10 x 800m (3'16") /p.2'
3'15" , 3'15" , 3'16" , 3'16" , 3'14" , 3'16" , 3'15" , 3'17" , 3'14" , 3'16"
Razem: 13,7 km
Około 7-mej rano byłem już nad Zalewem a tam ślizgawka.Wsiadłem do auta i po drodze do pracy zatrzymałem się na AWF-ie.
Na tartanie to się chodzić nie dało a co dopiero biegać.

Dłonie marzły i wiedziałem,że muszę coś szybkiego wrzucić aby minął dyskomfort.
Ale niebawem udało mi się znaleźć w miarę odśnieżoną ścieżkę rowerową i postanowiłem spróbować treningu wytrzymałości
tempowej.Zastosowałem pewien narzut tempa ze względu na warunki,zimno też było i wolałem pobiegać wolniej,ale na krótszych
przerwach.I tak zamiast 800-setki po 3:54 na 3 minutowej biegałem po 4:05 na 2 minutowej.
Oddechowo trening w ogóle nie był wymagający,natomiast mięśniowo bardzo.

Po wczorajszym longu czułem łydki i czwórasy,a od 6-tego interwału walczyłem z bólem mięśniowym.

Pomimo,że nie wiało zbyt mocno,to odcinki pod wiatr były bardzo nieprzyjemne,akurat podczas całego trenu sypał śnieg.
Miałem w 8-mym powtórzeniu kryzys mentalny,jak mi mocniej zawiało śniegiem po oczach,żeby dać sobie spokój i zakończyć
na tym powtórzeniu.Jakoś dobrnąłem do 10-tego interwału i ucieszyłem się,że to już koniec.

Jutro?Zobaczymy na co warunki pozwolą.
