htb - powoli do przodu
Moderator: infernal
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich,
Jak już wspomniałem w innym wątku regularnie, o ile można to tak nazwać zacząłem w połowie września. Z racji różnych wcześniejszych wyskoków sportowych z kondycją nie było najgorzej. Ale to że nie było źle nie oznacza że nie może być lepiej
Wychodząc z tego założenia postanowiłem trochę pobiegać. Aby się nie znudziło za szybko trzeba postawić sobie jakieś cele, których za szybko nie uda się zrealizować. Pierwszy i najbardziej odległy to WM we wrześniu 2015 poniżej 4:00. A w międzyczasie jakieś stary na krótszych dystansach.
Na początku zacząłem spokojnie 2,3 razy w tygodniu po maks 5km.
Obecnie 3 razy w tygodniu po 10km i od dzisiaj ok. 15km.
Plan taki chcę utrzymać do wiosny wydłużając powoli biegi na dyszkę zgodnie z jedną z sugestii wprowadzając do nich co jakiś czas urozmaicenia żeby nie było za nudno. Na wiosnę zobaczymy co to dało i przede wszystkim jak zniósł to organizm, zwłaszcza kolano.
Jak już wspomniałem w innym wątku regularnie, o ile można to tak nazwać zacząłem w połowie września. Z racji różnych wcześniejszych wyskoków sportowych z kondycją nie było najgorzej. Ale to że nie było źle nie oznacza że nie może być lepiej
Wychodząc z tego założenia postanowiłem trochę pobiegać. Aby się nie znudziło za szybko trzeba postawić sobie jakieś cele, których za szybko nie uda się zrealizować. Pierwszy i najbardziej odległy to WM we wrześniu 2015 poniżej 4:00. A w międzyczasie jakieś stary na krótszych dystansach.
Na początku zacząłem spokojnie 2,3 razy w tygodniu po maks 5km.
Obecnie 3 razy w tygodniu po 10km i od dzisiaj ok. 15km.
Plan taki chcę utrzymać do wiosny wydłużając powoli biegi na dyszkę zgodnie z jedną z sugestii wprowadzając do nich co jakiś czas urozmaicenia żeby nie było za nudno. Na wiosnę zobaczymy co to dało i przede wszystkim jak zniósł to organizm, zwłaszcza kolano.
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Poniedziałek, wtorek 8,9-12-2014
W zasadzie bez żadnej aktywności
W poniedziałek trochę pompek i przysiadów plus rozciąganie
Wtorek 30 minut rowerek, po którym nie wiem czemu siadają mi kolana do tego znowu trochę przysiadów i rozciąganie.
W zasadzie bez żadnej aktywności
W poniedziałek trochę pompek i przysiadów plus rozciąganie
Wtorek 30 minut rowerek, po którym nie wiem czemu siadają mi kolana do tego znowu trochę przysiadów i rozciąganie.
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Czwartek 11-12-2014
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
11.31km / 1:04:58 / śr. 5:45/ 162
Dzisiaj po raz pierwszy od 3 miesięcy jak zacząłem biegać dopadł mnie jakiś kryzys Już rano gdy usłyszałem budzik byłem przekonany że nie dam rady wstać, jednak się udało. Szybkie śniadanko, chwila oddechu i jak co czwartek rano nad kanał żerański. Niestety już początek pokazał że będzie słabo Pierwsze 2-3km jeszcze jakoś biegłem, kolejne coraz gorzej Po nawrocie po pierwszej 5, byłem przekonany że nie dam rady dobiec do miejsca startu. Im dłużej biegłem tym więcej części zaczynało dawać o sobie znać Za wszelką cenę nie chciałem przejść do marszu, bo widziałem że potem już nie dam rady pobiec Udało się dociągnąć do końca i nawet czas nie wyszedł taki tragiczny, chociaż byłem przekonany że ostatnie 2km to będzie tempo na poziomie powyżej 7min Mam nadzieję że w najbliższym czasie nie będą mnie czekały już takie atrakcje.
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
11.31km / 1:04:58 / śr. 5:45/ 162
Dzisiaj po raz pierwszy od 3 miesięcy jak zacząłem biegać dopadł mnie jakiś kryzys Już rano gdy usłyszałem budzik byłem przekonany że nie dam rady wstać, jednak się udało. Szybkie śniadanko, chwila oddechu i jak co czwartek rano nad kanał żerański. Niestety już początek pokazał że będzie słabo Pierwsze 2-3km jeszcze jakoś biegłem, kolejne coraz gorzej Po nawrocie po pierwszej 5, byłem przekonany że nie dam rady dobiec do miejsca startu. Im dłużej biegłem tym więcej części zaczynało dawać o sobie znać Za wszelką cenę nie chciałem przejść do marszu, bo widziałem że potem już nie dam rady pobiec Udało się dociągnąć do końca i nawet czas nie wyszedł taki tragiczny, chociaż byłem przekonany że ostatnie 2km to będzie tempo na poziomie powyżej 7min Mam nadzieję że w najbliższym czasie nie będą mnie czekały już takie atrakcje.
