Czy wystarczająco przebiegłem jak na sam początek ?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
blackfish
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 483
Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29

Nieprzeczytany post

A więc jednak odchudzanie... No to samym bieganiem będzie o wiele dłużej, tak 3-4 razy wolniej, ale też można. Dieta jest tutaj najważniejsza, bo nią osiągniesz szybsze efekty, co zmotywuje Was do dalszej pracy, a i biegać będzie łatwiej :-) Zobacz też co pisałem innej osobie o swojej osobie tutaj. Teraz łącznie już nie 5 a 10 kg mniej w ciągu kolejnych dwóch miesięcy.

Nie takie osoby tutaj chudły przeczytaj np. to: biegacz z północy - od 120 kg do maratonu w 2:56. Byli inni, ale gdzieś nie mogę zaleźć linków.
A dzisiaj ktoś "odkopał" ten wątek, ale to ponad 260 stron do czytania...

Powodzenia! Napiszę jeszcze raz: fajnie, że macie wspólny cel.
PKO
Bad_Matek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 06 sty 2015, 21:39
Życiówka na 10k: 00:49:06
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na wstępie się przywitam, to mój pierwszy post na tym forum :).
blackfish pisze:A więc jednak odchudzanie... No to samym bieganiem będzie o wiele dłużej, tak 3-4 razy wolniej, ale też można. Dieta jest tutaj najważniejsza, bo nią osiągniesz szybsze efekty, co zmotywuje Was do dalszej pracy, a i biegać będzie łatwiej :-) Zobacz też co pisałem innej osobie o swojej osobie http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... 79#p733771
Napisałeś, że:

3. Bieganie tlenowe
Musisz biegać wolno, bardzo wolno. Nie liczą się kilometry tylko czas. Tłuszcz spala się tylko podczas, gdy do Twojego organizmu dostarczany jest tlen w odpowiedniej ilości. Jednym słowem - nie możesz mieć zadyszki. Tempo konwersacyjne. Ja też nie czuję się zmęczony po bieganiu i o to chodzi przy odchudzaniu. Jak za szybko biegasz. Rób marszobiegi, np. 3 minuty truchtu i 2 marszu.

Skłoniło mnie napisanie tego postu to, że coraz częściej trafia się na materiały pokroju tego:

http://potreningu.pl/articles/3616/tren ... zu-/page/1

I muszę powiedzieć, że u mnie zaczyna to działać. W sensie przemycenie interwałów do treningu. Zacząłem się irytować swoją wagą ponieważ schudłem w ciągu paru miesięcy 6-7 kg i waga stanęła w miejscu pomimo zwiększenia tygodniowego kilometrażu. Biegałem 3 razy w tygodniu po 8 km w miarę jednostajnym tempem. Teraz biegam 3 razy, jak daje radę czasowo to dorzucam 4 trening, z czego 2-3 to biegi na 8 km z interwałami (np. 15 min spokojnego biegu, później 6 przyspieszeń po 30 sekund z 2 minutowymi przerwami i na koniec spokojne dociągniecie do 8 km) oraz 3 lub 4 trening to bieg na 10-12 km ze stałym tempem około 5 min./km (tutaj też mam zamiar wprowadzić zmianę i zmieniać tempo podczas tego biegu).

I wreszcie coś się z wagą ruszyło. Oczywiście, na początku przygody z bieganiem należy być ostrożnym (wiem, bo sam na początku mocno przedobrzyłem) ale po paru miesiącach myślę, że warto rozważyć tego typu trening.
blazejelk2
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 25 sty 2014, 23:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bydgoszcz

