Mam kilka problemów, biegam na 300m.Przeglądając kliszę w zwolnionym tempie zauważyłem kilka błędów.
Kiedy robię kroki ląduję całą powierzchnią stopy, trochę bokiem.Tą samą nogę wybijam w górę tylko za pomocą śródstopia.
Słyszałem że bieganie powinno odbywać się na samych śródstopiach bez udziału pięt.Jak to w końcu jest?Czy w prawidłowym bieganiu nie można używać pięt?Słyszałem że nie można stawiać na początku pięt-hamuje to nas | a gdy stawiam całą stopę równo?
Druga i ostatnia sprawa-praca ramion.
W lecie miałem lepsze czasy, wtedy jakoś potrafiłem wymachiwać rękoma, połowa mojego biegu to były właśnie ręce.Kiedy nogami nie mogłem szybciej pracować to dołączałem górę i od razu jakoś bieg leciał szybciej.
Odkąd zrobiłem sobie miesięczną przerwę od treningów między latem a jesienią coś się zrypało.Teraz kiedy biegam nie potrafię tymi ramionami pracować.Macham nimi jak baba, ciążą mi a kiedy staram się pomagać nimi wyglądam jakbym miał zaraz na ryjek zaliczyć.Same łokcie prowadzę do tułowia, kiedyś daleko za plecy-i wtedy była moc.

Szykuję się do zawodów, na poprawę techniki mam koło 9 miesięcy.Chodzę do klubu sportowego w mojej okolicy, trener twierdzi że z moim biegiem jest wszystko ok i nie muszę nic poprawiać.Ślepy nie jestem.Tak naprawdę woli skupić się na lepszych "zawodnikach".Innego klubu nie mam, najbliższy inny 20km od mojego, dziennie mogę poświęcić 2h treningom i dojściu na nie więc nie opłaca mi aby zmienić klubu-nie starczyłoby nawet czasu aby dojechać i wrócić... właściwie chodzę tylko po to do niego by mieć legalny dostęp do obiektu.
Nie chodzi mi już by ten czas był jak najlepszy, no al
Jak pracuje się nad techniką biegową?
Są jakieś ćwiczenia które pozwolą mi poprawić lądowanie stopy?
Są jakieś ćwiczenia dzięki którym nauczę się machać tymi ramionami?
Pozdrawiam.