczyną. Pewnie podświadomie odciążałem jedną stronę. Poza tym przyczyną ogólnie ITBS są u mnie słabe mięśnie i kaczkowaty krok. Uważam też, że osłabiony organizm i duży spadek wagi (ciężki okres w życiu :P) był także podstawą do złapania kontuzji. Muszę jeszcze dodać, że chyba ambicja mnie zżarła. Wróciłem po długiej i ciężkiej kontuzji lewej nogi, a po miesiącu hasałem już sobie 11km po 4:40/km. Błąd.
Pozdrawiam
Już odpowiadam na Twoje pytania.
1. Fizjo rozumiem maltretuje manualnie pasmo czy coś jeszcze robi?
Za pierwszym razem miałem ultradźwięki, krio i falę uderzeniową. Przyjmuję, że fala mi pomogła i wyleczyła, ale pozostałe zabiegi to pic na wodę. Pryz drugiej kontuzji z innym fizjo (lepszym moim zdaniem) tylko pracowaliśmy manualnie + kinesio taping. Teraz uważam, że ciężka, długa praca z ITBS to jedyne, skuteczne narzędzie.
2. Jakie ćwiczenia robisz? Chciałbym porównać ze swoimi może coś zmodyfikuję.
Prócz rollowania trochę standardów typu pompki, ćwiczenia core (podpory przodem, bokiem), trochę drążka - to wszystko tylko uzupełniająco. Od fizjo mam zadane: martwe ciągi z obciążeniem (na prostych nogach i normalne), przysiady z obciążeniem i bez, skłony ze sztangą (nie wiem jak to nazwać :P), "jaskółka" z hantlem, wykroki ze sztangą i hantlami. To wszystko z dużym naciskiem na technikę, uważając na uciekające kolana itp. Lepiej mniej, a dokładniej. Teraz zaczynamy z ćwiczeniami dynamiczniejszymi: naskoki obunóż i jednonóż na podest, przeskoki nad przeszkodą, skoki na trampolinie.
Jeśli chodzi o rozciąganie, to niewiele tego było i raczej nie szukałbym tutaj lekarstwa.
3. Miałeś nawrót ITBSa ponieważ? Ta sama noga czy druga?
Najpierw trafiło lewą nogę, wróciłem do biegania (dokładnie wyszło 3 miesiące i 365km) i trafiło drugą nogę. Trudno powiedzieć co było przyczyną. Pewnie podświadomie odciążałem jedną stronę. Poza tym przyczyną ogólnie ITBS są u mnie słabe mięśnie i kaczkowaty krok. Uważam też, że osłabiony organizm i duży spadek wagi (ciężki okres w życiu :P) był także podstawą do złapania kontuzji. Muszę jeszcze dodać, że chyba ambicja mnie zżarła. Wróciłem po długiej i ciężkiej kontuzji lewej nogi, a po miesiącu hasałem już sobie 11km po 4:40/km. Błąd.
Pozdrawiam
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 04 cze 2010, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Drawsko Pom.
Witam.
W listopadzie po ponad roku przerwy wróciłem do biegania.Jako że masa jest(103 aktualnie przy 183cm) chciałem cuś z tym zrobić.Jednak coś mnie podkusiło aby po kilku krótkich truchtach zrobić takie tam interwały 100/100 w truchcie.No i po 2 takich akcjach 11 grudnia poleciałem zrobić 6-7 km.Po ok. 5 km ból z prawej strony prawego kolana nasilający się na podbiegu.Ledwo doczłapałem do auta(na biegi jeżdżę 13 km do pobliskiego lasu).Do domu na 3 piętro po poręczy.Internet,fora i inni "lekarze".Porównuję z moimi objawami i 100% ITBS.Hm.... miesiąc przerwy-na początek okłady lodem,mazidła i ogólne oszczędzanie nogi.Robiłem tylko krótkie spacery z psem.Zero ćwiczeń,rozciągania.Ból ustępuje nawet przy schodzeniu.