Nieprzeczytany post

Dokładnie jak masz możliwość biegania z partnerką to tylko pozazdrościć, moja Narzeczona zapracowana, ale jak ma wolne to też ją wyciągam na wspólny trening :)

blackfish - dobrze Wam radzi.
Proponowałbym biegać 2 razy w tygodniu przez okres ok 3-4 tygodni do 30 min (marsz- przeplatany biegiem 3 min marszu- 2 biegu) to będą bardzo spokojne treningi, ale mają na celu przede wszystkim przygotować organizm, umysł, narządy i stawy do wysiłku. Kiedy ciało będzie przyzwyczajone do aktywności fizycznej, możecie wprowadzić 3 treningi w tygodniu z przerwami przynajmniej 1 dniowymi też przez okres 3-4 razy w tygodniu zwiększając czas treningu do ok 40 min ( nie rezygnując z marszu tu przewaga biegu przez pierwsze 2 tygodnie 3min biegu 2 marszu, w 3-4 tyg. 4min biegu -1 marszu) podałem tylko przykładowe liczby, żebyś wiedział o co chodzi. Po tym okresie możesz spróbować powoli wyeliminowywać marsz i przejść do samego biegu, ale jak będziesz czuł dyskomfort tzn. że jeszcze musisz wspomóc się marszem. Nie kończcie treningu, wbiegając do domu, uspokójcie organizm i rozciągnijcie napięte mm.
Kupcie sobie kalendarz lub dzienniczek biegowy i zapisujcie sobie każdy trening, od rozgrzewki, czasu treningu, ilości przebiegniętego dystansu, rozciągania, jak Ci się biegło, co miłego Cie spotkało (różności). Po pierwsze dzienniczek da Wam mobilizację, i za jakiś czas jak otworzycie go to będziecie zdumieni jak poprawiliście się z bieganiem:)
Obrazek
Awatar użytkownika
blackfish
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 483
Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29

Nieprzeczytany post

Bad_Matek pisze:
blackfish pisze:3. Bieganie tlenowe
Musisz biegać wolno, bardzo wolno. Nie liczą się kilometry tylko czas. Tłuszcz spala się tylko podczas, gdy do Twojego organizmu dostarczany jest tlen w odpowiedniej ilości. Jednym słowem - nie możesz mieć zadyszki. Tempo konwersacyjne. Ja też nie czuję się zmęczony po bieganiu i o to chodzi przy odchudzaniu. Jak za szybko biegasz. Rób marszobiegi, np. 3 minuty truchtu i 2 marszu.
Skłoniło mnie napisanie tego postu to, że coraz częściej trafia się na materiały pokroju tego:

http://potreningu.pl/articles/3616/tren ... zu-/page/1

[...] I wreszcie coś się z wagą ruszyło. Oczywiście, na początku przygody z bieganiem należy być ostrożnym (wiem, bo sam na początku mocno przedobrzyłem) ale po paru miesiącach myślę, że warto rozważyć tego typu trening.
Ja nigdy nie pisałem, że interwały czy inne tabaty są gorsze czy spalają mniej tłuszczu. Moje uwagi i porady są dla osób zaczynających biegać i przeważnie z nadwagą. Tak jak sam napisałeś na początku trzeba ostrożnie podejść do tematu. Jak taka osoba ma biegać szybkie interwały jak ona w ogóle ledwo biega? Przy takim "morderczym" podejściu do treningu można się szybko zniechęcić i w ogóle przestać biegać. To jest dobre podejście, ale dla osób zaawansowanych. W tym artykule masz na końcu przykład treningu: "5 min. truchtu-rozgrzewki i potem 10-20 sprintów..." Jak to osoba zaczynająca się ruszać ma zrobić? Potem owszem. Trening mieszany i różnorodność bodźców jest wskazana, nie tylko na odchudzanie, ale też jako trening biegowy sam w sobie. Choć i tutaj głosy są podzielone ;-)
Sacre
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 751
Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
Życiówka na 10k: 33'
Życiówka w maratonie: 3h10

