Hanson's marathon method

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Ciekawy jestem opinii praktykow dotyczacej powtarzania nieudanego tygodnia treningowego. Wyjechalem na narty. Niby biegam, ale tu nie ma plaskich sciezek biegowych. Albo pod gore, albo na dol. Spokojne bieganie pod gore idzie mi jak krew z nosa. Interwaly zrobilem z gory. Wyszly w kosmicznym tempie, ale nie poczulem zebym musial dac z siebie tyle ile za zwyczaj. Bardziej musialem sie pilnowac zeby sie nie przewrocic.
Czy po powrocie do domu warto powtarzac taki tydzien w normalnych warunkach, tj. na plaskim terenie?
PKO
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nie warto raczej.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Jeżeli jesteś na początku planu (etap budowania szybkości) możesz powtórzyć tydzień. Nie ma tam bowiem jakichś dużych obciążeń ani kilometrażu. Lecz gdy wchodzisz w etap budowania WT to nie warto. Lepiej lecieć dalej z planem.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13814
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Ciekawy jestem opinii praktykow dotyczacej powtarzania nieudanego tygodnia treningowego. Wyjechalem na narty. Niby biegam, ale tu nie ma plaskich sciezek biegowych. Albo pod gore, albo na dol. Spokojne bieganie pod gore idzie mi jak krew z nosa. Interwaly zrobilem z gory. Wyszly w kosmicznym tempie, ale nie poczulem zebym musial dac z siebie tyle ile za zwyczaj. Bardziej musialem sie pilnowac zeby sie nie przewrocic.
Czy po powrocie do domu warto powtarzac taki tydzien w normalnych warunkach, tj. na plaskim terenie?
Mnie tylko zdziwiło, ze ty biegnąc z górki osiągałeś "kosmiczne" tempo. :hahaha:

Zakwasy?
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Pytasz czy mam zakwasy? Nie. W nogach czuje raczej narty. Doprecyzuje, ze interwaly wychodzily mi ok. 3:15/km, a ciagly po 3:45/km. Pewnie nie robi to na tobie wrazenia, ale ja normalnie biegam duzo wolniej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13814
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Pytasz czy mam zakwasy? Nie. W nogach czuje raczej narty. Doprecyzuje, ze interwaly wychodzily mi ok. 3:15/km, a ciagly po 3:45/km. Pewnie nie robi to na tobie wrazenia, ale ja normalnie biegam duzo wolniej.
Zakwasy przy biegach z górki są bardzo częste, bo musisz hamować cala drogę i masz nienaturalna technikę biegu. A to nie ma znaczenia, co robi na mnie wrażenie.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Zweryfikowałem dzisiaj założenia i efekty planu wg Hansonów, który rozpocząłem w styczniu b.r.

U mnie ich metoda sprawdziła się bardzo dobrze.

Żadnej ściany (tak jak obiecywali bracia), wynik z zapasem w odniesieniu do prędkości treningowych.
Z nowych dla mnie rzeczy wprowadziłem też dożywianie na trasie (żele po ok. 100kCal na 10km, 20km, 30km, 35km).

W sumie mogę polecić go starszym Panom, którzy średnio sobie radzą z szybkością, ale nie mają problemu z bieganie sześć razy w tygodniu (w moim przypadku plan na 3h dla zaawansowanych).
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

To gratulacje - ładnie poszło, gdzie to biegałeś?
Jesteś kolejną osobą, która zakończyła ten plan realizacją celu. Obserwowałem sporo ludzi przygotowujących się Hansonami i wnioski mam bardzo pozytywne, wszyscy, którzy trenowali systematycznie w zasadzie zrobili zakładany wynik - ta metoda treningowa jest bardzo skuteczna i ma poza tym kilka innych zalet jak dobre zrównoważenie akcentów i objętości, jest bezpieczna oraz bardzo dobrze nadaje się do różnych modyfikacji pod indywidualne potrzeby trenującego. Jednostki są na tyle "do zrobienia", że przy chwilowych kryzysach, chorobach itp powrót do rytmu treningowego także nie jest kosmicznie trudny.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