W połowie stycznia zaczynam krótkie marszobiegi.Wszystko ok.Wczoraj pierwszy krótki trucht 15 min i jest narazie ok.
Zamierzam truchtać 3-4 razy w tygodniu zwiększając czas o 5 minut tygodniowo przy zachowaniu tempa.Oczywiście przed każdym truchtem krótkie rozciąganie i rozgrzewka+rozciąganie po.Kusi mnie niesamowicie aby zrobić od razu 8-9 km ale wolę dmuchać na zimne i przyzwyczajać powoli mięśnie i stawy.
W listopadzie po ponad roku przerwy wróciłem do biegania.Jako że masa jest(103 aktualnie przy 183cm) chciałem cuś z tym zrobić.Jednak coś mnie podkusiło aby po kilku krótkich truchtach zrobić takie tam interwały 100/100 w truchcie.No i po 2 takich akcjach 11 grudnia poleciałem zrobić 6-7 km.Po ok. 5 km ból z prawej strony prawego kolana nasilający się na podbiegu.Ledwo doczłapałem do auta(na biegi jeżdżę 13 km do pobliskiego lasu).Do domu na 3 piętro po poręczy.Internet,fora i inni "lekarze".Porównuję z moimi objawami i 100% ITBS.Hm.... miesiąc przerwy-na początek okłady lodem,mazidła i ogólne oszczędzanie nogi.Robiłem tylko krótkie spacery z psem.Zero ćwiczeń,rozciągania.Ból ustępuje nawet przy schodzeniu.
W połowie stycznia zaczynam krótkie marszobiegi.Wszystko ok.Wczoraj pierwszy krótki trucht 15 min i jest narazie ok.
Zamierzam truchtać 3-4 razy w tygodniu zwiększając czas o 5 minut tygodniowo przy zachowaniu tempa.Oczywiście przed każdym truchtem krótkie rozciąganie i rozgrzewka+rozciąganie po.Kusi mnie niesamowicie aby zrobić od razu 8-9 km ale wolę dmuchać na zimne i przyzwyczajać powoli mięśnie i stawy.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Jak już wracasz tak szybko to rób to rozważnie. Jeśli nie chcesz borykać się z ITBS przez najbliższy rok to małymi kroczkami wracaj. Ten jeden bieg nie jest wart późniejszych "przygód" z tą upierdliwą kontuzją. Powodzenia!
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 04 cze 2010, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Drawsko Pom.
Dzięki Filip.Właśnie tak zamierzam zrobić.Dziś 20 minut spacerem prawie(7:28/km)+spokojne rozciąganie 15 minut.Jest ok.
2 lata temu gdy zaczynałem nie było żadnych problemów i dochodziłem do 15 km co prawda żółwim tempem ale jednak.Nie robiłem żadnych prób interwałowych wtedy.Ciekawe czy moje grudniowe próby miały na to tak duży wpływ czy zmiana pozycji w pracy(siedząca).
2 lata temu gdy zaczynałem nie było żadnych problemów i dochodziłem do 15 km co prawda żółwim tempem ale jednak.Nie robiłem żadnych prób interwałowych wtedy.Ciekawe czy moje grudniowe próby miały na to tak duży wpływ czy zmiana pozycji w pracy(siedząca).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Siedzenie nie pomaga (proponuję zamienić krzesło na piłkę treningową do fitnessu o odpowiedniej średnicy).
Na skakance umiesz skakać? Jeśli tak to zamień jeden trening biegowy na skakanie (kilka razy dziennie po 5 min. w przerwach od pracy - inni chodzą na fajkę ty skacz na skakance). Zaszkodzić nie zaszkodzi a powinno pomóc na mięśnie dupska, tylu ud, łydek.