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Sobota 13-12-2014
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
12.02km / 1:10:26 / śr. 5:52/ 167
Pogoda do biegania super a tu niestety niemocy ciąg dalszy Niby dystans zbliżony, tempo też na podobnym poziomie co zwykle, początkowo samopoczucie nie najgorsze, ale niestety zmęczenie dużo większe i nawet nie pomogła dodatkowa przerwa od biegania w piątek. Planowo miało być koło 15-16km, ale po 12 stwierdziłem że nie ma sensu się męczyć Po czwartku myślałem że może coś zacznie mnie zaczyna rozkładać, ale ogólnie czuję się dobrze. Trzeba mieć nadzieję że to nie SKS i od nowego tygodnia wszystko wróci do normy, bo na razie pogoda dopisuje i szkoda byłoby to zmarnować
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
12.02km / 1:10:26 / śr. 5:52/ 167
Pogoda do biegania super a tu niestety niemocy ciąg dalszy Niby dystans zbliżony, tempo też na podobnym poziomie co zwykle, początkowo samopoczucie nie najgorsze, ale niestety zmęczenie dużo większe i nawet nie pomogła dodatkowa przerwa od biegania w piątek. Planowo miało być koło 15-16km, ale po 12 stwierdziłem że nie ma sensu się męczyć Po czwartku myślałem że może coś zacznie mnie zaczyna rozkładać, ale ogólnie czuję się dobrze. Trzeba mieć nadzieję że to nie SKS i od nowego tygodnia wszystko wróci do normy, bo na razie pogoda dopisuje i szkoda byłoby to zmarnować
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Środa 17-12-2014
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
10.81km / 1:05:42 / 6:05 / 162
Niestety okres przedświąteczny nie sprzyja i od soboty dopiero w środę udało się znaleźć trochę czasu na bieganie. W niedzielę, poniedziałek i wtorek tylko trochę brzuszków, coś na grzbiet i trochę rozciągania. Na szczęście wygląda na to że po ostatnim osłabieniu nie ma już śladu i biegało się spokojnie i bez walki z samym sobą. Po wieczornym treningu niestety jeszcze mnóstwo spraw do załatwienia i "zgon" dopiero po północy
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
10.81km / 1:05:42 / 6:05 / 162
Niestety okres przedświąteczny nie sprzyja i od soboty dopiero w środę udało się znaleźć trochę czasu na bieganie. W niedzielę, poniedziałek i wtorek tylko trochę brzuszków, coś na grzbiet i trochę rozciągania. Na szczęście wygląda na to że po ostatnim osłabieniu nie ma już śladu i biegało się spokojnie i bez walki z samym sobą. Po wieczornym treningu niestety jeszcze mnóstwo spraw do załatwienia i "zgon" dopiero po północy
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Czwartek 18-12-2014
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
11.15km / 1:05:32 / 5:53 / 165
Wygląda na to że bieganie rano po tym jak poszło się spać po północy poprzedniego dnia i jeszcze bez śniadania to nie najlepszy pomysł Początkowo wyglądało to nawet nieźle. Pierwsze 6-7km spokojnie, potem już niestety zaczęło kończyć się paliwo a nie było z czego zatankować Ale na szczęście dałem radę dotrzeć o własnych siłach do domu
Podczas treningów zastanawia mnie moje tętno. W zasadzie czy biegnę tempem 5:20-5:40/km czy 6-6:20/km nie jestem w stanie zejść poniżej 160, ale pewnie ten egzemplarz tak ma. Próbowałem pobiec jeszcze wolniej żeby sprawdzić czy tętno spadnie, ale chyba moja marna technika mi nie pozwala, przy tempie wolniejszym niż 6:20 po 100-200 metrach zaczynam powłóczyć nogami
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
11.15km / 1:05:32 / 5:53 / 165
Wygląda na to że bieganie rano po tym jak poszło się spać po północy poprzedniego dnia i jeszcze bez śniadania to nie najlepszy pomysł Początkowo wyglądało to nawet nieźle. Pierwsze 6-7km spokojnie, potem już niestety zaczęło kończyć się paliwo a nie było z czego zatankować Ale na szczęście dałem radę dotrzeć o własnych siłach do domu
Podczas treningów zastanawia mnie moje tętno. W zasadzie czy biegnę tempem 5:20-5:40/km czy 6-6:20/km nie jestem w stanie zejść poniżej 160, ale pewnie ten egzemplarz tak ma. Próbowałem pobiec jeszcze wolniej żeby sprawdzić czy tętno spadnie, ale chyba moja marna technika mi nie pozwala, przy tempie wolniejszym niż 6:20 po 100-200 metrach zaczynam powłóczyć nogami
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Piątek 19-12-2014
Zamiast biegania 2 godziny tenisa ziemnego. Niestety po dość długiej przerwie. Z grą szału nie było, ale duża poprawa jeśli chodzi o kondycję.
