Chcę zacząc biegać ale...

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Adrian92
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 17 sty 2015, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam. Chciałbym zaczac biegać, ale mam problem ze stawami a konkretnie czuje kłucie w prawym kolanie. Warto zaznaczyć, że przez ostatnie 3 lata preferowałem siedzący tryb życia, praktycznie żadnych sportów i ogólnie mało się ruszałem. Ważę 95 kg przy wzroscie 180cm, jestem dość masywnie zbudowany. Więc pewnie ta masa też ma niekorzystyny wpływ na stawy które nie są przyzwyczajone do wysiłku i takiego ciężaru. Co możecie mi polecić na początek, żeby te stawy zaczeły jakos funkcjonować i zaczęły wytrzymywac wysiłek? Pomyślałem sobie, że zaczne biegac od marca a od teraz zaczne robić przysiady etc, żeby się stawy przyzwycaiły lecz nawet przy przysiadach mnie kuje w kolanie i w ogole coś w nich strzela. Pewnie to zupełnie normalne w moim przypadku lecz z takim bólem nie da sie biegać. Juz w tamtym roku zacząłem biegać, było cięzko, wiadomo, szybko byłem zmęczony i kondycja wysiadała juz po 10 minutach :) po 2 tygodniach biegania tak mnie zaczeło boleć kolano, ze nie mogłem chodzić, dopiero ból przeszedł po 2 tygodniach i już odpuściłem bieganie. Biegałem tez w zwykłych adidasach z cienką podeszwą po asfalcie, to tez mogło mieć niekorzystny wpływ.

Prosze o jakieś porady co na poczatek powinienem zrobic, bo naprawde chciałbym zaczac biegac lecz bóle zabijaja moją motywacje. :)
PKO
socio
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 07 sty 2015, 15:49
Życiówka na 10k: 1:03
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sprawdź książkę, o której piszą tutaj:
viewtopic.php?f=12&t=34760

Są tam fajne elementy progresji sprawności i siły. Nie musisz od razu robić pełnych przysiadów, na początku warto zrobić coś lżejszego.
orion5000
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 12 sty 2015, 21:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dobra rozgrzewka to podstawa. Może zamiast od razu biegać 10 minut zacznij od planu 6-cio tygodniowego? W planie tym bieg jest przeplatany z marszem i stopniowo zwiększa się czas biegu. Dzięki temu pomału będziesz przyzwyczajał organizm do wysiłku. Mając pierwszy kontakt z bieganiem nie ma co dawać z siebie od razu 100% i biegać do upadłego, bo może się to skończyć szybką kontuzją. Ważne też jest by na początku biegać wolno.

Warto zainwestować w buty do biegania i biegać po miękkiej nawierzchni.
wlodarek1976
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 22 gru 2014, 20:19
Życiówka na 10k: 01.03.15 sek.
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na pewno od razu rewelacyjnie i tak byś nie zaczął biegać także skup się na początek na marszobiegach. Mam podobny problem jak ty zacząłem od masy ponad 100 kg przy 188 cm wzrostu i bieganie ciągłe było niesamowitą katorgą. Mniemam że chcesz biegać by zrzucić nieco zbędnego balastu także moją radą byłoby pokonywanie dużego dystansu na przemian biegnąc maszerując przez dłuższy okres czasu bez patrzenia na osiągane wyniki. Z czasem jak stracisz na wadzę to zaczniesz troszeczkę lepiej biegać a jak mięśnie przyzwyczają ci się do wzmożonego wysiłku to będziesz biegał a na kolana jest prosta recepta lekkie ugięcie w stawach w czasie biegu , skrócony krok biegowy na początek tzw. szuranie i przenoszenie stóp nisko nad ziemią żeby jak najmniej je obciążać. Powodzenia:)
Adrian92
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 17 sty 2015, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Buty już mam, może nie jakieś rewelacyjne ale kupiłem specjalnie do biegania, na pewno lepsze od zwykłych adidasów. Zaopatrzyłem się też w różnego rodzaju minerały a także spalacz tłuszczu, ale po co mi to jak nawet 10 minut nie moge przebiec, dlatego na razie muszę to odstawić i skupić się na przygotowaniu stawów i mięsni do wysiłku. Nie mam za bardzo u siebie gdzie biegac po miękkim podłożu, jedynie asfalt i kostka brukowa. Robiłem na przemian bieg z marszem, gdzies tez czytałem, zę dobry trening to marsz ze sprintem, ale to tymbardziej na poczatek odpada.

