10 km w 36'

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Runner11 pisze:
Rolli pisze:Tempo biegów luźnych i samopoczucie przy tych biegach można tez wypracować. Po 2 miesiącach w biegach na 4:10-4:20 będą biegi luźne tez w 4:20 z dobrym samopoczuciem.

Okres zimowy można własnie wykorzystać do podniesienia tego tempa. Potem, na wiosna, będzie dużo łatwiej przejść na biegi ciągle i na szybsze tempo tych biegów.

Oczywiście, jak chcemy powiększyć kilometraż, zostawmy przy znanym nam tempie i dopiero gdy ten kilometraż po paru tygodniach nie sprawia nam żadnych problemow, możemy zwiekszyc ich tempo.
Nie zgodze się. W jakim celu pracować nad tempem biegów luźnego biegu? Bieg luźny to ma być bieg luźny jak sama nazwa wskazuje, nogi same dyktują tempo po prostu trzeba się nauczyć biegać luźno
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem... jak się nauczysz, to jest szybszy bieg tez biegiem luźnym.

Oczywiście ważne jest bieganie luźne, ale umiejętność szybkiego (szybszego) luźnego biegania pozwala na wejście na wyższy poziom na wiosnę. Ten rodzaj przygotowania jest ważne przede wszystkim dla średniaków, jakim jest runner2010.
PKO
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

38:05, ale biorąc pod uwagę warunki na trasie -jestem zadowolony :)
Runner11
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 928
Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
Życiówka na 10k: 34:29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: Przeczytaj jeszcze raz co napisałem... jak się nauczysz, to jest szybszy bieg tez biegiem luźnym.

Oczywiście ważne jest bieganie luźne, ale umiejętność szybkiego (szybszego) luźnego biegania pozwala na wejście na wyższy poziom na wiosnę. Ten rodzaj przygotowania jest ważne przede wszystkim dla średniaków, jakim jest runner2010.

Jeszcze raz, chodzi Ci o zwykłe rozbieganie czy o mocniejszy trening w II zakresie jednak biegany luźno? W drugim przypadku zgodzę się z Tobą bo to jest klucz do biegania. Jednak w pierwszym przypadku tempo rozbiegania według mnie ma dyktować samopoczucie, tempo wraz z treningiem samo wzrośnie
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

zadziwiające jest to, że na temat zwykłych rozbiegań (które teoretycznie są najprostszą formą treningu biegowego)
można by tak wiele napisać.
Ja kiedyś np. próbowałem się trzymać temp podawanych przez Danielsa, co różnie wychodziło. W końcu zrezygnowałem i
przeszedłem na formę tzw. szybkich rozbiegań, jakie proponuje Canova - ale po tym byłem dość zmęczony.
W końcu doszedłem do formuły:
dzień przed akcentem - luźne, nawet jak nogi niosą to staram się zwalniać - w końcu na nast. dzień trzeba oszczędzać siły,
dzień po akcencie: legenda głosi, że wtedy się powinno zrobić regeneracyjne: ja tu sobie daje wolną rękę. Jak się dobrze czuję, to
czemu nie przyspieszyć (oczywiście w granicach rozsądku)??
W inne dni -na samopoczucie, czasami BNP, czasem (jak biegam w pagórkowatym) bieg ze zmienną prędkością
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Runner11 pisze: Jeszcze raz, chodzi Ci o zwykłe rozbieganie czy o mocniejszy trening w II zakresie jednak biegany luźno? W drugim przypadku zgodzę się z Tobą bo to jest klucz do biegania. Jednak w pierwszym przypadku tempo rozbiegania według mnie ma dyktować samopoczucie, tempo wraz z treningiem samo wzrośnie
To zależny jak traktujesz luźne wybiegania.

Po pierwsze musimy tu rozróżnić 2 rodzaje treningu na 10km. Jako trening pod 10km i jako trening dla średniaka, który chce na wiosnę, przed sezonem, pobiec 10km ale jego celem są biegi średnie.