Nieprzeczytany post

enes19 pisze: ja ważę koło 90kg , mam tzw. bęben i chcę się go pozbyć masa nie rozlała mi się po ciele tylko po brzuchu , kobiety o wagę się nie pytam bo zależy mi na życiu :D , ale też chce się brzuszka pozbyć . Ja kiedyś uprawiałem zawodowo ping pong , byłem bardziej aktywny fizycznie, siatkówka, piłka nożna, a moja kobieta od niedawna zaczeła kręcić hula hop z wypustkami, wcześniej też siatkówkę ćwiczyła. Ja zajmuję się w pracy serwisem wind także bardzo często wchodzę po schodach na wysokie piętra z obciązeniem , dodatkowo łapanie autobusu , droga do przystanku itd. Ona zaś pracuje w gastronomii jako kelnerka, tak więc też nie siedzi na miejscu.Oboje jesteśmy osobami nie palącymi , ( ja kiedys paliłem z 4 lata ) Mi przede wszystkim zależy na spaleniu brzucha + kondycja , u partnerki jest 99,8% takie samo założenie, wiem że to słaby wynik :< nie ukrywam ja jeszcze pociągnałbym na pewno , ale nie chciałem jej przykrości robić.
Droga do domu to już był marszobieg, czytałem mnóstwo artykułów , i doszedłem do wniosku właśnie że lepiej robić to powoli i bez ciśnień, a o tym żeby nie jeść przed bieganiem wiedziałem :)

Pozdrawiam i dzięki za krytykę.
Chyba masz tłuszcz trzewny, ciężko to zrzucić, ale da się dietą i sportem ;p
enes19
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 08 sty 2015, 18:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki Wszystkim za tyle odpowiedzi :) ! , zastosuje się do Waszych rad :) Co do diety to już wyeliminowałem jedzenie po 20, chcę ograniczyć do 0 jedzenie wszelakiego syfu jak chińczyk czy kebab, piję dużo wody . Moja partnerka codziennie wieczorem znowu hula hop + dieta :)
Czytam właśnie o tym tłuszczu trzewnym i podobno bardzo ciężko jest go zrzucić :< , czy samo bieganie + dieta wystarczą ? , nie potrzeba dodatkowo jakiś ćwiczeń mięśniowych ?

Pozdrawiam
blazejelk2
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 25 sty 2014, 23:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bydgoszcz

Nieprzeczytany post

Jak będziesz dobrze się odżywiać a widzę,że chcesz to poprostu oczyścisz organizm i nie będziesz odkładać zbędnego tłuszczu, oczywiście jeśli nie będziesz przekraczać dziennego zapotrzebowania kalorycznego. ( Polecam obiady na parzę, pyszne).
Biegi, poprawiają metabolizm i za jakiś czas kiedy przyzwyczaisz ciało do biegania i będziesz w stanie biegać ponad 30 min, wejdziesz w przemiany tlenowe i będziesz spalał tłuszczyk który wcześniej odłożyłeś. To proste dieta nie dostarczasz tyłuszczy a bieganiem usuwasz je :)
Oczywiście, że wskazane jest ćwiczyć oprócz biegnia ale dzieki nim nie zrzucisz zbędnego balastu, jedynie i może nawet aż wzmocnisz i z czasem uwidocznisz mm. i dodatkowo zmniejszysz kontuzjogenność.
Obrazek
Awatar użytkownika
krzychooo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

blazejelk2 pisze: To proste dieta nie dostarczasz tyłuszczy a bieganiem usuwasz je :)
.
albo nieświadomie to uprościłeś albo niestety dajesz złe rady. Nie można dietą nie dostarczać tłuszczy. Trzeba koniecznie je dostarczać w codziennej diecie. Trzeba wiedzieć jednak kiedy, ile, jakich i w połączeniu z czym.
5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
blazejelk2
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 25 sty 2014, 23:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bydgoszcz

