Kucyk, trochę demagogicznie pytasz. Ale ok:
bo bieganie w takich butach bez ćwiczeń może prowadzić do utrwalenia szkodliwych wzorców ruchu i pojawienia się kolejnych dolegliwości.Jeżeli ktoś chce biegać tylko dla zabawy i własnej przyjemności, ma wyraźną nadpronację, w butach neutralnych ma problemy ze stawami i więzadłami, to dlaczego nie zaproponować mu butów podpartych, przeznaczonych dla pronatorów?
wyobrażam sobie, że jeśli biegacz jest ambitny, to stawia na długofalowy rozwój, zdrowie i optymalizację w czasie. z tej perspektywy przysłuży mu się wzięcie poprawki na najbliższe kilka miesięcy. upieram się, że wcale nie musi to oznaczać rezygnacji z planów startowych czy walki o życiówki. odpowiadając na pytanie: co w tym złego? po prostu są LEPSZE opcje moim zdaniem.Jeżeli ktoś biega bardziej ambitnie, ma wyraźną nadpronację, ale ma także plany treningowe na najbliższy sezon i nie chce z nich rezygnować - co stoi na przeszkodzie, aby zaproponować takiej osobie buty z podparciem dla pronatorów i jednocześnie przeplatanie treningów krótkimi biegami wzmacniającymi w butach minimalistycznych, oraz odpowiednio dobranymi ćwiczeniami wzmacniającymi mięśnie?