Zostańmy tu przy Runner2010 (dystansy średnie)

Kluczem do szybkiego biegania w okresie BPS i w sezonie jest uzyskanie jak najwyższego poziomu VO2max w sezonie przygotowawczym. Problemem jest utrzymanie i wzmocnienie szybkich włókien mięśniowych i zapobiegniecie zmian FT-włókien w ST, które zmieniają się przy (za)wolnych i (za)długich wybiegach. To osiągamy przez biegi ciągle na intensywności pod anerob-anaerobowej granicy (dla zainteresowanych: vL (poziom laktatow) 2-3) co jest trochę szybsze jak polski II zakres, i przez ekstensywne biegi tempowo/interwałowe o długości do 5-8 minut. Celem jest także jak najczęstsze bieganie w górnej granicy tempa luźnego (vL 1-2 lub WBO1-2). Na koniec przygotowania, powinni sportowcy takie luźne bieganie znosić 3x w tygodniu bez problemow i dodatkowej regeneracji (nie licząc intensywnego treningu tempowego).
Takie luźne bieganie jak ty opisujesz, czyli WB0-1 powinno się biegać jako krótkie biegi regeneracyjne 1-2 w tygodniu (5-7km) lub od czasu do czasu jako bieg długi.

Runner11, ja wiem, ze ty trenujesz starymi Polskimi metodami, co wcale nie jest takie złe, ale w ten sposób nie rozwija się Polska (Europejska) społeczność biegowa, tylko stoi w miejscu. A ci co biegną w światowej czołówce już dawno pożegnali się z założeniami PZLA i trenują innymi szkołami.

Takim typowym przykładem będzie Gabius, który po 3 tygodniach biegania wolnego (MRT+50s) i przyzwyczajania się do 200-230km/na tydzień, zmienił trening i biegał nie wolniej jak MRT+30s wszystkie "wolne" biegi i przebiegł z bardzo krótkim przygotowaniem (10 tygodni) maraton w 2:09 jako biegacz na 3000-5000m. Innym znowu to Mo F, który tak już od lat trenuje.

Trzeba zrozumieć, ze okres zimowym nie jest tylko okresem zbierania kilometrów, ale także progresji w biegaj luźnych.
Runner11
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 928
Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
Życiówka na 10k: 34:29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: Trzeba zrozumieć, ze okres zimowym nie jest tylko okresem zbierania kilometrów, ale także progresji w biegaj luźnych.
No tak to racja bezsensowne bieganie jak największej ilości kilometrów nie prowadzi do niczego dobrego chyba, że ktoś biega ultra.
Rolli, ja wiem, że tempo luźnych biegów jest też ważne. Chodzi mi jednak o to, żeby ta prędkość wykształtowała się sama co zauważyłem na własnym przykładzie.

Podawanie tutaj przykładów zawodowców nie ma też większego sensu. Weźmy przykład typowego polskiego nastolatka lub studenta. Zazwyczaj w gre wchodzi jeden trening. Skoro taka osoba jednego dnia bardzej się zmęczy, to drugiego dnia powinna raczej skupić się na jak najefektywniejszym odpoczynku. Nie ma tutaj masaży, nie ma tutaj dietetyka a i ze zwykłą sauna i basenem jest też problem. Więc dla takiej osoby lepiej jest trenować mocny-luźny, kiedy ten luźny to jest naprawdę luźny trening kiedy nogi same dyktują tempo, a nie robić z tego następny wymagający trening i pogłębiać się w zmęczeniu. A mowa tutaj jest przecież o załozycielu tematu który nie jest zawodowcem i na pewno chciałby mocno trenować codziennie ale wie, że to doprowadzi go do przetrenowania lub kontuzji.