Nieprzeczytany post

Świadomie to uprościłem, autor napewno zrozumie o co chodzi :)
Chodziło mi, że jak będzie dobrze się odżywiał, i pilnował kalorii, to tłuszcze nie będą się odkładały, a w czasie biegu spali nadmiar jaki obecnie ma :)
Obrazek
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

enes19 pisze:Witam Was drodzy forumowicze, dziś postanowiłem razem ze swoją partnerką rozpocząć przygodę z bieganiem, byliśmy w decatlonie kupiliśmy termoaktywną odzież itp. , po pracy ( pracujemy oboje od 8 do 16 , ja w ciągłym ruchu ona również :) ) . Rozpoczęliśmy nasz bieg no i po 20 min go zakończyliśmy :< z tego powodu że partnerka nie miała już sił , a nie chciałem nadwyrężać jej i siebie . Zrobiliśmy w ciągu 20 minut 2.32 km , wydaję mi się że to troszkę mało jak na pierwszy raz, biegliśmy truchtem mieszanym z marszobiegiem, po równym terenie jak i nie . Co o tym myślicie ? Dobrze wypadł ten pierwszy raz czy raczej kiepsko ?
Tego typu bieganie to nie wyścigi, ani rywalizacja :oczko: Na pewno przebiegnięcie 2,3 kilometra w 20 minut na kolana nie rzuca. Podejrzewam, że jesteś jeszcze młody, więc teoretycznie taki dystans powinieneś śmigać w 12 minut bez problemu :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:Na pewno przebiegnięcie 2,3 kilometra w 20 minut na kolana nie rzuca. Podejrzewam, że jesteś jeszcze młody, więc teoretycznie taki dystans powinieneś śmigać w 12 minut bez problemu :oczko:
nie przesadzasz trochę? pamiętasz, że chodzi o pierwszy marszobieg dwóch osób z nadwagą?
za jakiś czas oczywiście, ale nie od razu, i podejrzewam, że u partnerki ciut dłuższy czas...
wg testu Coopera dla kobiety 2km/12 min przed 30 to wynik średni, po 30 dobry, ale Coopera robi się po rozgrzewce itd., więc siłą rzeczy tempo średnie uwzględniające rozgrzewkę itd będzie gorsze...

ale najpierw proponuje dojść do 30 minut ciągłego biegu, np z planem 6tygodniowym :)

a co do wagi - właściwa dieta (a raczej nie DIETA a ZMIANA NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH na stałe) trochę cierpliwości i bieganie dają radę, do tego trochę ćwiczeń, rozciągnięte, itd i efekty przerosną oczekiwania :)
enes19
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 08 sty 2015, 18:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

charm pisze:
Adrian26 pisze:Na pewno przebiegnięcie 2,3 kilometra w 20 minut na kolana nie rzuca. Podejrzewam, że jesteś jeszcze młody, więc teoretycznie taki dystans powinieneś śmigać w 12 minut bez problemu :oczko:
nie przesadzasz trochę? pamiętasz, że chodzi o pierwszy marszobieg dwóch osób z nadwagą?
za jakiś czas oczywiście, ale nie od razu, i podejrzewam, że u partnerki ciut dłuższy czas...
wg testu Coopera dla kobiety 2km/12 min przed 30 to wynik średni, po 30 dobry, ale Coopera robi się po rozgrzewce itd., więc siłą rzeczy tempo średnie uwzględniające rozgrzewkę itd będzie gorsze...

ale najpierw proponuje dojść do 30 minut ciągłego biegu, np z planem 6tygodniowym :)

a co do wagi - właściwa dieta (a raczej nie DIETA a ZMIANA NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH na stałe) trochę cierpliwości i bieganie dają radę, do tego trochę ćwiczeń, rozciągnięte, itd i efekty przerosną oczekiwania :)

Właśnie te nawyki żywieniowe są kluczowe i będę chciał je zmienić :) mam 24 lata moja partnerka 22 lata, tak jak pisałem wyżej wcześniej trenowałem różne sporty i że tak powiem byłem w ciągłym ruchu, jednak odkąd pojawiła się praca/uczelnia troszkę to wszystko zeszło na bok :< Dlatego chce znowu wrócić do formy.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