mihumor:
Maraton PZU w Gdańsku. Mocno wiało, ale poza tym świetna impreza.
kkisiele
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 12 sty 2014, 18:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam pytanie do tych co przerobili plan w całości i osiągneli założony wynik.
Czy treningi wytrzymałościowe realizowaliście tak jak to zalecają (na początku 3 rodziału) na pętli w terenie pofałdowanym?
Awatar użytkownika
div
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 22 maja 2013, 11:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kkisiele pisze:Mam pytanie do tych co przerobili plan w całości i osiągneli założony wynik.
Czy treningi wytrzymałościowe realizowaliście tak jak to zalecają (na początku 3 rodziału) na pętli w terenie pofałdowanym?
Ja raczej po płaskim bo starałem się trzymać równe tempo i też nie za bardzo miałem gdzie. Chociaż tam gdzie robiłem teren bardzo delikatnie faluje ale na tyle symbolicznie, że można utrzymać tempo w miarę równe. No i też trzeba odpowiedzieć na pytanie jaki to teren pofałdowany, bo może być taki że tempo będzie skakać od 3:30 do 5:30 ale też taki jak mój gdzie to jest prawie nie odczuwalne. Ja te biegi wytrzymałościowe robiłem w tempie HM (progowe) czyli gdzieś 15sek szybciej niż TM. Biegi w tempie maratońskim robiłem na tej samej trasie co wytrzymałościowe czyli raczej po płaskim. Biegi długie raczej trasa pofałdowana.
36:20 1:19:45 2:53:10
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Szybkość, wytrzymałość i tempo biegałem po płaskim i równym. Gdybym miał taką możliwość, to najchętniej skorzystałbym ze stadionu (głównie ze względu na zimę).

Za to długie wybiegania i niektóre wypełniacze po górkach w lesie.
Sacre
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 751
Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
Życiówka na 10k: 33'
Życiówka w maratonie: 3h10

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
KrzysiekJ pisze:Pytasz czy mam zakwasy? Nie. W nogach czuje raczej narty. Doprecyzuje, ze interwaly wychodzily mi ok. 3:15/km, a ciagly po 3:45/km. Pewnie nie robi to na tobie wrazenia, ale ja normalnie biegam duzo wolniej.
Zakwasy przy biegach z górki są bardzo częste, bo musisz hamować cala drogę i masz nienaturalna technikę biegu. A to nie ma znaczenia, co robi na mnie wrażenie.
Mi trener mówił, aby nie hamować podczas zbiegania, tylko starać się naturalnie zbiegać. I kontrolować ruch i niepochylać się do przodu.
Bo jak hamujemy to szkodzimy kolanom.
kkisiele
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 12 sty 2014, 18:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki.
Brzmi sensownie, by pagórki wpleść w biegi długie (ewentualnie lekkie) i nie martwić się o tempo.
adarth
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 28 kwie 2015, 22:15
Życiówka w maratonie: 3:55:58

Nieprzeczytany post

Dzień dobry,

Pozwolę sobie zadać pytanie odnośnie treningu metodą Hansonów. Robię plan dla zaawansowanych, ale niestety w zeszłą środę przypałętała się idiotyczna kontuzja - uderzenie małym palcem stopy w kant. Nie pierwszy raz mam ten przypadek (co nazwałbym głupotą, ale jakoś się nie mam zamiaru samobiczować ;-) ). Prawdopodobnie tym razem coś się mocniej zepsuło (pękło), bo od ponad tygodnia de facto nie biegam i nie bardzo widzę możliwość bez bólu. W odpływie rozumu pobiegłem bieg na 10 km w niedzielę, ale skończyło się zejściem z trasy po 5 km, przeciwbólowe nie pomogły...

Ponieważ nie mogę biegać, więc od początku tygodnia włączyłem mocniej rower do treningu (plus ćwiczenia wzmacniające górną część ciała). Nawierzchnia to szosa i las (kros). W tym tygodniu z dzisiejszym dniem zrobiłem trzy treningi (182 km). Niestety rower to jednak jazda w lekkim obciążeniu tętna (w moi przypadku), nawet kros, chociaż mocniej to średnie 111 bpm (mój max to 163 bpm zmierzone testach wydajnościowych, myślę że jest jest odrobinę wyższe).

Hansonowie twierdzą, że przerwa ponad 10 dni, to właściwie dewastacja planu i skłaniają do weryfikacji celu (mój nie wchodząc w szczegóły, to poprawa wyniku w Maratonie Warszawskim). Obawiam się, że aby nie zniszczyć odnóża, to jednak będę musiał trochę jeszcze odpocząć od biegania, bo każde stąpnięcie czuję w stopie. Ból jest do zniesienia, ale jeśli to pęknięcie, to się za szybko nie zrośnie i będę się woził parę tygodni, czego nie chce...

Pytania:

a) Czy jazda na rowerze może w jakimś stopniu podtrzymać formę biegową lub czy jeśli będę jeździł rowerem, to nie spadnie mi forma na tyle, by móc kontynuować plan aż do wyleczenia kontuzji?

b) Jeśli faktycznie rower w pewnym stopniu może pomóc, to jak powinienem zbudować trening?

c) Bieganie z kontuzją, nawet taką, raczej wykluczam, bo za stary jestem, ale może ktoś ma jakieś rady odnośnie przyśpieszenia gojenia. Palec jest lekko spuchnięty, jakieś szuwaksy na niego kładę, krwiaki się wchłonęły, ale nie daje o sobie zapomnieć, gdy chodzę. Jazda na rowerze jest o tyle dobra, że można na pedał naciskać w taki sposób, by nie czuć bólu w stopie...

Dzięki za ewentualną pomoc. :-)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