Zamiast biegania 2 godziny tenisa ziemnego. Niestety po dość długiej przerwie. Z grą szału nie było, ale duża poprawa jeśli chodzi o kondycję.
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Sobota 20-12-2014
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
16,68km / 1:40:12 / 6:00 / 162
Mimo że to poranne bieganie, które jakoś do tej pory nie bardzo mi podchodziło tym razem było bardzo dobrze. Wygląda na to że powoli wszystko wraca do normy. Biegło mi się na tyle dobrze, że postanowiłem spokojnym tempem pobiec 20km. Niestety na 154km zaczęła wydzwaniać rodzinka z pytaniami gdzie zaginąłem i niestety musiałem znacznie skrócić dystans Z ciekawostek przerzuciłem się z Endomondo na Runtastic Pro i pierwsze wrażenia pozytywne. Jest to czego szukałem, czyli alarmy stref tętna. Co prawda jest jeśli biegniemy na granicy to Pani buzia się nie zamyka Minus niestety taki, że ta funkcja chyba nieźle pożera baterię Wybiegałem z naładowaną na 3/4 a gdy skończyłem telefon jechał na oparach Jest jeszcze kilka innych funkcji których szukałem i trzeba je przetestować. Wygoda niestety gorsza niż z zegarkiem bo trzeba biegać ze słuchawką w ucho i dyndają kable, ale da się wytrzymać. Problem może być z interwałami, ale sprawdzi się w praniu.
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
16,68km / 1:40:12 / 6:00 / 162
Mimo że to poranne bieganie, które jakoś do tej pory nie bardzo mi podchodziło tym razem było bardzo dobrze. Wygląda na to że powoli wszystko wraca do normy. Biegło mi się na tyle dobrze, że postanowiłem spokojnym tempem pobiec 20km. Niestety na 154km zaczęła wydzwaniać rodzinka z pytaniami gdzie zaginąłem i niestety musiałem znacznie skrócić dystans Z ciekawostek przerzuciłem się z Endomondo na Runtastic Pro i pierwsze wrażenia pozytywne. Jest to czego szukałem, czyli alarmy stref tętna. Co prawda jest jeśli biegniemy na granicy to Pani buzia się nie zamyka Minus niestety taki, że ta funkcja chyba nieźle pożera baterię Wybiegałem z naładowaną na 3/4 a gdy skończyłem telefon jechał na oparach Jest jeszcze kilka innych funkcji których szukałem i trzeba je przetestować. Wygoda niestety gorsza niż z zegarkiem bo trzeba biegać ze słuchawką w ucho i dyndają kable, ale da się wytrzymać. Problem może być z interwałami, ale sprawdzi się w praniu.
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Czwartek 26-12-2014
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
11,4km / 01:10:10 / 6:09 / 167
Po prawie tygodniowej przerwie udało się znowu pobiegać. Trzeba było się oderwać od świątecznego stołu Pogoda super, piękne widoki zaśnieżonych pól, aż nie chciało się wracać. Pierwszy raz biegałem w prawdziwej zimowej aurze. Biegało się bardzo fajnie, mimo że jednak po zmarzniętym nieubitym śniegu biega się trochę ciężej i wolniej niż po ścieżce. Dodatkowo sprawdziło się dzisiaj to co było pisane często na forum że wzory na HR max można o kant d... potłuc Dzisiaj w końcówce trasy miałem "nieduży" podbieg Na odcinku 300m 38m metrów przewyższenia, ale dałem radę się "wdrapać" i okazało się że tętno podskoczyło wyżej niż mówią wzory a myślę że jeszcze trochę moglem je podbić Jutro trzeba będzie sprawdzić kolejną trasę wyjazdową i spróbować pobiec nad Wisłę w okolicach Korzeniewa.