A co do polskiej szkoły treningu to nie wiem na czym ona dokładnie polega możesz mi wytłumaczyć ? Chodzi o klepanie II zakresu i mnóstwa siły biegowej ? Od tego sezonu jak Ci już mówiłem trenuje według Lydiard'a i skoro odnotowuję ciągły progres chyba nie ma sensu tego zmieniać.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

cóż jeśli chodzi o różnice między zawodowcami a amatorami to pal licho kwestię możliwości regeneracji czy diety. Tu nie ma wielkich różnic - rozbieganie regeneracyjne,.kąpiel z lodem czy nawet sauna są niemal dla każdego dostępne.
Tutaj (wg mnie) kluczem jest cały plan dnia. Bo taki zawodowiec to zrobi jeden trening, czasem po południu drugi, ale za to ma resztę dnia na odpoczynek. A np. taki ja amator - oprócz treningu dochodzą obowiązki związane z nauką pracą czy też z rodziną (to gł kobiet dotyczy, które najczęściej mają cały dom na głowie)...
a w kwestii kilometrazu - mi nic nie da duży kilometraz jeżeli nie przygotuje do tego organizmu tj. przez siłę biegową, krótkie (ale i.tensywne) podbiegi czy wreszcie trening ogolnorozwojowy na gorne partie mięśniowe
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Po przeczytaniu niektórych postów pomyślałbym ,że autor chce pobiec 10km w 30min a nie 36min. Czy wy na prawdę uważacie ,że trzeba aż tak sobie komplikować treningi i wydziwiać żeby pobiec jakieś marne 36min/10km
5km-16:48
10km - 35:46
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

my tu nic nie komplikujemy. :)
aha, nawet to 30 minut mozna pobiec używając prostych środków treningowych,
ot tylko kwestia talentu i potencjału.
Bo np. ja chociaż bym nie wiadomo jak się starał to raczej nigdy nie zejdę poniżej 34 min,
dla kogoś granicą będzie 36, a dla kogoś kto jest dobrze prowadzony od wieku nastolatka granicą może być 30 minut...
Runner11
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 928
Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
Życiówka na 10k: 34:29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Co do regeneracji:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=3175

Co do naszej dyskusji:
Temat trochę odchodzi od biegania 36minut dychy, na ogólny trening
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Runner11 pisze: Podawanie tutaj przykładów zawodowców nie ma też większego sensu.
Dam ci racje, ze podawanie takich przykładów niekiedy jest kontra produktywna. Ale w tym przypadku chciałem zaznaczyć, ze taki trening dal duże osiągnięcia, co w przypadkach takich studentów czy młodzików można zawsze kontrować tekstem "jakby biegł inaczej, może by biegł szybciej".
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

"Go hard or go home"

Wiesz skąd to się bierze?
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

runner2010 pisze: a w kwestii kilometrazu - mi nic nie da duży kilometraz jeżeli nie przygotuje do tego organizmu tj. przez siłę biegową, krótkie (ale i.tensywne) podbiegi czy wreszcie trening ogolnorozwojowy na gorne partie mięśniowe
Nie jest tak...
Do kilometrażu przygotuje cie kilometraż.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

bjj pisze:Po przeczytaniu niektórych postów pomyślałbym ,że autor chce pobiec 10km w 30min a nie 36min. Czy wy na prawdę uważacie ,że trzeba aż tak sobie komplikować treningi i wydziwiać żeby pobiec jakieś marne 36min/10km
To mi przypomina:
Przyszła młoda para do restauracji i facet zamawia: "poproszę jakieś wino drugiej kategorii i jakaś rybę drugiej kategorii... Wszystko może być byle jak przygotowane"

Teraz wyobraź sobie minę narzeczonej.
Runner11
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 928
Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
Życiówka na 10k: 34:29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:"Go hard or go home"

Wiesz skąd to się bierze?
Wiadomo. Zawsze miałem negatywne uczucia do tej doktryny ponieważ znam wiele osób które trenowały dużo ciężej ode mnie, a biegały wolniej. Teraz wiem, że biegały niemądrze. Podsumowując w tym roku trenuje ciężko - ale mądrze
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