Na skakance umiesz skakać? Jeśli tak to zamień jeden trening biegowy na skakanie (kilka razy dziennie po 5 min. w przerwach od pracy - inni chodzą na fajkę ty skacz na skakance). Zaszkodzić nie zaszkodzi a powinno pomóc na mięśnie dupska, tylu ud, łydek.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Z tą skakanką bym uważał, bo mi dawała nieźle w kość jeśli chodzi o ITBS. W najgorszym momencie bolało bardziej niż schodząc po schodach, a o to było trudno.Klanger pisze:Na skakance umiesz skakać? Jeśli tak to zamień jeden trening biegowy na skakanie (kilka razy dziennie po 5 min. w przerwach od pracy - inni chodzą na fajkę ty skacz na skakance). Zaszkodzić nie zaszkodzi a powinno pomóc na mięśnie dupska, tylu ud, łydek.
W późniejszym etapie, jako wzmocnienie czy rozgrzewka przed ciężarami - idealnie.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 04 cze 2010, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Drawsko Pom.
Dzięki za podpowiedzi ale nie za bardzo mam możliwości skorzystania ze skakanki w pracy(brak miejsca).Wiem że siedzenie nie jest dobrym rozwiązaniem ale stanie też nie wchodzi w rachubę bo mam dyskopatię i z dwojga złego wolę siedzenie z lekko uniesionymi nogami(w miarę możliwości).
Bieganie pomogło mi pozbyć się bólów około kręgosłupowych i nie tylko więc chciałbym do tego wrócić a tu...klops
Brakuje mi troszkę czasu aby w miarę regularnie jeszcze wykonywać ćwiczenia na rozciąganie powięzi ale mam nadzieję że małymi kroczkami uda mi się do tego dojść.
Bieganie pomogło mi pozbyć się bólów około kręgosłupowych i nie tylko więc chciałbym do tego wrócić a tu...klops
Brakuje mi troszkę czasu aby w miarę regularnie jeszcze wykonywać ćwiczenia na rozciąganie powięzi ale mam nadzieję że małymi kroczkami uda mi się do tego dojść.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 06 lut 2015, 12:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam,
Zlapalem ITBS we wrzesniu 2014, na okolo 6 km pojawil sie bol z boku kolana, na 8km juz nie bylem w stanie dalej biec. Nie wiedzialem zbyt wiele o kontuzji wiec zrobilem tydzien przerwy i sprobowalem biegania, niestety po okolo 1,5-2km bol powracal. Po kilku probach wyczytalem ze to musi byc ITBS i przede wszystkim trzeba odpoczac, potem zaczac cwiczenia. Zrobilem okolo 2 miesiace przerwy po ktorych zaczalem cwiczenia z walkiem, rozciaganie i wzmacnianie miesni. Niestety bol nie przeszedl, wystepuje teraz niezaleznie od wysilku tzn boli nawet kiedy nic nie robie. Codziennie walkuje noge i stosuje cwiczenia rozciagajace, co drugi dzien cwiczenia wzmacniajace (przysiady itp), po kazdej takiej sesji stosuje oklady z lodu. Niestety nie przechodzi, mecze sie z ta kontuzja juz okolo 5 miesiecy! Za 3 tygodnie czeka mnie tygodniowy wyjazd na snowboard i zastanawiam sie jak sie do niego przygotowac zeby bol nie przekreslil moich planow. Bylem u lekarza w UK ale polecil mi tylko rozciaganie i tabletki przeciwbolowe. Mam wrazenie ze weterynarz pomoglby mi bardziej niz tutejsi lekarze. Macie jakies sprawdzone sposoby oprocz ibupromu zeby chociaz zlagodzic bol?
