Mam 32 lata, 188cm wzrostu. Waga? obecnie 128kg. W styczniu 2014 było tragicznie- 164kg w ubraniu. Od 24 września 2014 wzialem sie za siebie pod okiem dietetyka. Startowalem u niej z wagą 156,5kg.
I od poczatku pazdziernika zaczalem przygode z bieganiem ( o ile w ogole bieganiem mozna to nazwac

Poczatki byly bardzo ciezkie. Nie moglem szalec bo przy ogromnej wadze szybko bym uszkodzil i tak juz nadwyrezone stawy. Ale nie przejmowalem sie i caly czas truchtalem sobie.
Obecnie robie ok. 4 km w pol godziny z dwoma
krotkimi ( 40s.) przerwami na chod. Robie to tylko, z uwagi, ze czasami nie moge wziac glebokiego oddechu. Ale zanika ten problem, bo na poczatku bylo duzo gorzej.
Dzis wzialem pulsometr ze soba i bylem zdziwiony. Tetno oscylowalo w granicach 150-160. A wydawalo mi sie, ze biegne bardzo wolno. Pytanie do znawcow: czy to jest spowodoeane duza waga? i mam nadal tak biegac? a tetno w miare ubywajacych kg bedzie malalo?
Pozdrawiam wszystkich i przepraszam za brak polskich liter, ale pisze z tel. i wstawianie ich jest troszke upierdliwe.