A możecie polecić jakieś bezpieczne suplementy na stawy i mięsnie?
I jak lepiej biegac, drobnym krokiem czy raczej robić duże kroki?
A także jak myślicie, dla poczatkujacego codzienne bieganie przez 2 tygodnie to zbyt dużo? Bo jak pisałem, rok temu tak własnie biegałem i nabawiłem się lekkiej kontuzji kolana która mi uniemożliwiła bieganie na dłuższy okres czasu. Pozdrawiam. :)
orion5000
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 12 sty 2015, 21:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jakieś witaminki nie zaszkodzą. Co do spalacza tłuszczu to nie ma sensu go brać na początku, bo i tak będzie z Ciebie ciekło. Moim zdaniem zakup spalacza na początku to wyrzucenie pieniędzy w błoto. Podobno wypicie kawy przed bieganiem daje taki sam efekt jak spalacz.
Na początku raczej lepiej biegać drobnym krokiem by nie obciążać się zbyt mocno. Biegaj tak jak Tobie wygodniej, łatwiej.
Biegaj 3-4 razy w tygodniu. Organizm musi mieć czas na regenerację, a regeneruje się wtedy, gdy nie jest poddawany wysiłkowi.
Ostatnio porwałem się na godzinę biegu, a wczoraj podczas 30 min biegu nogi mnie bolały. :) Dziś mam następny trening, ale raczej go odpuszczę i zrobię dwa dni przerwy ze względu na drobne bóle w stopie i kolanie. Zrobiłem błąd atakując te 60 minut, bo mój organizm nie jest przyzwyczajony do takiego wysiłku. Od poniedziałku będę biegał 3-4 razy w tygodniu po 30 minut, wsłucham się w organizm i jak zobaczę poprawę w wytrzymałości nóg to zacznę robić dłuższe biegi. Oddech pozwala mi biegać dość długo, ale nogi trochę się temu sprzeciwiają. Pisząc ten post aż korci mnie żeby wyjść pobiegać dlatego choć miałem dziś nie iść na bieganie to może pójdę...

Pamiętaj, że ważną kwestią w każdym sporcie jest odpowiednia dieta. Najlepiej policzyć sobie zapotrzebowanie na węgle, białko, tłuszcz, sprawdzić ile ogólnie potrzebnych jest kalorii na utrzymanie wagi i jak chcesz schudnąć to odejmij 300-500 kcal. Sprawdzaj co tydzień czy waga zmienia się. Zdrowa utrata wagi to od 0.5 do 1 kg tygodniowo. Nie można obciąć zbyt dużo kcal, bo organizm pomyśli, że nadszedł głód i zacznie magazynować węglowodany, a co za tym idzie ciężko będzie schudnąć.
wlodarek1976
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 22 gru 2014, 20:19
Życiówka na 10k: 01.03.15 sek.
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na stawy kolanowe itp. poleciłbym ci maści od naszych wschodnich przyjaciół ,,żywokost z hydroityna i żywokost z biszofitem" smarować przed i po wysiłku łatwo dostępne są w internecie. Co do wydłużania kroku to na początku bym nie polecał bo wtedy stawiasz wyprostowaną nogę i obciążasz kolana. Spalacze tłuszczu na razie raczej nie będą ci potrzebne wystarczy sam wysiłek. Nie staraj się patrzeć w ogóle na razie na tempo biegu i szybkość samo przebieranie nogami wystarczy. Po wysiłku stosuj prysznic na nogi ciepła na przemian z zimną wodą co poprawi ci krążenie krwi i wzmacniaj nogi codziennie serią np. niepełnych albo półprzysiadów i wspięciami na palce na mięśnie łydek.
Awatar użytkownika
biegowyninja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
Życiówka na 10k: 47:03
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przy takiej wadze, problemach ze stawami i dotychczasowej awersji do sportu zacząłbym bieganie od jazdy na rowerze. ;-)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A ja Ci polecę zacząć od marszów, a najlepiej -> maszu z kijkami (tak jest: nordic walking). Zaczniesz to robić od razu (bo możesz już teraz), przed lekka rozgrzewka, po lekkie rozciąganie i przyniesie Ci więcej pożytku niż wszystkie przysiady i inne dziwne siłowe rzeczy które chcesz robić itp.

Chemię (w sensie spalacze, witaminy, minerały i wszelkiej maści udoskonalacze) zalecam odstawić - skup się na w miarę poprawnej diecie na co dzień i dopóki nie będziesz robił wyczynowego/intensywnego treningu to nie są zupełnie potrzebne. Mało tego - ja osobiście nie widziałem żadnego dowodu, że chemia w proszku jest równa lub lepsza od urozmaiconej diety.
biegam ultra i w górach :)
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Jeśli to ból z boku kolana, to to są przyczepy mięśnia dwugłowego. Miałem to samo i lekarz sportowy zalecił marszobiegi (tak 5min biegu/3 min marszu...z tym,że ja nie miałem jakiś wielkich problemów z nadwagą, więc proporcje można oczywiście sobbie dostosować). Miesiąc po 2 treningi w tygodniu i mogłem już biegać :)
Lekarz zalecił też raz w tygodniu cwiczenia wzmacniające nogi na atlasie, ale tego akurat nie robiłem.

Ortopeda przepisał mi tez "Arthryl" (tak to się chyba nazywało), czyli glukozaminę...ale wg ostatnich badań glukozamina nie wpływa na stawy, więc to tylko taki sobie dodatek :)

--
Axe
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