Zlapalem ITBS we wrzesniu 2014, na okolo 6 km pojawil sie bol z boku kolana, na 8km juz nie bylem w stanie dalej biec. Nie wiedzialem zbyt wiele o kontuzji wiec zrobilem tydzien przerwy i sprobowalem biegania, niestety po okolo 1,5-2km bol powracal. Po kilku probach wyczytalem ze to musi byc ITBS i przede wszystkim trzeba odpoczac, potem zaczac cwiczenia. Zrobilem okolo 2 miesiace przerwy po ktorych zaczalem cwiczenia z walkiem, rozciaganie i wzmacnianie miesni. Niestety bol nie przeszedl, wystepuje teraz niezaleznie od wysilku tzn boli nawet kiedy nic nie robie. Codziennie walkuje noge i stosuje cwiczenia rozciagajace, co drugi dzien cwiczenia wzmacniajace (przysiady itp), po kazdej takiej sesji stosuje oklady z lodu. Niestety nie przechodzi, mecze sie z ta kontuzja juz okolo 5 miesiecy! Za 3 tygodnie czeka mnie tygodniowy wyjazd na snowboard i zastanawiam sie jak sie do niego przygotowac zeby bol nie przekreslil moich planow. Bylem u lekarza w UK ale polecil mi tylko rozciaganie i tabletki przeciwbolowe. Mam wrazenie ze weterynarz pomoglby mi bardziej niz tutejsi lekarze. Macie jakies sprawdzone sposoby oprocz ibupromu zeby chociaz zlagodzic bol?
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 20 wrz 2012, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej Crystal palace, na swoim przykładzie powiem że nie potrzebnie czekałeś 2 miesiące aby zacząć się rolować i ćwiczyć. Ja czekałem tylko 3 tygodnie, choć od razu wiedziałem że to ITBS i nie wiem chyba na cud liczyłem. U mnie też zaraz stuknie 3 miesiące bez biegania, ale od 01.01.2015 ćwiczę solidnie i się roluję, w weekend zrobię test zobaczymy czy jest poprawa (Jestem na etapie 3 km bez bólu) wszystko powyżej 4 km bez bólu będzie sukcesem.
Druga rzecz, odpuść lekarzy tylko FIZJOTERAPEUTA jest w stanie ci pomóc, choć co prawda utrzymujący ból podczas spoczynku sugeruje stan zapalny.
I na koniec pocieszenie, z ITBS byłem na całodziennych nartach, bez żadnego problemu pasmo się nie odezwało.
Druga rzecz, odpuść lekarzy tylko FIZJOTERAPEUTA jest w stanie ci pomóc, choć co prawda utrzymujący ból podczas spoczynku sugeruje stan zapalny.
I na koniec pocieszenie, z ITBS byłem na całodziennych nartach, bez żadnego problemu pasmo się nie odezwało.
- blackfish
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 483
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29
Kilka pytań:
Czy po, ale też w trakcie rolowania, czujecie pewne miejsca pasma jakby były "obite"? Chodzi mi o to, czy w końcu przejdzie, czy na pewnym etapie np. po kilku tygodniach rolowania można rolować przez dłuższy czas bez bólu. Obecnie też walczę z ITBS (na razie samodzielnie, tzn. nie byłem jeszcze u fizjo) i jedyne co mogę to do ok. 30 powtórzeń. Potem zwyczajnie nie ma siły, ból pomijam Bo gdzieś na forum czytałem, że ludzie rolują się po 5-10 min. i więcej. Czy powinienem odpocząć i tych serii po 30 rolowań zrobić kilka?
No co będzie oznaką zdrowienia? Czy właśnie brak tego bólu "obicia"?
Czy trzeba próbować biegać czy raczej nie wskazane? Np. zrobić 2-3-4 km do poczucia bólu i potem marszem wrócić do domu.
Czy po, ale też w trakcie rolowania, czujecie pewne miejsca pasma jakby były "obite"? Chodzi mi o to, czy w końcu przejdzie, czy na pewnym etapie np. po kilku tygodniach rolowania można rolować przez dłuższy czas bez bólu. Obecnie też walczę z ITBS (na razie samodzielnie, tzn. nie byłem jeszcze u fizjo) i jedyne co mogę to do ok. 30 powtórzeń. Potem zwyczajnie nie ma siły, ból pomijam Bo gdzieś na forum czytałem, że ludzie rolują się po 5-10 min. i więcej. Czy powinienem odpocząć i tych serii po 30 rolowań zrobić kilka?
No co będzie oznaką zdrowienia? Czy właśnie brak tego bólu "obicia"?