dystans / czas / śr. tempo/ śr. tętno
11,4km / 01:10:10 / 6:09 / 167
Po prawie tygodniowej przerwie udało się znowu pobiegać. Trzeba było się oderwać od świątecznego stołu Pogoda super, piękne widoki zaśnieżonych pól, aż nie chciało się wracać. Pierwszy raz biegałem w prawdziwej zimowej aurze. Biegało się bardzo fajnie, mimo że jednak po zmarzniętym nieubitym śniegu biega się trochę ciężej i wolniej niż po ścieżce. Dodatkowo sprawdziło się dzisiaj to co było pisane często na forum że wzory na HR max można o kant d... potłuc Dzisiaj w końcówce trasy miałem "nieduży" podbieg Na odcinku 300m 38m metrów przewyższenia, ale dałem radę się "wdrapać" i okazało się że tętno podskoczyło wyżej niż mówią wzory a myślę że jeszcze trochę moglem je podbić Jutro trzeba będzie sprawdzić kolejną trasę wyjazdową i spróbować pobiec nad Wisłę w okolicach Korzeniewa.
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Niedziela 28-12-2014
dystans / czas / śr. tempo
11.11 km / 01:03:48 / 05:44
Niestety w okresie świątecznym ciężko było coś zaplanować, ale to i tak sukces że udało się pobiegać chociaż raz. Dzisiaj powrót do normalności i na stare śmiecie. Co prawda pogoda nie rozpieszczała, ale nie było źle. O dziwo tempo było dużo lepsze niż ostatnio. W święta dostałem do testów Garmina FR 305, więc w najbliższym czasie będę starał się ocenić czy jest mi coś takiego potrzebne do szczęścia, czy na razie w zupełności wystarczy Runtastic.
dystans / czas / śr. tempo
11.11 km / 01:03:48 / 05:44
Niestety w okresie świątecznym ciężko było coś zaplanować, ale to i tak sukces że udało się pobiegać chociaż raz. Dzisiaj powrót do normalności i na stare śmiecie. Co prawda pogoda nie rozpieszczała, ale nie było źle. O dziwo tempo było dużo lepsze niż ostatnio. W święta dostałem do testów Garmina FR 305, więc w najbliższym czasie będę starał się ocenić czy jest mi coś takiego potrzebne do szczęścia, czy na razie w zupełności wystarczy Runtastic.
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Środa 31-12-2014
dystans / czas / śr. tempo
11.06 / 01:04:50 / 05:51
Sylwestrowe szuranie zaliczone. Niestety kolejny raz przekonałem się że poranne bieganie bez śniadania to nie dla mnie. Paliwa starcza średnio na około 40-45 minut potem już biegnie się sporo ciężej mimo że tempo jakoś drastycznie nie spada. Stary rok się skończył i czas powoli zacząć przygotowania do wyzwań w 2015, które powoli się zbliżają
dystans / czas / śr. tempo
11.06 / 01:04:50 / 05:51
Sylwestrowe szuranie zaliczone. Niestety kolejny raz przekonałem się że poranne bieganie bez śniadania to nie dla mnie. Paliwa starcza średnio na około 40-45 minut potem już biegnie się sporo ciężej mimo że tempo jakoś drastycznie nie spada. Stary rok się skończył i czas powoli zacząć przygotowania do wyzwań w 2015, które powoli się zbliżają
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 lis 2014, 22:03
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Piątek 2-01-2015
dystans / czas / śr. tempo
10.41 / 01:02:45 / 06:01
Pierwsze szuranie w 2015 zaliczone. Ciężki dzień i wieczorem ciężko było się zebrać do biegania, ale jakoś się zmusiłem. Pogoda zaskoczyła na plus i niestety trochę za ciepło się ubrałem. Dało się to we znaki już po 1km i do końca trzeba było się męczyć Dobrze że mocno wiało więc jakoś szło wytrzymać. Ogólnie biegało się ciężko, ale o dziwo po raz pierwszy przy takim tempie udało się zejść z tętnem poniżej 4 strefy.
dystans / czas / śr. tempo
10.41 / 01:02:45 / 06:01
Pierwsze szuranie w 2015 zaliczone. Ciężki dzień i wieczorem ciężko było się zebrać do biegania, ale jakoś się zmusiłem. Pogoda zaskoczyła na plus i niestety trochę za ciepło się ubrałem. Dało się to we znaki już po 1km i do końca trzeba było się męczyć Dobrze że mocno wiało więc jakoś szło wytrzymać. Ogólnie biegało się ciężko, ale o dziwo po raz pierwszy przy takim tempie udało się zejść z tętnem poniżej 4 strefy.