charm pisze:
Adrian26 pisze:Na pewno przebiegnięcie 2,3 kilometra w 20 minut na kolana nie rzuca. Podejrzewam, że jesteś jeszcze młody, więc teoretycznie taki dystans powinieneś śmigać w 12 minut bez problemu :oczko:
nie przesadzasz trochę? pamiętasz, że chodzi o pierwszy marszobieg dwóch osób z nadwagą?
za jakiś czas oczywiście, ale nie od razu, i podejrzewam, że u partnerki ciut dłuższy czas...
wg testu Coopera dla kobiety 2km/12 min przed 30 to wynik średni, po 30 dobry, ale Coopera robi się po rozgrzewce itd., więc siłą rzeczy tempo średnie uwzględniające rozgrzewkę itd będzie gorsze...
Moim zdaniem nie przesadzam :oczko: Uważam, że tempo nieco powyżej 5 min/km na dystansie 2 kilometrów nie powinno być problemem dla bardzo młodego chłopaka. Jeżeli jest inaczej to świadczy to niestety o zaniedbaniu na polu kondycyjnym. Mam nadzieję, że autor wątku się nie obrazi, jest to wyłącznie ogólne stwierdzenie :oczko:
Dla dziewczyny oczywiście standardy są nieco inne, ale 13-14 minut też uważam nie powinno być wielkim problemem.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
Tomasz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 427
Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:Moim zdaniem nie przesadzam :oczko: Uważam, że tempo nieco powyżej 5 min/km na dystansie 2 kilometrów nie powinno być problemem dla bardzo młodego chłopaka. Jeżeli jest inaczej to świadczy to niestety o zaniedbaniu na polu kondycyjnym.
Po co robisz jakieś uogólnienia? Autor napisał wprost ile wytrzymali i co chcą osiągnąć. Możliwości początkowe mają sprawdzone i nie są złe. Teraz potrzebna jest systematyczność w ćwiczeniach oraz zmiana zawartości lodówki ;) No może jeszcze jakby skończyły się wichury byłoby łatwiej pobiegać :lalala:
Awatar użytkownika
Brando
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 28 gru 2014, 15:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak jak ktoś wspominał, zacznijcie od planu 6 tygodniowego:

http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547

Ja właśnie od niego zacząłem, dopiero 3 treningi za mną, ale już nie mogę się doczekać jutra (kolejny trening ;p).

Kilka porad które mogę wam przekazać jako osoba która zaczęła dopiero biegac:

1. WOLNE TEMPO. Chociaż organizm mówi że da radę, mózg krzyczy że chce szybciej, to nie biegnijcie szybko :D Biegnijcie powoli :)
2. Nie róbcie zbyt dużych postępów z treningu na trening. Ja 1 trening pobiegłem (za szybko). Nic złego mi się nie stało, przeżyłem ale byłem wykończony. Ale drugi trening... pobiegłem minimalnie dłuższą trasę (jedną ulicę więcej), ale tym razem powoli... i wiecie co? W ogóle się nie zmęczyłem! Na tyle że zamiast skręcić do domu... pobiegłem prosto bo było mi mało xD Zrobiłem prawie 2x taką trasę, czułem się REWELACYJNIE. Taki progres, tyle biegu który w ogóle mnie nie męczył... dopiero następnego dnia poczułem jak wielki błąd zrobiłem xD Pierwszego dnia nie mogłem się ruszyć... A tu trzeba do pracy iść :D Drugiego dnia mi już przeszło trochę... ale to był dzień treningu którego nie odbyłem. Trzeciego dnia nadal miałęm zakwasy itp. Ale pobiegłem powoli i krótką trasę. Dziś znów regeneracja by jutro pobiec spokojnie krótką trasę (chociaż organizm chce więcej to nie dam się przekonać :D, noooo najwyżej 1-2 km dodatkowe!).
Tak wiec najważniejsze: Nie przesadzajcie. Nawet te 2 km to na początek super wynik jeśli będziecie regularnie biegać :)

https://www.endomondo.com/workouts/454866579/11052467

Zapis moich 3 pierwszych treningów jeśli chcecie sobie zobrazować moją historię :)

Powodzenia w bieganiu, zwłaszcza że masz z kim ;)
Cele na 2016:

5km < 20min
10km < 40 min
21km < 1h 40min
Half Iron Man
Handstand PushUP
FrontLever
BF <10%
:D
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