Czy trzeba próbować biegać czy raczej nie wskazane? Np. zrobić 2-3-4 km do poczucia bólu i potem marszem wrócić do domu.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
@crystal_palace
Ból na desce będzie jeśli mocno pracujesz góra-dół. Co do porad to ja bym na Twoim miejscu zrezygnował z ćwiczeń, ale skupił się na rollowaniu. Ćwiczenia też ingerują w pasmo, tak jak bieganie, więc nie ma kiedy się "wykurować".
No i tak jak pisze Funky Monk - fizjoterapeuta.
Na wzmacnianie mięśni przyjdzie czas jak już ból odpuści przy codziennych czynnościach.
@blackfish
Rollowanie boli, bardzo. Powinieneś robić je kilka minut. Może nie 10, ale 2/3 minuty na nogę to podstawa. Jeśli nie jesteś w stanie wytrzymać, to odlej trochę wody z butelki (jeśli rollujesz butelką) albo zakup bardziej miękki roller .
Co do biegania. Ja osobiście wolę przyjąć taktykę wstrzymania się - na pewno do momentu, w którym zapominasz o bólu w życiu codziennym (schodzenie po schodach itp.).
Ból na desce będzie jeśli mocno pracujesz góra-dół. Co do porad to ja bym na Twoim miejscu zrezygnował z ćwiczeń, ale skupił się na rollowaniu. Ćwiczenia też ingerują w pasmo, tak jak bieganie, więc nie ma kiedy się "wykurować".
No i tak jak pisze Funky Monk - fizjoterapeuta.
Na wzmacnianie mięśni przyjdzie czas jak już ból odpuści przy codziennych czynnościach.
@blackfish
Rollowanie boli, bardzo. Powinieneś robić je kilka minut. Może nie 10, ale 2/3 minuty na nogę to podstawa. Jeśli nie jesteś w stanie wytrzymać, to odlej trochę wody z butelki (jeśli rollujesz butelką) albo zakup bardziej miękki roller .
Co do biegania. Ja osobiście wolę przyjąć taktykę wstrzymania się - na pewno do momentu, w którym zapominasz o bólu w życiu codziennym (schodzenie po schodach itp.).
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
- blackfish
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 483
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29
Przy codziennej aktywności nie boli (czasem jak dłużej siedzę z nogami "pod krzesłem"), ale dwa tygodnie temu próbowałem biegać co 2 dni (codziennie rolując) i zawsze ok. 3-4 km zaczynało boleć i potem musiałem do domu już maszerować. I po prostu zastanawiam się czy dalej tak robić czy nie. Teraz tydzień był bez biegów. A może np. 6-8 km marsze, bo przy marszu nie boli?FilipO pisze:Co do biegania. Ja osobiście wolę przyjąć taktykę wstrzymania się - na pewno do momentu, w którym zapominasz o bólu w życiu codziennym (schodzenie po schodach itp.).
Aha, czy oprócz rolowania robisz też jakieś ćwiczenia wzmacniające i rozciągające? A jeśli tak to przed rolowaniem czy raczej po?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 06 lut 2015, 12:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wlasnie kolejnosc tez mnie zastanawia, bo slyszalem rozne wersje. Osobiscie najpierw stosuje cwiczenia wzmacniajace, botem rolowanie zeby rozluznic napiete cwiczeniami miesnie i na koncu rozciaganie. Taka kolejnosc wydaje mi sie najbardziej logiczna ale nie wiem czy mam racje.Aha, czy oprócz rolowania robisz też jakieś ćwiczenia wzmacniające i rozciągające? A jeśli tak to przed rolowaniem czy raczej po?
- blackfish
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 483
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29
No ja tak samocrystal_palace pisze:Wlasnie kolejnosc tez mnie zastanawia, bo slyszalem rozne wersje. Osobiscie najpierw stosuje cwiczenia wzmacniajace, botem rolowanie zeby rozluznic napiete cwiczeniami miesnie i na koncu rozciaganie. Taka kolejnosc wydaje mi sie najbardziej logiczna ale nie wiem czy mam racje.